Borówkowy szlak
: 2013-07-23, 08:42
Jeszcze rano zastawialiśmy się gdzie na ten spacerek wskoczyć; w lewo Śląski, w prawo Żywiecki lub Mały. A więc w prawo. Kolejny rozjazd; w lewo Mały, w prawo Żywiecki. A więc w lewo. I dotarliśmy koło 10 na przełęcz Przegibek gdzie na parkingu już stało trochę aut, znaczy że ludzi będzie sporo. Szlak na Magurkę Wilkowicką długi nie jest ale mozolnie pnie się pod gorę, wolnym kroczkiem po godzinie zasiedliśmy przed schroniskiem na trawie. Po drodze opóźniacze- czyli borówki- pokazały się w ilości umiarkowanej.
Ludzi przy schronie sporo choć bez przesady, porozkładani to tu to tam opalają się w słoneczku-znaczy, że to punkt oporowy i na Czupel już nie wielu się stąd rusza.
W drodze na Czupel borówek-czyli opóźniaczy -coraz więcej, córa wygląda jakby piła denaturat a żona jakby nim myła ręce
W końcu szczyt. Szkoda wielka, że "pomnik" się zwalił, nie wiem kiedy bo ostatni raz widziałem go gdy stał w całości jakieś 3 lata temu, a był interesujący, układany przez turystów. Ten zwyczaj chyba ktoś wyraźnie chce tu wprowadzić, bo przy szlaku czasami pojawiają się niewielkie stosiki kamieni.
Z powrotem planowałem odbić w jakąś trasę (ścieżkę, przyrodniczą?) która prowadzi do schroniska innym przebiegiem ale gdzieś mi odbicie umknęło. Ale to drobiazg.
Dzionek minął przyjemnie, słonecznie, widokowo. Borówek sporo, zbieraczy po całej okolicy jeszcze więcej. Ceny w schronisku dziwnie wysokie
Zdjęcia-> http://www.zuziawdrodze-galeria.cba.pl/czupel072013.php
Ludzi przy schronie sporo choć bez przesady, porozkładani to tu to tam opalają się w słoneczku-znaczy, że to punkt oporowy i na Czupel już nie wielu się stąd rusza.
W drodze na Czupel borówek-czyli opóźniaczy -coraz więcej, córa wygląda jakby piła denaturat a żona jakby nim myła ręce
W końcu szczyt. Szkoda wielka, że "pomnik" się zwalił, nie wiem kiedy bo ostatni raz widziałem go gdy stał w całości jakieś 3 lata temu, a był interesujący, układany przez turystów. Ten zwyczaj chyba ktoś wyraźnie chce tu wprowadzić, bo przy szlaku czasami pojawiają się niewielkie stosiki kamieni.
Z powrotem planowałem odbić w jakąś trasę (ścieżkę, przyrodniczą?) która prowadzi do schroniska innym przebiegiem ale gdzieś mi odbicie umknęło. Ale to drobiazg.
Dzionek minął przyjemnie, słonecznie, widokowo. Borówek sporo, zbieraczy po całej okolicy jeszcze więcej. Ceny w schronisku dziwnie wysokie
Zdjęcia-> http://www.zuziawdrodze-galeria.cba.pl/czupel072013.php