Turniej siatkówki górskiej
: 2014-06-30, 10:43
Turniej był tylko tłem, częścią wycieczki na Rycerzową na którą wybraliśmy się w dość pogodną sobotę wraz z kumplem od dziecięcych wypadów i jego synem. Pogoda mimo iż wietrzna trafiła się całkiem przyjenma, widoczność nawet nie zła choć szału nie było.
W turnieju grała ekipa z mojego klubu ale, jako żem nie jest zbytnio wysportowany, ograniczyłem się jedynie do kibicowania.
Całkiem niedawno szedłem szlakami z Soblówki na Rycerzową i trzeba przyznać, że jest zmiana, sporo wiatrołomów już uprzątnięto ale jeszcze nie wszystko, sporo drzew nadal leży po lesie, na składach piętrzą się mygły.
Józek z synek zrobili odbicie bezpośrednio do schroniska, my natomiast górą, przez hale. A na halach łowiecki i psy, jeden uwiązany i dobrze, bo nosiło go mocno, widać że miał ochotę dobrać się do nas bez zbędnego wstępu
Wieje
Przez łąki, przez pola
Jest i cel. Stasiek jest tu pierwszy raz, Zuzia była z 4 (?) lata temu ale miejsca nie kojarzy. Kiepską orientację w terenie ma po mnie
Czas na część sportową.
Rozgrzewka z Józkiem
oraz liga wyższa
Poza tym standardowe zajęcia praktyczne
Znalazł się też czas dla ducha czyli sesja z góry. Ładna okolica, to chyba każdy przyzna kto choć raz na Rycerzowej był.
Plan powroty zakładał zejście przez przełęcz ale żeśmy się zasiedzieli trzeba było szybko zmykać na dół, padło na czarny.
Podsumowując-akcja zajęła nam coś ok 7 godzin w przyjemnej atmosferze, w ładnych okolicznościach przyrody i szczęśliwie bez deszczu (ten lunął dnia następnego i to tak że hej) . W tym roku nasza drużyna w turnieju zajęła 3 miejsce (bywały lepsze), w związku z tym postanawiamy z Józkiem w przyszłym osobiście wesprzeć w grze co niechybnie doprowadzi do zajęcia miejsca...ostatniego
Foty z całości-> http://www.zuziawdrodze-album.cba.pl/rycerzowatsg062014
W turnieju grała ekipa z mojego klubu ale, jako żem nie jest zbytnio wysportowany, ograniczyłem się jedynie do kibicowania.
Całkiem niedawno szedłem szlakami z Soblówki na Rycerzową i trzeba przyznać, że jest zmiana, sporo wiatrołomów już uprzątnięto ale jeszcze nie wszystko, sporo drzew nadal leży po lesie, na składach piętrzą się mygły.
Józek z synek zrobili odbicie bezpośrednio do schroniska, my natomiast górą, przez hale. A na halach łowiecki i psy, jeden uwiązany i dobrze, bo nosiło go mocno, widać że miał ochotę dobrać się do nas bez zbędnego wstępu
Wieje
Przez łąki, przez pola
Jest i cel. Stasiek jest tu pierwszy raz, Zuzia była z 4 (?) lata temu ale miejsca nie kojarzy. Kiepską orientację w terenie ma po mnie
Czas na część sportową.
Rozgrzewka z Józkiem
oraz liga wyższa
Poza tym standardowe zajęcia praktyczne
Znalazł się też czas dla ducha czyli sesja z góry. Ładna okolica, to chyba każdy przyzna kto choć raz na Rycerzowej był.
Plan powroty zakładał zejście przez przełęcz ale żeśmy się zasiedzieli trzeba było szybko zmykać na dół, padło na czarny.
Podsumowując-akcja zajęła nam coś ok 7 godzin w przyjemnej atmosferze, w ładnych okolicznościach przyrody i szczęśliwie bez deszczu (ten lunął dnia następnego i to tak że hej) . W tym roku nasza drużyna w turnieju zajęła 3 miejsce (bywały lepsze), w związku z tym postanawiamy z Józkiem w przyszłym osobiście wesprzeć w grze co niechybnie doprowadzi do zajęcia miejsca...ostatniego
Foty z całości-> http://www.zuziawdrodze-album.cba.pl/rycerzowatsg062014