Strona 1 z 1

Majowo - Czerwcowy Beskid Śląski. Zimno, mokro i przepięknie

: 2014-06-14, 23:33
autor: kamykus
W Piątek 30 Maja, rano poszedłem do pracy, ale ze względu na deszczową pogodę dostałem przymusowe wolne. Przecież nie będę siedział do Poniedziałku w domu, szybkie zerknięcie na kamerkę na Skrzycznem...

Obrazek
A, dobra. Idę. Przynajmniej pusto na szlaku będzie. I temperatura w sam raz do marszu.

Szybkie pakowanie plecaka, zajęło mi to może 10 minut. I szybki marsz na busik do Szczyrku.
Właściwie nie miałem zbytnio planu gdzie pójdę, na razie idę na Skrzyczne co dalej to się zobaczy.
W momencie gdy wysiadłem z busika, przestało padać. Czas ruszać.

Obrazek
Szlak pochłonął dziś już jedną ofiarę :)

Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek
Półmetek, tu krajobraz zmienia się nagle, dosłownie jak by postawiono ścianę a za ścianą inny świat. Wchodzi się też w ścianę wilgoci, temperatura od razu spada, jest też lekki deszczyk, a może to tylko opad kondensacyjny...

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Widoczność 20m, nagle odsłania się na krótką chwilę stojące przede mną wieża radiowo telewizyjna, po paru sekundach znika w całości, i tak w kółko jeszcze kilka razy. Potem zamilkła na kilkadziesiąt minut, gdy ponownie ujrzałem ją na Małym Skrzycznem.


Obrazek
Na wieży widokowej całkiem ciekawie, z jednej strony nie widać schroniska i wieży oddalonej o 30 metrów, z drugiej przez szybko przelatujące nisko chmury, widać jezioro Żywieckie. Pięknie.

Szybkie wejście do schroniska, uzupełniam wodę w butelkach, musi starczyć do rana bo na trasie pustynia. Idę na Halę Baranią, tam co prawda jest jakiś strumyczek, ale po ciemku w takiej mgle, chyba nie znajdę.

Mknę w stronę wiaty przy Małym Skrzycznem, tu na szybko jakiś baton 5 minut przerwy i lecę dalej. Trzeba założyć rękawiczki, dłonie marzną. Termometr pokazuje zero stopni. Do tego ten wiatr i wilgoć...

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Pogoda z minuty na minute się zmienia. Raz pada, za moment jest ładnie. Raz nic nie widać, innym razem widoczność całkiem niezła. Raz wieje, raz nie. :)


Obrazek
Jest i wieża...


Obrazek
Docieram do Malinowskiej Skały. Czas na medytację :P

Obrazek

Obrazek
Malinowska Skała z innej perspektywy

Obrazek
Stąd już pójdzie z górki, nie no, nie dosłownie :)

Obrazek
Nadciąga nowa fala, nie kupisz tego za zita, za funta, za dolara...

Obrazek
Na klacie czuć już oddech nocy, robi się jeszcze piękniej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Wielka Czantoria wygląda jak jakiś czynny wulkan :) Piękny pióropusz.

Obrazek

Obrazek
Chmury znów nadeszły, przelatują szybko tuż za mną. Słońce nieśmiało próbuje się przebić, dając pokaz pięknych kolorów nieba

Nadeszła noc, jeszcze pół godzinki i będę na miejscu. Szybkie rozbicie namiotu.
Zimno! Termometr pokazuje -3. Ale widać gwiazdy, światła Żabnicy i Węgierskiej Górki.
Nad ranem -5. Zamarzła woda w misce psa. Nocka minęła całkiem fajnie, przebudziłem się kilak razy naciągając mocniej kaptur śpiwora, gdyby nie ta wilgoć... :(

Obrazek
Rano słońce fajnie ogrzewało namiot, w środku zrobiło się cieplutko. Zamiast wstać o 7:00, wyłączyłem budzik i obudziłem się dopiero o 10:00. Jeszcze śniadanko i poranna kawka bez wychodzenia ze śpiwora. Jest cudownie. Kłębiaste chmury jednak zwiastują zmiany w pogodzie...

Obrazek
Plecak spakowany, teraz tylko złożyć namiot i w drogę.

Obrazek
Będzie lało?

Obrazek
Będzie lało!!!

Obrazek
A jednak nie, chmura przeszła obok. W drodze na szczyt Baraniej Góry...

Obrazek
Widok z Baraniej w stronę Rysianki i Pilska.

Obrazek
Właściwie to nie wiem gdzie chcę iść, idę przed siebie. Na razie wzdłuż Czarnej Wisełki, potem jakąś drogą... Może dojdę do Salmopola, może zejdę do Wisły, może gdzieś indziej mnie zniesie...

Obrazek
Docieram do jakiegoś skrzyżowania dróg. Jakiś kreatywny drwal wydziergał krzesło z pnia. Nie mogę się oprzeć aby nie przetestować, bardzo wygodne :)

Obrazek
Czas coś zjeść, w ruch idzie niezawodny Mleczny Start

Obrazek

Obrazek
Docieram do strumyka, czas uzupełnić wodę. Co prawda jeszcze mam 2 litry, ale nie wiem gdzie pójdę i czy jeszcze będzie okazja napełnić butelki. A tutaj woda smaczna. Słonko przygrzewa, co jakiś czas lekko siąpi z jakiś pojedynczych chmurek. Piję na zapas, napełniam butelki i idę przed siebie.

Obrazek


Obrazek
Nie umrze ten, kto pozostanie w pamięci.

Obrazek
Droga się z lekka wije :p

Obrazek
O proszę, wyłania się Skrzyczne

Obrazek

Obrazek
Z dala widać jakąś halę, na hali coś. Chyba chatka, dom, szopa. Ale coś pomarańczowego przy niej. Ludzie? A to obok? To co to, samochód, krowa?
Nie widać, za daleko. Ale z pomocą przychodzi 18 krotny zoom w aparacie z możliwością zbliżenia cyfrowo do 32, Wykorzystuję maksimum możliwości. Patrzę na ekranik. Faktycznie, to wygląda na bacówkę. Zamiast ludzi, są ławeczki, a krowa okazuje się płotkami dla owiec. To mój cel.


Obrazek
Jeszcze 700 metrów. W końcu widać chatkę z bliska.


Obrazek
Pięknie, ale gdzie ja właściwie jestem. Część trasy zrobiłem na przełaj i trochę się pogubiłem. Włączam GPS, okazuje się że to Hala Jaworowa. Jakoś nigdy tutaj nie dotarłem, szkoda. Jest pięknie. Stąd zachody słońca muszą być niesamowite.

Obrazek
Znikąd nadciągnęły czarne chmury.

Obrazek
Lecę do chatki bo zaraz lunie.

Obrazek
Szału nie ma, najważniejsze że ochroni przed deszczem i burzą

Obrazek
No i rozpadało się

Obrazek
Kolacja mistrzów

Obrazek
Tak jak myślałem, przelotnie... Ale po posiłku i piwie zachciało się spać. Wczesna pora, do zachodu z 3h, próbuję wytrzymać ale ostatecznie przegrywam walkę. Idę rozbić namiot, idę spać

Obrazek

Obrazek
Jeszcze ostatnie dziś, spojrzenie na góry.

A może by tak nastawić budzik, i wstać na zachód słońca? Dziwnie to brzmi :) Ale ostatecznie zapominam o budziku. Usypiam jak dziecko. Budzę się jednak tuż przed zachodem, wystawiam nos z namiotu. Pada, zachmurzone kompletnie. No to śpię dalej.
W nocy przebudzałem się wielokrotnie, burza, deszcz, grad, znów burza. Pioruny walą na około. Błysk, i od razu huk. Lubie burze, lubię patrzeć na pioruny. Ale kurka, to już nie jest zabawne :)

Obrazek

Obrazek
Po całonocnej ulewie, ranek przywitał mnie piękną mgłą i niewielkim deszczykiem. Ruszam do Szczyrku Salmopola. Stąd to pół godzinki.

To był piękny wypad, zmienna pogoda zmieniała też krajobraz. Można było patrzeć na krajobraz, odwrócić się na parę chwil, by znów się popatrzeć i nie poznać tego miejsca. Niesamowite.
Kompletne pustki na szlaku (kilku turystów było tylko na Baraniej). Kocham góry w taką pogodę.

Kliknięcie na miniaturkę, przenosi do zdjęcia w większym rozmiarze.

Cała galeria tutaj: https://www.flickr.com/photos/114198437 ... 760935469/
A dla miłośników filmów z tripów, 5 minutowy filmik :)
https://www.youtube.com/watch?v=5Mm8Rpbulbs

: 2014-06-15, 10:02
autor: sokół
Bomba. Zachodzik pierwszego dnia wymiata!

Kolejna świetna opowieść. Gratki.

: 2014-06-15, 11:10
autor: maurycy
La bomba :lol .
Skrócił bym tylko sam tytuł na '' Zimno, mokro i przepięknie".

: 2014-06-15, 11:32
autor: bton1
Nooo ten zachód pierwszego dnia nie do podrobienia. Trafiło ci się mimo dupiatej pogody.

: 2014-06-15, 13:41
autor: kris75
Napiszę krótko: REWELACJA

: 2014-06-15, 19:11
autor: buba
kamykus pisze:Idę rozbić namiot, idę spać


nie wolales spac w chatce? zwlaszcza ze taka niepewna pogoda...


https://www.flickr.com/photos/114198437 ... 4760935469
ciekawe co to?

: 2014-06-15, 19:50
autor: nes_ska
Świetnie ;) Na filmik trafiłam już wcześniej i bardzo mi się podobał! ...tylko ten deszcz na końcu :-P Twoje wycieczki są naprawdę rewelacyjne :)

: 2014-06-15, 20:01
autor: Piotrek
Pogodowy kalejdoskop, nie nudziłeś się :) . Ale też takie wypady chyba bardziej w pamięci zostają.

: 2014-06-15, 20:08
autor: kamykus
nes_ska;
To coś powstało chyba z 2 lata temu, ale co tamtendy idę, jest zamknięte i zero ludzi. Nie wiem co to może być :p Ale trafiłem na coś takiego: http://jaskiniaszamana.net.pl/?page_id=1260

buba;
Ogólnie chatka taka sobie, wolę namiot. Tam nie wieje, i jest czysto. No i też mnie nie zmoczy.
W tej bacówce naśmiecone, pełno butelek po wódce i innych wynalazkach, pewnie zaszczane. Nawet mi przez myśl nie przeszło żeby tam spać. Jestem hardcorowy ale bez przesady :)

: 2014-06-15, 21:46
autor: buba
kamykus pisze:Ogólnie chatka taka sobie, wolę namiot. Tam nie wieje, i jest czysto. No i też mnie nie zmoczy.
W tej bacówce naśmiecone, pełno butelek po wódce i innych wynalazkach, pewnie zaszczane. Nawet mi przez myśl nie przeszło żeby tam spać. Jestem hardcorowy ale bez przesady :)


Na fotce nie bylo tego wszystkiego widac. Zaraz mi sie przypomniala wiata na przeł Puchaczowka gdzie na srodku miejsca do spania byla wielka kupa.. :--/

Poczatkowo zdziwilam sie bo ja zwykle w taka pogode wole chatke bo nie musze potem suszyc namiotu (a juz mi jeden zjadly grzyby :(

: 2014-06-16, 08:07
autor: Dobromił
Uuuuuu :-( :-( :-(

: 2014-06-16, 10:23
autor: TNT'omek
Dobromił pisze:Uuuuuu :-( :-( :-(

Ale uuuu ,że co?? że
buba pisze:byla wielka kupa.. :--/
czy ,że
buba pisze:juz mi jeden zjadly grzyby :(
:D

kamykus, chłopaku...fajne przejście i świetna relacja ;)

: 2014-06-16, 10:35
autor: Dobromił
Uuuuu ... Dawno w górach nie byłem a tu takie piękne okoliczności przyrody pokazane.

: 2014-06-16, 10:50
autor: TNT'omek
Dobromił pisze:Dawno w górach nie byłem

uuuuu...