Cicha, dzika dolinka.
: 2013-07-11, 22:37
Nic wielkiego ale miejsce okazało sie ciekawe więc warto wspomnieć. Może ktoś tu będzie na agroturystyce czy innych koloniach to się przyda.
Ponieważ z rana wypad na Baranią zepsuła mi pogoda, postanowiłem po południu przynajmniej sprawdzić jak nowy rower nosi się po lokalnym asfalcie. A asfalt ów wiódł mnie na północne obrzeża Lipowe gdzie skręcił w boczą uliczkę w kierunku góry Palenica i znajdującej się tam tez dolinki. Miejsce w którym jakoś wcześniej nie byłem.
Gdy asfalt się skończył - a zaczynał blues- napotkałem miejscowego, więc tak od słowa do słowa, co ciekawego jest dalej w dolince. Oczywiście zapytałem też o wychodnie. O nich nic nie wiedział ale polecił potok płynący głębokim wąwozem oraz osuwisko z tym, że jak stwierdził, na mojej ukrainie do osuwiska nie wyjadę, bo droga to zwózkowa i cała rozjechana a pieszo to z pół godziny trza iść.
Cóż, ruszyłem ku przygodzie. Przygodzie krótkiej bo co można zdziałać z rowerem i w trampkach w potoku .
Wąwóz okazał się być nad wyraz ciekawy, o stromych zboczach z odsłonięciami łupków a w dnie szumiał potok. Ukryłem więc maszynę w zaroślach i ile się dało polazłem w górę. Piękna dolinka, zdjęcia tego nie oddają ale na żywo to jest wrażenie dzikości i zupełnego odludzia.
Potem wróciłem na plac zwózkowy i jednak puściłem się tą drogą poszukać osuwiska. Oczywiście pieszo pchając rower, bo błocko było okrutne, po kostki ale cóż, idee wymagają ofiar.
Osuwisko bardzo duże się okazało ale też bez wychodni jedynie z odsłonięciami łupków. Teren też ciekawy, jakby z zarośniętymi lejami po bombach.
A później jeszcze wbiłem się w jakąś suchą ścieżkę i pobłakałem się po okolicy trafiając na ładne polanki.
Można powiedzieć, że był to kurs podwójnie dziewiczy
Zdjęcia http://www.zuziawdrodze-galeria.cba.pl/ ... 072013.php
Ponieważ z rana wypad na Baranią zepsuła mi pogoda, postanowiłem po południu przynajmniej sprawdzić jak nowy rower nosi się po lokalnym asfalcie. A asfalt ów wiódł mnie na północne obrzeża Lipowe gdzie skręcił w boczą uliczkę w kierunku góry Palenica i znajdującej się tam tez dolinki. Miejsce w którym jakoś wcześniej nie byłem.
Gdy asfalt się skończył - a zaczynał blues- napotkałem miejscowego, więc tak od słowa do słowa, co ciekawego jest dalej w dolince. Oczywiście zapytałem też o wychodnie. O nich nic nie wiedział ale polecił potok płynący głębokim wąwozem oraz osuwisko z tym, że jak stwierdził, na mojej ukrainie do osuwiska nie wyjadę, bo droga to zwózkowa i cała rozjechana a pieszo to z pół godziny trza iść.
Cóż, ruszyłem ku przygodzie. Przygodzie krótkiej bo co można zdziałać z rowerem i w trampkach w potoku .
Wąwóz okazał się być nad wyraz ciekawy, o stromych zboczach z odsłonięciami łupków a w dnie szumiał potok. Ukryłem więc maszynę w zaroślach i ile się dało polazłem w górę. Piękna dolinka, zdjęcia tego nie oddają ale na żywo to jest wrażenie dzikości i zupełnego odludzia.
Potem wróciłem na plac zwózkowy i jednak puściłem się tą drogą poszukać osuwiska. Oczywiście pieszo pchając rower, bo błocko było okrutne, po kostki ale cóż, idee wymagają ofiar.
Osuwisko bardzo duże się okazało ale też bez wychodni jedynie z odsłonięciami łupków. Teren też ciekawy, jakby z zarośniętymi lejami po bombach.
A później jeszcze wbiłem się w jakąś suchą ścieżkę i pobłakałem się po okolicy trafiając na ładne polanki.
Można powiedzieć, że był to kurs podwójnie dziewiczy
Zdjęcia http://www.zuziawdrodze-galeria.cba.pl/ ... 072013.php