Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Aż tak religijny to ja nie jestem .To dzieło nawiedzonych od Natanka.
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Ej co się czepiacie? W końcu kościół nastawiony na Unię
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Niedzielna spokojna wycieczka w Beskid Mały na Leskowiec.
Zaczynamy w Rzykach, bezszlakowo od południa wychodzimy na Gancarz.
To przed nami.
Takie widoczki za plecami. Jestem z siebie zadowolony z wyboru trasy.
Po wejściu w las jest droga - nie taka stroma jak inne na Gancarz
A kolorki robią się coraz bardziej jesienne
Potem idziemy na Groń JPII.
Akurat jesteśmy w samo południe. W kaplicy zaczyna się msza.
Siedzimy sobie i słuchamy. Jakieś młode dziewice przygrywaja na gitarach i śpiewają na głosy. Ksiądz nawet nie gada samych głupot i spręża się z liturgią.
Wszystkim się podobało, nawet Tobiemu
Następnie idziemy na Leskowiec.
Zamiast zatłoczonego szlaku wybieramy nieco dłuższą drogę dojazdową do schroniska.
Na polankę podszczytową wychodzimy z boku.
Na szczycie gwarno jak na plaży.
Uciekamy więc szybko stamtąd.
Czerwony szlak w stronę Łamanej Skały jest bardzo ładnie oświetlony.
Odbijamy na Klimaskę.
Ledwie widoczną drogą grzbietową schodzimy do Rzyk.
Zgodnie z prognozami pojawia się coraz więcej chmur, takich rzadkich, wysokich.
Ale nam to nie przeszkadza. Wycieczka miała być krótka, lekka i przyjemna
Zaczynamy w Rzykach, bezszlakowo od południa wychodzimy na Gancarz.
To przed nami.
Takie widoczki za plecami. Jestem z siebie zadowolony z wyboru trasy.
Po wejściu w las jest droga - nie taka stroma jak inne na Gancarz
A kolorki robią się coraz bardziej jesienne
Potem idziemy na Groń JPII.
Akurat jesteśmy w samo południe. W kaplicy zaczyna się msza.
Siedzimy sobie i słuchamy. Jakieś młode dziewice przygrywaja na gitarach i śpiewają na głosy. Ksiądz nawet nie gada samych głupot i spręża się z liturgią.
Wszystkim się podobało, nawet Tobiemu
Następnie idziemy na Leskowiec.
Zamiast zatłoczonego szlaku wybieramy nieco dłuższą drogę dojazdową do schroniska.
Na polankę podszczytową wychodzimy z boku.
Na szczycie gwarno jak na plaży.
Uciekamy więc szybko stamtąd.
Czerwony szlak w stronę Łamanej Skały jest bardzo ładnie oświetlony.
Odbijamy na Klimaskę.
Ledwie widoczną drogą grzbietową schodzimy do Rzyk.
Zgodnie z prognozami pojawia się coraz więcej chmur, takich rzadkich, wysokich.
Ale nam to nie przeszkadza. Wycieczka miała być krótka, lekka i przyjemna
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
O matko, ile ludzi na Leskowcu! Byłem tam dwa lata temu w październiku, ale aż tak źle nie było ale to może dlatego, że byłem o wcześniejszej porze. Kto rano wstaje... Choć do schroniska ciągnęła prawdziwa pielgrzymka.
Dobrze, że dziś pojechałem w Wyspowy, przez cały dzień spotkałem kilkunastu grzybiarzy i dwóch motocrossowców. Były też mgiełki i kolorki.
Dobrze, że dziś pojechałem w Wyspowy, przez cały dzień spotkałem kilkunastu grzybiarzy i dwóch motocrossowców. Były też mgiełki i kolorki.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Witek zaczyna szukać ludzi w górach;)
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
_laynn pisze:Witek zaczyna szukać ludzi w górach;)
Ludzi jest tyle, że nie trzeba ich szukać, jak tak dalej pójdzie, to nawet bez szlakowe ścieżki przestaną być bezludne, bo naturalną koleją rzeczy będzie krok dalej, tak jak My wszyscy
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
To fakt. Czas porzucić te góry
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Zawsze mnie Leskowiec odrzucał. Czwarta liga.
Ale okolice sympatyczne.
Ale okolice sympatyczne.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Robicie aferę o ludzi. Moim zdaniem niepotrzebnie. Wczoraj w Małym tłok był tylko na Leskowcu, te 5 minut jakoś przeżyliśmy, pod schronisko nie podchodziliśmy nawet. A w sobotę cały dzień nikogo nie spotkaliśmy, podobnie w piątek w Pieninach - pusto. W czwartek w Śląskim było całkiem przyjemnie, więc nawet o schronisko zahaczyliśmy na piwko i ciacho, środa Słowacja - cały dzień zero ludzi.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
. W czwartek w Śląskim było całkiem przyjemnie, więc nawet o schronisko zahaczyliśmy na piwko i ciacho, środa Słowacja - cały dzień zero ludzi.
Jak byliście w schronisku ! Ciacho i piwo !? Co jest grane, Gośka w końcu zagroziła rozwodem ?
P. S
Co do tłumu, to my też jesteśmy tym tłumem
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Koleżanka wczoraj była na Baraniej. Podobno dłużej jechała w góry i wracała niż po nich chodziła tyle osób się wybrało od strony Katowic.
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Unikam dróg "szybkiego ruchu" S1 i 81 jak ognia. W weekendy potrafią się strasznie pokorkować, szczególnie na powrocie. Jeżdżę: Jaworzno - Chełmek - Oświęcim - Wilamowice - Kozy - Bielsko.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
sprocket73 pisze:Jeżdżę: Jaworzno - Chełmek - Oświęcim - Wilamowice - Kozy - Bielsko.
Co racja to racja. Ja lubię te w okolicy Osieka, Poręby W. Tylko potem muszę wjechać już albo na S1.
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Przez Porębę Wielką jadę zawsze z Oświęcimia na Andrychów i Kocierską. Lubię tą drogę ze względu na minimalny ruch i brak wymalowanych pasów, więc wyprzedzać można w wielu miejscach
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Złota jesień trwa w najlepsze. Jeżeli na tym polegają zmiany klimatu, to nawet fajnie
Długo zastanawiam się nad kolejną wycieczką, chciałbym pojechać w piękne nieznane tereny i jeszcze żeby nie było daleko. Ostatecznie jadę do Kasinki Małej, przysiółek Potok i wychodzę w stronę przysiółka Pulkówka. Słońce już wzeszło, ale jestem w cieniu potężnego Lubogoszcza, są też rzadkie poranne mgiełki i przymrozek.
W Pulkówce mieszka dużo szczęśliwych piesków, z pobliskich domów wybiega kilka luzem, jedne trzymają się z daleka i tylko obserwują i szczekają, inny labladorowaty ładnie się przyiytał, a młodziak wielkości Tobka miał ochotę poharcować.
Mam takie widoczki, na wprost małe pagórki po których będę dzisiaj chodził: Istebne, Bydłoniowa Góra, Szczałba.
Poranny Szczebel prezentuje się okazale.
Ale Lubogoszcz to prawdziwe bydlę.
Dochodzę na Kiczorę i zastanawiam się jaki to Beskid. Oficjalnie to Beskid Makowski - sprawdziłem to przed wycieczką i taką miałem wiedzę wcześniej. Jednak "od zawsze" góry położone na wschód od Raby były dla mnie już Beskidem Wyspowym i pod taką nazwą wpisywałem wycieczki w te strony w katalogach ze zdjęciami. Tutaj, na tym pozaszlakowym szczycie jest tabliczka Gółwnego Szlaku Beskidu Wyspowego. Jest tez tabliczka szczytowa z opisem Beskid Myślenicki. Ktoś flamastrem dopisał Makowski... jednym słowem zamieszanie.
Idę dalej. Natrafiam na fajną wiatkę grillową.
Takie widoczki z wiatki.
Dołączam do żółtego szlaku i przemieszczam się w kierunku Łysiny.
Szlak nie trzyma się grzbietu, więc porzucam go aby zobaczyć co omija.
Całkiem fajne widoczki omija.
Piękna jesień.
W końcu porzucam szlak definitywnie i odbijam na południe na boczny grzbiet w kierunku Bydłoniowej Góry. Piękne rozległe łąki.
A na przełęczy ktoś postawił taki dom. Stojąc przy nim nie widać wokół żadnych sąsiednich zabudowań. Super miejsce.
Szczytujemy na Bydłoniowej Górze. Trochę mnie zaskoczyło, że jest tu ławeczka i tabliczka. Szczyt należy do Rozszerzonej Korony BW: 102 Wyspy Beskidu Wyspowego, a przecież to Beskid Makowski. Idzie zwariować
Schodzimy długim grzbietem do przysiółka Obajtki.
Fajny widok na Śnieżnicę.
Po zejściu do Obajtków pora na podejście na sąsiedni grzbiet Szczałby.
Ech ten Lubogoszcz - potężny.
Znowu rozległe łączki, kolorki.
Rozległe widoki. Śnieżnica, Ćwilin, Lubogoszcz.
Na Szczałbie apogeum.
To dopiero kolorki, wspomagane niskim słońcem.
Przysiółek Chłasty.
Od dołu podchodzę na przełęcz pod Bydłoniową, gdzie już dzisiaj byłem. Widok na Lubomir. Seba pewnie skomentuje, że kręcę się w kółko, chyba, że już nie czyta bo za dużo relacji wrzucam
Odbijam na boczną odnogę grzbietu Bydłoniowej w kierunku szczytu Istebne.
Ostatnie zejście tego dnia, najpierw lasem.
A na koniec łąkami.
Taka to była wycieczka... dla koneserów
Był ktoś kiedyś w tych stronach? Z Krakowa to pół godziny jazdy
Długo zastanawiam się nad kolejną wycieczką, chciałbym pojechać w piękne nieznane tereny i jeszcze żeby nie było daleko. Ostatecznie jadę do Kasinki Małej, przysiółek Potok i wychodzę w stronę przysiółka Pulkówka. Słońce już wzeszło, ale jestem w cieniu potężnego Lubogoszcza, są też rzadkie poranne mgiełki i przymrozek.
W Pulkówce mieszka dużo szczęśliwych piesków, z pobliskich domów wybiega kilka luzem, jedne trzymają się z daleka i tylko obserwują i szczekają, inny labladorowaty ładnie się przyiytał, a młodziak wielkości Tobka miał ochotę poharcować.
Mam takie widoczki, na wprost małe pagórki po których będę dzisiaj chodził: Istebne, Bydłoniowa Góra, Szczałba.
Poranny Szczebel prezentuje się okazale.
Ale Lubogoszcz to prawdziwe bydlę.
Dochodzę na Kiczorę i zastanawiam się jaki to Beskid. Oficjalnie to Beskid Makowski - sprawdziłem to przed wycieczką i taką miałem wiedzę wcześniej. Jednak "od zawsze" góry położone na wschód od Raby były dla mnie już Beskidem Wyspowym i pod taką nazwą wpisywałem wycieczki w te strony w katalogach ze zdjęciami. Tutaj, na tym pozaszlakowym szczycie jest tabliczka Gółwnego Szlaku Beskidu Wyspowego. Jest tez tabliczka szczytowa z opisem Beskid Myślenicki. Ktoś flamastrem dopisał Makowski... jednym słowem zamieszanie.
Idę dalej. Natrafiam na fajną wiatkę grillową.
Takie widoczki z wiatki.
Dołączam do żółtego szlaku i przemieszczam się w kierunku Łysiny.
Szlak nie trzyma się grzbietu, więc porzucam go aby zobaczyć co omija.
Całkiem fajne widoczki omija.
Piękna jesień.
W końcu porzucam szlak definitywnie i odbijam na południe na boczny grzbiet w kierunku Bydłoniowej Góry. Piękne rozległe łąki.
A na przełęczy ktoś postawił taki dom. Stojąc przy nim nie widać wokół żadnych sąsiednich zabudowań. Super miejsce.
Szczytujemy na Bydłoniowej Górze. Trochę mnie zaskoczyło, że jest tu ławeczka i tabliczka. Szczyt należy do Rozszerzonej Korony BW: 102 Wyspy Beskidu Wyspowego, a przecież to Beskid Makowski. Idzie zwariować
Schodzimy długim grzbietem do przysiółka Obajtki.
Fajny widok na Śnieżnicę.
Po zejściu do Obajtków pora na podejście na sąsiedni grzbiet Szczałby.
Ech ten Lubogoszcz - potężny.
Znowu rozległe łączki, kolorki.
Rozległe widoki. Śnieżnica, Ćwilin, Lubogoszcz.
Na Szczałbie apogeum.
To dopiero kolorki, wspomagane niskim słońcem.
Przysiółek Chłasty.
Od dołu podchodzę na przełęcz pod Bydłoniową, gdzie już dzisiaj byłem. Widok na Lubomir. Seba pewnie skomentuje, że kręcę się w kółko, chyba, że już nie czyta bo za dużo relacji wrzucam
Odbijam na boczną odnogę grzbietu Bydłoniowej w kierunku szczytu Istebne.
Ostatnie zejście tego dnia, najpierw lasem.
A na koniec łąkami.
Taka to była wycieczka... dla koneserów
Był ktoś kiedyś w tych stronach? Z Krakowa to pół godziny jazdy
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 117 gości