Ale miła relacja! Nie powiem ze świeża, bo własnie wrecz przeciwnie - taka zarąbiscie fajna jak to relacje bywały na forach dawniej! Byle wiecej takich - z zadowolonymi mordkami wędrowcow! Uwielbiam ogladac zdjecia biwakow, popasów, piwkowania i kapieli w strumieniach!
IDZCIE W TĄ STRONE!!!
Chyba w tym samym strumieniu bralismy kapiel w zeszłe lato!
To mylenie narzekania ze wściekłością. Byłam zła, że muszę nosić taki ciężar i to na własne życzenie. Nie mogłam iść swoim tempem, bo się nie dało
Zawsze podziwiam Bubę za jej ogromny plecak i zastanawiam się jak ona to robi
Po prostu idzie swoim tempem
Wiec wściekli sa wyłącznie wspoltowarzysze wedrowki
Zapomniałem, ta wycieczka powstała dzięki Markowi i Bubie. Bo oni pokazali to miejsce, więc dziękuje Wam marekuwu, oraz Bubo, bo to dzięki Wam mogłem narzekać na taką wycieczkę.
To sie bardzo ciesze, ze relacja sie na cos przydala! Najwieksze podziekowania dla Marka bo to on wyczaił to miejsce pierwszy i sie tym podzielil!
Dla Ukochanej sam biwak byłby jeszcze do zaakceptowania, ale brak łazienki już nie. Taka z niej brudaska, że codziennie musi się myć
Ale z tego co pamietam - jeszcze kilka lat temu bylo inaczej? Pamietam, ze jezdziliscie razem na tzw. "bacowania". W Wyspowy chyba najczesciej.
Nie wiem ile ważył dokładnie mój plecak, ale pewnie pomiędzy 12-15 kg.
Dopiero jak zarzuci się to na grzbiet, w pełni można docenić ludzi którzy potrafią chodzić przez kilka dni z takimi plecakami, szacuneczek się należy - Buba, Pudel
Ja to mam podziw dla tych, ktorzy potrafia tak ograniczyc swoje potrzeby, ze sie spakują w 12-15 kg... Mega zazdroszcze... Bo ja ponizej 20 kg to potrafie zejsc jedynie gdy namiot, wode i żarcie wpakuje toperzowi...
Adrian - gdzie byl domek z pierwszej foty? Toz ja tam bylam niedaleko a taki mily domek przegapic??
Na Beskidku Wiktor troszkę odpoczywa, ładuje baterie, kontroluje cukier, a to nie łatwe wbrew pozorom, jest dobrze a za chwilę pompa daje znak że coś się dzieje … Trzeba się cieszyć, że człowiek jest zdrowy i omijają go poważniejsze dolegliwości.
Nooo... Na czlowieku to skora cierpnie jak czyta o tym w relacjach... Czesto tak niestety jest, ze poki czlowiek jest zdrowy to ni cholery tego nie umie docenic...
A najbardziej ze wszystkiego to mi sie podoba fota kokona przed namiotem!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..