13-01-2014 Godzinkę temu na Potrójnej

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2014-01-14, 17:21

Czy piszecie o obiekcie zwanym "Chatką na samiuśkim szczycie Potrójnej ?'
Byłam tam dwa razy, świetne miejsce.
kris75

Postautor: kris75 » 2014-01-14, 17:28

Ta u Ani i Rafałą. Ja tam byłem tylko raz z resztą Darkiem.
Awatar użytkownika
Tępy dyszel
Posty: 2924
Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
Lokalizacja: Tychy

Postautor: Tępy dyszel » 2014-01-14, 18:02

Basia Z. pisze:Czy piszecie o obiekcie zwanym "Chatką na samiuśkim szczycie Potrójnej ?'
Byłam tam dwa razy, świetne miejsce.

Tak. Mam na myśli to miejsce. Bo na innym forum swego czasu ,,obsmarowano" chatkę studencką pod Potrójną a w zasadzie jej ,,chatara" i ,,cmokającego" psa.
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2014-01-14, 18:10

Tępy Dyszel pisze:
Basia Z. pisze:Czy piszecie o obiekcie zwanym "Chatką na samiuśkim szczycie Potrójnej ?'
Byłam tam dwa razy, świetne miejsce.

Tak. Mam na myśli to miejsce. Bo na innym forum swego czasu ,,obsmarowano" chatkę studencką pod Potrójną a w zasadzie jej ,,chatara" i ,,cmokającego" psa.


Nie wiem, nie czytałam.
Jak może pies "cmokać" ?
Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

Postautor: nes_ska » 2014-01-14, 18:13

Tępy, zębami?

Ja byłam wprawdzie tylko raz pod Potrójną. I 'chatar' zrobił na mnie dobre wrażenie, i pies mnie nie 'cmoknął', cokolwiek to znaczy :P

Na Potrójną jeszcze nie doszłam. Obwinię o to Krisa i Darka :dev
Ostatnio zmieniony 2014-01-14, 18:13 przez nes_ska, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8473
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2014-01-14, 19:02

Basia Z. pisze:Byłam tam dwa razy, świetne miejsce.


mnie się kojarzy z agroturystyką. I kącikiem wzajemnej adoracji ;)

Basia Z. pisze:Nie wiem, nie czytałam.
Jak może pies "cmokać" ?

hehehe - to dłuższa historia i dawna. Jeden z poprzednich chatkowych nie lubił, jak ktoś "zaczepia" jego psa - próbuje głaskać, cmokać na niego itp. - pies miał nie spoufalać się z obcymi, tylko pilnować przybytku (powody swoje miał dość konkretne).

No i ktoś tam kiedyś przyszedł i dostał zjebkę od Lucjana na rzekome cmokanie na psa - rzekome, bo ów typ twierdził, że wcale nie cmokał, a pies sam się do niego łasił.

Nie bardzo mu wierzyłem (jak i większość bywalców Potrójnej), bo pies do obcych się praktycznie nigdy sam nie łasił, a zresztą opisujący zdarzenie coś tam pisał w stylu "ma szczęście, że byliśmy trzeźwi, bo inaczej byśmy nie wytrzymali i dali po pysku". Potem chyba dostał opieprz za łażenie po chatce w butach, co też mu się nie spodobało - ogólnie typ "król wszechświata w górach". Ale oczywiście informacja poszła w świat, że pod Potrójną jest źle.

A naczelny krzyżowiec forum też miał z Pod Potrójną jakieś przygody, ale już z następnym chatkowym :D
Ostatnio zmieniony 2014-01-14, 19:05 przez Pudelek, łącznie zmieniany 2 razy.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Tępy dyszel
Posty: 2924
Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
Lokalizacja: Tychy

Postautor: Tępy dyszel » 2014-01-14, 19:22

Pudelek pisze:Ale oczywiście informacja poszła w świat, że pod Potrójną jest źle.

Ja byłem tam tylko raz. W klasie maturalnej. Zastane spartańskie warunki były dla mnie czymś nowym. Ale i tak było zajebiście.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2014-01-14, 19:57

Ta prawie na szczycie chatka to na mnie wrażenie robi dobre, było miło i przyjemnie.
Natomiast pod Potrójną to wspomnienia mam mieszane. Do obecnego chatkowego (zdaje się że go kiedyś w Hawiarskiej widziałem ze dwa razy kiedys) nic nie mam natomiast jakiś czas temu trafiłem -a byłem zdaje się z TatąOjcem- na poranek poimprezowy. Że burdel nieziemski to nieważne, ale ciul co wtedy tam rządził nie mógł znaleźć swojego telefonu i wyraźnie sugerował, że my co nie dawno przyszliśmy mu go zwinęliśmy. Nic ino jebnąć takiego :rol Pewnie pod pawiem gdzieś leżał :lol
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2014-01-14, 20:12

Kiedyś, kiedyś kiedy chatkowym był kolega bywałam na Potrójnej bardzo często, potem średnio raz w roku zwykle przy okazji jakichś imprez towarzyskich lub wyjazdów kursowych.

Ale jakieś 4 lub 5 lat temu, czyli jeszcze pewnie za poprzedniego lub wcześniejszego chatkowego trochę się zraziłam, bo przyszłam z kilkoma osobami późnym wieczorem (mieliśmy rezerwację) i byliśmy bardzo zmęczeni, a tam trwała totalna impreza. Mimo rezerwacji miejsc nie było, musiałam spać na podeście schodów, a tam ludzie biegali, ryczeli, za przeproszeniem rzygali (bałam się coby ktoś mnie nie obrzygał, ale na szczęście się obeszło bez takich zdarzeń). Oka nie zmrużyłam, a to musiał już być kosmiczny hałas, bo nie mam problemów z zaśnięciem kiedy ktoś normalnie gra na gitarze, nawet mnie to świetnie usypia.
Miałam żal do chatkowego, że chociaż trochę tych ludzi nie uciszył.

Ale pewnie się zmieniło, bo co chatkowy to zmiana.

A mam ogromny sentyment do skałki z oknem, bo tam otrzymałam swoją blachę trójkątną.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8473
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2014-01-14, 20:18

przez 5 lat to się tam już kilka razy chatkowi zmienili. W 2009 przyszedł Lucjan i pies do "nie cmokania". Byli tam z dwa lata. Potem był Olaf, ale urodziła mu się córka i zszedł. Potem zmiany nabrały tempa... :D Część ludzi się nie nadawała, a część zwyczajnie bała się, że którejś zimowej nocy dach mi spadnie na łeb (jest tajemnicą poliszynela, że właściciel chatki od lat zwleka z remontem dachu, licząc, że "jakoś to będzie").

Obecnie od niedawna są nowi chatkowi. Liczę, że na wiosnę ich poznam, bo nie byłem w chatce ponad 2 lata (a były okresy, że bywałem co 2 miesiące albo i częściej)!

Ciekawe na kogo Wyście trafili? :D Piotrek raczej na pewno nie trafił na Lucjana, bo on generalnie nie alkoholizował się do upadłego i telefon trzymał u siebie ;) a za rzyganie na chatce wlepiał kary :D
Ostatnio zmieniony 2014-01-14, 20:21 przez Pudelek, łącznie zmieniany 2 razy.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2014-01-14, 20:38

No to ja byłam chyba wcześniej przed 2009 rokiem.
Z tego co wiem też dość często były zmiany, nawet kilka miesięcy chatkowym był kolega z SKPG - zwany kruczkiem (znany też Bubie), ale to było już chyba po jego chatkowaniu. W sumie zupełnie nieistotne.
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3549
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Postautor: Wiolcia » 2014-01-14, 21:22

No, Kris, muszę przyznać, że bardzo ładne są te Twoje zdjęcia. Fajnie uchwyciłeś to żółtawo-pomarańczowe światło zachodu. Lubię takie ciepłe kolory na zdjęciach! :ok5
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2014-01-14, 22:05

Pudelek pisze:Ciekawe na kogo Wyście trafili? :D Piotrek raczej na pewno nie trafił na Lucjana, bo on generalnie nie alkoholizował się do upadłego i telefon trzymał u siebie ;) a za rzyganie na chatce wlepiał kary :D

Oj za dużo czasu minęło, nie pamiętam imienia ale możemy przyjąć ksywę Głąb :lol.
To jedno z trzech nie miłych sytuacji na chatkach. Na Rogaczu był fajny koncert, grało EKT Gdynia, i t p, fajna zabawa, winko. Wracam z dziewczyną do namiotu, wchodzimy a tu echo. Nawet karimat nie zostawili. Turystyczna brać cholera :D
Na Przysłopie Caryńskim, jeszcze w tej starej chacie trafiliśmy z TatąOjcem i jego małżowinką na paskudne cwanikaskie towarzystwo, wypackowani, ulalani na każdym kroku dawali do zrozumienia że mają tu balować i więc nie pośpimy, że różnie może być i.t.d. takie ściemnianie. Wyraźnie chcieli się nas pozbyć. W końcu mówimy że namiot sobie postawimy obok, to też mruczeli głupie teksty, że zimno, że w ogóle jakie mamy te namioty, Alpinusa czy Marabuta?
-K...a z Tesco. A jak nie rozumiesz to ci z liścia przyje..e- powiedział w końcu Tata :D

No ale to tyle tych nieprzyjemności, generalnie jednak miło chatki wspominam, z tego co pamiętam :fajka
Ostatnio zmieniony 2014-01-14, 22:08 przez Piotrek, łącznie zmieniany 1 raz.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 60 gości