Upalna niedziela
Upalna niedziela
Temperatura już z samego rana wynosiła 20 st więc lampa zapowiadała się porządna. Stąd też plan nie skonkretyzowany - jedziemy na Biały Krzyż i w kierunku Grabowiej ruszymy. Jak będzie dobrze to zajdziemy na Stary Groń, jak źle to się wróci wcześniej.
Na początku jest ok, ciepło, po głowach grzeje ale znośnie, w dodatku lasem tez sporo a w cieniu przyjemniej.
Słońce grzeje, wiatru choćby trochę dla ochłody brak.
To nie jedyna jednak upierdliwość tego dnia, otóż akurat na tej trasie jest przejazd jakiegoś maratonu, więc rozpędzenie rowerzyści co jakiś czas nawalają. Z rana jeszcze sporadycznie ale później, przy powrocie będzie ich sporo.
Ale nic to, ważne że ładnie na szlaku, widoki jakieś są a dzieciaki jeszcze zadowolone
Jest i Grabowa.
Odbijamy na czarnym w dół a rowerzyści w prawo na Kotarz. I ok
Na otwartym jednak już mocno grzeje i tak sobie myślę, że jak na polankach poniżej gdzieś w cieniu zalegniemy, to już tak zostanie
Jest i polana widziana zza płotu. W ogóle to płotów tu sporo ale drewniane ładnie się komponują.
W Chacie Grabowa kiełbasy smażonej nie mają.
W końcu idziemy szukać cienia żeby się rozłożyć, bo już zdecydowanie mało przyjemnie się zrobiło na słońcu.
Padło na miejsce za tym drzewkiem po lewej
Znów płoty
Okolica ładna, są widoki, jest co pooglądać. Jakiś "Bajkowy szlak" też się tu pojawia i tablica informacyjna na jego temat.
Ciąg dalszy wyglądał już tradycyjnie-kocyk, trochę leżenia, trochę bieganiny, relaks (choć może nie tak swobodny jak dwa dni wcześniej na Beskidku bo słońce upierdliwie grzało).
Podsmażeni wracamy do piekarnika. Znaczy do auta które musiało się porządnie nagrzać na Białym Krzyżu.
Przyjemny to szlak, gdyby nie temperatura to fajnie by się szło dalej na Stary Groń albo Kotarz. Może kiedyś.
W każdym razie część niedzieli spędzona prawidłowo i tak na styk bez ryzyka, zważywszy że z dzieciakami przy takim upale to trzeba uważać.
Zdjęcia-> http://www.zuziawdrodze-album.cba.pl/grabowa062015
Na początku jest ok, ciepło, po głowach grzeje ale znośnie, w dodatku lasem tez sporo a w cieniu przyjemniej.
Słońce grzeje, wiatru choćby trochę dla ochłody brak.
To nie jedyna jednak upierdliwość tego dnia, otóż akurat na tej trasie jest przejazd jakiegoś maratonu, więc rozpędzenie rowerzyści co jakiś czas nawalają. Z rana jeszcze sporadycznie ale później, przy powrocie będzie ich sporo.
Ale nic to, ważne że ładnie na szlaku, widoki jakieś są a dzieciaki jeszcze zadowolone
Jest i Grabowa.
Odbijamy na czarnym w dół a rowerzyści w prawo na Kotarz. I ok
Na otwartym jednak już mocno grzeje i tak sobie myślę, że jak na polankach poniżej gdzieś w cieniu zalegniemy, to już tak zostanie
Jest i polana widziana zza płotu. W ogóle to płotów tu sporo ale drewniane ładnie się komponują.
W Chacie Grabowa kiełbasy smażonej nie mają.
W końcu idziemy szukać cienia żeby się rozłożyć, bo już zdecydowanie mało przyjemnie się zrobiło na słońcu.
Padło na miejsce za tym drzewkiem po lewej
Znów płoty
Okolica ładna, są widoki, jest co pooglądać. Jakiś "Bajkowy szlak" też się tu pojawia i tablica informacyjna na jego temat.
Ciąg dalszy wyglądał już tradycyjnie-kocyk, trochę leżenia, trochę bieganiny, relaks (choć może nie tak swobodny jak dwa dni wcześniej na Beskidku bo słońce upierdliwie grzało).
Podsmażeni wracamy do piekarnika. Znaczy do auta które musiało się porządnie nagrzać na Białym Krzyżu.
Przyjemny to szlak, gdyby nie temperatura to fajnie by się szło dalej na Stary Groń albo Kotarz. Może kiedyś.
W każdym razie część niedzieli spędzona prawidłowo i tak na styk bez ryzyka, zważywszy że z dzieciakami przy takim upale to trzeba uważać.
Zdjęcia-> http://www.zuziawdrodze-album.cba.pl/grabowa062015
Ostatnio zmieniony 2015-06-09, 07:43 przez Piotrek, łącznie zmieniany 1 raz.
Podziwiam, że w ogóle ruszyliście w ten upał. Ja wtedy już byłam wyłącznie w autobusie i nawet nie chciało mi się wychodzić z klimatyzowanej paki na zewnątrz, bo ciężko się oddychało
...ale rejony faktycznie fajne! A dzieciakom nigdy nie jest "za gorąco".
...ale rejony faktycznie fajne! A dzieciakom nigdy nie jest "za gorąco".
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
O, to będziesz miał do Słowaków bliziutko , a jest u nich gdzie pochodzić.
Z rana poszliśmy właśnie z powodu temperatur., zanim urosły, bo jeszcze było znośnie. I też z ich powodu, gdy zaczeło grzać, wróciliśmy szybciej do domu. Nie było by sensu mordować sie dalej na Stary Groń w takiej patelni.
Coś w tym jest, po powrocie nie było mowy żeby chciały siedzieć w domu, tylko jada do ogródka
nes_ska pisze:Podziwiam, że w ogóle ruszyliście w ten upał. .
Z rana poszliśmy właśnie z powodu temperatur., zanim urosły, bo jeszcze było znośnie. I też z ich powodu, gdy zaczeło grzać, wróciliśmy szybciej do domu. Nie było by sensu mordować sie dalej na Stary Groń w takiej patelni.
A dzieciakom nigdy nie jest "za gorąco".
Coś w tym jest, po powrocie nie było mowy żeby chciały siedzieć w domu, tylko jada do ogródka
Ostatnio zmieniony 2015-06-10, 21:35 przez Piotrek, łącznie zmieniany 1 raz.
W tygodniu do koszenia bym zapędził ale w niedziele nie wypada. Bo co sąsiedzi powiedzą
Dalej jebatę, tyle że chłodną.
Na Białym Krzyżu kupiłem zimne Pepsi. Mina Staśka po łyku tego napoju bezcenna Póki co, i na szczęście, wszelkie gazowane płyny nie mają wzięcia, w zasadzie tylko ja popijam.
Wiolcia pisze:Dzielne te Twoje dzieciaki, że tak hasają po górach mimo upału! Czy mimo ciepła dalej z chęcią piją jebatkę z termosa? Czy może na upalne dni kryjesz tam co innego ?
Dalej jebatę, tyle że chłodną.
Na Białym Krzyżu kupiłem zimne Pepsi. Mina Staśka po łyku tego napoju bezcenna Póki co, i na szczęście, wszelkie gazowane płyny nie mają wzięcia, w zasadzie tylko ja popijam.
Ostatnio zmieniony 2015-06-11, 12:02 przez Piotrek, łącznie zmieniany 1 raz.
Cześć.
Dla mnie zawsze pogranicze : las - pola, łaki jest najatrakcyjniejszym terenem w górach , poza skałą oczywiście. A takich polan , łąk na Twych zdjęciach sporo. Jednak na taki upał lepszy byłby szlak przez las będący w dużo lepszej kondycji.
Co do dzieci , to w pewnych kwestiach są nieodgadnione i nie rzadko zaskakujące .Nie robi im ani upał ani lodownia (mamy taką fotkę na której A. w polarze trzyma za łapki będącego w morzu rozradowanego naszego młodego chyba był wtedy jedynym kąpiącym się )
Ale te Twoje nieźle pociągnęły, gratki dla nich.
Jednak na upał zdecydowanie preferuję kajak , oczywiście poza odcinkami jeziornymi.
Dla mnie zawsze pogranicze : las - pola, łaki jest najatrakcyjniejszym terenem w górach , poza skałą oczywiście. A takich polan , łąk na Twych zdjęciach sporo. Jednak na taki upał lepszy byłby szlak przez las będący w dużo lepszej kondycji.
Co do dzieci , to w pewnych kwestiach są nieodgadnione i nie rzadko zaskakujące .Nie robi im ani upał ani lodownia (mamy taką fotkę na której A. w polarze trzyma za łapki będącego w morzu rozradowanego naszego młodego chyba był wtedy jedynym kąpiącym się )
Ale te Twoje nieźle pociągnęły, gratki dla nich.
Jednak na upał zdecydowanie preferuję kajak , oczywiście poza odcinkami jeziornymi.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 46 gości