Wycieczka XII
Los zdecydował! Beskid Wyspowy! Tym razem postanowiłyśmy z aniołkiem jeszcze raz wybrać się na Jasień i Mogielicę. Ja przecierałam te szlaki zimą. Aniołek parę lat temu. Ja patrzę na nie innym, wiosennym okiem. Aniołek sobie przypomina i podobno oczekuje lepszych widoków niż wtedy.
W ramach jednej z nielicznych przygód tego dnia, spóźniam się na dworzec, więc wysiadam wcześniej z nadzieją, iż znajdzie się jeszcze dla mnie miejsce w autobusie. Podobno aniołek musiał o to mocno zawalczyć, gdyż kierowca nie miał ochoty zatrzymywać mi się na przystanku na Alejach, ale w końcu się udało, więc dotarłyśmy na miejsce tuż przed 9.00.
W Rzekach sielanka. Nic się nie dzieję. Kucyki się pasą. Kwiaty kwitną. Trawa rośnie. Słońce świeci. Pranie się suszy...
Zastanawiamy się, czy w ogóle iść dalej, czy nie sfotografować domów i wrócić do Krakowa. Ostatecznie jednak ruszamy w drogę! Początkowy fragment szlaku prowadzi asfaltem, jednak zieleń wokół jest bardzo zachęcająca!
W oddali widzimy swój dzisiejszy cel, czyli Mogielicę, a w pobliżu mnóstwo mleczy!
Zieleń dzisiejszego dnia dostała swoją prywatną nazwę. Jest ona w odcieniu sproketowym
W dobrym tempie docieramy na Przełęcz Przysłopek, skąd czeka nas podejście pod górę na Jasień.
Tutaj znów atakują nas mlecze!
W związku z tym postanawiam uciec ku górze! Wiadomo - im wyżej, tym bezpieczniej!
Szlak na Jasień wiedzie bardzo przyjemną drogą. Żółtym idę pierwszy raz i jestem zachwycona!
W pewnym momencie wchodzimy przez bramę do lasu.
Na furtce znajduje się napis "Proszę zamykać." Hm... Bramy zamknąć się nie da. Coś można by było zamknąć. Postanawiam w związku z tym zamknąć się i iść dalej ku Jasieniowi.
Takie widoki zachęcają do tego, żeby tu jeszcze wrócić:
W drodze zupełnie przypadkowo odbijamy na jakąś polankę, z której są bardzo ładne widoki. Niestety na moich zdjęciach nie widać tego, że był między innymi pogląd na Babią Górę
Zanim dotrzemy na sam szczyt i pooglądamy widoki, odbijamy na chwilę w stronę szałasu.
Tam spotykamy młodych ludzi, licealistów, z którymi ucinam sobie pogawędkę m.in. o kanibalizmie Dzieciaki są tutaj na wolontariacie, gdyż w dzisiejszym dniu odbywają się zawody dogtrekkingowe i Jasień jest jednym z punktów z wodą.
Przy szałasie siedzimy dosyć długo, co później odbije się na dalszej części wycieczki. W końcu ruszamy dalej ku szczytowi, żeby zrobić jakieś zdjęcia i udać się w dalszą trasę. Na górze okazuje się, że widoczność może nie jest powalająca, ale widać nawet Tatry. To już coś
Ja jeszcze zagapiam się i zamiast iść szlakiem, schodzę w dół, mając ze swojej prawej strony ciągle widok na Tatry.
Aniołek jednak doprowadza mnie do ładu, wołając, że idę w złym kierunku. Wracamy zatem z powrotem w stronę tablicy informacyjnej i stamtąd udajemy się w stronę Mogielicy. Droga wiedzie głównie przez las, jednak momentami przebijają się jakieś widoki, m.in. na Babią Górę.
Wielką radość sprawia nam dojście do Hali Stumorgowej.
W porównaniu do zimy teraz przejście przez Halę to spacerek... W dodatku szlak jest monitorowany przez policję, więc każdy może czuć się tutaj bezpiecznie!
Pędzę szybko do góry, żeby móc dłużej podziwiać piękne widoki! Przed oczami mam Mogielicę
...a ze swojej prawej strony majaczące Tatry!
Na górze rozsiadam się tak, żeby mieć jak najlepsze widoki i czekam na aniołka, który robi jeszcze zdjęcia dogtrekkerom
Seszyn na Hali
...i ruszamy dalej ku szczytowi i wieży widokowej! Widoki przeciętne, bo niebo zaczyna zachodzić coraz bardziej chmurami.
Tutaj zarządzam wielką mobilizację, aby zdążyć na ostatni autobus z Jurkowa do Krakowa! Mamy zatem bardzo ograniczony czas na zachwyty wszelakie. W związku z tym po zrobieniu zdjęć z wieży ruszamy dalej w stronę domu.
Po drodze łapiemy jeszcze wiosnę!
...i zmierzamy grzecznie w stronę przystanku.
Było bardzo zwyczajnie. Nic się nie stało. Nic nie zgubiłam. Się nie zgubiłam. Sińców nowych brak. Czyżby nowy etap? ;P
Wszystkie pstryki
16.05.2015 r. Bardzo zwyczajnie. Trochę przyziemnie. Spontan
16.05.2015 r. Bardzo zwyczajnie. Trochę przyziemnie. Spontan
Ostatnio zmieniony 2015-05-17, 15:26 przez nes_ska, łącznie zmieniany 2 razy.
- Leszek Tatry
- Posty: 226
- Rejestracja: 2014-11-17, 19:46
A ja już liczyłem na kolejny dreszczowiec
Fajna wycieczka, piękna pogoda i super zdjęcia. Czego chcieć więcej
Fajna wycieczka, piękna pogoda i super zdjęcia. Czego chcieć więcej
"... Wspinanie kojarzy mi się nie tyle ze stawaniem na szczycie, co ze spoglądaniem na drugą stronę. Bo zawsze masz przed sobą nowe horyzonty, ku którym zmierzasz..." (Chris Bonington)
https://www.facebook.com/leszek.tatry
https://www.facebook.com/leszek.tatry
Nic nie zgubiłaś?
Co miałaś zgubić, jak już wszystko zgubione?
Pięknie! Odcieniem sproketowym zabiłaś we mnie wszystko. Padłem na twarz, a przepona wciąż boli. Mleczami sięgnęłyście szczytu. Myślałem, że ja widziałem ich sporo, ale nie.
Przeciętne widoki z Mogielicy? Piękna przeciętność.
Ta Mogielica kusi, kusi, jeno trzy godziny w aucie odstrasza....
Co miałaś zgubić, jak już wszystko zgubione?
Pięknie! Odcieniem sproketowym zabiłaś we mnie wszystko. Padłem na twarz, a przepona wciąż boli. Mleczami sięgnęłyście szczytu. Myślałem, że ja widziałem ich sporo, ale nie.
Przeciętne widoki z Mogielicy? Piękna przeciętność.
Ta Mogielica kusi, kusi, jeno trzy godziny w aucie odstrasza....
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Po wczorajszym dniu zielenią wszyscy chętni się już chyba nasycili
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Leszek Tatry pisze:A ja już liczyłem na kolejny dreszczowiec
Obiecuję, że następnym razem bardziej się postaram. Widok policji spowodował, że postanowiłyśmy być grzeczne
sokół pisze:Co miałaś zgubić, jak już wszystko zgubione?
Coś by się zapewne znalazło. Poza tym ja jeszcze nie jestem do końca zgubiona!
sokół pisze:Pięknie! Odcieniem sproketowym zabiłaś we mnie wszystko.
Nazwa powstała już na szlaku. Spontanicznie.
sokół pisze:Przeciętne widoki z Mogielicy? Piękna przeciętność.
No tak... Zawsze mogło być widać wyraźniej Tatry i inne góry. Niebo mogło być bardziej niebieskie, a zieleń bardziej zielona
sokół pisze:Ta Mogielica kusi, kusi, jeno trzy godziny w aucie odstrasza....
Ja już przywykłam. 3-4 godziny w jedną stronę to właściwie górska codzienność dla mnie Rzadko zdarza się, że jadę gdzieś bliżej. Muszę w końcu wybrać się w Niski od strony Gorlic W tamtą stronę mam raptem 2 godziny
Piotrek pisze:Co jak co ale te żółte od mleczy łąki są wręcz...romantyczne
Dobrze, że Eco tego nie widzi! On jest bardzo wrażliwy na taki rodzaj romantyzmu
bton1 pisze:Nooo, to jutro poszukam Twoich zgub na żółtym szlaku!
Zieleń i błękit iście sprocketowe!
Powodzenia! Poniedziałek zapowiada się bardzo ładnie, więc myślę, że możesz liczyć na taką zieleń
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
nes_ska pisze: Aniołek parę lat temu
aż cztery lata
nes_ska pisze:Podobno aniołek musiał o to mocno zawalczyć
mam świadków ...ci dam podobno!
Bardzo dziękuję za towarzystwo i ogarnięcie logistyczne/czasowe...zwłaszcza pod koniec
Trochę zieleni...zwyczajnej
album https://picasaweb.google.com/1129537785 ... yMogielica
Ostatnio zmieniony 2015-05-24, 11:14 przez aniołek, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 46 gości