Beskid Mały - Leskowiec
- sprocket73
- Posty: 5934
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Beskid Mały - Leskowiec
Jeszcze parę dni przed świętami gadali, że nie będzie zimy w ogóle w tym roku. Jak zwykle prognozy dłuższe niż 3 dni do przodu trzeba traktować z przymrużeniem oka.
Startujemy z Ponikwi, auto zostawiamy przy kościele. Zapowiada się piękny dzień.
Idziemy bezszlakowo stromo na krechę w górę. Szybko nabieramy wysokości.
Zdobywamy szczyt Kapral. Tylko czy to jest na pewno Kapral? Wg mapy tak, ale są tacy co twierdzą, że to błąd.
Idziemy dalej w kierunku głównego grzbietu przez ładny bukowy las.
Znowu zdobywamy Kaprala - Ukochana salutuje. Wg mapy nie ma tu żadnego szczytu, ale są tacy co twierdzą, że Kapral jest własnie tutaj. Aby było jeszcze ciekawiej ciut niżej przy szlaku jest przywieszona tabliczka, że tu jest szczyt Główniak. Jak widać skomplikowana jest topografia Beskidu Małego.
Wędrówkę kontynuujemy żółtym szlakiem w kierunku Leskowca. Po drodze pokazuję Tobiemu wychodnie skalne na Kamieniu. Mówię mu: "Tobiaszku, jak będziesz duży to może uda ci się tam wyjść", ale on nie słucha, tylko ze wszystkich sił próbuje wyjść na górę na wyścigi z Juniorem.
No ale nie ma szans... Junior już na górze zagląda co się dzieje, a Tobi odpada od "ściany" i leci w dół.
Jednak nie poddaje się i próbuje dalej. W końcu udaje mu się wyjść. Zaimponował mi tym bardzo - brawo!
Wyżej piękna zima się zrobiła, śniegu trochę napadało.
Bajkowo.
Pod Leskowcem słoneczna żyleta.
Szczyt zdobyty. Widoków co prawda nie ma, ale jest rekord wysokości dla Tobiego - 918 m.
Rozpoczynamy powrót. Bezszlakowo przechodzimy przez szczyt GJPII.
Wychodzimy na Gancarz.
Z którego schodzimy bezszlakowo przez trzy małe widokowe szczyty: Snozka, Czuba, Smużka.
Tobi wygląda teraz tak... zmienia się i poważnieje z każdym tygodniem.
Planuję dojść bezszlakowo na Bliźniaki trzymając się płaskiego pokręconego zalesionego grzbietu rozdzielającego Kaczynę i Ponikwię. Na GoogleEarth wyglądało to na nie lada wyzwanie. W praktyce okazało się proste.
Jesteśmy na Bliźniakach. Tobi wygląda na wykończonego - 7 godzin łażenia w śniegu przy dość dużym mrozie. Dostał w kość, ale dzielnie sobie poradził.
Z Bliźniaków schodzimy szlakiem do Ponikwi bez większych przygód. Bardzo udana pod każdym względem wycieczka
Startujemy z Ponikwi, auto zostawiamy przy kościele. Zapowiada się piękny dzień.
Idziemy bezszlakowo stromo na krechę w górę. Szybko nabieramy wysokości.
Zdobywamy szczyt Kapral. Tylko czy to jest na pewno Kapral? Wg mapy tak, ale są tacy co twierdzą, że to błąd.
Idziemy dalej w kierunku głównego grzbietu przez ładny bukowy las.
Znowu zdobywamy Kaprala - Ukochana salutuje. Wg mapy nie ma tu żadnego szczytu, ale są tacy co twierdzą, że Kapral jest własnie tutaj. Aby było jeszcze ciekawiej ciut niżej przy szlaku jest przywieszona tabliczka, że tu jest szczyt Główniak. Jak widać skomplikowana jest topografia Beskidu Małego.
Wędrówkę kontynuujemy żółtym szlakiem w kierunku Leskowca. Po drodze pokazuję Tobiemu wychodnie skalne na Kamieniu. Mówię mu: "Tobiaszku, jak będziesz duży to może uda ci się tam wyjść", ale on nie słucha, tylko ze wszystkich sił próbuje wyjść na górę na wyścigi z Juniorem.
No ale nie ma szans... Junior już na górze zagląda co się dzieje, a Tobi odpada od "ściany" i leci w dół.
Jednak nie poddaje się i próbuje dalej. W końcu udaje mu się wyjść. Zaimponował mi tym bardzo - brawo!
Wyżej piękna zima się zrobiła, śniegu trochę napadało.
Bajkowo.
Pod Leskowcem słoneczna żyleta.
Szczyt zdobyty. Widoków co prawda nie ma, ale jest rekord wysokości dla Tobiego - 918 m.
Rozpoczynamy powrót. Bezszlakowo przechodzimy przez szczyt GJPII.
Wychodzimy na Gancarz.
Z którego schodzimy bezszlakowo przez trzy małe widokowe szczyty: Snozka, Czuba, Smużka.
Tobi wygląda teraz tak... zmienia się i poważnieje z każdym tygodniem.
Planuję dojść bezszlakowo na Bliźniaki trzymając się płaskiego pokręconego zalesionego grzbietu rozdzielającego Kaczynę i Ponikwię. Na GoogleEarth wyglądało to na nie lada wyzwanie. W praktyce okazało się proste.
Jesteśmy na Bliźniakach. Tobi wygląda na wykończonego - 7 godzin łażenia w śniegu przy dość dużym mrozie. Dostał w kość, ale dzielnie sobie poradził.
Z Bliźniaków schodzimy szlakiem do Ponikwi bez większych przygód. Bardzo udana pod każdym względem wycieczka
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez sprocket73, łącznie zmieniany 3 razy.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Tobiasz? Junior? a gdzie Strzępek? ja sie gubie w tej waszej ferajnie!
Ostatnio zmieniony 2014-12-28, 20:51 przez buba, łącznie zmieniany 1 raz.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
- sprocket73
- Posty: 5934
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
buba pisze:Tobiasz? Junior? a gdzie Strzępek?
Strzępek jest już wyluzowany, od 6 września. Teraz Tobi będzie zamiast niego musiał zasuwać po górach. Myślę, że będzie godnym zastępcą.
bton1 pisze:Dziwne to, że widoków z Leskowca nie było - pogoda wygląda na cudną.
Jakieś mgiełko-chmurki utrzymywały się gdzieniegdzie. Babią było widać ledwie. Nie zawsze się trafi widok na Tatry.
Pudelek pisze:te uszy muszą mu przeszkadzać w czasie wiatru
Czysta zazdrość przez Ciebie przemawia
Ostatnio zmieniony 2014-12-28, 23:24 przez sprocket73, łącznie zmieniany 3 razy.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Piotrek pisze:Tu-> beskid-wyspowy-ostatnia-wycieczka-strzepka-vt1675.htm
Przegapilam tamta relacje.. Smutne... Ale relacja z gatunku tych od ktorych nie sposob sie oderwac.. Pozytywne w calym nieszczesciu to ile spotkaliscie po drodze dobrych ludzi. To chyba bardzo budujace!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
- sprocket73
- Posty: 5934
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Faktycznie na wiki podają 922... na mapie compassu jest 918 http://www.beskidmaly.pl/mapa.php
ale ok, zawsze to 4 metry więcej
ale ok, zawsze to 4 metry więcej
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Uszy Tobiego ,,robią" za skrzydła. Powinien być z niego dobry ,,lotnik"
To proste. Bez szlakowskazu 918 metrów, z - 922 metry.
Góra ,,religijna" więc metry dodają. Jak na Giewoncie.
Gdzie ubranko dla pieska ?
Majka pisze:Na tablicy na Leskowcu jest 922.
To proste. Bez szlakowskazu 918 metrów, z - 922 metry.
Góra ,,religijna" więc metry dodają. Jak na Giewoncie.
sprocket73 pisze:7 godzin łażenia w śniegu przy dość dużym mrozie. Dostał w kość, ale dzielnie sobie poradził.
Gdzie ubranko dla pieska ?
- sprocket73
- Posty: 5934
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Kapitan Bomba pisze:Gdzie ubranko dla pieska ?
nie będzie miał ubranka, ani psich butków z podeszwą vibram - będzie stawiał czoła naturze bez wspomagaczy
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
sprocket73 pisze:te uszy muszą mu przeszkadzać w czasie wiatru
Czysta zazdrość przez Ciebie przemawia
Spacerowałem w czwartek po Pradze z Sokratesem. Beaglem Pięknie machał uszami
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 63 gości