08.02.2014 Beskid Śląski (Błatnia, Klimczok)
08.02.2014 Beskid Śląski (Błatnia, Klimczok)
Trasa: Jaworze Górne – Błatnia (917m) – Klimczok (1117m) – Magura
(1109m) – Bystra.
Długość: 17 km. Czas: 5 i pół godziny. Różnica poziomów: ok 650 metrów
Skład: Marcin i ja
Sezon 2014 rozpoczęliśmy nietypową wycieczką w Beskid Śląski. Dlaczego nietypową? Bo po pierwsze rzadko rozpoczynamy sezon jeszcze w zimie. Po drugie, zaskakująca jak na luty była ilość śniegu, a właściwie go brak - na początku maja w zeszłym roku było go więcej. Po trzecie jechaliśmy w bardzo okrojonym składzie. Zaproszenia wysłaliśmy do wielu znajomych, a także po raz pierwszy dałem zaproszenia na dwóch forach internetowych (przyznaję chyba zbyt późno), a mimo tego chętnych nie było. I wreszcie po czwarte, w góry pojechaliśmy korzystając tym razem z transportu publicznego, co w sumie też było nie lada atrakcją, gdyż ostatnio pociągiem jechałem w 2007 roku.
Żartowaliśmy z Marcinem, że wycieczkę można polecić przede wszystkim wielbicielom … komunikacji, gdyż jak policzyliśmy w dniu wyprawy jechaliśmy: dwoma pociągami i aż pięcioma autobusami, a czas spędzony w podróży tymi środami transportu (łącznie z oczekiwaniem) wyniósł aż 6 godzin, podczas gdy samo wędrowanie zajęło nam 5 i pół godziny !!!
Trasa wycieczka prowadziła przez odwiedzane wielokrotnie przeze mnie rejony Błatniej i Klimczoka, jednak tą pierwszą po raz pierwszy zdobywałem z Jaworza, a do Bystrej schodziłem przez Magurę. Zwłaszcza odcinek czerwonego szlaku spod schroniska przez Magurę okazał się strzałem w dziesiątkę.
Żółte znaki napotykamy przy ostatnim przystanku w Jaworzu Górnym nieopodal Hotelu Jawor. Początkowo szlak prowadzi asfaltem, ale po kilkuset metrach za parkingiem opuszczamy ostatnie zabudowania wsi i lasem łagodnie podchodzimy w górę.
Po półtorej godzinie docieramy do schroniska, które o tej porze (9,30) jeszcze jest praktycznie puste. Lubię to miejsce, zwłaszcza jadalnię, z której okien rozpościera piękny widok w kierunku zachodnim: m.in. na Równicę, Czantorię, czy Łysą Górę. Mając niezłe zapasy jedzenia pijemy tylko grzańca z korzeniami i miodem (dobre).
Sam szczyt Błatniej jest jednym z najpiękniejszych miejsc w polskich Beskidach – duża polana szczytowa przypomina trochę hale gorczańskie.
Droga na Klimczok prowadzi grzbietem – mijamy Stołów i Trzy Kopce. Z tego drugiego szczytu otwierają się ładne widoki na Skrzyczne, Pilsko i Babią Górę.
Na Klimczoku zatrzymujemy się tylko na chwilę - byłem już tu tyle razy, że widoki z niego (do tego mocne ograniczone) trochę mi się opatrzyły.
W schronisku zebrał się spory tłumek w Sali jadalnej, głównie z powodu występu Justyny Kowalczyk. Początkowo planowaliśmy tutaj obiad, ale nie jesteśmy specjalnie głodni, więc udajemy się w dalszą drogę. Tu zaczyna się najpiękniejszy odcinek dzisiejszego dnia.
Większość turystów zdobywa Szyndzielnię lub Klimczok, ale tak naprawdę Magura z wszystkich okolicznych szczytów oferuje najfajniejsze widoki. Po lewej widoczne są Szyndzielnia, Kozia Góra i Bielsko, na wprost Beskid Mały, a po prawej Kotlina Żywiecka, Babia Góra, Pilsko i Skrzyczne.
Wycieczkę kończymy w Bystrej, z której jedziemy autobusem do Bielska.
Więcej zdjeć tu:
https://picasaweb.google.com/1130252521 ... redirect=1
(1109m) – Bystra.
Długość: 17 km. Czas: 5 i pół godziny. Różnica poziomów: ok 650 metrów
Skład: Marcin i ja
Sezon 2014 rozpoczęliśmy nietypową wycieczką w Beskid Śląski. Dlaczego nietypową? Bo po pierwsze rzadko rozpoczynamy sezon jeszcze w zimie. Po drugie, zaskakująca jak na luty była ilość śniegu, a właściwie go brak - na początku maja w zeszłym roku było go więcej. Po trzecie jechaliśmy w bardzo okrojonym składzie. Zaproszenia wysłaliśmy do wielu znajomych, a także po raz pierwszy dałem zaproszenia na dwóch forach internetowych (przyznaję chyba zbyt późno), a mimo tego chętnych nie było. I wreszcie po czwarte, w góry pojechaliśmy korzystając tym razem z transportu publicznego, co w sumie też było nie lada atrakcją, gdyż ostatnio pociągiem jechałem w 2007 roku.
Żartowaliśmy z Marcinem, że wycieczkę można polecić przede wszystkim wielbicielom … komunikacji, gdyż jak policzyliśmy w dniu wyprawy jechaliśmy: dwoma pociągami i aż pięcioma autobusami, a czas spędzony w podróży tymi środami transportu (łącznie z oczekiwaniem) wyniósł aż 6 godzin, podczas gdy samo wędrowanie zajęło nam 5 i pół godziny !!!
Trasa wycieczka prowadziła przez odwiedzane wielokrotnie przeze mnie rejony Błatniej i Klimczoka, jednak tą pierwszą po raz pierwszy zdobywałem z Jaworza, a do Bystrej schodziłem przez Magurę. Zwłaszcza odcinek czerwonego szlaku spod schroniska przez Magurę okazał się strzałem w dziesiątkę.
Żółte znaki napotykamy przy ostatnim przystanku w Jaworzu Górnym nieopodal Hotelu Jawor. Początkowo szlak prowadzi asfaltem, ale po kilkuset metrach za parkingiem opuszczamy ostatnie zabudowania wsi i lasem łagodnie podchodzimy w górę.
Po półtorej godzinie docieramy do schroniska, które o tej porze (9,30) jeszcze jest praktycznie puste. Lubię to miejsce, zwłaszcza jadalnię, z której okien rozpościera piękny widok w kierunku zachodnim: m.in. na Równicę, Czantorię, czy Łysą Górę. Mając niezłe zapasy jedzenia pijemy tylko grzańca z korzeniami i miodem (dobre).
Sam szczyt Błatniej jest jednym z najpiękniejszych miejsc w polskich Beskidach – duża polana szczytowa przypomina trochę hale gorczańskie.
Droga na Klimczok prowadzi grzbietem – mijamy Stołów i Trzy Kopce. Z tego drugiego szczytu otwierają się ładne widoki na Skrzyczne, Pilsko i Babią Górę.
Na Klimczoku zatrzymujemy się tylko na chwilę - byłem już tu tyle razy, że widoki z niego (do tego mocne ograniczone) trochę mi się opatrzyły.
W schronisku zebrał się spory tłumek w Sali jadalnej, głównie z powodu występu Justyny Kowalczyk. Początkowo planowaliśmy tutaj obiad, ale nie jesteśmy specjalnie głodni, więc udajemy się w dalszą drogę. Tu zaczyna się najpiękniejszy odcinek dzisiejszego dnia.
Większość turystów zdobywa Szyndzielnię lub Klimczok, ale tak naprawdę Magura z wszystkich okolicznych szczytów oferuje najfajniejsze widoki. Po lewej widoczne są Szyndzielnia, Kozia Góra i Bielsko, na wprost Beskid Mały, a po prawej Kotlina Żywiecka, Babia Góra, Pilsko i Skrzyczne.
Wycieczkę kończymy w Bystrej, z której jedziemy autobusem do Bielska.
Więcej zdjeć tu:
https://picasaweb.google.com/1130252521 ... redirect=1
Ostatnio zmieniony 2014-02-12, 09:04 przez presto, łącznie zmieniany 4 razy.
Piotrek pisze:Fakt, proporcje dojazd/wycieczka dość męczące ale jak widać warto. Widokowo śliczna wycieczka no i mocno wiosenna.
Jak to w lutym zazwyczaj
Raz na jakiś czas można jechać pociagiem. Przypomniały mi się czasy z młodości, kiedy w czasach szkoły średniej pociąg był jedyną alternatywą dojazdu w góry.
Choć pogoda dopisała, to na szlakach było pustawo - nawet w rejonie Klimczoka.
Kris75 pisze:Ty tam lampe przez cały dzień miałeś
Właśnie im bardziej na południe, tym bardziej było pochmurno. Tatr nie było w ogóle widać
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
No cóż, kolejny klasyk Beskidu Śląskiego. Choć nie spodziewałem się, że faktycznie tak mało śniegu jest. Zaskoczeniem jeszcze większym są widoki z Magury.
Będąc tam ostatni raz pamiętam las gęsty z ledwo przebijającym się z prześwitów, Skrzycznem.
Ps. Znaleźliście ruiny basenu kąpielowego byłego schroniska pod Magurą ?
Aha, w Twoim blogu, link do zdjęć z tej wycieczki, nie działa. Gdyby nie działał link na forum, to dostałbyś z ,,Kubota"
Będąc tam ostatni raz pamiętam las gęsty z ledwo przebijającym się z prześwitów, Skrzycznem.
Ps. Znaleźliście ruiny basenu kąpielowego byłego schroniska pod Magurą ?
Aha, w Twoim blogu, link do zdjęć z tej wycieczki, nie działa. Gdyby nie działał link na forum, to dostałbyś z ,,Kubota"
Ostatnio zmieniony 2014-02-10, 19:54 przez Tępy dyszel, łącznie zmieniany 1 raz.
Tępy Dyszel pisze:No cóż, kolejny klasyk Beskidu Śląskiego. Choć nie spodziewałem się, że faktycznie tak mało śniegu jest.
Ja też nie. Stuptutów nawet nie wyciągałem z plecaka
Zaskoczeniem jeszcze większym są widoki z Magury.
Dla mnie też
Ps. Znaleźliście ruiny basenu kąpielowego byłego schroniska pod Magurą ?
Zapomniałem w ogóle o tym schronisku. No nic następnym razem będe lepiej przygotowany.
Aha, w Twoim blogu, link do zdjęć z tej wycieczki, nie działa. Gdyby nie działał link na forum, to dostałbyś z ,,Kubota"
poprawiłem. Dziwne, rano wszystko działało. Potem nagle wszystkie linki wygasły. Już powinno działać
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Tępy Dyszel pisze:nie spodziewałem się, że faktycznie tak mało śniegu jest
Niegdyś próbowałam Cię zachęcić do wycieczki styczniowej
Mimo, że brakuje tego konkretnego akcentu w krajobrazie, czyli albo biało i zimowo, albo kolorowo - jesiennie, bo to teraz taki czas suchych badyli i zgniłych liści, to kurczę jest piknie! A jak słonko przyświeci, to wychodzi taka bajka jak w tej relacji
Vision pisze:Niezły pomysł z tą komunikacją publiczną, sam to od dawna planuje ale jakoś mi nie wychodzi, chociaż ja w góry ostatnio pociągiem to przeszło 10 lat temu do Zakopanego, chociaż to nie była w sumie wycieczka w góry, ale był pociąg.
A sama wycieczka przyjemna i nawet widokowa.
Pociąg do Bielska - jedzie z Katowic ok.godziny. To całkiem przyzwoity wynik. A już od Ciebie z Tychów zdecydowanie krócej.
Z kolei pociąg do Zakopca to chyba najgorsza opcja z możliwych.
Mimo wszystko nastepnym razem jedziemy już własnym transportem
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości