Buba nie masz litości dla tych wszystkich drewnianych szałasów. Na przyszłość, to chociaż zmiłuj się i nie pal więcej w ognisku drewnianymi elementami ze schronu w którym przebywasz. Wiem, że masz dość luźny stosunek do wszystkiego, co ręka ludzka stworzyła, ale nie tylko ty chodzisz po górach. Trudno tym bardziej pojąć takie podejście, bo przecież do lasu zawsze jest niedaleko, skąd można przytargać dowolną ilość drewna na ognisko.
Zawsze mnie dziwiło jak szybko poznikały z naszego górskiego krajobrazu liczne szałasy pasterskie, szczególnie dobrze mi znanym Beskidzie Żywieckim. Teraz ten sam proceder obserwuję w Gorcach, zwłaszcza we wschodniej części, gdzie jeszcze zachowało się sporo tych drewnianych obiektów. Ale co z tego, nie mając już gospodarza poddają się wątpliwej modzie jaką jest biwakowanie po szałasach. Powyrywane drzwi, powybijane okna, ślady ognisk we wnętrzach i co raz bardziej prześwitujące ściany to obraz większości z nich. Ze smutkiem obserwuję jak w ciągu kilku lat niektóre z nich zamieniły się w ruinę. Wielka szkoda, że są osoby które nie potrafią uszanować tego naszego wspólnego dobra, jaką są bacówki i szałasy pasterskie.