Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Kontrastujący szron ze złotem jesieni jest piękny 
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Witek pisze:Stado łani. A gdzie faceci???
Zrobili swoje i poszli w las.Październik pożegnał nas piękną pogodą.Też z niej coś wczoraj ugryzłem
.
Zrobili swoje i poszli w las.Październik pożegnał nas piękną pogodą.Też z niej coś wczoraj ugryzłem
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Coldman pisze:Kontrastujący szron ze złotem jesieni jest piękny
To urok późnojesiennych poranków, tak mało znany Sprocketowi
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Bardzo fajne tereny. Uświadamiasz mi ile jeszcze mam do odkrycia miejsc w teorii dla mnie najbardziej znanym paśmie.
- sprocket73
- Posty: 6615
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
_laynn pisze:Bardzo fajne tereny. Uświadamiasz mi ile jeszcze mam do odkrycia miejsc w teorii dla mnie najbardziej znanym paśmie.
Po tej wycieczce miałem dokładnie takie same wrażenia. Fajne tereny. Mało znane. Jaworzynę wypatrzyłem kiedyś z Oźnej. Dziwiłem się, że jest taka rozległa duża góra i nigdy tam nie byłem. Natomiast ogołoconą z drzew Praszywkę podziwiałem z Raczy, dokładnie ten opadający grzbiet w kierunku zachodnim. Góry są znacznie większe niż wynikałoby to z sieci szlaków. Życia braknie, żeby złazić nawet te w pobliżu.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
- sprocket73
- Posty: 6615
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
1 listopada. Z rana odwiedzamy cmentarz, a potem jedziemy na małe co nieco.
Beskid Mały, Rzyki. Zaczynamy od łąkowego grzbietu pod Czarnym Groniem.

Skąd są fajne widoki na Gancarz.

Potem solidne podejście na Czarny Groń.

Następnie Potrójna.

Sporo ludzi rozrzuconych na polanach szczytowych łapie ostatnie ciepłe dni tego roku.



Idziemy szlakiem grzbietowym przez Łamaną Skałę.

Wychodnie skalne w okolicach Anului, które pamiętam jako zupełnie odsłonięte, zarosły młodym lasem.

Idziemy dalej ciesząc się resztkami jesieni.


Schodzimy długim grzbietem Turonia. Fajnie prezentował się w końcówce krótkiego dnia.



W dolnej części słońce już się schowało za czarnym Groniem.

A w drodze powrotnej ponownie odwiedziliśmy cmentarz.
Beskid Mały, Rzyki. Zaczynamy od łąkowego grzbietu pod Czarnym Groniem.
Skąd są fajne widoki na Gancarz.
Potem solidne podejście na Czarny Groń.
Następnie Potrójna.
Sporo ludzi rozrzuconych na polanach szczytowych łapie ostatnie ciepłe dni tego roku.
Idziemy szlakiem grzbietowym przez Łamaną Skałę.
Wychodnie skalne w okolicach Anului, które pamiętam jako zupełnie odsłonięte, zarosły młodym lasem.
Idziemy dalej ciesząc się resztkami jesieni.
Schodzimy długim grzbietem Turonia. Fajnie prezentował się w końcówce krótkiego dnia.
W dolnej części słońce już się schowało za czarnym Groniem.
A w drodze powrotnej ponownie odwiedziliśmy cmentarz.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
- sprocket73
- Posty: 6615
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Nie dawno jeden z forumowiczów mnie wyśmiał, że nie dam rady wstać na wschód słońca. Dałem 
Beskid Mały, łączki nad Krzeszowem. Jestem przed słońcem. Trochę szaro, zimno. Średnio fajnie.

Ale bardzo szybko pojawia się słoneczko.

Zalewa wszystko złotym blaskiem.

Babia od razu wygląda lepiej.

Ogólnie jest ładnie.


Wędrujemy sobie łączkami. Słońce coraz wyżej.

Wciąż ładnie.




OK, pora coś pochodzić.

Idę przez grzbiecik z nienazwanymi szczytami, równolegle do "szlaku widoków" który idzie niżej miedzy domami.

Schodzę do Kukowa.

Wychodzę na Chrząszczową Górę.

Ale chrząszczy nie ma.

Ponownie schodzę do Kukowa, ale w inne miejsce.

I wychodzę na Capią Górkę.

Tu jest fajnie, kolorowo.

Tobi wylazł na samą górę, a ambonka wysoka.

Widoczki z góry.

Magurka i Surzynówka.

Łobuz chciał sam zejść, wygodne szczebelki były i uznał, że dałby radę, ale nie dostał pozwolenia. Schodził z asekuracją.

Idziemy dalej.


Łączki pod Kukowską Gajką.

Beskid Mały.

Jestem na łączkach gdzie podziwiałem wschód.


Kolorowo.

Babia nieco wystaje.

Kościół w Krzeszowie.

Wycieczka po bardzo byle jakich górkach, ale bardzo fajna. Okoliczności przyrody zadowalające. Opłaca się czasem wstać na wschód
Beskid Mały, łączki nad Krzeszowem. Jestem przed słońcem. Trochę szaro, zimno. Średnio fajnie.
Ale bardzo szybko pojawia się słoneczko.
Zalewa wszystko złotym blaskiem.
Babia od razu wygląda lepiej.
Ogólnie jest ładnie.
Wędrujemy sobie łączkami. Słońce coraz wyżej.
Wciąż ładnie.
OK, pora coś pochodzić.
Idę przez grzbiecik z nienazwanymi szczytami, równolegle do "szlaku widoków" który idzie niżej miedzy domami.
Schodzę do Kukowa.
Wychodzę na Chrząszczową Górę.
Ale chrząszczy nie ma.
Ponownie schodzę do Kukowa, ale w inne miejsce.
I wychodzę na Capią Górkę.
Tu jest fajnie, kolorowo.
Tobi wylazł na samą górę, a ambonka wysoka.
Widoczki z góry.
Magurka i Surzynówka.
Łobuz chciał sam zejść, wygodne szczebelki były i uznał, że dałby radę, ale nie dostał pozwolenia. Schodził z asekuracją.
Idziemy dalej.
Łączki pod Kukowską Gajką.
Beskid Mały.
Jestem na łączkach gdzie podziwiałem wschód.
Kolorowo.
Babia nieco wystaje.
Kościół w Krzeszowie.
Wycieczka po bardzo byle jakich górkach, ale bardzo fajna. Okoliczności przyrody zadowalające. Opłaca się czasem wstać na wschód
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Jak na amatora,wschodził może być.Trochę poskakałeś,Chrząszczowa,Capia.Daj jakiś ślad,tak dla mojej ciekawości.
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Bardzo ładny początek dnia. Brawa za determinację!
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Piękne tereny!
Brawo za decyzję
Łobuz chciał sam zejść, wygodne szczebelki były i uznał, że dałby radę, ale nie dostał pozwolenia. Schodził z asekuracją.
Brawo za decyzję
- sprocket73
- Posty: 6615
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
marekw pisze:Daj jakiś ślad,tak dla mojej ciekawości.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
- sprocket73
- Posty: 6615
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Jestem w nastroju do odwiedzania nieznanych byle jakich terenów. Przykładowo Kamesznica.

Idziemy na Solisko.


Następnie Kiczora (popularna nazwa góry), Wojtasowa Grapa, Motykowa, Palenica. Niezbyt ciekawy grzbiet, ale tu jeszcze są kolorki



Zmiana klimatów na łączki. Na wprost Mała Barania - tam idę.

Fajna spokojna okolica.

Dzikie bestie pod Małą Baranią.


Bardzo mi się tu podoba. Jestem trzeci raz w tym roku, jednocześnie trzeci raz w życiu. Widoki na Baranią.


Przechodzę przez Małą Baranią.

Przede mną nieznany grzbiet - Szare.

Przeprawa przez rzekę Bystrą mostem nieudana. Musiałem pokonać wpław.

Grzbiet Szarego jest dla koneserów.

W drugiej części jest lepiej.

Jestem tu trochę za późno. Resztki słońca.

Zostało tylko zejść do Kamesznicy.

Kolejne nowe tereny poznane
Idziemy na Solisko.
Następnie Kiczora (popularna nazwa góry), Wojtasowa Grapa, Motykowa, Palenica. Niezbyt ciekawy grzbiet, ale tu jeszcze są kolorki
Zmiana klimatów na łączki. Na wprost Mała Barania - tam idę.
Fajna spokojna okolica.
Dzikie bestie pod Małą Baranią.
Bardzo mi się tu podoba. Jestem trzeci raz w tym roku, jednocześnie trzeci raz w życiu. Widoki na Baranią.
Przechodzę przez Małą Baranią.
Przede mną nieznany grzbiet - Szare.
Przeprawa przez rzekę Bystrą mostem nieudana. Musiałem pokonać wpław.
Grzbiet Szarego jest dla koneserów.
W drugiej części jest lepiej.
Jestem tu trochę za późno. Resztki słońca.
Zostało tylko zejść do Kamesznicy.
Kolejne nowe tereny poznane
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
- sprocket73
- Posty: 6615
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Piękna późna jesień utrzymywała się póki ludzie chodzili do pracy
No ale nie wszyscy 
W piątek wybrałem się na Wielką Raczę. Najbardziej popularnym żółtym szlakiem z Rycerki Kolonii, którym jeszcze nigdy nie szedłem. Trasa krótka, więc można było podejść do tematu na spokojnie.

Szlak bardzo przyjemny, powoli nabierający wysokości.

Pogoda bezchmurkowa.

Robię sobie odbicia na boki w miejscach które wydają się ciekawe.

Kolorki robią głównie modrzewie.

Bardzo przyjemny ten szlak.

Bendoszka Wielka.

Rozrywki Tobiego.

Na wprost Wielka Racza.

Potem odcinek z drzewami.

I już jestem na grzbiecie.

Tatry z wieży widokowej.

Wchodzę kawałek do Słowaków.

Na pierwszym planie Praszywka gdzie byłem dwa dni wcześniej, w tle Romanka.

Wracam do nas i zaglądam na Halę na Małej Raczy.

Zapuszczam się trochę wzdłuż bocznego grzbietu.

Były tu jakieś wycinki.

Idę do chatki.

Słyszałem, ze się spaliła, więc to musi być nowa.

W środku pachnie świeżością.

Widoczki z pod chatki.

Ładnie na tej hali.

Pora wrócić na grzbiet.

Następnie olewam szlak i idę granicą na Małą Raczę.

Tatry z Małej Raczy.

Fajnie się idzie granicą.

Podejście pod szczyt Orło.

Szlak wraca na granicę i odbija na Halę Śrubita. Widok na Wielką Raczę.

Wysoka ambonka.

Którą Tobi zdobywa z asekuracją.

Ostatnie spojrzenie na halę.

Pora zdobyć Śrubity Groń - szczyt dla koneserów.

Wracam na parking grzbietem schodzącym ze Śrubitego Gronia. Przyjemne zejście.

Słońce chowa się za Wielką Raczę.

Fajna to była wycieczka. Do tej pory Wielką Raczę odwiedzałem podczas długich przejść i zawsze był lekki pośpiech. Teraz miałem mnóstwo czasu i udało się podelektować okolicą
W piątek wybrałem się na Wielką Raczę. Najbardziej popularnym żółtym szlakiem z Rycerki Kolonii, którym jeszcze nigdy nie szedłem. Trasa krótka, więc można było podejść do tematu na spokojnie.
Szlak bardzo przyjemny, powoli nabierający wysokości.
Pogoda bezchmurkowa.
Robię sobie odbicia na boki w miejscach które wydają się ciekawe.
Kolorki robią głównie modrzewie.
Bardzo przyjemny ten szlak.
Bendoszka Wielka.
Rozrywki Tobiego.
Na wprost Wielka Racza.
Potem odcinek z drzewami.
I już jestem na grzbiecie.
Tatry z wieży widokowej.
Wchodzę kawałek do Słowaków.
Na pierwszym planie Praszywka gdzie byłem dwa dni wcześniej, w tle Romanka.
Wracam do nas i zaglądam na Halę na Małej Raczy.
Zapuszczam się trochę wzdłuż bocznego grzbietu.
Były tu jakieś wycinki.
Idę do chatki.
Słyszałem, ze się spaliła, więc to musi być nowa.
W środku pachnie świeżością.
Widoczki z pod chatki.
Ładnie na tej hali.
Pora wrócić na grzbiet.
Następnie olewam szlak i idę granicą na Małą Raczę.
Tatry z Małej Raczy.
Fajnie się idzie granicą.
Podejście pod szczyt Orło.
Szlak wraca na granicę i odbija na Halę Śrubita. Widok na Wielką Raczę.
Wysoka ambonka.
Którą Tobi zdobywa z asekuracją.
Ostatnie spojrzenie na halę.
Pora zdobyć Śrubity Groń - szczyt dla koneserów.
Wracam na parking grzbietem schodzącym ze Śrubitego Gronia. Przyjemne zejście.
Słońce chowa się za Wielką Raczę.
Fajna to była wycieczka. Do tej pory Wielką Raczę odwiedzałem podczas długich przejść i zawsze był lekki pośpiech. Teraz miałem mnóstwo czasu i udało się podelektować okolicą
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Początek listopada rozpieszcza pogodowo.Widoki zacne.Kurde,ja mam wolne do środy a tu bryndza nadeszła.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości

