Jadąc po chleb do Jaślisk -październik 2024

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 322
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Jadąc po chleb do Jaślisk -październik 2024

Postautor: _laynn » 2024-12-09, 15:23

Fajna wieża.
Chleb wygląda smakowicie - jak będę w pobliżu podjadę, a co stać mnie ;)
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6310
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Jadąc po chleb do Jaślisk -październik 2024

Postautor: Sebastian » 2024-12-09, 15:43

włodarz pisze:Ja kupuję chleb o wadze ok. 1,2 kg za 18 zł.

Ja kupuję chleb 0,6 kg za 13.70 zł.
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3590
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Re: Jadąc po chleb do Jaślisk -październik 2024

Postautor: Wiolcia » 2024-12-10, 17:12

Z psiakiem z Gutkowej Koliby też miałam spotkanie w tym roku, ale szłam od dołu zielonym szlakiem i wiedziałam, że można i że przechodzi się koło chaty właściciela. Pogawędziliśmy chwilę i poszłam dalej cudownie niekoszoną łąką na Kamień nad Jaśliskami. A Jaśliska też były dla mnie bazą na kilka dni czerwcowej wędrówki. Chleba nie próbowałam, bo w zasadzie nie kupuję w sklepach pieczywa, ale może kiedyś na ten się skuszę :)
Będzie dalszy ciąg?
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6308
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Re: Jadąc po chleb do Jaślisk -październik 2024

Postautor: buba » 2024-12-10, 17:21

Wiolcia pisze: bo w zasadzie nie kupuję w sklepach pieczywa


tzn. nie jesz pieczywa? czy sama pieczesz?
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3590
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Re: Jadąc po chleb do Jaślisk -październik 2024

Postautor: Wiolcia » 2024-12-10, 17:27

buba pisze:
Wiolcia pisze: bo w zasadzie nie kupuję w sklepach pieczywa


tzn. nie jesz pieczywa? czy sama pieczesz?

Jem. Od kilku lat pieczony w domu. Dzięki inspiracji prosto z Pamiru, z pięknego letniego dnia, gdy zaprosiła nas do siebie starsza pani i właśnie piekła lepioszki w swoim glinianym piecu. Siedzieliśmy w jej "babcinym" ogródku na starym łóżku, piliśmy herbatę, zajadaliśmy konfitury i w ogóle była sielanka. I tak zostało do dziś.
Taki kupny to tylko, gdy domowy się szybko skończy lub na dłuższych wyjazdach, gdy naszego zabraknie. Albo na zagranicznych wojażach.
Awatar użytkownika
Lidka
Posty: 450
Rejestracja: 2022-01-26, 14:36

Re: Jadąc po chleb do Jaślisk -październik 2024

Postautor: Lidka » 2024-12-10, 17:34

Dalszy ciąg oczywiście był, ale pytanie, czy dam radę to opisać ;)
Sielanka z chlebem i konfiturami w roli głównej- to coś dla mnie :)
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6308
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Re: Jadąc po chleb do Jaślisk -październik 2024

Postautor: buba » 2024-12-10, 17:44

Wiolcia pisze:
buba pisze:
Wiolcia pisze: bo w zasadzie nie kupuję w sklepach pieczywa


tzn. nie jesz pieczywa? czy sama pieczesz?

Jem. Od kilku lat pieczony w domu. Dzięki inspiracji prosto z Pamiru, z pięknego letniego dnia, gdy zaprosiła nas do siebie starsza pani i właśnie piekła lepioszki w swoim glinianym piecu. Siedzieliśmy w jej "babcinym" ogródku na starym łóżku, piliśmy herbatę, zajadaliśmy konfitury i w ogóle była sielanka. I tak zostało do dziś.
Taki kupny to tylko, gdy domowy się szybko skończy lub na dłuższych wyjazdach, gdy naszego zabraknie. Albo na zagranicznych wojażach.


To w pełni rozumiem. Taki kupny już ci pewnie nie smakuje!

A pieczesz taki na zakwasie (moja mama taki robi - hoduje zakwas w słoju) czy jakas specjalna lepioszkowa receptura z Pamiru?

Lidka pisze:Dalszy ciąg oczywiście był, ale pytanie, czy dam radę to opisać ;)


Takie długie i skomplikowana akcja czy ktoś przejął komputer i nie chce oddać? ;)
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3590
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Re: Jadąc po chleb do Jaślisk -październik 2024

Postautor: Wiolcia » 2024-12-10, 17:48

buba pisze:
Wiolcia pisze:
buba pisze:
tzn. nie jesz pieczywa? czy sama pieczesz?

Jem. Od kilku lat pieczony w domu. Dzięki inspiracji prosto z Pamiru, z pięknego letniego dnia, gdy zaprosiła nas do siebie starsza pani i właśnie piekła lepioszki w swoim glinianym piecu. Siedzieliśmy w jej "babcinym" ogródku na starym łóżku, piliśmy herbatę, zajadaliśmy konfitury i w ogóle była sielanka. I tak zostało do dziś.
Taki kupny to tylko, gdy domowy się szybko skończy lub na dłuższych wyjazdach, gdy naszego zabraknie. Albo na zagranicznych wojażach.


A pieczesz taki na zakwasie (moja mama taki robi - hoduje zakwas w słoju) czy jakas specjalna lepioszkowa receptura z Pamiru?

To jest zakwas, ale nie taki prawdziwy, karmiony. Ze zrobionego ciasta bierze się kilka łyżek, siedzi toto w lodówce tydzień i nic się z tym nie robi, za to po tygodniu wykorzystuje do zrobienia nowego ciasta, z którego znów bierze się kilka łyżek, i tak na okrągło.
Ja piekę sama dopiero od krótkiego czasu, wcześniej zajmował się tym mój mąż.
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6308
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Re: Jadąc po chleb do Jaślisk -październik 2024

Postautor: buba » 2024-12-10, 19:06

Wiolcia pisze:
buba pisze:
Wiolcia pisze:Jem. Od kilku lat pieczony w domu. Dzięki inspiracji prosto z Pamiru, z pięknego letniego dnia, gdy zaprosiła nas do siebie starsza pani i właśnie piekła lepioszki w swoim glinianym piecu. Siedzieliśmy w jej "babcinym" ogródku na starym łóżku, piliśmy herbatę, zajadaliśmy konfitury i w ogóle była sielanka. I tak zostało do dziś.
Taki kupny to tylko, gdy domowy się szybko skończy lub na dłuższych wyjazdach, gdy naszego zabraknie. Albo na zagranicznych wojażach.


A pieczesz taki na zakwasie (moja mama taki robi - hoduje zakwas w słoju) czy jakas specjalna lepioszkowa receptura z Pamiru?

To jest zakwas, ale nie taki prawdziwy, karmiony. Ze zrobionego ciasta bierze się kilka łyżek, siedzi toto w lodówce tydzień i nic się z tym nie robi, za to po tygodniu wykorzystuje do zrobienia nowego ciasta, z którego znów bierze się kilka łyżek, i tak na okrągło.
Ja piekę sama dopiero od krótkiego czasu, wcześniej zajmował się tym mój mąż.


To chyba łatwiejsza metoda niz ten zakwas karmiony.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3590
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Re: Jadąc po chleb do Jaślisk -październik 2024

Postautor: Wiolcia » 2024-12-11, 19:17

Zdecydowanie łatwiejsza. Taki zakwas i do dwóch tygodni przetrzyma, jak jest potrzeba.
Awatar użytkownika
darkheush
Posty: 2629
Rejestracja: 2013-07-07, 16:39

Re: Jadąc po chleb do Jaślisk -październik 2024

Postautor: darkheush » 2024-12-15, 11:50

Byłem w długi weekend listopadowy. Niestety piekarnia była zamknięta, jednak Jaśliska same w sobie są magiczne, choć to już nie te Jaśliska, które zapamiętałem z pierwszego tam pobytu w 2017 roku. Zabrakło pewnej Ważnej Dla mnie Osoby (zmarł latem), troszkę za dużo betonozy na rynku, jedynie kasztan przed Zaściankiem się ostał ;)
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6310
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Jadąc po chleb do Jaślisk -październik 2024

Postautor: Sebastian » 2024-12-15, 12:33

Świat schodzi na psy... ;)
Awatar użytkownika
Lidka
Posty: 450
Rejestracja: 2022-01-26, 14:36

Re: Jadąc po chleb do Jaślisk -październik 2024

Postautor: Lidka » 2024-12-16, 08:02

My pierwszy raz byliśmy w lutym 2017.Nawt odkopałam zdjęcia. Z powodu śniegu nie umiem powiedzieć, czy betonu było mniej ;)
Obrazek
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8518
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Re: Jadąc po chleb do Jaślisk -październik 2024

Postautor: Pudelek » 2024-12-16, 12:07

Ja też tam byłem pierwszy raz w 2017 i ilość betonu jest, moim zdaniem, taka sama. Chyba, że ostatnio coś się zmieniło
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości