Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
- sprocket73
- Posty: 5984
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Hmm... możliwe, że średnia wieku była niższa niż 50, ale na pewno występowały osobniki starsze od nas.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
- sprocket73
- Posty: 5984
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Sobota z niezbyt ciekawą pogodą.
Parkuję w Koconiu i ruszam na południe w nieznane tereny (pewnie znane Markowi)
Początkowo jest cudnie. Widok na Beskid Mały.
Wychodzę na grzbiecik.
Zaskakują fajne widoki.
Znane góry z nieznanego kąta. Chwilę trwało, zanim wymyśliłem, że na lewo od Babiej musi być Jałowiec. A pod Broną - Czarna Góra, gdzie byłem w tym roku na pierwszej zimowej wycieczce.
Z lewej Lachów Groń. A ta taka ostra górka na wprost nieco po prawej od środka to Wytrzyszczon, gdzie nigdy nie byłem. To duże z prawej to Pilsko. Fajne panoramki.
Idę grzbietem bezszlakowo, mało wyjeżdżonymi drogami przez Małysiaków Groń i Wajdów Groń.
Schodzę do Kukowa. Daleko na wprost Koskowa Góra.
W lesie sporo grzybiarzy, ale niezadowoleni, puste koszyki. A ja na łąkach trafiam na kanie. Jedno miejsce i pół reklamówki.
Za Kukowem wyłażę na całkowicie nienazwaną górę i schodzę do Krzeszowa. Na wprost Leskowiec, a na łączkach niżej znowu kanie, reklamówka wypełniona po brzegi, zaczna ciążyć...
Wchodzę na zielony szlak, takich luksusów nie ma nigdzie, można odpocząć na sofie. Sprawdziłem na fotkach, że w marcu 2020 ta sofa już tu stała.
Dzieki paprociom robi się jesiennie.
Zieleń też ma się dobrze.
Pogoda siadła zupełnie, ale jest taki klimacik.
Na koniec małe wyzwanie - Wielki Gibasów Groń.
Jak byłem ostatnio, parę lat temu, to ciężko było się przedrzeć na szczyt. Teraz było jeszcze gorzej.
Gdzieś na horyzoncie fajne chmurki.
Pojawiają się prawdziwie jesienne kolorki dla Dobromiła.
Czy to są zdjęcia artystyczne?
No i tyle. Namęczyłem się trochę, 3x wchodziłem na grzbiety, ledwie doniosłem grzyby. A można było zostać w domu
Parkuję w Koconiu i ruszam na południe w nieznane tereny (pewnie znane Markowi)
Początkowo jest cudnie. Widok na Beskid Mały.
Wychodzę na grzbiecik.
Zaskakują fajne widoki.
Znane góry z nieznanego kąta. Chwilę trwało, zanim wymyśliłem, że na lewo od Babiej musi być Jałowiec. A pod Broną - Czarna Góra, gdzie byłem w tym roku na pierwszej zimowej wycieczce.
Z lewej Lachów Groń. A ta taka ostra górka na wprost nieco po prawej od środka to Wytrzyszczon, gdzie nigdy nie byłem. To duże z prawej to Pilsko. Fajne panoramki.
Idę grzbietem bezszlakowo, mało wyjeżdżonymi drogami przez Małysiaków Groń i Wajdów Groń.
Schodzę do Kukowa. Daleko na wprost Koskowa Góra.
W lesie sporo grzybiarzy, ale niezadowoleni, puste koszyki. A ja na łąkach trafiam na kanie. Jedno miejsce i pół reklamówki.
Za Kukowem wyłażę na całkowicie nienazwaną górę i schodzę do Krzeszowa. Na wprost Leskowiec, a na łączkach niżej znowu kanie, reklamówka wypełniona po brzegi, zaczna ciążyć...
Wchodzę na zielony szlak, takich luksusów nie ma nigdzie, można odpocząć na sofie. Sprawdziłem na fotkach, że w marcu 2020 ta sofa już tu stała.
Dzieki paprociom robi się jesiennie.
Zieleń też ma się dobrze.
Pogoda siadła zupełnie, ale jest taki klimacik.
Na koniec małe wyzwanie - Wielki Gibasów Groń.
Jak byłem ostatnio, parę lat temu, to ciężko było się przedrzeć na szczyt. Teraz było jeszcze gorzej.
Gdzieś na horyzoncie fajne chmurki.
Pojawiają się prawdziwie jesienne kolorki dla Dobromiła.
Czy to są zdjęcia artystyczne?
No i tyle. Namęczyłem się trochę, 3x wchodziłem na grzbiety, ledwie doniosłem grzyby. A można było zostać w domu
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Początek ładny. A koniec to jurajski. Albo jak z Jaworzna, tu las i tu las
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Witek pisze:,,nieznane tereny (pewnie znane Markowi),,
Znane.Początek wycieczki świetny widokowo.Początkiem roku pisałem relacje z tych terenów.Ja z Wajdów Gronia przez Łopusznik,Chrząszczową Górę zaszłem do Stryszawy.Kanie w tym sezonie przodują.
Znane.Początek wycieczki świetny widokowo.Początkiem roku pisałem relacje z tych terenów.Ja z Wajdów Gronia przez Łopusznik,Chrząszczową Górę zaszłem do Stryszawy.Kanie w tym sezonie przodują.
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Dobrze się trzyma ta kanapa
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Tobi już wrócił do pełni sprawności?
- sprocket73
- Posty: 5984
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Wg weta czaszka miała się zrastać 2-3 miesiące, więc nie wiem czy można mówić o pełnej sprawności, minęły niecałe 4 tygodnie.
Choć tak na oko, to już jest taki jak był dawniej jeśli chodzi o zachowanie
Choć tak na oko, to już jest taki jak był dawniej jeśli chodzi o zachowanie
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
- sprocket73
- Posty: 5984
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Wtorek - okno pogodowe. Jakoś mnie rzuciło w Beskid Wyspowy. Zaczynam w Półrzeczkach o poranku. Akurat słońce wyszło zza gór.
Pierwszy etap wędrówki trochę na siłę wytyczony po niskim grzbiecie Kiczorki, pomiędzy Półrzeczkami a Wilczycami. Wszystko po to, żeby zrobić sensowne kółko. Na papierze wygląda to nieatrakcyjnie, cieszy więc początek ze słoneczkiem i łączkami.
Szybko okazało się jak bardzo się myliłem. Na tym odcinku praktycznie nie było w ogóle lasu. Cały czas łączki mniejsze, większe i ogromne. Szło się rewelacyjnie.
Były też fajne widoki, np. na Mogielicę.
Jedyna wada - kanie, które opóźniały wędrówkę i znowu mnie dociążyły...
Były też niedźwiedzie, ale już takie obżarte przed zimą, leżące w swoich gawrach, ale jeszcze nie spały.
Łopień i Mogielica, z miejsca dłuższego postoju, na trawie, którą już wysuszyło słoneczko. Dzień bardzo ciepły i przyjemny.
Widoki na drugą stronę: Szczebel, Ostra z Ogorzałą, Lubogoszcz, Lubomir z Kamiennikiem, kawałek Ćwilina.
Uwielbiam panoramki w Beskidzie Wyspowym
Wchodzę na szlak Na Kiczorę. Nabieram wysokości, widoków ciąg dalszy: Luboń Wielki, Szczebel.
Dołącza Babia Góra, Polica.
Zbliżenie na Królową i pasmo Policy, a pod nimi niskie, ale bardzo przyjemne pagórki: Grzebień, Potaczkowa, Witów.
Wejście na 1000 metrów - Polana Łąki. Zmieniają się kolory na bardziej jesienne.
Mam teraz widoki z kolorystyce jesiennej.
W lesie zaczyna się polska złota jesień, czyli kolorki, które Dobromił lubi najbardziej
Dobromile, widzisz to?
Bacówka na Jasieniu, zamknięta na kłódki, z informacją, że jest zabytkiem.
Kiczora Kamienicka i Lubań z wieżą widokową.
Widoki z Kutrzycy na południe.
Polana Skalne.
Potem nieciekawy odcinek lasem, gdzie próbowałem nadrobić czas, bo okazało się, że mogę nie zdążyć na zachód na Mogielicy. Osiągnąłem dobre tempo i czasu wystarczyło. To już widoki z Polany Stumorgowej.
Kiczora Kamienicka, Gorc i Tatry.
To samo z dołożonym Lubaniem z lewej.
Modyń.
Ćwilin, Śnieżnica.
Szeroki widok na południe, od Modyni po Lubań, a pośrodku Pasmo Radziejowej.
Domek postawiony pod Mogielicą, wzbudzający różne kontrowersje. Piękne miejsce, piękne widoki z niego, ale czy nie lepiej pozostawić to miejsce bez zabudowań?
Polana Stumorgowa.
Krzyż na Mogielicy.
Widoki z nowej wieży. Byłem na niej pierwszy raz. Jednak wolałem starszą, na którą wyjście było bardziej emocjonujące.
Ostatnie widoki z polany po północnej stronie Mogielicy. Zachód słońca jednak za chmurami, idzie pogorszenie pogody.
Potem już tylko powrót do auta niebieskim szlakiem, z bezszlakowym odbiciem pod koniec po ciemku do Półrzeczek.
Wycieczka jak dla mnie rewelacyjna ze względu na warunki. Beskid Wyspowy jest świetny!
Pierwszy etap wędrówki trochę na siłę wytyczony po niskim grzbiecie Kiczorki, pomiędzy Półrzeczkami a Wilczycami. Wszystko po to, żeby zrobić sensowne kółko. Na papierze wygląda to nieatrakcyjnie, cieszy więc początek ze słoneczkiem i łączkami.
Szybko okazało się jak bardzo się myliłem. Na tym odcinku praktycznie nie było w ogóle lasu. Cały czas łączki mniejsze, większe i ogromne. Szło się rewelacyjnie.
Były też fajne widoki, np. na Mogielicę.
Jedyna wada - kanie, które opóźniały wędrówkę i znowu mnie dociążyły...
Były też niedźwiedzie, ale już takie obżarte przed zimą, leżące w swoich gawrach, ale jeszcze nie spały.
Łopień i Mogielica, z miejsca dłuższego postoju, na trawie, którą już wysuszyło słoneczko. Dzień bardzo ciepły i przyjemny.
Widoki na drugą stronę: Szczebel, Ostra z Ogorzałą, Lubogoszcz, Lubomir z Kamiennikiem, kawałek Ćwilina.
Uwielbiam panoramki w Beskidzie Wyspowym
Wchodzę na szlak Na Kiczorę. Nabieram wysokości, widoków ciąg dalszy: Luboń Wielki, Szczebel.
Dołącza Babia Góra, Polica.
Zbliżenie na Królową i pasmo Policy, a pod nimi niskie, ale bardzo przyjemne pagórki: Grzebień, Potaczkowa, Witów.
Wejście na 1000 metrów - Polana Łąki. Zmieniają się kolory na bardziej jesienne.
Mam teraz widoki z kolorystyce jesiennej.
W lesie zaczyna się polska złota jesień, czyli kolorki, które Dobromił lubi najbardziej
Dobromile, widzisz to?
Bacówka na Jasieniu, zamknięta na kłódki, z informacją, że jest zabytkiem.
Kiczora Kamienicka i Lubań z wieżą widokową.
Widoki z Kutrzycy na południe.
Polana Skalne.
Potem nieciekawy odcinek lasem, gdzie próbowałem nadrobić czas, bo okazało się, że mogę nie zdążyć na zachód na Mogielicy. Osiągnąłem dobre tempo i czasu wystarczyło. To już widoki z Polany Stumorgowej.
Kiczora Kamienicka, Gorc i Tatry.
To samo z dołożonym Lubaniem z lewej.
Modyń.
Ćwilin, Śnieżnica.
Szeroki widok na południe, od Modyni po Lubań, a pośrodku Pasmo Radziejowej.
Domek postawiony pod Mogielicą, wzbudzający różne kontrowersje. Piękne miejsce, piękne widoki z niego, ale czy nie lepiej pozostawić to miejsce bez zabudowań?
Polana Stumorgowa.
Krzyż na Mogielicy.
Widoki z nowej wieży. Byłem na niej pierwszy raz. Jednak wolałem starszą, na którą wyjście było bardziej emocjonujące.
Ostatnie widoki z polany po północnej stronie Mogielicy. Zachód słońca jednak za chmurami, idzie pogorszenie pogody.
Potem już tylko powrót do auta niebieskim szlakiem, z bezszlakowym odbiciem pod koniec po ciemku do Półrzeczek.
Wycieczka jak dla mnie rewelacyjna ze względu na warunki. Beskid Wyspowy jest świetny!
Ostatnio zmieniony 2024-10-09, 15:46 przez sprocket73, łącznie zmieniany 1 raz.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Piękne klimaty, fajowe widoczki, ale... człowiek sie przyzwyczaił do adrenaliny w Twoich relacjach, a tu tak mocno spokojnie... Nietypowo bym rzekł.
nawet Tobi jakis wyciszony, zero pieńków, tylko na jednym zdjęciu wącha taras, nawet na niego nie wskakuje...
aż dziwne.
nawet Tobi jakis wyciszony, zero pieńków, tylko na jednym zdjęciu wącha taras, nawet na niego nie wskakuje...
aż dziwne.
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
sokół pisze:Piękne klimaty, fajowe widoczki, ale... człowiek sie przyzwyczaił do adrenaliny w Twoich relacjach, a tu tak mocno spokojnie... Nietypowo bym rzekł. aż dziwne.
Może zmądrzał Beskid Wyspowy jest świetny, sąsiadujące z nim Gorce też.
Ja też byłem na Mogielicy i Jasieniu w jeden dzień jesienią, ale szedłem od drugiej strony, od południa.
Tobiego coś mało na zdjęciach, a na FB to go w ogóle nie ma.
Brawo, bardzo ładne wykorzystanie urlopu!
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
- sprocket73
- Posty: 5984
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Jak to, a bliskie spotkanie z niedźwiedziami?sokół pisze:człowiek sie przyzwyczaił do adrenaliny w Twoich relacjach, a tu tak mocno spokojnie...
Nie wolno, to zabytkowa ławka.sokół pisze: Tobi jakis wyciszony, zero pieńków, tylko na jednym zdjęciu wącha taras, nawet na niego nie wskakuje...
Przypuszczam, że wątpię.Sebastian pisze:Może zmądrzał
Z połamaną czaszką nie jest już pięknym modelem. Nie chciałem brzydoty w tej relacji.Sebastian pisze:Tobiego coś mało na zdjęciach
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Bardzo ładna i widokowa wycieczka. Myślałam, że jesień rozkręca się powoli i jeszcze przyjdzie nam na nią poczekać, a tu widzę, że już całkiem dobrze się ma i trzeba już ją łapać.
Domek na polanie pod Mogielicą - tragedia... Na nic się zdały protesty.
Domek na polanie pod Mogielicą - tragedia... Na nic się zdały protesty.
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Jesień!!!
Fajnie
Fajnie
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Wtorek siadł nam obu pogodowo.Ja chodząc po polanach jak widzę kanie,to udaję,że ich nie widzę .
- sprocket73
- Posty: 5984
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Nie ważne gdzie... ważne z kim :)
Sobota z nie najgorszą pogodą. Trzeba zobaczyć jak stan jesieni na Jurze.
Wyszukałem okolicę, gdzie jeszcze nigdy nie byłem - Żarki. Płasko tutaj.
Ale jak to na Jurze, są skałki.
Niewysokie, ale coś z nich widać.
Najważniejsze, że są już piękne jesienne kolorki.
Na apogeum jeszcze trzeba poczekać. Wciąż dużo zieleni, ale miesza się już z jesiennymi barwami.
Strażnica obronna w Przewodziszowicach.
Zbudowana na niedostępnej skale.
I faktycznie wyszliśmy tak tylko do połowy.
Idziemy dalej, w kierunku Bukowia.
Staram się nie zauważać kani, ale Tobi wypatrzył
Mnie najbardziej cieszą kolorki
Bukowie.
Rojnik - roślinka, która zapuszcza korzenie w litej skale.
Jaskinia Trzebniowska.
Wędrujemy asfaltową ściezką spacerowo-rowerową.
Ostrężnik - duża skała z dużą dziurą. Tu już kiedyś byliśmy.
Powrót w stronę auta.
Na koniec zabytkowe stodoły w Żarkach,
Przyjemna wycieczka.
A kanie zjedliśmy w formie kotletów w panierce
Wyszukałem okolicę, gdzie jeszcze nigdy nie byłem - Żarki. Płasko tutaj.
Ale jak to na Jurze, są skałki.
Niewysokie, ale coś z nich widać.
Najważniejsze, że są już piękne jesienne kolorki.
Na apogeum jeszcze trzeba poczekać. Wciąż dużo zieleni, ale miesza się już z jesiennymi barwami.
Strażnica obronna w Przewodziszowicach.
Zbudowana na niedostępnej skale.
I faktycznie wyszliśmy tak tylko do połowy.
Idziemy dalej, w kierunku Bukowia.
Staram się nie zauważać kani, ale Tobi wypatrzył
Mnie najbardziej cieszą kolorki
Bukowie.
Rojnik - roślinka, która zapuszcza korzenie w litej skale.
Jaskinia Trzebniowska.
Wędrujemy asfaltową ściezką spacerowo-rowerową.
Ostrężnik - duża skała z dużą dziurą. Tu już kiedyś byliśmy.
Powrót w stronę auta.
Na koniec zabytkowe stodoły w Żarkach,
Przyjemna wycieczka.
A kanie zjedliśmy w formie kotletów w panierce
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: _laynn i 8 gości