Rzeczywiście trasa klasyk. Pięknie Wam pogoda siadła i pojawiły się widoki, jakie lubisz (czyli żółte kołyszące się trawy przy wejściu na Halę Pawlusią).
I tak sobie myślę, że jeszcze w tym roku na Rysiance nie byłam, a ostatnio to chyba rok w rok się zdarzało.
Na Soszowie spałam w poprzedni weekend. Faktycznie warunki mocno schroniskowe (takie, jak kiedyś w schroniskach, bo teraz to różnie z tymi schroniskami bywa). Najbardziej jednak zadziwiło mnie jedzenie - dosyć oryginalne menu
Beskid Żywiecki - klasyk w wersji rodzinnej - Rysianka, Lipowska...
Re: Beskid Żywiecki - klasyk w wersji rodzinnej - Rysianka, Lipowska...
Wiolu co to za manu? Wtedy nie było frytek - jako fastfoodowego jedzenia, były eko-talerze, które przemakały (zupa) i niby można było je zjeść...ale nie były dobre
Łóżka się poprawiły, czy dalej się zapadają?
Warunki trafiły się idealnie takie jak chciałem - było ciepło, było bezchmurne niebo. Ja ostatnio wracam do niej. I jeszcze na pewno wracać będę - kiedyś też raz na rok bywałem, może to wróci?
Łóżka się poprawiły, czy dalej się zapadają?
Warunki trafiły się idealnie takie jak chciałem - było ciepło, było bezchmurne niebo. Ja ostatnio wracam do niej. I jeszcze na pewno wracać będę - kiedyś też raz na rok bywałem, może to wróci?
Re: Beskid Żywiecki - klasyk w wersji rodzinnej - Rysianka, Lipowska...
Menu bardzo niestandardowe. Na próżno szukać tam kotletów, kurczaka czy innych popularnych obiadowych dań (poza pierogami i zupami, i czymś tam jeszcze, czego nie jadam zazwyczaj w schroniskach). Była za to kaszanka (z jajkiem sadzonym), wątróbka, bigos, potrawa chyba na bazie kaszy gryczanej. Jak na główne dania to dość nietypowo.
Re: Beskid Żywiecki - klasyk w wersji rodzinnej - Rysianka, Lipowska...
No to teraz mnie tam nawet końmi nie zaciągną. Jak to kurczaka i schabowego nie ma?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości