Trasa: Rzyki Jagódki (479) - schronisko pod Leskowcem (890) - Leskowiec (922) - Rozstaje pod Mładą Horą (910) - Łamana Skała (929) - przeł. na Przykrej (757) - Zbójeckie Okno (797) - Potrójna (888) - przeł. Kocierska (718) - Targanice Górne (444)
Dystans: 20,1 km
Maksymalne przewyższenie: 450 m.
Suma wzniesień: ok. 830 m.
Całkowity czas wycieczki: 6 h. 20 min. (wg mapy tyle samo )
Mapka i profil wycieczki:
W Rzykach Jagódkach stawiam się około godziny 8.00. Będę zmierzał szlakiem czarnym, tj. najkrótszą drogą dojściową do schroniska.
Obok starej kuźni - jak powszednie wiadomo, Beskid Mały a Leskowiec w szczególności, jest ściśle związany z życiem Jana Pawła II. Stąd kapliczek i innych akcentów sakralno-patriotycznych, nawiązujących do tej osoby, jest całkiem sporo.
Jestem wielkim znawcą Leskowca i okolicznego schroniska, nie byłem tam przedtem ani razu ale zabrałem mapę
Podejście szlakiem czarnym miało być strome i takowe było ale dzięki temu bardzo szybko można nabrać wysokości. Nie było jednak tak źle, jak wynikało to z nagromadzenia poziomic na mapie.
Po około 50 min. pojawiam się obok pustawego jeszcze schroniska.
Lubię zbierać ,,blaszki" a tam stricte schroniskowych nie było...Lipa niezła.
Ale widoki z ławek obok niego, no cóż, zacności - dominuje Babia Góra i Polica.
Po lewej chyba Żurawnica ale pewien nie jestem. W oddali majączą bliżej nieokreślone szczyty Beskidu Makowskiego i Wyspowego.
Także, jak widać, wylanie paru kropel potu miało sens.
Pełen nadziei zmierzam na Leskowiec, licząc na to, że będzie lepiej.
Na szczycie jestem tylko ja.
Niestety, trafiłem na fatalne warunku do robienia zdjęć - niebo ni to sine, ni to blado błękitne, do tego rozproszone światło wprost w obiektyw aparatu.
Ale to co miało być widoczne, było.
Delikatnie z prawej Polica.
No i oczywiście ,,Królowa"
Co prawda byłem na Leskowcu dopiero pierwszy raz ale porównując relacje z różnych lat, wydaje mi się, że szczytowa polana szybko zarasta i za parę lat już nie będzie zbyt dużo z niej widać.
Tak czy siak, spodziewałem się po Leskowcu nieco więcej - błąd taktyczny, to miejsce jest lepsze na drugą część dnia.
Robi się upalnie - czas się schować w lesie. Czas na Potrójną szlakiem czerwonym. Szlak przebiega w lesie, także znajduję ochłodę w cieniu.
Las lasem ale czasem coś się pokazuje, np Gancarz.
Czy małe wzniesienia w oddali nad Adrychowem.
Jak i też Potrójna z Czarnym Groniem. Widoczność dziś b. słaba ale wprawne oko dojrzy Skrzyczne z lewej.
Na chwilę opuszczam szlak i wąską ale wyraźną ścieżynką, zdobywam szczyt Łamanej Skały- przez szereg lat, uznawany na najwyższy szczyt całego Beskidu Małego. Co prawda, jarzębina zakwitła wcześniej niż zwykle, ale tak czy siak, to nieuchronna oznaka, że jesień już się powoli zbliża.
Rezerwat rezerwatem but sorry Winnetou - business is business.
Ale widoki spod stacji narciarskiej Czarny Groń nie najgorsze - w oddali pasemko Pańskiej Góry i Kokocznika.
Na ostatnim planie z prawej Leskowiec, po lewej Gancarz, bliżej chyba grzbiet Klimaski.
W ramach sentymentalnego powrotu do przeszłości, lustruję chatkę studencką pod Potrójną - spałem w niej 2 noce w klasie maturalnej, na poddaszu zwanym ,,Szpakówką". Warunki mega spartańskie ale wspomnienia zajebiste.
Mam też w planach tzw. ,,Zbójeckie Okno" - skałka jak skałka myślę (też nigdy wcześniej jej nie widziałem). Ale gdy ją zobaczyłem - ,,kopara" opadła. To najefektowniejszy ostaniec skalny jaki widziałem w skali całych Beskidów. Ma ,,na oko" około 10 metrów wysokości i trenują na niej wspinacze. Robi wrażenie na żywo. Eksplorator ze mnie jak ,,z koziej dupy trąbka" więc nawet nie próbuję wejść na jej szczyt.
Po lewej stronie skalne ,,okienko"
Pojawiam się na przeł. Zakocierskiej. W tym miejscu stoi niewielki metalowy krzyż. Istnieją dwie wersje - ponoć to miejsce śmierci nieznanego polskiego żołnierza zabitego podczas II wojny światowej albo też śmierci bliżej nieznanego kupca. Jaka jest prawda, czy ktoś faktycznie tam się jest pochowany i kto, tego nie wiem.
Ostatnie podejście i zjawiam się na pierwszym z dwóch szczytów Potrójnej.
Pogoda wyraźnie się psuje ale widać z prawej grzbiet którym przeszedłem i sam Leskowiec na drugim planie.
Od lewej Łamana Skała, pasmo Polic i oczywiście Babia Góra.
Na oficjalnie wyższym szczycie. Mimo soboty, tłumów nie ma.
Bye, bye Potrójna. Moim zdaniem miejsce samo w sobie, lepsze od Leskowca.
Docieram do cywilizacji, tj. przełęczy Kocierskiej. Na szczęście na znakach drogowych, nazwa Żywiec nie jest wymieniona
Zejście czarnym szlakiem do pogranicza Nowej Wsi i Targanic Górnych bez większej historii. Choć okoliczna dolina i potok w dolnej części bardzo urokliwa, ale widać, że z wodą licho/
Okolice Górnych Targanic, mam jeszcze troszkę czasu więc idę do kolejnego przystanku z fragmentarycznym widokiem na Złotą Górę.
Cytując klasyka-taka to była wycieczka.
Cieszę się, że zmazałem ,,białe plamy" w Beskidzie Małym, tym bardziej że logistycznie było to niełatwe - Polregio jeździ z prędkością analogiczną jak w czasach Franciszka Józefa
Ale pomny doświadczeń wiem, że ten przebieg wycieczki lepiej jednak przejść w odwrotnym kierunku, tak aby Leskowiec mieć na drugą część dnia.
Dobranoc.
Leskowiec i Potrójna (Beskid Mały)
- Tępy dyszel
- Posty: 2934
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Re: Leskowiec i Potrójna (Beskid Mały)
To było ważne nadrobienie plam. Klasyka tych rejonów. Część Małego Szlaku Beskidzkiego. Trzeba było wejść na dobre jadło do tej pierwszej chatki na potrójnej. Przyjedź w Sudety jeśli chcesz zobaczyć naprawdę duże kamienie.
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Re: Leskowiec i Potrójna (Beskid Mały)
Fajnie tak być na szlaku kiedy nie ma ludzi, albo jest ich mało, dla tego lubię poniedziałki w górach
Fajne rejony.
W sumie to ostatni raz byłem chyba z Sokołem i Dawidem, może by tak odświeżyć rejony ?
Fajne rejony.
W sumie to ostatni raz byłem chyba z Sokołem i Dawidem, może by tak odświeżyć rejony ?
Re: Leskowiec i Potrójna (Beskid Mały)
20 kilometrów to mimo wszystko porządny kawał drogi. Krzepa Cię nie opuszcza
- sprocket73
- Posty: 5984
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Leskowiec i Potrójna (Beskid Mały)
Beskid Mały zawsze będę darzył wielkim sentymentem.
W czasach młodości i korzystania z komunikacji publicznej, w ogóle tam nie trafiłem. Natomiast kiedy pojawiło się auto i jednodniówki, to z racji bliskości stało się to najczęściej odwiedzane pasmo, aż złaziłem dosłownie wszystko. Leskowiec - Potrójna to taki klasy nad klasyki. Kiedyś na Leskowcu trafiłem taką przejrzystość, że Tatry jak na wyciągnięcie ręki.
W czasach młodości i korzystania z komunikacji publicznej, w ogóle tam nie trafiłem. Natomiast kiedy pojawiło się auto i jednodniówki, to z racji bliskości stało się to najczęściej odwiedzane pasmo, aż złaziłem dosłownie wszystko. Leskowiec - Potrójna to taki klasy nad klasyki. Kiedyś na Leskowcu trafiłem taką przejrzystość, że Tatry jak na wyciągnięcie ręki.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
- Tępy dyszel
- Posty: 2934
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Re: Leskowiec i Potrójna (Beskid Mały)
Niby mały Beskid Mały ale podejścia dają "popalić". Trochę jeszcze małobeskidzkich "białych plam" jeszcze mi zostało. Wszystkie w tzw. Beskidach Zasolskich. Na pierwszy rzut oka, BŚ, BŻ i BM są bardzo podobne ale jednak każden z ten beskidów ma to, czego nie ma inny.
Beskid Mały wydaje mi się ciekawszy botanicznie, skałki, piękne lasy, często bukowe no i bardzo urokliwe kapliczki
Także mi pasuje.
Beskid Mały wydaje mi się ciekawszy botanicznie, skałki, piękne lasy, często bukowe no i bardzo urokliwe kapliczki
Także mi pasuje.
Re: Leskowiec i Potrójna (Beskid Mały)
Tępy dyszel pisze:Niby mały Beskid Mały ale podejścia dają "popalić".
W Beskidzie Niskim potrafią jeszcze bardziej xD
Świat gór! Aby go nazwać swoim, trzeba zainwestować znacznie więcej niż krótkotrwałą radość oczu. I może dlatego właśnie człowiek naprawdę kochający góry chce znosić trudy, wyrzeczenia i niebezpieczeństwa na ich skalnych szlakach
Re: Leskowiec i Potrójna (Beskid Mały)
O lat nazywam BM Beskidem Ostrym. Dają popalić, ale są krótkie
Re: Leskowiec i Potrójna (Beskid Mały)
Ktoś jeszcze oprócz mnie (i chyba Marka) chodzi na Leskowiec od Targoszowa?
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Re: Leskowiec i Potrójna (Beskid Mały)
Raz szedłem. Choć odbiłem pod szlakiem w kierunku MSB.
Re: Leskowiec i Potrójna (Beskid Mały)
Ja, jak Dyszel, zwykle idę od Rzyk. Kwestia dojazdu.
Dyszlu, a gdzie Grota i Dusica? Kiedy "poprawka"?
Dyszlu, a gdzie Grota i Dusica? Kiedy "poprawka"?
Re: Leskowiec i Potrójna (Beskid Mały)
Cieszę się, że zmazałem ,,białe plamy"
To było ważne nadrobienie plam.
Na szczęście na znakach drogowych, nazwa Żywiec nie jest wymieniona
Tam jeszcze nie wiedzą o cywilizacji.
Leskowiec - straszne miejsce. Nigdy więcej.
Okoliczne skały - wspaniałe ustrojstwa. Jak najwięcej.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- Tępy dyszel
- Posty: 2934
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Re: Leskowiec i Potrójna (Beskid Mały)
Ja, jak Dyszel, zwykle idę od Rzyk. Kwestia dojazdu.
Dyszlu, a gdzie Grota i Dusica? Kiedy "poprawka
Na papierowej mapie "Compassu" w okolicach rozstajów pod Mładą Horą mam zaznaczony jakiś a'la żółty szlak. Ale w terenie go nie odnalazłem, choć zbyt upierdliwie nie szukałem
A nawet gdyby, to wtedy raczej nie zdążyłbym na busa z Górnych Targanic a potem na pociąg z Andrychowa. Jedno pociąga drugie.
Opcja do nadrobienia przy okazji grzbietu Gibasówki, w luźnych planach jesiennych, gdzie będe miał pare dni wolnych w dzień powszedni -wtedy łatwiej dojechać do Kocierza, ewentualnie Ślemienia lub Koconia.
Leskowiec - straszne miejsce. Nigdy więcej.
Czemuż to ?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości