Rawki - Dział
Rawki - Dział
Wstajemy na naszej kwaterze w Wetlinie wcześnie rano. Za oknem pięknie świeci słońce i widać błękitne niebo, ale wystarczy wyjść przed dom, aby zobaczyć zjawisko, które często tu obserwowaliśmy. Mieszkamy na kwaterze na zachodnim krańcu Wetliny, przy moście na rzece tej samej nazwie co miejscowość i często widzimy, że choć w stronę Cisnej, gdzie góry są już niższe, jest piękna pogoda, to nad wysokimi Bieszczadami są gorsze warunki. Taka specyfika tych gór. Pamiętam jak rok temu, podczas naszej wycieczki na z Wołosatego na Tarnicę i dalej, po południu gdy byliśmy nad Haliczem i Rozsypańcem, nad wysokim Bieszczadami były ciemne chmury, a za Cisną i w Dolinie Sanu pięknie świeciło słońce.
Na wycieczkę jedziemy busem na Przełęcz Wyżniańską, stamtąd idziemy na Małą i Wielką Rawkę, a następnie schodzimy przez Dział do Wetliny.
mapa: https://en.mapy.cz/s/nuceluduka
W miarę zbliżania się na parking na przełęczy robi się coraz bardziej pochmurno. Początkowy odcinek drogi na Rawki pokonujemy nie szlakiem, lecz zbaczamy w prawo na widokowy Wyżniański Wierch. Wierzchołki Połonin i Rawek schowane są w chmurach.
Połonina Caryńska
w stronę Tarnicy
Połonina Wetlińska
Rawki w chmurach
Połonina Caryńska, w dole Wyżniański Wierch
Idąc przez Wierch omijamy bacówkę pod Małą Rawką i wkraczamy w piękny podrawkowy bieszczadzki las. W październiku bieszczadzkie lasy wyglądają przepięknie w złoto-czerwonej kolorystyce.
Za nami intensywne, ale krótkie podejście na Małą Rawkę. Przy wyjściu z lasu okazuje się, że wierzchołki Rawek spowija gęsta mgła. Nie ma pięknych bieszczadzkich widoków, z jakich słynie to miejsce, za to mamy nastrój i lodowe nawiewy na krzakach. Zimno jest i wieje.
na Małej Rawce
Idziemy na Wielką Rawkę w nadziei, że wiatr rozgoni mgłę, ale niestety nadzieje okazują się płonne.
lasek między Małą a Wielką Rawką
podejście na Wielką Rawkę
Obelisk na Wielkiej Rawce jest otulony mgłą, o jakichkolwiek widokach można tylko pomarzyć. Widzimy jedynie gęste złote trawy wokół ścieżki. Jak ktoś ma ochotę zobaczyć, jak wyglądają jesienne widoki z Rawek, to niech zajrzy do tej relacji dokładnie sprzed roku.
Nie ma co tu siedzieć, wracamy na Małą Rawkę.
Tam chmury zaczynają się powoli rozwiewać, co chwila nieśmiało pokazują się fragmenty Bieszczad, a przez chwilę nawet całkiem dobrze widać Połoninę Caryńską.
Rok temu z Małej Rawki schodziliśmy z powrotem najkrótszą trasą - na Przełęcz Wyżniańską, teraz wracamy do Wetliny długim, pięknym i widokowym zielonym szlakiem przez Dział. Na Małej Rawce cały czas wieje zimny wiatr, nie da rady poczekać na poprawę widoczności, muszę się dostosować do reszty wycieczki (czyli do Ukochanej). Mam za to nadzieję na chmurkowy spektakl przy zejściu.
Faktycznie, na początku trochę się dzieje na niebie, ale pogoda nad Działem i Połoninami błyskawicznie się poprawia - pojawia się słońce i dużo błękitnego nieba, za to chmury się kotłują nad pasmem granicznym i na Słowacji.
Połonina Caryńska
chmury nad Małą Rawką
Połonina Wetlińska
Hasiakowa Skała
pasmo graniczne
Szlak przez Dział jest faktycznie bardzo ciekawy. Zejście do Wetliny jest przez większość szlaku łagodne i przyjemne, odcinki prowadzące przez las są przeplatane licznymi przejściami przez widokowe polany. Widać obie Połoniny, pasmo graniczne, zza wzniesień Działu wychylają się później obie Rawki.
Docieramy do skrzyżowania z żółtym szlakiem prowadzącym przez bieszczadzką obwodnicę pod Chatkę Puchatka. Przy skrzyżowaniu znajduje się wiata. Ukochana idzie tam schować się przed zimnym wiatrem. Okazuje się, że tam też wieje, a dodatkowo jest cień i jest tam zimno - ja wolę wyjść na łąkę i pooglądać okolicę.
Kontynuujemy zejście zielonym szlakiem do Wetliny. Kolejne piękne polany, złote trawy, kolorowy las wokół, słońce nad nami i nad Rawkami. Pojawiają się widoki na kolejne bieszczadzkie góry: Rabia Skała, Paportna, Jasło, Łopiennik, w dole widać już Wetlinę.
Połonina Caryńska, Dział, Mała i Wielka Rawka
Mała i Wielka Rawka
Połonina Caryńska
Czoło, Rabia Skała, Paportna
Paportna, Szczawnik, Małe i Duże Jasło
Smerek i Połonina Wetlińska
Paportna
Wołosań, Chryszczata, Krzemienna, Łopiennik
W końcu przychodzi ten moment, gdy trzeba opuścić grzbiet Działu i leśną ścieżką zejść do Wetliny. O ile często w górach leśne odcinki nie są specjalnie interesujące, fragment do przejścia i tyle, o tyle wędrowanie przez bieszczadzkie bukowe lasy w październiku jest atrakcją samą w sobie.
Tak sobie atrakcyjnie schodzimy leśną ścieżką na skraj Wetliny, gdzie się kończy nasza górska wycieczka, pozostaje jedynie przejście całej miejscowości, bo mieszkamy na jej drugim krańcu.
W następny dzień jedziemy pod raz drugi (i nie ostatni) podczas tych wakacji w Beskid Niski:
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Ależ rudo-niebiesko
Nie korciło Was, żeby pójść niebieskim do Rabiej Skały? Chociaż to kawał drogi, a jesienią dzień krótki. Ciągnie mnie od jakiegoś czasu ten graniczny, jeszcze nie byłem...
Sebastian pisze:Na wycieczkę jedziemy busem na Przełęcz Wyżniańską, stamtąd idziemy na Małą i Wielką Rawkę, a następnie schodzimy przez Dział do Wetliny.
Nie korciło Was, żeby pójść niebieskim do Rabiej Skały? Chociaż to kawał drogi, a jesienią dzień krótki. Ciągnie mnie od jakiegoś czasu ten graniczny, jeszcze nie byłem...
Bardzo ładna jesienna wycieczka, różnorodna pogodowo. Mgły nadały jej smaczku, nawet pewnie nie żal tej Wielkiej Rawki, skoro już tam byłeś. A jak na szlaku przez Dział, dużo ludzi tamtędy chodzi? Bo ten szlak zawsze wydawał mi się mniej popularny.
Rawki są też świetne latem - fajne kwiatki tam rosną .
Aa, dzięki za polecenie (już w tamtym roku) ścieżki przez Wyżniański Wierch - skorzystałam w te wakacje
Rawki są też świetne latem - fajne kwiatki tam rosną .
Aa, dzięki za polecenie (już w tamtym roku) ścieżki przez Wyżniański Wierch - skorzystałam w te wakacje
Wiolcia pisze:Bardzo ładna jesienna wycieczka, różnorodna pogodowo. Mgły nadały jej smaczku, nawet pewnie nie żal tej Wielkiej Rawki, skoro już tam byłeś. A jak na szlaku przez Dział, dużo ludzi tamtędy chodzi? Bo ten szlak zawsze wydawał mi się mniej popularny.
Rawki są też świetne latem - fajne kwiatki tam rosną .
Aa, dzięki za polecenie (już w tamtym roku) ścieżki przez Wyżniański Wierch - skorzystałam w te wakacje
Te mgły faktycznie nadały smaczku, potem było piękne zejście przez Dział, więc jakoś nie żal tych widoków z Rawek, tym bardziej że rok temu miałem tam fajne widoki. Przez Dział nie schodziło wiele osób, inna sprawa że to był piątek, ale myślę, że nie ma tam takich tłumów jak na Wetlińskiej, czy Tarnicy.
Wyżniański Wierch
Prezes pisze:Nie korciło Was, żeby pójść niebieskim do Rabiej Skały? Chociaż to kawał drogi, a jesienią dzień krótki. Ciągnie mnie od jakiegoś czasu ten graniczny, jeszcze nie byłem...
Jakoś mnie na graniczny szlak nie ciągnie, za bardzo jest zarośnięty. Na dalszy ciąg wakacji mieliśmy inne plany i prawie wszystkie udało się zrealizować.
Adrian pisze:To musieliście mocno wymarznąć, Renia szczególnie
Ja nie, mnie takie widoki rozgrzewają. A Renia po prostu ma za mało tkanki tłuszczowej.
Ostatnio zmieniony 2021-12-18, 18:20 przez Sebastian, łącznie zmieniany 1 raz.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Ładnie taka nagła zmiana pogody podczas trasy, najpierw "klimacik mroczny" we mgle, a potem słońce i piękne kolorki jesieni.
Ja będąc na Rawkach ładnych parę już lat temu robiliśmy pętlę z Wetliny. Zielonym przez Dział na Rawki. Tu nas trochę zatrzymała burza, którą chcieliśmy przeczekać schodząc do bacówki, ale w tym czasie zdążyła się skończyć Potem ruszyliśmy na Trójstyk i granicznym na Rabią Skałę, po drodze na tym szlaku pamiętam w jakiejś chatce spotkaliśmy ekipę z Warszawy, która tam zamierzała nocować. Było już późno, pamiętam, że za Rabią Skalą zrobiła się czarna noc, a do Wetliny był jeszcze kawałek. Strach był jakiegoś spotkania z niedźwiedziem...
Ja będąc na Rawkach ładnych parę już lat temu robiliśmy pętlę z Wetliny. Zielonym przez Dział na Rawki. Tu nas trochę zatrzymała burza, którą chcieliśmy przeczekać schodząc do bacówki, ale w tym czasie zdążyła się skończyć Potem ruszyliśmy na Trójstyk i granicznym na Rabią Skałę, po drodze na tym szlaku pamiętam w jakiejś chatce spotkaliśmy ekipę z Warszawy, która tam zamierzała nocować. Było już późno, pamiętam, że za Rabią Skalą zrobiła się czarna noc, a do Wetliny był jeszcze kawałek. Strach był jakiegoś spotkania z niedźwiedziem...
MOJA STRONA O GÓRACH OPAWSKICH: http://www.goryopawskie.eu/
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 64 gości