Tarnica - Bukowe Berdo - Halicz

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6236
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Tarnica - Bukowe Berdo - Halicz

Postautor: Sebastian » 2021-03-08, 17:14

Obrazek

Od wycieczki na Tarnicę rozpoczynamy nasz bieszczadzki tydzień i wycieczką w to samo miejsce się on kończy. Za pierwszym razem w pokonaniu bieszczadzkiej pętli przeszkodził nam niesamowicie silny wiatr, więc na ostatek postanawiamy ponownie iść na Halicz i Rozsypańca.

W Krakowie trasa ta podczas planowania wycieczek w Bieszczady wydawała mi się kwintesencją tych gór i najlepszym, co może mnie tu spotkać. Morze traw rozległych połonin, głębokie doliny, widoki gór po horyzont i brak zabudowań w dolinach - z tym mi się kojarzyła ta wycieczka.

Mapa planowanej trasy: https://en.mapy.cz/s/gevamorola

Tradycyjnie przyjeżdżamy dość wcześnie - na parkingu w Wołosatem oprócz naszego auta jedynie kilka samochodów. Po drodze łapię jeszcze poranne klimaty na zjeździe z Przełęczy Wyżniej.

Obrazek
Połonina Caryńska

Obrazek

Choć jest bardzo zimno, warunki są zgoła inne niż tu kilka dni temu, jest nadzieja na piękny dzień. Skręcamy w lewo z asfaltowej drogi na niebieski szlak wiodący na Przełęcz Pod Tarnicą i wkraczamy w krainę mglistego poranka na podtarnickich łąkach, czyli coś co bardzo lubię.

Obrazek

Obrazek

Potem wchodzimy w piękny bieszczadzki las.

Obrazek

Obrazek

południa mamy początek słonecznego dnia. W takiej przyjemnej atmosferze wędrujemy na Przełęcz Pod Tarnicą podziwiając złote jesienne łąki. Ludzi jeszcze jest mało.

Obrazek

Obrazek
w stronę Bieszczad ukraińskich

Obrazek
Szeroki Wierch

Obrazek
Tarnica

Gdzieś w stronę Wetliny przebijają w dole mgły zalegające dolinę. Nie widać ich dużo, ale stanowią obiecujący znak.

Obrazek
Kańczowa, Rawki

Z Przełęczy Pod Tarnicą nie idziemy prosto na Tarnicę, lecz podchodzimy kawałek czerwonym szlakiem na znajdujący się po jej drugiej stronie szczyt Tarniczki w masywie Szerokiego Wierchu. Za pierwszym razem to tu nas zwiało ze szlaku i podjęliśmy decyzję o powrocie do Wołosatego.

Obrazek
Tarniczka

Tym razem jednakże oczom naszym okazuje się piękne morze mgieł nad położoną na północ Doliną Sanu. Warto było tu przyjść choć na chwilę.

Obrazek
Szeroki Wierch, Połonina Wetlińska, Połonina Caryńska

Obrazek
panorama z Tarniczki

Obrazek
mgły w Dolinie Sanu

W tak pięknych okolicznościach przyrody Renata postanawia i mnie zrobić kilka pamiątkowych zdjęć. Czemu nie? Nie czuję się jak ten przysłowiowy szewc, co bez butów chodzi, są wycieczki z których nie mam ani jednego swojego zdjęcia i w niczym mi to nie przeszkadza, ale z drugiej strony zawsze to miła pamiątka.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
od Tarnicy po Połoninę Caryńską

Obrazek
Tarnica

Wracamy na przełęcz i idziemy na Tarnicę.

Obrazek

Obrazek

Tym razem spod krzyża mamy lepszą widoczność, aż po znajdujące się na horyzoncie Bieszczady Ukraińskie. Widzimy też sznurek turystów podążających z Wołosatego.

Obrazek
na Tarnicy

Obrazek
panorama Bieszczad ukraińskich

Obrazek
Szeroki Wierch i Tarniczka

Obrazek
Krzemień, Kopa Bukowska, Halicz, Rozsypaniec

Kontynuujemy wędrówkę. Wkraczamy na piękne połoniny znajdujące się pomiędzy Tarnicą i Krzemieniem.

Obrazek
Tarnica

Obrazek
Halicz, Rozsypaniec

Na Krzemień droga prowadzi po schodkach. Upierdliwe jest chodzenie po nich, ale pamiętając zejście w deszczu i błocie do Wołosatego kilka dni temu i fakt, że dzięki tym schodom pewnie uniknęliśmy zetknięcia z ziemią i kałużami, nie narzekam. Taki urok. Rozglądając się zauważam za to jeszcze jeden pozytywny aspekt tego rejonu - ścieżka nie jest rozdeptana jak np. szlaki Czerwonych Wierchów, tylko wąską strużką prowadzi wzdłuż łąk, zapewne również dzięki znajdującym się często na szlaku ogrodzeniom z taśmy. Z daleka taka wąska ścieżka z poruszającymi się nią turystami wygląda bardzo malowniczo.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Bieszczady ukraińskie - Wielki Wierch, Pikuj, Ostra Hora

Obrazek

Wijemy się ścieżką i my. Zastanawia mnie, czy będzie widoczna ścieżka granią Krzemienia prowadząca aż pod Kopę Bukowską, co zaoszczędziłoby konieczności późniejszego zejścia. Ścieżki nie ma, poza tym jesteśmy w Parku Narodowym, chodzenie poza szlakiem jest ponadto nielegalne.

Obrazek
Tarnica, Szeroki Wierch

Z Krzemienia podążamy na Bukowe Berdo.

Obrazek
grzbiet Bukowego Berda

Obrazek
Bukowe Berdo

Obrazek
Kopa Bukowska, Halicz, Rozsypaniec sprzed Bukowego Berda

Na Bukowym Berdzie już tłoczno. Daje o sobie znać popularność Bieszczadów. Teraz chcąc nie chcąc musimy wrócić się aż na Przełęcz Goprowską, aby kontynuować wędrówkę bieszczadzką pętlą.

Obrazek
na Bukowym Berdzie - Krzemień

Obrazek
skałki na Krzemieniu

Skręcamy w lewo. Szlak łagodnie wznosi się pod górę pod grzbietem Krzemienia, wokół fantastyczne widoki na okoliczne szczyty. Cytując Sonety Krymskie Adama Mickiewicza „wpłynąłem na suchego przestwór oceanu, wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi”. Choć to nie Krym, a nurzamy się z żółciach i rudościach, skojarzenie jest jak najbardziej a propos.

Obrazek
pod Krzemieniem

Pogoda jest zmienna, momentami się mocno chmurzy. Widać, że taka „czapka z chmur" wisi nad Bieszczadami, bo w Dolinie Sanu i na południu zdecydowanie jest więcej słońca. Tu momentami jest wręcz buro. Renata się pyta, czemu robię zdjęcia w tak „kiepską" pogodę, a ja po prostu staram się wyłapywać to, co najlepsze z tej wycieczki. Pięknie tu.

Obrazek
Tarnica, Tarniczka

Obrazek
w stronę Bieszczad ukraińskich

Obrazek
Tarnica

Obrazek
Kopa Bukowska

Obrazek
Halicz, Rozsypaniec

Obrazek
droga na Halicz przez morze traw

Obrazek
Tarnica, Kopa Bukowska

Przechodzimy przez Halicz i znajdujący się tuż za nim Rozsypaniec

Obrazek
Tarnica, Krzemień, Kopa Bukowska

Obrazek
Rozsypaniec

Obrazek
Kińczyk Bukowski i Rozsypaniec

Obrazek
Halicz

Obrazek
Ostra Hora, Riwna, Wysoki Wierch

Obrazek
pasmo graniczne po południowej stronie

Z Rozsypańca i ścieżki zejściowej widać jak na dłoni położony jeszcze dalej na wschód wierzchołek Kińczyka Bukowskiego położony na granicy polsko-ukraińskiej. Sam szczyt jest bardzo widokowy i dodatkowo prowadzi na niego bardzo ciekawa trasa przez Połoninę Bukowską, niestety nieudostępniona dla turystów po polskiej stronie Bieszczad. Na szczyt ten można wyjść od ukraińskiej strony, wymaga to trochę zachodu i asysty ukraińskiego pogranicznika na wycieczce, ale wg mnie rzecz jest warta zachodu. Ciekawą relację z takiej wycieczki znalazłem na blogu Karpackie Ścieżki.

Obrazek
Kińczyk Bukowski

Z Rozsypańca kierujemy się właśnie na Przełęcz Bukowską mając po drodze widok na ukraińskie Bieszczady. Na przełęczy stoją dwa graniczne słupy (polski i ukraiński), a droga na Kińczyk jest zagrodzona, trzeba obejść się smakiem.

Obrazek

Obrazek
na Przełęczy Bukowskiej

Teraz tylko długi, ośmiokilometrowy marsz czerwonym szlakiem do Wołosatego. Po drodze widoki na Tarnicę, potem szlak znika w lesie, by przed Wołosatem wyjść na łąki. Robi się już szaro i bardzo szybko się ochładza - za to opadają wszystkie chmury i na koniec można podziwiać masyw Tarnicy. Niechybnie zbliżamy się do końca wycieczki.

Obrazek

Obrazek
Szeroki Wierch i Tarnica


Nie udało się zrobić pętli na początek, zrobiliśmy ją na końcu tygodniowego pobytu w Bieszczadach. Wrażenia z tej wycieczki mam zbliżone do tych sprzed trzech dni z Rawek, tutejsze połoniny niezmiernie mi się spodobały, do postawienia „kropki nad i” brakuje mi tylko słońca na Haliczu i Rozsypańcu.

Na drugi dzień idziemy na pożegnalny obiad do Smereka do restauracji o intrygującej nazwie „Paweł nie całkiem święty” Przejeżdżaliśmy tam kilka razy, dwa raty stołowaliśmy się w sąsiedniej restauracji, bo tu zawsze była duża kolejka do restauracji i nie chciało się nam czekać. Tym razem udaje się nam zasiąść przy stoliku z marszu i mogę powiedzieć tylko tyle, że te kolejki są w pełni uzasadnione: jedzenie jest pyszne, świetnie przyprawione i są spore porcje - zarówno głodomór, jak i smakosz wstaną zza stołu niezmiernie zadowoleni, jeśli tylko nie przeszkadza im w degustacji widok ogonka czekającego na zwolnienie miejsca.

Obrazek

A same Bieszczady? Zauroczyły mnie, przeżyliśmy tu fascynujący tydzień, niestety nie zdążyliśmy zobaczyć wszystkich bieszczadzkich klasyków (np. Połoniny Caryńskiej i grzbietu Bukowego Berda), jak również kilku innych ciekawych miejsc (Jasło, Dział, Sine Wiry, Dwernik Kamień) ale mam nadzieję, że to wszystko nadrobimy z nawiązką, bo pewnie będziemy wracać w te góry nie raz. Kolejny wyjazd w Bieszczady w planie już w tym roku.
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9904
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2021-03-08, 17:55

O kruca! To Wy jeszcze weszliście na Bukowe Berdo i dopiero poszliście dalej :o-o To schody musiały wam się śnić po nocach ;) Warunki z tego wyjazdu ... Po raz kolejny Ci się udało.
laynn

Postautor: laynn » 2021-03-08, 18:29

Niesamowicie zazdroszczę. Mnie już z 15 lat mija, jak miałem w nie wrócić. Też zauroczony...choć ja pamiętam je jeszcze z poprzedniego stulecie.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2021-03-08, 18:35

Restauracja z rewelacyjną nazwą :-) . A same porcje...ogromne. Już na sam widok na zdjęciu sprawiają wrażenie pysznych dań.
Awatar użytkownika
Wiesio
Posty: 343
Rejestracja: 2015-06-22, 17:29
Kontakt:

Postautor: Wiesio » 2021-03-08, 20:29

Podziwiam zdjęcia i kawał trasy... sama pętla to już sporo, a tu jeszcze Bukowe :)
I piękna pogoda... ja coś 2 lata pod rząd nie mogę trafić...
gar
Posty: 843
Rejestracja: 2016-01-06, 20:46
Lokalizacja: Orzegów

Postautor: gar » 2021-03-08, 21:50

Bieszczady to góry, które szybko potrafią człowieka kupić. Ciebie jak widać kupiły. Szykuj się, że będziesz tam wracał regularnie.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Sebastian i 117 gości