22/23.01. 10 raz na Turbacz!

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

22/23.01. 10 raz na Turbacz!

Postautor: nes_ska » 2019-01-24, 20:06

Ze względu na pogodę plany na ferie uległy zmianie. Nie chciało mi się już jechać w tym tygodniu w Karkonosze i liczyć na to, że jednak będzie ładnie. W związku z tym postanowiłam "wyskakiwać" w góry. Zapowiadali ładną pogodę na wtorek, brzydszą na środę, więc postanowiłam, że wyjdę sobie na Turbacz, pooddycham świeżym, górskim powietrzem, a w środę rano zejdę.

Czemu Turbacz? Warunki miały być dobre, a ja miałam iść sama, więc nie chciałam narażać siebie i dostarczać pracy GOPRowcom (i tak mnie już znają ;-p)...

Nie chciało mi się zbyt wcześnie wstawać, więc w Nowym Targu byłam o 10.30. Po dotarciu na rynek okazało się, że autobus na Kowaniec mam dopiero o 11.06. To sobie marzłam na rynku. Trudno.

Obrazek
Obrazek

Autobus się spóźnił, więc miałam 10 minut marznięcia gratis. Na szczęście o 11.30 już byłam na Kowańcu i mogłam wyruszyć na zielony szlak.

Obrazek

Ciekawa byłam warunków. Podobno miała być autostrada. Rozpogadzało się. Idealnie.

Obrazek

Ostatnim razem, gdy tu szłam, to właśnie w tym miejscu dopiero zaczynały się krokusy....

Obrazek

Po minięciu kapliczki zaczyna się drapanie pod górę.

Obrazek

Początek był mało atrakcyjny. Drzewa zielone, śnieg już mocno wypracowany. Trudno. Miało być pięknie, a będzie jak zwykle :D

Obrazek
Obrazek

Na szczęście wyżej było ciut lepiej, chociaż jakichś spektakularnych widoków nie można było się spodziewać.

Obrazek

Tatry trochę majaczyły we mgle.

Obrazek

Ale drzewa zaczęły ciut lepiej wyglądać, chociaż nie były to już efekty z zeszłego tygodnia.

Obrazek
Obrazek


To jednak i tak jedne z lepszych moich warunków zimowych, więc mimo wszystko się cieszyłam. Dodatkowo zielonym szlakiem szło się bardzo łatwo w porównaniu do choćby zeszłotygodniowego podejścia na Tarnicę - spacer!

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ławeczki jednak były zasypane, więc tak sobie szłam powoli, niespiesznie pod górę bez dłuższych postojów. Selfiaka nie zabrakło!

Obrazek

Im wyżej, tym lepiej było!

Obrazek

Na Bukowinie Waksmundzkiej już było całkiem przyjemnie!

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

To miały być najlepsze warunki na tym wyjeździe, więc cieszyłam oczy dosyć długo!

Obrazek
Obrazek

Budynek dla Tobiego!

Obrazek
Obrazek

Idąc w kierunku łącznika szlaków spotkałam Pawła, którego znam on-line jako fotografa, ale do tej pory nie było mi dane poznać osobiście ;) W sumie gdyby nie przywitał się ze mną, pytając czy jestem Inez, to byśmy się nie poznali. Miłe to spotkanie i w bardzo sympatycznych okolicznościach przyrody.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po naszym rozstaniu ja, nadworna ciamajda, zgubiłam telefon (ale tylko jeden ;p) Jak się spostrzegłam, to uznałam, że nie chce mi się wracać, bo na pewno ktoś już go znalazł i coś z nim zrobił. Okazało się, że znalazły go jakieś dziewczyny i zdążyły już zawiadomić moją mamę oraz mamę mojej uczennicy (bo była pierwsza na liście ostatnich połączeń. Zostawiły mi telefon w kasie wyciągu przy zielonym szlaku.

Obrazek
Obrazek

A ja sobie szłam... Gdyby nie to, że ścieżka jest zrobiona, to w ogóle nie byłoby wiadomo, że to szlak, bo znaczki wszystkie zasypane!

Obrazek

Strasznie się wlokłam!

Obrazek
Obrazek

Ale byłam coraz bliżej...

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Pod schronisko doszłam na tyle późno, że nie chciało mi się iść na Halę Długą. Najpierw chciałam zjeść obiad, zameldować się, a później już byłoby blisko zachodu, więc sobie darowałam. Postanowiłam cieszyć się chwilą tu i teraz. Obsługa schroniska też już mnie poznała. Pan mi mówił, że ja już chyba u nich nocowałam... ;)

Hala Długa jeszcze w słońcu...

Obrazek
Obrazek

Schronisko już w cieniu.

Obrazek
Obrazek

Tatry widać. Nie jest źle!

Obrazek

I barierki całe zasypane! Super to wygląda. Te barierki zaburzają krajobraz :D Poza tym dzięki temu jesteśmy o blisko metr wyżej! :D

Obrazek
Obrazek

Po obiadku i zasiedzeniu w schronisku...

Obrazek

... wyszłam jeszcze na chwilę na zewnątrz. Tatry nabierały delikatnego rumieńca.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

I tym akcentem zakończyłam wtorek. W środę pogoda miała się zepsuć.

Obrazek

Tak przynajmniej pokazywały praktycznie wszystkie prognozy, więc postanowiłam nastawić budzik na ósmą, zejść sobie spokojnie na dół jakimś krótkim szlakiem i skończyć wędrówkę.

Tymczasem obudziłam się zupełnie przypadkiem 10 po siódmej i podniosłam na chwilę głowę do okna.

Obrazek

Szok! O tym marzyłam! Więc wskakuję w kapcie i lecę do drzwi schroniska!

Obrazek
Obrazek

Cudeńko!

Obrazek
Obrazek

Ale ile można stać w kapciach! Poleciałam szybko do pokoju, ubrałam się i postanowiłam polecieć na Halę Długą, jednak!

Obrazek
Obrazek

Widoki już przy schronisku - bajka!

Obrazek
Obrazek

No, to się rozpływałam z radości... Najpierw przy samym schronisku

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

...a później już w drodze na halę.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Pogoda dała mi niesamowite pokłady radości przez tę krótką chwilę!

Obrazek
Obrazek
Obrazek

W końcu dotarłam na Halę Długą. Trzeba było iść wąską ścieżynką (tą pośrodku), bo inaczej się zapadało.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po chwilowym pobycie na hali postanowiłam wracać, żeby zjeść śniadanie, spakować się i jak najdłużej korzystać z ładnej pogody.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Tak też zrobiłam. Po śniadaniu ruszyłam dalej.

Obrazek

Zgubienie telefonu wyznaczyło mi szlak. Postanowiłam schodzić żółtym, a następnie dojść sobie z powrotem zielonym do wyciągu, odebrać telefon i wrócić na przystanek. No, to w drogę.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Na razie pogoda cały czas się utrzymywała wbrew prognozom. Ciekawa byłam jak długo...

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ja chyba jednak wolę zielony szlak niż żółty. Ale też było ok, żeby nie było, że marudzę :P

Obrazek
Obrazek

Dochodząc do odbicia zastanawiałam się jeszcze, czy nie iść czarnym, ale ostatecznie pociągnęłam dalej żółtym.

Obrazek
Obrazek

I szłam sobie radośnie tym żółtym szlakiem...

Obrazek
Obrazek
Obrazek

I wydawało się, że wszystko idzie jak należy...

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek


I znowu się zgubiłam! :D Ale już mi się nie chciało wychodzić pod górę i szukać właściwego szlaku.

Obrazek
Obrazek

To poszłam sobie tą złą drogą, wiedząc że przecież GDZIEŚ dotrę :d

Obrazek
Obrazek

A dotarłam...

Obrazek

...na zielony szlak :D Więc mogłam sobie spokojnie odebrać telefon, nie wracać się i robić niepotrzebne okrążenia. Cudownie!

Obrazek
Obrazek

Dotarłam do pętli, kupiłam bilet u kierowcy, siadłam sobie spokojnie w autobusie i ściągałam stuptuty, ubierałam się, bo na dole było zimno. I co? I przyszedł kanar, a ja nie mogłam znaleźć swojego biletu, więc był niemiły. Dwa przystanki go szukałam! ;D Ale znalazłam :P

Tym akcentem skończyła się moja wycieczka. Jutro Wierchomla.
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6237
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2019-01-24, 20:44

Kapitalna wycieczka. Bardzo lubię zielony szlak z Kowańca. A pogoda zimą lubi płatać figle, często obowiązuje zasada "im wyżej, tym lepiej" - tu się sprawdziła.
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9904
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2019-01-25, 05:47

Zdjęcia robią wrażenie :o-o
Mieszam praktycznie w beskidach, ale z pewnością w tej brzydszej części ;)
Zima w górach i to w takim wydaniu, jak najbardziej tak !
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14659
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2019-01-25, 07:58

19 stycznia szedłem tym szlakiem. W pogodzie bajkowej. Ale bardzo daleko mi do Ciebie - to dopiero moja czwarta wizyta na Turbaczu :)
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
laynn

Postautor: laynn » 2019-01-25, 08:00

Ech zdjęcia z wieczora i poranka powalają.
Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

Postautor: nes_ska » 2019-01-25, 08:14

Dobromił, widziałam różne zdjęcia z 19. Wtedy to dopiero był tam kosmos!:D
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14659
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2019-01-25, 08:32

nes_ska pisze:Wtedy to dopiero był tam kosmos!:D


To moja pierwsza wycieczka w tym roku :) Warunki do chodzenia rewelacyjne ( do schroniska ), na szczyt średnie, za szczytem można było się w śniegu utopić :) A 13 kwietnia idę na Gorc. Jakbyś była w okolicy to … :)
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :

- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum

- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi

- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
nes_ska
Posty: 2931
Rejestracja: 2013-10-09, 15:58
Lokalizacja: Brzesko

Postautor: nes_ska » 2019-01-28, 22:39

Dobromił pisze:A 13 kwietnia idę na Gorc. Jakbyś była w okolicy to …


Na 99% jestem wtedy w Sudetach, ale gdyby coś się zmieniło to mam Twój numer ;))
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 48 gości