A, to co zawsze
1) jest drogo. Za drogo na to co jest oferowane.
2) co chwilę jakieś typowe cwaniactwo: a to trzeba zapłacić za parking nawet jak się ma bilet wstępu, a to coś jest zamknięte, choć miało być otwarte, a to cena inna niż miała być itp.
3) niby się próbuje promować turystykę lokalną, ale wygląda to w ten sposób, że w IT czy w internecie dostaniesz mapkę albo aplikację, ale na miejscu okazuje się, że obiekt ciężko znaleźć, bo w żaden sposób nie jest oznaczony, a jak już znajdziesz, to niemal zawsze będzie zamknięty. Ewentualnie możesz się wcisnąć np. przed mszą, o ile cię nie zabiją wzrokiem
4) w wakacje chciałbym odpocząć tego, co mam na co dzień: od nieustannego "kurwa, ja pierdolę" rzucanego przez co drugiego przechodnia, od pijanych kiboli i zaczepiających meneli, od polskiej polityki, która wychodzi z każdego kąta, od kolesia zamykającego mi drzwi przed nosem, abym tylko nie wszedł, od piratów drogowych i mistrzów kierownicy siedzących mi na zderzaku, od sklepu w którym kupię jedynie ciepłe sikacze
5) zawsze uważałem, że zagranica jest ciekawsza od Polski i nie wygląda abym zdanie w tej kwestii zmienił
Teraz pojechałem, bo sytuacja jest taka a nie inna, nie żałuję, zobaczyłem sporo nowych rzeczy, ale ciągle czułem, że to jednak nie to co zwykle, taki erzatz zamiast czeskiego piwa albo węgierskiego wina