Szare życie cepra
: 2020-02-15, 18:20
Na wstępie chciałem przeprosić panią Dakotę oraz forumowiczów, bo nie miałem nic złego na myśli w temacie egzaminów, zwłaszcza że często wracam z sentymentem do czasów młodości, w którym obce mi były rzeczy, które nie śniły się nawet fizjologom. Na swe usprawiedliwienie załączam fragment mego świadectwa maturalnego, z początku indeksu i końca studiów.
Wczoraj Walentynki obyły się bez fajerwerków - wizyta w ulubionej naleśnikarni:
Otrzymaliśmy również zaproszenie na dzisiejszy obiad - od teściowej na agro, ale to wiedzieliście, zanim przeczytaliście.
Z reguły obiad jest w formie bufetu, więc każdy je, ile chce. Pod dostatkiem były: postne zimnioki, bigos, kapusta z grochem, kompot i ... ryby. Z żoną i teściową daliśmy im radę - łatwo nie było.
Zamierzałem spalić trochę kalorii, więc wypuściłem z kojca psy na ogród. Lilaki (bzy) i rododendrony wypuściły już pąki - idzie wiosna.
Przed odjazdem z agro dostaliśmy kilka pojemników jaj od szczęśliwych kur. Klasyk by rzekł: to jest kura.
Mam też fotę dla nes_ski - oto wiejskie koty:
P.S. Nie krępujcie się pytać, co porabia ceper...
Wczoraj Walentynki obyły się bez fajerwerków - wizyta w ulubionej naleśnikarni:
Otrzymaliśmy również zaproszenie na dzisiejszy obiad - od teściowej na agro, ale to wiedzieliście, zanim przeczytaliście.
Z reguły obiad jest w formie bufetu, więc każdy je, ile chce. Pod dostatkiem były: postne zimnioki, bigos, kapusta z grochem, kompot i ... ryby. Z żoną i teściową daliśmy im radę - łatwo nie było.
Zamierzałem spalić trochę kalorii, więc wypuściłem z kojca psy na ogród. Lilaki (bzy) i rododendrony wypuściły już pąki - idzie wiosna.
Przed odjazdem z agro dostaliśmy kilka pojemników jaj od szczęśliwych kur. Klasyk by rzekł: to jest kura.
Mam też fotę dla nes_ski - oto wiejskie koty:
P.S. Nie krępujcie się pytać, co porabia ceper...