Pieniądze szczęścia nie dają...
: 2015-06-01, 21:36
Na czym banki zarabiają najwięcej? Może na kredytach (prowizje i odsetki)?
Moim zdaniem na okradaniu obywateli, jeśli się tylko uda. Rozchodzi się o tzw. martwe konta i lokaty, o których rodzina zmarłego właściciela nic nie wie i się nie dowie, chociaż Sejm od kilku lat duka i nic rozsądnego wydukać nie może - do jakiego stopnia mamy korupcję (czytaj: lobby bankowe), by nie wdrożyć stosownych procedur. Jeśli bank uzyska informację o śmierci kredytobiorcy, to o długi upomni się do spadkobierców dopiero po upływie 6 m-cy (aby nie odrzucono spadku). Trwa wiele lat w Sejmie procedura ustawodawcza zmieniająca domyślny sposób dziedziczenia z "prostego przyjęcia spadku" (czasem dziedziczy się tylko długi) na "z dobrodziejstwem inwentarza"...
A co z żyjącymi? Tu też miałem niespodzianki w grupie banków pewnego pana, który mnie oszwabił w "inwestycji" na znaczną kwotę. Rozchodzi się o pieniądze (czasem przelewy, czasem lokaty) i to znikające (nie są widoczne przez klienta w systemie informatycznym banku).
Swego czasu pomiędzy dwoma bankami tego pana prawie tydzień wraz z biurami obsługi klienta szukaliśmy znacznej kwoty (z jednego banku przelew wyszedł, w drugim się nie pojawił). Incydent ten przyczynił się do pełnej, comiesięcznej archiwizacji wszelkich dokumentów bankowych (pamięć bywa zawodna i nie może stanowić dowodu przed sądem).
Dziś też musiałem grozić prokuraturą, gdy konsultant z banku chciał mnie zbyć - dotyczyło braku widoczności internetowej lokaty (dla teściowej to równowartość 4-letniej emerytury), która chyba się odnawia dłuższy czas z kumulacją odsetek, więc próżno szukać śladu w historii rachunku (na internetowy rachunek bankowy dawno nie logowano się).
Czas roszczeń w stosunku do banków wynosi chyba 2 lata (może 3), więc w tej sytuacji czas działa na korzyść banku (i system informatyczny/interfejs/, który dwa razy zmieniano w ciągu 3 lat). Dlatego banki jako instytucje zaufania PUBLICZNEGO (podobnie jak wszystko, co zawiera w nazwie słowo "publiczne") odradzam, ale muszę korzystać (podobnie jak z potrzebą fizjologiczną). Bądźcie czujni!
Moim zdaniem na okradaniu obywateli, jeśli się tylko uda. Rozchodzi się o tzw. martwe konta i lokaty, o których rodzina zmarłego właściciela nic nie wie i się nie dowie, chociaż Sejm od kilku lat duka i nic rozsądnego wydukać nie może - do jakiego stopnia mamy korupcję (czytaj: lobby bankowe), by nie wdrożyć stosownych procedur. Jeśli bank uzyska informację o śmierci kredytobiorcy, to o długi upomni się do spadkobierców dopiero po upływie 6 m-cy (aby nie odrzucono spadku). Trwa wiele lat w Sejmie procedura ustawodawcza zmieniająca domyślny sposób dziedziczenia z "prostego przyjęcia spadku" (czasem dziedziczy się tylko długi) na "z dobrodziejstwem inwentarza"...
A co z żyjącymi? Tu też miałem niespodzianki w grupie banków pewnego pana, który mnie oszwabił w "inwestycji" na znaczną kwotę. Rozchodzi się o pieniądze (czasem przelewy, czasem lokaty) i to znikające (nie są widoczne przez klienta w systemie informatycznym banku).
Swego czasu pomiędzy dwoma bankami tego pana prawie tydzień wraz z biurami obsługi klienta szukaliśmy znacznej kwoty (z jednego banku przelew wyszedł, w drugim się nie pojawił). Incydent ten przyczynił się do pełnej, comiesięcznej archiwizacji wszelkich dokumentów bankowych (pamięć bywa zawodna i nie może stanowić dowodu przed sądem).
Dziś też musiałem grozić prokuraturą, gdy konsultant z banku chciał mnie zbyć - dotyczyło braku widoczności internetowej lokaty (dla teściowej to równowartość 4-letniej emerytury), która chyba się odnawia dłuższy czas z kumulacją odsetek, więc próżno szukać śladu w historii rachunku (na internetowy rachunek bankowy dawno nie logowano się).
Czas roszczeń w stosunku do banków wynosi chyba 2 lata (może 3), więc w tej sytuacji czas działa na korzyść banku (i system informatyczny/interfejs/, który dwa razy zmieniano w ciągu 3 lat). Dlatego banki jako instytucje zaufania PUBLICZNEGO (podobnie jak wszystko, co zawiera w nazwie słowo "publiczne") odradzam, ale muszę korzystać (podobnie jak z potrzebą fizjologiczną). Bądźcie czujni!