Literatura faktu
: 2013-07-14, 12:42
Jako że po literaturę faktu i wszelkiej maści reportaże ostatnio sięgam najchętniej, podrzucę kilka tytułów dla zainteresowanych, a i może kogoś zachęcę do przeczytania czegoś innego, co może z górami związane nie jest, ale z podróżami i szerokim spojrzeniem na świat jak najbardziej. Ostatnio najchętniej sięgam po reportaże wydawnictwa Czarne i większość tytułów będzie można znaleźć właśnie u nich. Jeśli ktoś ma coś ciekawego do polecenia i czytał jakieś inne interesujące reportaże, niech się podzieli wrażeniami właśnie tu.
Na początek:
Barbara Demick "Światu nie mamy czego zazdrościć. Zwyczajne losy mieszkańców Korei Północnej"
Na podstawie rozmów z kilkoma uciekinierami z Korei Północnej autorka opisuje życie codzienne w kraju rządzonym przez Kim Ir Sena ,a po jego śmierci, przez Kim Dzong Ila. Odsłania mechanizmy propagandy, przygląda się zarówno zwolennikom, jak i przeciwnikom władzy, opisuje, odwołując się do losów swoich bohaterów, skutki głodu za rządów Kim Dzong Ila. Mimo że książka jest sprzed paru lat, w Korei Kim Dzong Una nadal dzieje się to samo, warto więc dowiedzieć się czegoś więcej na temat tego totalitaryzmu, tym bardziej, że książkę świetnie się czyta. Chyba dlatego, że to nie suche fakty, a wspomnienia osób, którym udało się uciec do Korei Południowej i ułożyć sobie, z mniejszym bądź większym powodzeniem, życie w zupełnie innej społeczności.
Na początek:
Barbara Demick "Światu nie mamy czego zazdrościć. Zwyczajne losy mieszkańców Korei Północnej"
Na podstawie rozmów z kilkoma uciekinierami z Korei Północnej autorka opisuje życie codzienne w kraju rządzonym przez Kim Ir Sena ,a po jego śmierci, przez Kim Dzong Ila. Odsłania mechanizmy propagandy, przygląda się zarówno zwolennikom, jak i przeciwnikom władzy, opisuje, odwołując się do losów swoich bohaterów, skutki głodu za rządów Kim Dzong Ila. Mimo że książka jest sprzed paru lat, w Korei Kim Dzong Una nadal dzieje się to samo, warto więc dowiedzieć się czegoś więcej na temat tego totalitaryzmu, tym bardziej, że książkę świetnie się czyta. Chyba dlatego, że to nie suche fakty, a wspomnienia osób, którym udało się uciec do Korei Południowej i ułożyć sobie, z mniejszym bądź większym powodzeniem, życie w zupełnie innej społeczności.