Starość nie radość .
Jeśli cycata opróżni skarpetę trudno będzie odzyskać kasę, bo to będzie słowo za słowo.
17 tys zawinęła? W sądzie powie, że dziadek sam jej dawał za widoki a teraz próbuje się wyłgać.
Jeśli zniknie kasa z konta, jest jednak łatwiej.
Sam miałem taką historię ze 3 lata temu, gdy ktoś mi zawinął dane z karty kredytowej.
Być może przy płatności za samolot, być może wynajmując auto, nie mam pojęcia.
Najpierw poszły dwie transakcje testowe na minimalne kwoty, potem jedna już solidna.
Zorientowałem się dopiero po powrocie. Kartę telefonicznie zablokowałem od razu. Po chyba dwóch dniach napisałem reklamację. Wszedłem na konto żeby pouzupełniać kwoty i daty i przecierając oczy ze zdumienia gapiłem się na saldo karty, bo cała kasa była już na miejscu.
Mój bank sam wyłapał nielegalne transakcje zanim zdążyłem je zareklamować.
W każdym bądź razie od tej pory limit transakcji internetowych ustawiony mam na ZERO, zmieniam go tylko na chwilę przed samą płatnością.
17 tys zawinęła? W sądzie powie, że dziadek sam jej dawał za widoki a teraz próbuje się wyłgać.
Jeśli zniknie kasa z konta, jest jednak łatwiej.
Sam miałem taką historię ze 3 lata temu, gdy ktoś mi zawinął dane z karty kredytowej.
Być może przy płatności za samolot, być może wynajmując auto, nie mam pojęcia.
Najpierw poszły dwie transakcje testowe na minimalne kwoty, potem jedna już solidna.
Zorientowałem się dopiero po powrocie. Kartę telefonicznie zablokowałem od razu. Po chyba dwóch dniach napisałem reklamację. Wszedłem na konto żeby pouzupełniać kwoty i daty i przecierając oczy ze zdumienia gapiłem się na saldo karty, bo cała kasa była już na miejscu.
Mój bank sam wyłapał nielegalne transakcje zanim zdążyłem je zareklamować.
W każdym bądź razie od tej pory limit transakcji internetowych ustawiony mam na ZERO, zmieniam go tylko na chwilę przed samą płatnością.
Ostatnio zmieniony 2015-09-24, 23:15 przez Vlado, łącznie zmieniany 1 raz.
Krzyś66 pisze:Basiu z bankiem nie chodzi mi o prosty przekręt. Są specjaliści którzy podłożą ci stronę z kłódeczką , zalogujesz się na niej , oni przerzucą to na legalną stronę banku (zalogują się w Twym imieniu ) , zrobisz przelew i nie trafia on do adresata a do złodzieja . Ja się z tym nie spotkałem ale słyszałem że jest taka możliwość (może jaki fachowiec się wypowie czy to realne ? )
Nie w tym rzecz (no, ja akurat jestem fachowcem, nie konkretnie od bezpieczeństwa, ale od finansów, podatków, bankowości komputerowej itd.).
No normalnie logujesz się na stronę swojego banku (z kłódeczką itd.)
Ktoś znajomy Ci wysłał maila z numerem swojego konta, lub otrzymałeś fakturę, gdzie jest numer konta, abyś zapłacił za wykonaną usługę.
Przeklejasz ten numer konta metodą kopiuj-wklej (CTRL-C CTRL-V) do danych przelewu. Widzisz właściwy numer.
Natomiast w trakcie wykonania "wklej" i potem wykonywania przelewu wirus podmienia numer konta na inny - należący do złodzieja. To konto jest założone tylko na chwilę i za moment kasa jest z niego przekazywana dalej.
W ten sposób jak piszę już dużo instytucji straciło sporo pieniędzy.
Jak temu zapobiegać ?
1.Korzystać tylko z przelewów predefiniowanych lub kontrahentów w swojej bazie danych.
lub
2. Nie używać kopiuj-wklej tylko wklepać numer po jednej cyfrze.
lub
3. Kiedy dostajesz SMS z prośba o wpisanie kodu potwierdzającego przelew to uważnie jeszcze raz sprawdzić numer konta (w SMS-ie ą 2 pierwsze i 4 ostatnie cyfry)
Mi kiedyś zeskanowano kartę (jeszcze taką "z paskiem") w bankomacie (na Ukrainie).
Mam specjalne dodatkowe subkonto, na którym trzymam na co dzień 30 zł i do niego osobną kartę.
Przed wyjazdem za granicę na to konto przelewam tyle kasy ile potrzebuję i tam korzystam z tej drugiej karty (z opcją bankomatów za darmo).
W tym wypadku też tak zrobiłam. Będąc 2 tygodnie na Krymie wydałam większość, często korzystając z karty, resztę po powrocie przelałam z powrotem na konto główne, zostawiając tam znowu jakieś 30 zł.
No i tydzień później dzwoni do mnie pani z banku czy wykonywałam transakcję z tej karty w Bombaju. Ale ponieważ transakcja była na duża kwotę a na koncie 30 zł (bez żadnego limitu kredytowego) to się nie udało.
Ale aż mi się gorąco zrobiło !
Podobno kart chipowych zeskanować się nie da.
Ale za to są możliwe oszustwa przy kartach z opcją płatności zbliżeniowych.
I to wcale nie w sklepie. Ktoś ci może zeskanować kartę jak np. jedziesz autobusem.
Mam specjalne dodatkowe subkonto, na którym trzymam na co dzień 30 zł i do niego osobną kartę.
Przed wyjazdem za granicę na to konto przelewam tyle kasy ile potrzebuję i tam korzystam z tej drugiej karty (z opcją bankomatów za darmo).
W tym wypadku też tak zrobiłam. Będąc 2 tygodnie na Krymie wydałam większość, często korzystając z karty, resztę po powrocie przelałam z powrotem na konto główne, zostawiając tam znowu jakieś 30 zł.
No i tydzień później dzwoni do mnie pani z banku czy wykonywałam transakcję z tej karty w Bombaju. Ale ponieważ transakcja była na duża kwotę a na koncie 30 zł (bez żadnego limitu kredytowego) to się nie udało.
Ale aż mi się gorąco zrobiło !
Podobno kart chipowych zeskanować się nie da.
Ale za to są możliwe oszustwa przy kartach z opcją płatności zbliżeniowych.
I to wcale nie w sklepie. Ktoś ci może zeskanować kartę jak np. jedziesz autobusem.
Ostatnio zmieniony 2015-09-27, 20:46 przez Basia Z., łącznie zmieniany 1 raz.
Jeszcze inny mniej wyrafinowany sposób.
Ktoś się włamał na skrzynkę pocztową firmy farmaceutycznej i wysłał z niej mail do szpitala, że firma zmieniła konto (załączono nawet skan pisma z pieczątką i podpisami) i od teraz proszą o przelewy na nowe konto.
Na dodatek ktoś zadzwonił do księgowej, z informacją, ze firma zmieniła konto.
No i szpital przez 2 miesiące wysyłał pieniądze za leki na konto oszusta.
Nic w komputerze szpitalnym nie trzeba było podmieniać, tylko socjotechnika.
http://niebezpiecznik.pl/post/szpital-w ... -skrzynke/
Ktoś się włamał na skrzynkę pocztową firmy farmaceutycznej i wysłał z niej mail do szpitala, że firma zmieniła konto (załączono nawet skan pisma z pieczątką i podpisami) i od teraz proszą o przelewy na nowe konto.
Na dodatek ktoś zadzwonił do księgowej, z informacją, ze firma zmieniła konto.
No i szpital przez 2 miesiące wysyłał pieniądze za leki na konto oszusta.
Nic w komputerze szpitalnym nie trzeba było podmieniać, tylko socjotechnika.
http://niebezpiecznik.pl/post/szpital-w ... -skrzynke/
Basia Z. pisze:Ktoś ci może zeskanować kartę jak np. jedziesz autobusem.
Tylko, to jest już lekka zabawa pisze o tym Samcik
http://samcik.blox.pl/2013/02/Dwa-smart ... alnie.html
Wiesio pisze:Czytamy Basiu te same serwisy Ale niebezpiecznik ostatnio coraz mniej aktywny, za to więcej jest na sekurak.pl i zaufanatrzeciastrona.pl
Masz coś wspólnego z ABI?
Nie, ale wiem co to jest
Pracowałam przez ponad 20 lat jako informatyk w samorządzie, więc z danymi osobowymi miałam do czynienia cały czas.
A zajmowałam się wdrażaniem programów dotyczących finansów, fakturowania, podatków, przelewów itd.
Obecnie jestem od nie całego miesiąca na emeryturze, mam tymczasem inne pilne prace (a myślałam że będę mieć więcej czasu !), ale od początku nowego roku znów coś pewnie będą dłubać w tej poprzedniej dziedzinie.
Jeśli na razie nie ma innego rodzaju oszustwa przy przelewach " na kłódeczkę " to jak dla mnie spoko . Nowe przelewy wklikuję ręcznie (dlatego irytuje mnie podawanie nr konta bez podziału na "czwórki" )
A co do kart i okradaniu przy ich pomocy , to jestem ciekaw czy są statystyki porównujące ilość okradzionych osób z gotówki z ilością okradzionych przy pomocy kart płatniczych ? Oczywiście chodzi mi o proporcjonalną statystykę : ilu na 100 operującym gotówką - ją kradną i porównanie z kartami ?
A co do kart i okradaniu przy ich pomocy , to jestem ciekaw czy są statystyki porównujące ilość okradzionych osób z gotówki z ilością okradzionych przy pomocy kart płatniczych ? Oczywiście chodzi mi o proporcjonalną statystykę : ilu na 100 operującym gotówką - ją kradną i porównanie z kartami ?
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... Czolka3Img
to pasuje i tu i w ciekawostkach ze świata .
Najpierw długo gapiłem się na tę fotkę aby zrozumieć o co tyle szumu . Jak dla mnie wszystko w normie , uzależnieni mają w rękach smartfony , a ta kobitka nie ma go i już .
Szybko i masowo zwyczaj "focenia" wszystkiego wokół nastał i dla mnie jest czymś oczywistym, ot śmieszne ale nie groźne.
Jeśli bym się zdecydował na takie powitanie papieża a akurat tego Papieża myślę że bym pojechał powitać , to pewnie stałbym sobie jak ta staruszka , beż żadnego aparatu w łapie , może z jakimś kwiatem , o ile to dozwolone i tyle .
Czyli mentalnie , dzieli mnie od tego tłumu - tak jak tę staruszkę - jakieś 30 wiosen
to pasuje i tu i w ciekawostkach ze świata .
Najpierw długo gapiłem się na tę fotkę aby zrozumieć o co tyle szumu . Jak dla mnie wszystko w normie , uzależnieni mają w rękach smartfony , a ta kobitka nie ma go i już .
Szybko i masowo zwyczaj "focenia" wszystkiego wokół nastał i dla mnie jest czymś oczywistym, ot śmieszne ale nie groźne.
Jeśli bym się zdecydował na takie powitanie papieża a akurat tego Papieża myślę że bym pojechał powitać , to pewnie stałbym sobie jak ta staruszka , beż żadnego aparatu w łapie , może z jakimś kwiatem , o ile to dozwolone i tyle .
Czyli mentalnie , dzieli mnie od tego tłumu - tak jak tę staruszkę - jakieś 30 wiosen
Ostatnio zmieniony 2015-09-28, 20:18 przez Krzyś66, łącznie zmieniany 2 razy.
Krzyś66 pisze:Czyli mentalnie , dzieli mnie od tego tłumu - tak jak tę staruszkę - jakieś 30 wiosen
Jeszcze bardziej ciekawe jest w tym samym artykule porównanie tych dwóch dolnych zdjęć.
Gdybym tam była to też zapewne chciałabym mieć zdjęcie na pamiątkę, ale wolę robić zdjęcia aparatem (chociaż mam marny) niż telefonem, więc pewnie stałabym z aparatem wyciągniętym nad głową.
Chociaż ostatnio sama się coraz częściej łapię na tym, że zabieram aparat, ale nie robię zdjęć, bo nie chce mi się tego aparatu wyciągać.
Albo tak jak przedwczoraj - w ogóle nie zabieram ze sobą aparatu. Po co ?
I tak inni zrobią całe masy zdjęć.
-
- Posty: 497
- Rejestracja: 2013-08-26, 12:45
Ci z dalszych rzędów nie mieli wyjścia, musieli patrzeć przez telefon, bo zdarzenie zasłaniały podniesione ręce tych bliżej stojących.
W kwietniu w wątku muzycznym napisałem coś takiego;)
Już lepiej było siedzieć w domu, przynajmniej ekran większy.
W kwietniu w wątku muzycznym napisałem coś takiego;)
Vlado pisze:Widok z 4:23 w kawałku Iron Maiden doprowadza mnie do histerii, niedługo będą wszczepiać to na stałe.
Już lepiej było siedzieć w domu, przynajmniej ekran większy.
Na zeszłorocznej Metallice też podobno na płycie więcej było ludzi robiących sweet focie niż pogujących. A pamiętam jak w Chorzowie w 2002 jak wyszli na scenę, to mimo, iż myślałem, że bliżej sceny nie dojdę, to taki młyn się zrobił, że o połowę bliżej wylądowałem. Ale wtedy na płycie bilety były najtańsze, a rok temu na widowni. I tak cena była znaczna...
Nie wiem czym różnią się koncerty rockowe dziś od tych sprzed 20 lat ? Inne gitary , inne wzmacniacze , inne zespoły ? Które koniecznie trzeba obfocić ?
Nie ma sensu dorabiać ideologi do uzależnienia ( owszem mogę mówić że narąbałem się czerwonym wytrawnym dla dobrostanu swego serca ... ale któż w to uwierzy ) , większość młodszego pokolenia jest uzależniona od smartfona i takie są fakty . kiedyś chodziliśmy na koncert rockowy aby poszaleć : jak kto chciał co widzieć to siadał na widowni , jak kto chciał się wyżyć to szedł pod scenę i tyle . Jakieś kiepskie fotki z koncertu czy spotkania z kimś nawet najważniejszym , dla mnie nie mają jakiegoś znaczenia , może dlatego że nie mam imperatywu aby wrzucać je na Fejs .
Nie podzielam jednak zdania Creama , owszem z wielu wyjazdów sprzed lat mam masę obrazów "w głowie" , ale nie wszystkie .Można powiedzieć ,że te których nie pamiętam nie były dość ważne ... ale chyba nie koniecznie to prawda .Po za tym jako stary ramol , lubię czasem siąść z mą A. i powspominać ten czy inny wyjazd. Jednak na naszych zdjęciach z każdego wyjazdu , dominują ludzie a nie pejzaże , no przynajmniej połowa zdjęć jest z osobami z którymi spędzaliśmy dane miłe chwile .
Nie ma sensu dorabiać ideologi do uzależnienia ( owszem mogę mówić że narąbałem się czerwonym wytrawnym dla dobrostanu swego serca ... ale któż w to uwierzy ) , większość młodszego pokolenia jest uzależniona od smartfona i takie są fakty . kiedyś chodziliśmy na koncert rockowy aby poszaleć : jak kto chciał co widzieć to siadał na widowni , jak kto chciał się wyżyć to szedł pod scenę i tyle . Jakieś kiepskie fotki z koncertu czy spotkania z kimś nawet najważniejszym , dla mnie nie mają jakiegoś znaczenia , może dlatego że nie mam imperatywu aby wrzucać je na Fejs .
Nie podzielam jednak zdania Creama , owszem z wielu wyjazdów sprzed lat mam masę obrazów "w głowie" , ale nie wszystkie .Można powiedzieć ,że te których nie pamiętam nie były dość ważne ... ale chyba nie koniecznie to prawda .Po za tym jako stary ramol , lubię czasem siąść z mą A. i powspominać ten czy inny wyjazd. Jednak na naszych zdjęciach z każdego wyjazdu , dominują ludzie a nie pejzaże , no przynajmniej połowa zdjęć jest z osobami z którymi spędzaliśmy dane miłe chwile .
Ostatnio zmieniony 2015-09-30, 08:13 przez Krzyś66, łącznie zmieniany 1 raz.
Krzyś66 pisze:Nie wiem czym różnią się koncerty rockowe dziś od tych sprzed 20 lat ?
Widzami.
Co do zdjęć - z wycieczek ( w większości górskich ) zwykle mam trzy rodzaje pamiątek - kamienie ze szczytów, "obrazy w głowie" i odbite zdjęcia. A że człek co raz starszy to i albumów ze zdjęciami co raz więcej
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 36 gości