Miałam okazję w ciągu ostatnich 2 lat prowadzić na kilka gór (np. Lackową, Skrzyczne, Tarnicę) grupę osób niepełnosprawnych. Są to osoby niepełnosprawne nie z własnej winy - dziewczyna, której w wieku 1 roku pielęgniarka nieprawidłowo zrobiła zastrzyk i to spowodowało u niej obumarcie nerwów w jednej nodze, chłopak po ciężkim, nie zawinionym przez siebie wypadku, który w tym wypadku w wieku 17 lat stracił nogę, drugi chłopak, który jest po poważnej operacji neurologicznej i nie ma władzy w nogach. Poznałam około 30 takich osób.
Te wszystkie osoby nie poddają się, robią bardzo wiele dobrego dla innych, same pracują w wolontariacie, a przy okazji zdobywają góry. Nie znam innych osób tak wesołych, kiedy z nimi byłam to niemal bez przerwy śmialiśmy się. Oczywiście każdy z nich ma swoje poważne problemy, ale inwalidztwo nie jest dla nich przeszkodą aby robić coś dobrego i coś ważnego. A także nie jest przeszkodą aby przy pomocy przyjaciół realizować swoje pasje.
Ty tym bardziej - masz przecież szansę na całkowity powrót do zdrowia i tylko musisz mieć jeszcze bardzo wiele cierpliwości.
