Gry planszowe / karciane
to byś się dogadała z ludźmi z Opola - dla nich losowość jest be moim zdaniem odrobina losowości się przyda, w życiu też jest losowość
Zamki Burgundii są losowe, to kostki, podobnie jak Stone Age. Hansa Teutonica jest fajna, Belfort też. A grałaś w Le Havre? Trochę podobna do Agricoli (też trzeba żywić, tylko, że jest to znacznie bardziej upierdliwe), budujemy budynki, zbieramy żywność, surowce, przetwarzamy je itp. Steam też był bardzo dobry - budowanie torów kolejowych między miastami, praktycznie zero losowości.
W sporo gier grałem tylko jeden raz, kiedy ktoś je przyniósł - a szkoda, bo warto byłoby powtórzyć, wiele było niezłych, lecz już nazw nie pamiętam.
Z karcianek ciekawe jest Glory to Rome.
Zamki Burgundii są losowe, to kostki, podobnie jak Stone Age. Hansa Teutonica jest fajna, Belfort też. A grałaś w Le Havre? Trochę podobna do Agricoli (też trzeba żywić, tylko, że jest to znacznie bardziej upierdliwe), budujemy budynki, zbieramy żywność, surowce, przetwarzamy je itp. Steam też był bardzo dobry - budowanie torów kolejowych między miastami, praktycznie zero losowości.
W sporo gier grałem tylko jeden raz, kiedy ktoś je przyniósł - a szkoda, bo warto byłoby powtórzyć, wiele było niezłych, lecz już nazw nie pamiętam.
Z karcianek ciekawe jest Glory to Rome.
Ostatnio zmieniony 2013-07-14, 13:18 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Pudelek pisze:to byś się dogadała z ludźmi z Opola - dla nich losowość jest be moim zdaniem odrobina losowości się przyda, w życiu też jest losowość
Mnie tam losowość nie przeszkadza, tylko jak innym przeszkadza, to nie ma z kim grać...
Pudelek pisze:A grałaś w Le Havre?
Nowy nabytek
Ja mniej gram, częściej uczestniczę jako widz lub współgracz, bo te gry są takie stresujące...
My mamy jeszcze dwie bardzo specyficzne gry:
K2 oraz Broad Peak.
Są to gry polskie. Plansza oraz karty. Jest trochę losowości, ale przez to każda gra jest inna.
W grze gracz kieruje zespołem 2 himalaistów (2 pionki), którzy rywalizują z innymi zespołami i za zadanie zdobyć szczyt. No i oczywiście przetrwać do końca wyprawy. Swoich ludków trzeba aklimatyzować i ruszać do góry biorąc pod uwagę prognozę pogody, trudność drogi, wartość punktów ruchu i aklimatyzacji jakie ma się do dyspozycji w danej kolejce. Można stawiać namioty, kopać jamy śnieżne itd.
K2 oraz Broad Peak.
Są to gry polskie. Plansza oraz karty. Jest trochę losowości, ale przez to każda gra jest inna.
W grze gracz kieruje zespołem 2 himalaistów (2 pionki), którzy rywalizują z innymi zespołami i za zadanie zdobyć szczyt. No i oczywiście przetrwać do końca wyprawy. Swoich ludków trzeba aklimatyzować i ruszać do góry biorąc pod uwagę prognozę pogody, trudność drogi, wartość punktów ruchu i aklimatyzacji jakie ma się do dyspozycji w danej kolejce. Można stawiać namioty, kopać jamy śnieżne itd.
--------------
***///***
--------------
***///***
--------------
BesKid pisze:My mamy jeszcze dwie bardzo specyficzne gry:
K2 oraz Broad Peak.
K2 widziałem, ale nie grałem. Ponoć są dobre opinie
Piotrek pisze:A czy to jest jakaś pochodna Farmera ?
temat podobny, ale raczej nie Agricola to dość trudna gra - tzn. zasady są ogólnie proste, ale żeby zdobyć dużo punktów trzeba mocno myśleć, odpowiednio używać kart i łączyć z tym, co zdobyliśmy na planszy
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
BesKid pisze:My mamy jeszcze dwie bardzo specyficzne gry:
K2 oraz Broad Peak.
K2 mamy, pograliśmy parę razy. A co do polskich gier, to taką typowo polską jest "Kolejka" (wydana przez IPN), czyli robienie zakupów za czasów PRL-u. Produkty i reklamy są z tamtych lat, są karty typu "pan tu nie stał", bazar-czarny rynek i spekulanci. Pionki ustawia się w kolejkach, ale gdy jest rzut towaru, wiadomo, że nie dla wszystkich wystarczy i wtedy trzeba kombinować.
kilka nowych zdjęć z innych gier:
Archipelago - jak sama nazwa wskazuje, budujemy i próbujemy przeżyć na archipelagu
City of Iron - w sumie nie grałem, to nie ogarniam za bardzo treści
Carson City - Dziki Zachód, budujemy swoje farmy, kopalnie, posyłamy obcych kowbojów do piachu Triumfowałem
Carolus Magnus - gierka trochę dziwna, trudno wczuć się w klimat wczesnego średniowiecza
Troyes - średniowieczna Francja, ciężkie czasy, ciągle odpieramy ataki band rzezimieszków i jeszcze musimy wznosić katedrę
Dziedzictwo - mój prywatny hit ostatnich tygodni Przedrewolucyjna Francja, dbamy o przyszłość naszego rodu, czyli głównie płodzimy dzieci, aranżujemy małżeństwa i płodzimy dzieci, znowu płodzimy dzieci i płodzimy dzieci Są co prawda błędy merytoryczne (np. Amerykanie, którzy jeszcze nie istnieli jako naród), ale gra się super - nasze dzieci, o ile przeżyją poród, można wydać za arystokratów, piratów, urzędników, żołnierzy, przekupki, właścicielki biblioteki , szantażystów itp.. Jak mi się trafił jurny syn to go ożeniłem z kurtyzaną
Archipelago - jak sama nazwa wskazuje, budujemy i próbujemy przeżyć na archipelagu
City of Iron - w sumie nie grałem, to nie ogarniam za bardzo treści
Carson City - Dziki Zachód, budujemy swoje farmy, kopalnie, posyłamy obcych kowbojów do piachu Triumfowałem
Carolus Magnus - gierka trochę dziwna, trudno wczuć się w klimat wczesnego średniowiecza
Troyes - średniowieczna Francja, ciężkie czasy, ciągle odpieramy ataki band rzezimieszków i jeszcze musimy wznosić katedrę
Dziedzictwo - mój prywatny hit ostatnich tygodni Przedrewolucyjna Francja, dbamy o przyszłość naszego rodu, czyli głównie płodzimy dzieci, aranżujemy małżeństwa i płodzimy dzieci, znowu płodzimy dzieci i płodzimy dzieci Są co prawda błędy merytoryczne (np. Amerykanie, którzy jeszcze nie istnieli jako naród), ale gra się super - nasze dzieci, o ile przeżyją poród, można wydać za arystokratów, piratów, urzędników, żołnierzy, przekupki, właścicielki biblioteki , szantażystów itp.. Jak mi się trafił jurny syn to go ożeniłem z kurtyzaną
Ostatnio zmieniony 2013-10-17, 17:29 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Kiedyś na wpół profesjonalnie grałem w brydża (dla satysfakcji), oraz na wpół zawodowo w pokera (dla kasy), lubię i chyba nieźle gram szachy, o ile można nazwać je grą planszową. W scrabble grałem na pokratkowanej kartce w dzieciństwie, zanim ją wymyślono (jak pewnie wielu, którzy się bawią nie myśląc o patentach), kiedy pojawiły się wercje w ładnych woreczkach, zdążyło mi się to znudzić podobnie, jak Monopoly i wiele innych. Nad gry planszowe strategiczne przedkładam te na monitorze, zresztą nawet i w te nie gram.
Jakby się znalazła czwórka.... , myślę, że tylko ta gra mogła by mnie wciągnąć, nie ma drugiej równie ciekawej. Kto skosztował ambrozji, nie będzie pił Zbyszka.
Jakby się znalazła czwórka.... , myślę, że tylko ta gra mogła by mnie wciągnąć, nie ma drugiej równie ciekawej. Kto skosztował ambrozji, nie będzie pił Zbyszka.
luknij na moje panoramy i galerie
kilka kolejnych przykładów prosto ze stołów
Le Havre - to właściwie klasyka. Mózgożerne, wciągające, brutalne (jak się nie ma czym wyżywić...)
Dixit - gra dla ludzi z dużą wyobraźnią. I tylko, kurna, nikt w to nie chce ze mną grać
Trains - budujemy koleje u Japońców. Połączenie karcianki z planszą. Fajną sprawą jest fakt, że zestawów do gry jest kilkadziesiąt, w partii gra się bodajże 8-ma, więc każda rozgrywka jest inna.
Pandemic - ratujemy świat przed zarazą (i nie mam tu na myśli polskich prawdziwych patriotów). Kooperacyjna, czyli wszyscy przeciwko grze - nigdy takich nie lubiłem...
6 bierze - świetna na każdą imprezę, po alkoholu gra się tak samo sprawnie jak i przed
Fauna - dla lubiących zwierzątka (nie tylko gęsi) i którzy lubią wiedzieć gdzie dane bydle żyje...
Le Havre - to właściwie klasyka. Mózgożerne, wciągające, brutalne (jak się nie ma czym wyżywić...)
Dixit - gra dla ludzi z dużą wyobraźnią. I tylko, kurna, nikt w to nie chce ze mną grać
Trains - budujemy koleje u Japońców. Połączenie karcianki z planszą. Fajną sprawą jest fakt, że zestawów do gry jest kilkadziesiąt, w partii gra się bodajże 8-ma, więc każda rozgrywka jest inna.
Pandemic - ratujemy świat przed zarazą (i nie mam tu na myśli polskich prawdziwych patriotów). Kooperacyjna, czyli wszyscy przeciwko grze - nigdy takich nie lubiłem...
6 bierze - świetna na każdą imprezę, po alkoholu gra się tak samo sprawnie jak i przed
Fauna - dla lubiących zwierzątka (nie tylko gęsi) i którzy lubią wiedzieć gdzie dane bydle żyje...
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 72 gości