Dzieci w górach... gdzie jest granica?
: 2021-08-31, 14:42
Rzygać się chce, jak człowiek czyta w kronikach TOPR o dziesięcioletnich dzieciach zabieranych w Tatry wysokie. Zastanawiam się, czy nie ma jakiejś granicy wieku, od której można zabierać dziecko na szlak? Czy rozum ludziom- rodzicom kilkulatków nie podpowiada: "stary, odpuść. Jeszcze zdążycie"? Pada śnieg, szlaki zalodzone, północ więc i ciemno pewnie od 2-3godzin i dziesięciolatek na Zawracie. Giewont podobnie, 12 latek i kamień uderza w głowę. Dziecko krwawi. Blokady psychomotoryczne u dzieci, które jeszcze w tym wieku mylą lewą stronę z prawą.! Czy naprawdę nikt się nie zastanawia, że to jednak trochę za wcześnie?
Ktoś pisał tu na forum o jedenastolatce na Szpiglasie. Podziwiam, szczerze, i ufam jednocześnie że dziewczynka była wcześniej wprawiona a pogoda pewna najmocniej jak to tylko w górach możliwe. Sam też nie raz byłem w grupie, której towarzyszyły dzieci. Pamiętam, że szlaki były planowane tak by w razie nawet dużego niepowodzenia (zmęczenie, kontuzja itp) zejść na dół max do 14ej. Żadnych łańcuchów itd, ale i tak człowiek drżał, uważał na małe stópki, trzymał za ręce i wspierał, dmuchał na zimne.
Zastanawiam się po przeczytaniu aktualnej kronik: gdzie jest granica? Zapraszam do dyskusji.
Ktoś pisał tu na forum o jedenastolatce na Szpiglasie. Podziwiam, szczerze, i ufam jednocześnie że dziewczynka była wcześniej wprawiona a pogoda pewna najmocniej jak to tylko w górach możliwe. Sam też nie raz byłem w grupie, której towarzyszyły dzieci. Pamiętam, że szlaki były planowane tak by w razie nawet dużego niepowodzenia (zmęczenie, kontuzja itp) zejść na dół max do 14ej. Żadnych łańcuchów itd, ale i tak człowiek drżał, uważał na małe stópki, trzymał za ręce i wspierał, dmuchał na zimne.
Zastanawiam się po przeczytaniu aktualnej kronik: gdzie jest granica? Zapraszam do dyskusji.
