Góry Bez Granic

Siema
próbujecie czasami sami przeanalizować prognozę pogody?
Ja przyglądam się temu, co pokazują w Tatrach i ma być do bani do końca września, czyli jak temperatura pójdzie w dół, to na górze będzie śnieg albo lodzik
A znacie się coś na chmurach? Podobno jak słońce jest w takiej jakby zamglonej otoczce, to ma się zbliżać zmiana, tak samo ponoć jest z księżycem. Może macie jakieś "złote zasady"?

Malgo Klapković pisze:Może macie jakieś "złote zasady"?

1. Prognozy kłamią.
2. Kobiety kłamią.

Jeśli o mnie chodzi, to po pierwsze sprawdzam jakieś 5 różnych prognoz pogody, przy czym żadnej nie ufam w terminie dłuższym niż 3 dni.
Jeśli mam np. jechać w góry za tydzień i zapowiadają deszcz, to morda mi się cieszy, bo na 90% będzie słońce.
Żeby się zbytnio nie martwić pogodą staram się jeździć albo na jeden dzień, kiedy wiem na 100%, że jest OK, ewentualnie na 2 tygodnie i wtedy wiem, że przynajmniej tydzień bez deszczu się trafi

Dobromił pisze:1. Prognozy kłamią.
2. Kobiety kłamią.

ja tu dostrzegam wzajemną implikację pomiędzy obiema zasadami, a nawet związek przyczynowo-skutkowy.

Już lata temu klasyk śpiewał :

"Nie wierz nigdy Prognozie"

a inny klasyk mawiał:

"Jaki Pan, taka Prognoza"

Na jeden dzień, to tylko raz w życiu pojechałam i był to wschód słońca na Kopie Kondrackiej, decyzja o wyjeździe zapadła o 18-tej. Ale rzeczywiście, pogody byliśmy pewni jak nigdy przedtem

Temat dobry, tylko nie lepiej byłoby go wrzucić w jakiś górski? Wg mnie pogoda dla wielu to najważniejszy czynnik przed wyjazdem w góry...

No tak zastanawiałam się jak to ująć, wielu mówi, że jak już nie ma o czym gadać albo nie wiadomo jaki temat poruszyć, to rozmawia się o pogodzie Czyli o niczym

No tak ale to na co dzień jak się w domu siedzi to sobie można o pogodzie popieprzyć jak nie ma o czym, ale w górach to inna bajka trochę. W połowie jak nie więcej zaproszeń pisze się, że wszystko zależeć będzie od pogody.

Zgadza się Robert, ale ja nie potrafię przenieść tego tematu, a Ty?

Edit: Senkju

Mój ojciec zawsze mówi : "Księżyc w kole -woda w dole". Bardzo często się to sprawdza...

O, to chyba warto zapamiętać

a my sobie zaplanowaliśmy deszcz na dzisiaj po trzech ciężkich trasach i oto jest, ludzie mokrzy z gór po wycofach a my gulasz ciepły i piwko, i cieplutko

No i jak u nas w Małym góry są tak blisko, bliżej niż zwykle to też będzie zmiana