Tolerancja na szlaku...
: 2013-07-16, 05:42
Jak tam u Was na szlaku z tolerancją wobec innych turystów. Często słyszę opinię, głównie na temat czyjegoś ubioru, albo jak to się zwykle mówi, klapkowiczów, stonki, czy niedzielnych turystów. Bo mi osobiście to takie osoby zupełnie nie przeszkadzają i mam do nich stosunek obojętny. Zawsze sobie to tłumaczę na wiele sposobów, przede wszystkim to jak kogoś nie znam to go nie oceniam na pierwszy rzut oka. Może po prostu tak mu wygodnie i tak lubi, może jest pierwszy raz w górach i dopiero się uczy, sam jak zaczynałem wiele błędów popełniałem i takie mam do tego podejście. Właściwie to też dużo zależy od miejsca, ale sam ostatnio doszedłem do wniosku, że już nigdy w Beskidy jak nie będzie śniegu, to w butach za kostkę nie pójdę. Na wyrypę pierwszy raz poszedłem w butach przed kostkę i czułem się genialnie. Zamierzam sobie kupić jakieś nowe właśnie, co by po Tatrach w nich śmigać, bo jednak dochodzę do wniosku że te buciory za kostkę, to niewygodne jak cholera i na ciepłe dni to wręcz męka. No ale trochę zboczyłem z tematu. Co do tematu właśnie to powiem jeszcze, że to dużo zależy od terenu, tyle, że w Polsce poza Tatrami nie ma, nie wiadomo jakich gór które wymagałaby nie wiadomo jakiego ubioru, a mimo to odnoszę wrażenie, że jednak Ci ludzie w adidasach są traktowani różnie. Ogólnie najbardziej mnie bawi, cała ta sytuacja odnosząc się do drogi nad Morskie Oko. Bo tam niektórzy wręcz się nabijają z tych klapkowiczów, a wg mnie to oni mają powody do nabijania się z tych co po tym asfalcie w tych górskich butach ciorają. Wiadomo, że gdzieś wyżej dziwnie wygląda człowiek w klapakach czy adidasach zwykłych, ale tak jak mówię ja tu nie mam za bardzo na myśli tych miejsc, tylko raczej zwykłych bardziej zaludnionych miejsc turystycznych, nie tylko w Tatrach...