Co?stokrotka pisze:Urwisie, no wiesz co..
"Być damą w górach..."
- Tatrzański urwis
- Posty: 1405
- Rejestracja: 2013-07-07, 12:17
- Lokalizacja: Małopolska
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Tępy Dyszel pisze:Tatrzański urwis pisze:To tak zwana ,,szlakówka,,
Jest nisza rynkowa do zagospodarowania....
Oj tam, oj tam. W Bieszczadach w zorganizowanych grupach nie bywasz?
A na poważnie; wszystko co ludzkie w turystyce nie jest obce. Może nie na szlaku, ale poza nim bywa. Szczególnie w czasie tzw. imprez integracyjnych.
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Tępy Dyszel pisze:lucyna pisze:W Bieszczadach w zorganizowanych grupach nie bywasz?
W zoorganizowanych grupach bywałem. W Bieszczadach nie byłem ani razu.
Ha, no to jesteśmy pionierami.
A na marginesie zapodam ogłoszenie z geemtree
Jesteś kobietą i masz ukończone 21 lat? Lubisz politykę? Ostatni, chłopak, który Cię podrywał targał za włosy w podstawówce? Mamy robotę dla Ciebie!
Szukamy kobiet na listę wyborczą do Europarlamentu!
-
- Posty: 497
- Rejestracja: 2013-08-26, 12:45
-
- Posty: 497
- Rejestracja: 2013-08-26, 12:45
Własnie własnie opadają.
Co wg Ciebie znaczyć może: bywać pionierami w grupach zorganizowanych w Bieszczadach?
Pozdrawiam
W Bieszczadach w zorganizowanych grupach nie bywasz?
Ha, no to jesteśmy pionierami.
Co wg Ciebie znaczyć może: bywać pionierami w grupach zorganizowanych w Bieszczadach?
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 2014-02-01, 05:38 przez creamcheese, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie lubię chodzić w grupach po górach, zresztą po niczym.. , jestem indywidualistą, nie znoszę organizowania mi czasu wolnego przez innych. Raz byłem w grupie (zresztą z co niektórymi z tego Forum) - po naukę, było, nie powiem, miło, z osobami z tego wypadu poszedł bym chętnie jeszcze raz.... ,ale nie ze wszystkimi na raz
Po Tatrach chodzę z żoną - po prostu jest znakomitym towarzyszem i, w przeciwieństwie do chodzenia samotnego, którego też spróbowałem, jest się z kim podzielić przeżyciami, widokami, emocjami
Dla mnie właśnie dwie osoby to najlepsze rozwiązanie
Po Tatrach chodzę z żoną - po prostu jest znakomitym towarzyszem i, w przeciwieństwie do chodzenia samotnego, którego też spróbowałem, jest się z kim podzielić przeżyciami, widokami, emocjami
Dla mnie właśnie dwie osoby to najlepsze rozwiązanie
luknij na moje panoramy i galerie
Prawdę powiedziawszy mi nie robi to różnicy. Mogę chodzić z psem po górach, mogę w kilkoro albo i w dużej grupie. Oczywiście, prywatnie. Nawet idąc w peletonie mogę iść samotnie, często mi to zdarza się, że wlekę się na końcu ogona lub jestem daleko przed innymi. Lubię za to programy, chodzić z przewodnikami, a raczej z osobami znającymi okolice. Dal mnie góry mają inną wartość, to nie tylko te "materialne", ale także przyroda, historia, ludzie. Lubię słuchać i uczyć, poznawać, tak naprawdę smakować region.
A co do dam w górach. Bardzo tego dzielenia nie lubię. Strój górski nie czyni z nas wyjadacza. Czasami służbowo wyciągam na szczyt osoby niby to przypadkowe, często gęsto i w butach na wysokim obcasie, ale to nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Liczy się tylko ten błysk w oczach. Każdy kto tego doświadczył wie o czym mówię.
A co do dam w górach. Bardzo tego dzielenia nie lubię. Strój górski nie czyni z nas wyjadacza. Czasami służbowo wyciągam na szczyt osoby niby to przypadkowe, często gęsto i w butach na wysokim obcasie, ale to nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Liczy się tylko ten błysk w oczach. Każdy kto tego doświadczył wie o czym mówię.
Ostatnio zmieniony 2014-02-03, 10:09 przez lucyna, łącznie zmieniany 1 raz.
dagomar pisze:Dla mnie właśnie dwie osoby to najlepsze rozwiązanie
Każdy ma swoje upodobania
Ja lubię po prostu chodzić z osobami, które mają podobne tempo do mnie, podobne zainteresowania (nie tylko górskie, bo dojeżdżając zwykle coś zwiedzamy). A czy ich będzie 1 czy 4 - to już mi wszystko jedno.
Ze względów finansowych zwykle się umawiamy w 4 lub 5 osób, aby zapełnić samochód, bo wtedy podróż wypada najtaniej.
Natomiast chodzę też wiele razy z grupami, czasem w celach komercyjnych, czasem - towarzyskich i wtedy są inne problemy ale i inne przyjemności.
Grupa się zwykle niemożliwie rozciąga, trzeba czekać na ostatnich, czas przejścia się wydłuża, ale za to na postojach i na noclegu jest mnóstwo żartów, wygłupów, śmiejemy się praktycznie cały czas.
Dlatego lubię chodzić czasem w małych grupkach a czasem z dużymi grupami.
A wracając do tematu wątku.
Bycie damą nie polega wg mnie na noszeniu butów na obcasach. Można być damą śpiąc w bacówce na ziemi, w śmierdzących ogniskiem ciuchach i pozostawać damą.
TNT'omek pisze:Bo damą się jest
Tak jak my jesteśmy gentelmenami.
I czas najwyższy na temat "Gentelmeni w górach".
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości