Wieści z gór
Nie lubię prowadzić polemik na łamach internetu, zwłaszcza, że zwykle nie wiem z kim (sam jestem Krzyśkiem Jaworskim ), dlatego wycofam się z tej dyskusji.
Może rzeczywiście inspiracje są? Ale te okapy dachu trzeba byłoby mocno skrócić. Przejrzałem przed chwilą kilkaset moich fotografii z architekturą drewnianą z ukraińskich Karpat Wschodnich (z dawnej części polskiej, czechosłowackiego Zakarpacia i rumuńskiej Bukowiny) i takich "przeciągnietych" połaci dachu nad częścią mieszkalną domów nie znalazłem. Jest kilka przykładów ze schodzącymi nisko dachami nad częścią gospodarczą budynku (np. w znanej chacie z Bystreca, w której do niedawna mieszkał chyba ostatni człowiek pamiętający i znający S. Vincenca - pamiętam tego człowieka i jego dom, również wnętrze, z 2008 r.). Te nisko opuszczone dachy naprawdę rażą i są niepraktyczne (nie tylko chodzi o światło). Poza tym, dlaczego inspiracją miałaby być architektura huculska (czy nawet quasihuculska?), a nie "miejscowa" bojkowska? Trochę się różnią - zwłaszcza tymi gankami, które u Bojków są częściej spotykane i bardziej zróżnicowane.
Za ocenę mojego rysunku dziękuję , ale za ocenę Pudelka już nie. W swoich relacjach z różnych części Europy i - tak jak ostatnio - spoza niej, wyraźnie widać tak znajomość, jak i zainteresowanie różnymi nurtami w sztuce i kulturze zwiedzanych przez niego regionów. A że jego poglądy polityczne (zresztą nie tylko polityczne, bo też szeroko pojęte kulturowe) nie każdemu mogą i muszą odpowiadać, to już chyba nie Pudelka problem.
PS. Ze względu na polityczne poglądy, na Andrzeja Stasiuka poobrażały się już setki wcześniej zadeklarowanych jego czytelników. Działa też to w drugą stronę - kilku moich znajomych przestało słuchać utworów Michała Lorenca. I jak tu na spokojnie oglądać "Wino truskawkowe"?
PS 2. Aby rozładować nieco atmosferę i rozśmieszyć Was trochę - moje bohomazy z tej samej książeczki GOT
- na "czerwono", bo w stanie wojennym używaliśmy na studiach czerwonych długopisów, zaś rysunki powstały chyba podczas jakiegoś nudnego wykładu - jakaś "ekonomia polityczna" czy coś w tym stylu.
Może rzeczywiście inspiracje są? Ale te okapy dachu trzeba byłoby mocno skrócić. Przejrzałem przed chwilą kilkaset moich fotografii z architekturą drewnianą z ukraińskich Karpat Wschodnich (z dawnej części polskiej, czechosłowackiego Zakarpacia i rumuńskiej Bukowiny) i takich "przeciągnietych" połaci dachu nad częścią mieszkalną domów nie znalazłem. Jest kilka przykładów ze schodzącymi nisko dachami nad częścią gospodarczą budynku (np. w znanej chacie z Bystreca, w której do niedawna mieszkał chyba ostatni człowiek pamiętający i znający S. Vincenca - pamiętam tego człowieka i jego dom, również wnętrze, z 2008 r.). Te nisko opuszczone dachy naprawdę rażą i są niepraktyczne (nie tylko chodzi o światło). Poza tym, dlaczego inspiracją miałaby być architektura huculska (czy nawet quasihuculska?), a nie "miejscowa" bojkowska? Trochę się różnią - zwłaszcza tymi gankami, które u Bojków są częściej spotykane i bardziej zróżnicowane.
Za ocenę mojego rysunku dziękuję , ale za ocenę Pudelka już nie. W swoich relacjach z różnych części Europy i - tak jak ostatnio - spoza niej, wyraźnie widać tak znajomość, jak i zainteresowanie różnymi nurtami w sztuce i kulturze zwiedzanych przez niego regionów. A że jego poglądy polityczne (zresztą nie tylko polityczne, bo też szeroko pojęte kulturowe) nie każdemu mogą i muszą odpowiadać, to już chyba nie Pudelka problem.
PS. Ze względu na polityczne poglądy, na Andrzeja Stasiuka poobrażały się już setki wcześniej zadeklarowanych jego czytelników. Działa też to w drugą stronę - kilku moich znajomych przestało słuchać utworów Michała Lorenca. I jak tu na spokojnie oglądać "Wino truskawkowe"?
PS 2. Aby rozładować nieco atmosferę i rozśmieszyć Was trochę - moje bohomazy z tej samej książeczki GOT
- na "czerwono", bo w stanie wojennym używaliśmy na studiach czerwonych długopisów, zaś rysunki powstały chyba podczas jakiegoś nudnego wykładu - jakaś "ekonomia polityczna" czy coś w tym stylu.
Ostatnio zmieniony 2020-03-01, 19:26 przez Cisy2, łącznie zmieniany 4 razy.
Też mi szkoda Chatki Puchatka i zupełnie nie podoba mi się projekt nowego schroniska. Nie mam wiedzy Krzysztofa - Cisy2, ale i bez tego każdy chyba może stwierdzić, że nowy budynek wpisuje się w modną ostatnio estetykę stylu (pseudo)podhalańskiego. Góralskie karczmy powstają na każdym kroku, podobne obiekty są w bieszczadzkich turystycznych wsiach, więc chociaż góry mogli oszczędzić... Tak jakby odcięto się zupełnie od historii tych ziem, także tej powojennej, pierwszych "zdobywców", zakapiorów, którzy Bieszczady oswajali i którzy w luksusach się nie pławili. Ciekawe, co Lutek Pińczuk powiedziałby o planowanym przybytku.
Rozumiem konieczność zmian i nowoczesności, ale mogłoby się to dokonywać z klasą.
Cisy2, też chciałabym takie "naiwne" rysunki (Twego budynku w książeczce) tworzyć . A dlaczego na wykłady nosiłeś książeczkę GOT??
Rozumiem konieczność zmian i nowoczesności, ale mogłoby się to dokonywać z klasą.
Cisy2, też chciałabym takie "naiwne" rysunki (Twego budynku w książeczce) tworzyć . A dlaczego na wykłady nosiłeś książeczkę GOT??
Wiolcia pisze: A dlaczego na wykłady nosiłeś książeczkę GOT??
Bo miałem górskiego fioła - pozostał do dziś
Brałem też mapy, ale tych na zajęciach rozkładać nie sposób. Studiowałem je na przerwach; planowałem wycieczki, noclegi itp. Możliwe, że przed powstaniem tego czerwonego rysunku ślepiłem w mapę Beskidu Niskiego lub Bieszczadów. Już nie pamiętam.
PS. W "Chatce Puchatka" spałem tylko raz - w lipcu 1986 r. Zdjęcia niestety nie zrobiłem, myślałem, że będzie jeszcze milion okazji. I tak się złożyło, że akurat Połoniny Wetlińskiej - w przeciwieństwie do innych zakątków Bieszczadów - nigdy potem nie odwiedziłem.
Ale z tej wycieczki na Połoninę Wetlińską z lipca '86 r. mam jedną ciekawą fotograficzną pamiątkę - owce. Te też na wiele lat zniknęły z bieszczadzkich połonin.
Ostatnio zmieniony 2020-03-01, 20:18 przez Cisy2, łącznie zmieniany 2 razy.
A mi się wydaje, że schroniska z Gorgan były wzorowane na stylu "zakopiańskim", jako, że to od Tatr zaczęło się zainteresowanie turystyką górską, a właśnie Gorgany były przed wojną najczęściej po Tatrach odwiedzane.
Mnie też nowy projekt się z Bieszczadzki nie kojarzą, a z Zakopanem.
Cisy, takie skosy się przydają, by śnieg z dachu spadł.
Mnie też nowy projekt się z Bieszczadzki nie kojarzą, a z Zakopanem.
Cisy, takie skosy się przydają, by śnieg z dachu spadł.
A mnie się akurat nowy projekt podoba. Pewnie że na początku będzie pachnieć nówką, ale po czasie jak drewno ściemnieje, mech się pojawi i świeżość zniknie to będzie całkiem nastrojowy budynek. Gdyby mieli postawić chochoła jak Przysłop to bym był zniesmaczony gabarytami i formą, a tak to całkiem przyzwoity budneczek.
Natomiast w Chatce Puchatka nie wiedzę nic urzekającego. Półbarak, połatany, pozbawiony gustu - tak go pamiętam. Nigdy nie widziałem i nie odczuwałem w tym schronisku nic co by miało nastrój i było warte wspomnień.
A co do stylistyki i architektury - nie siedzę w tematach, ale czy obecna Chataka Puchatka to jakiś lokalny styl? Budynek nawiązujący do lokalnej tradycji i architektury, że jest taki wspaniały?.
Bo skoro projektowi można zarzucić "zakopiańskie" naloty i brak nawiązania do tradycji, to rozumiem, że Chatka wręcz odwrotnie - jest budynkiem na wskroś "tutejszym".
Czy tak?
Natomiast w Chatce Puchatka nie wiedzę nic urzekającego. Półbarak, połatany, pozbawiony gustu - tak go pamiętam. Nigdy nie widziałem i nie odczuwałem w tym schronisku nic co by miało nastrój i było warte wspomnień.
A co do stylistyki i architektury - nie siedzę w tematach, ale czy obecna Chataka Puchatka to jakiś lokalny styl? Budynek nawiązujący do lokalnej tradycji i architektury, że jest taki wspaniały?.
Bo skoro projektowi można zarzucić "zakopiańskie" naloty i brak nawiązania do tradycji, to rozumiem, że Chatka wręcz odwrotnie - jest budynkiem na wskroś "tutejszym".
Czy tak?
Ostatnio zmieniony 2020-03-01, 20:52 przez Piotrek, łącznie zmieniany 1 raz.
- telefon 110
- Posty: 2046
- Rejestracja: 2014-09-20, 22:32
Piotrek pisze:Bo skoro projektowi można zarzucić "zakopiańskie" naloty i brak nawiązania do tradycji
http://www.rescarpathica.pl/index.php/b ... tka-u-kuby
https://www.kotylak.pl/landscape/galeri ... /tatry-07/
Zauważasz różnicę w budowie dachu i ściany szczytowej ?
A teraz porównaj z wizualizacją projektu.
https://esanok.pl/2019/bieszczady-wielk ... 0e8po.html
Piotrek pisze:Natomiast w Chatce Puchatka nie wiedzę nic urzekającego. Półbarak, połatany, pozbawiony gustu - tak go pamiętam. Nigdy nie widziałem i nie odczuwałem w tym schronisku nic co by miało nastrój i było warte wspomnień.
to nie wygląd zewnętrzny był w niej urzekający, ale możliwość podziwiania wschodów i zachodów słońca, często w dobrym towarzystwie. W towarzystwie, któremu nie straszne były spartańskie warunki. Jak teraz wybudują tam pensjonacik z bieżącą wodą, normalnymi kiblami, prysznicem i prądem, to można się spodziewać, że zmieni się też przekrój nocujących.
Piotrek pisze:że Chatka wręcz odwrotnie - jest budynkiem na wskroś "tutejszym".
jak dla mnie na pewno ten główny obecny budynek wygląda tam bardziej naturalnie niż coś, co można uznać za przeniesione z Krupówek. Wystarczająco jest już architektury pseudozakopiańskiej w górach... Więc tu w mniejszym stopniu chodzi o to, co jest tam teraz, ale o to co powstanie. A powstanie kicz - w moim mniemaniu.
Ostatnio zmieniony 2020-03-01, 21:51 przez Pudelek, łącznie zmieniany 2 razy.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
E tam, to tylko faza przejściowa, kolejna zmiana która szybko stanie się normalnością i wszystko będzie na porządku dziennym.
Ty wiesz ilu Pudelków kiedyś z pewnością narzekało, jak na pięknej Połoninie Wetlińskiej, gdzie była przestrzeń i pustka, i nic ludzkiego, postawili Chatkę Puchatka?
To taka sama sytuacja - nie chatka ani nie nowa wersja schroniska jest problemem, tylko sentymenty, własne jakieś wspomnienia i odczucia - czyli rzecz chwilowa.
Jak powstanie nowe schronisko i za x lat będzie przebudowywane, to takie same lamenty będą ze strony tych, co poznają połoninę już z budyniem w nowej wersji. Normalna kolej rzeczy.
Martwił bym się gdyby planowano postawić coś w stylu Lucni bouda, bo to byłby dramat tego miejsca. Póki co nadal ma być niewielki, drewniany obiekt, który mimo tych naleciałości zakopiański spokojnie scali się z otoczeniem.
Ty wiesz ilu Pudelków kiedyś z pewnością narzekało, jak na pięknej Połoninie Wetlińskiej, gdzie była przestrzeń i pustka, i nic ludzkiego, postawili Chatkę Puchatka?
To taka sama sytuacja - nie chatka ani nie nowa wersja schroniska jest problemem, tylko sentymenty, własne jakieś wspomnienia i odczucia - czyli rzecz chwilowa.
Jak powstanie nowe schronisko i za x lat będzie przebudowywane, to takie same lamenty będą ze strony tych, co poznają połoninę już z budyniem w nowej wersji. Normalna kolej rzeczy.
Martwił bym się gdyby planowano postawić coś w stylu Lucni bouda, bo to byłby dramat tego miejsca. Póki co nadal ma być niewielki, drewniany obiekt, który mimo tych naleciałości zakopiański spokojnie scali się z otoczeniem.
Piotrek pisze:To taka sama sytuacja - nie chatka ani nie nowa wersja schroniska jest problemem, tylko sentymenty, własne jakieś wspomnienia i odczucia - czyli rzecz chwilowa.
Jak powstanie nowe schronisko i za x lat będzie przebudowywane, to takie same lamenty będą ze strony tych, co poznają połoninę już z budyniem w nowej wersji. Normalna kolej rzeczy.
czy ja wiem? Jakby teraz przebudowywali schronisko na Miziowej albo Markowych, to raczej nikt by za nimi nie płakał. Bo to obiekty bez duszy, bez klimatu. Chatka Puchatka klimat miała (przynajmniej dla części nocujących).
Co nie zmienia faktu, że w moim odczuciu projekt przedstawia budynek kiczowaty, cukierkowaty i nie pasujący do Bieszczadów. Skoro już budują coś nowego to naprawdę można wymyślić ciekawą bryłę, a nie kopiuj-wklej Krupówki... Może się scali, może nie. Te wspomniane tu przeze mnie nie scaliły się - przynajmniej ja tak sądzę.
Ostatnio zmieniony 2020-03-01, 23:37 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
- telefon 110
- Posty: 2046
- Rejestracja: 2014-09-20, 22:32
Piotrek pisze:Póki co nadal ma być niewielki, drewniany obiekt, który mimo tych naleciałości zakopiański spokojnie scali się z otoczeniem.
Należy się cieszyć że nie ma naleciałości szwajcarskich.
https://fineartamerica.com/featured/gue ... liska.html
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości