Pudelek pisze:Coldman pisze:Dużym plusem jest to, że mam zamiar zacząć biegać
efekt biegania niekoniecznie może być oczekiwany...
Znaczy u mnie jest to wypróbowane i wiem, że działa. Przed pierwszymi wyrypami w taki sposób się przygotowywałem i wtedy ciało dawało radę, ale sprzęt typu buty itp, nie do końca były spasowane.
Teraz się to zmieniło.
Siłowni nie lubię od zawsze, zresztą pracuje fizycznie i swoje w rękach codziennie przenoszę setki kilo xD
krzepki16 pisze:Jak poprzednicy napisali, od biegania są lepsze sposoby.
Kiedyś szedłem z dwoma kolarkami to cieżko było z nimi nadażyć, a biegacze zostają zazwyczaj z tyłu.
Sam mam szosę, ale to nie te partie mięśniowe

Ogarnąłem trochę temat schronienia i mi się to wszystko zaczęło podobać. Tylko musze się na jakiś tarp zdecydować. Po głowie mi już krążą nocki w górach na szczytach gór i właśnie pod takim tarpem byłby mega klimat.
https://8a.pl/tarp-turystyczny-lesovik- ... dile-green320g+ szpilki, czyli jakieś 400g. Bardzo lekkie i polecane, tylko, że to jest trapez 2.6m-2.8m co ogranicza opcje rozłożenia.
https://8a.pl/tarp-turystyczny-lesovik- ... ckQAvD_BwETen jest cięższy, ale jest już 3x3, co daje wszelkie możliwości.
Ceny robią wrażenie.
Ten spoko, tańszy tylko już cięższy :d
https://8a.pl/plachta-biwakowa-helikon- ... live-greenhttps://alpentent.eu/produkt/namiot_jed ... 1/#reviews A to opcja namiotowa 1kg
Gdzieś mam stary podarty tarp na woodstocku, muszę go jeszcze rozłożyć i sprawdzić miejsce

Pudelek pisze:100 pisze:W transie zdroworozsądkowe myślenie zastępują im dylematy typu czy kłaść na szali zdrowie, pracę, relacje itp.
można by pomyśleć, że chodzi rzeczywiście o jakieś bardzo ważne kwestie, a to tylko wędrowanie po górach...

Spotkałem takiego gościa na GSB, w dwutygodniowy urlop chciał się zmieścić ze wszystkim. Gadałem z nim jak zrobił 3/4 trasy, narzekał na bóle wszędzie. Zawsze ostatni przychodził na nocleg, i pierwszy wyruszał rano. Potem widziałem na grupcę, że szlak ukończył, ale to już dla mnie jest poza granicą komfortu. Za to spotkałem kilku bardzo pozytywnych biegaczy, z zupełnie innym nastawieniem. Potem też na grupcę GSB dojrzałem jednego, to on biega całe życie, więc ciało i umysł z nim współpracowało

krzepki16 pisze:Przede wszystkim chodzi o modę.
Była moda na korony, diademy itp itd, która bynajmniej nie minęła. W niedzielę w schronisku jak się dwóch panów dorwało do pieczątek to swoje musiałem odczekać. Mieli po kilkanaście książeczek.
Akurat w weekend jadę w moim starym stylu zdobywać szczyty do książeczki xD
Zobaczysz niedługo w relacji jak to się robi
Wiecie wszystko zależy od stylu jaki ktoś preferuje, mnie na GSB z jednej strony ciągło do przodu, żeby zrobić swoje, z drugiej jeśli była okazje gdzieś fajnie przypauzować to przeciągałem dzień. Do pokonywania kilometrów po pewnym czasie się przyzwyczajasz.
W sumie teraz na tym 4 dniowym szlaku, choć będzie tutaj żwawe tempo, to perspektywa spania w dowolnym miejscu daje ten luz.