Oj, przypomniał mi się ten czarny szlak na Śnieżnicę. W upalne, bardzo upalne lato. Podchodziłam kawałek i padałam na kolana, by odpocząć, bo tak było łatwiej i bliżej ziemi :) Sporo pochodzone w Beskidzie Wyspowym. Te ławeczki to chyba jakaś w miarę nowa inicjatywa, bo nawet takowej na Ostrej i Ogo...

Sto lat, Adrianie!

włodarz pisze:Stromym stokiem musimy wdrapać się ku widocznym skałkom

Chyba idzie ku dobremu - rozkręcasz się

Nawet myślałam o tym szlaku na ten rok. Jakbym miała kiedyś iść, to takim właśnie krótszym. Trochę ponad 100 km może być. Ten szlak jest płaski, więc kilometry się przeliczają inaczej :) Taki płaski to do końca nie jest, choć rzeczywiście przewyższenia nie są może imponujące. Chętnie bym tam poszła...

Okolica zdecydowanie warta odwiedzin, nawet abstrahując od nazwy szczytu. Sporo tam zresztą terenu do połażenia pozaszlakowego. Fajnie, że to pokazałeś.

Bardzo ładny szlak łączkowy. I ta pogoda tej jesieni - idealnie wszystko "siadło"

Z Mechów nie da się zejść w dół ścieżkami? Wracaliście na Pilsko celowo?
Co do flag, to nie wiem, na ile to patriotyzm, a na ile moda na to, by się w ten dzień w internecie pokazać z flagą. Choć może jedno nie wyklucza drugiego. I tego się trzymajmy.

Lubię ten bezszlak na Beskidek, wychodziłam tam i za dnia, i nocką, na przywitanie Nowego Roku na Beskidku właśnie. Jeden z lepszych sylwestrów w moim życiu.
Ładna jesień Ci się trafiła. Taka, która jest już tylko wspomnieniem.

Noo, idzie zima! Ładnie dziś pobieliło drzewa w górach. Dziczki słodkie. Marcin Kostrzyński rozpływałby się nad pasiaczkami

Daj zdjęcia z tego Chujavego. Bardzo mnie intryguje.

Chodziło mi o nazwę właśnie, że to Blechnarka.
A, zapomniałam napisać, że fajnie podświetliło tego dzięcioła.

Może ten drewniany stwór to takie coś na wzór tego, co stało kiedyś w Sulovskich? Ktoś miał wizję "platformy widokowej". Ale nie narzekajcie, na głowę człowiekowi nie leje, jak wejdzie do środka, a widoki może sobie pooglądać.
Fajny mroczny klimat niektórych zdjęć.

Rzeczywiście ten odcinek między Pilskiem a Babią Górą to chyba na plecakową wędrówkę się nadaje. Choć same Głuchaczki fajne są i podobało mi się tam.
Pilska nie żałuję; latem tam mi się tak nie podoba, chociaż kto wie, może przy fajnej letniej pogodzie zmieniłabym zdanie?

Nawet myślałam o tym szlaku na ten rok.
Jakbym miała kiedyś iść, to takim właśnie krótszym. Trochę ponad 100 km może być.

No widzisz, teraz zauważyłam