No, zobaczymy wiosną... Zresztą moje zimowe było jedno tylko, więc jakie tam wygryzł...
Ostatnio zmieniony przez sokół 2018-03-08, 21:28, w całości zmieniany 1 raz
Vision [Usunięty]
Wysłany: 2018-03-09, 21:18
Tak się tylko droczę. A i tak już na te swoje zdjęcia patrzeć nie mogę, bo to jakieś archiwalne zabytki, mam ich kilkanaście na krzyż i tak z nimi ciągnę od iluś tam lat.
Jak się nie ma czekana to taka siekiera czy tomahawk , jest na pewno pomocna przy stromych podejściach czy zejściach.
Lepszy rydz , niż nic.
Dawniej tak górale chodzili po kopcach i nie było sensacji.
Dobrze, że później już większość osób się zorientowała, że najlepiej wcześniej samemu z tego zeskoczyć, bo by było jeszcze więcej ciężko rannych. A chyba z 8 osób ucierpiało. Dziwne, że tego się nie dało jakoś wcześniej awaryjnie wyłączyć. Chociaż może i się dało, tylko sami turyści pewnie nie wiedzieli jak, a zanim ktoś z obsługi się zorientował, to trochę minęło.
Maszyneria duża i pewnie skomplikowana ale chyba trochę dziwne, że zwykłe wyłączenie prądu tak długo trwało. Przecież wtyczka nie jest podpięta do kontaktu w pobliskie wsi 5 km niżej tylko ana miejscu
Vision [Usunięty]
Wysłany: 2018-03-18, 08:45
W sumie to też ciężko powiedzieć, czy przy takiej awarii, zwykłe wyłączenie prądu czy nawet wciśnięcie jakiegoś specjalnego przycisku bezpieczeństwa zatrzymałoby od razu ten wyciąg. Przy możliwie nieprzewidzianym nawet, przez producenta błędzie. Ja przy swoim wypadku w pracy miałem taką sytuację, że nie dość, że prąd został odcięty i dwa różne awaryjne przyciski bezpieczeństwa zostały wciśnięte, to maszyna dalej pracowała. Tzn. na luzie, zanim samoczynnie się zatrzymała. Nawet nie dopuszczałem takiej możliwości, że coś tam może się jeszcze kręcić. I wsadziłem palucha, dobrze, że tego tylko palca, a nie chwyciłem tego ręką, bo był bez ręki na pewno. Jeszcze miałem w uszach zatyczki chroniące słuch, gdyby nie one to pewnie bym też słyszał, że to się w ogóle kręci. Zanim wrzeciono samo wyhamowało z prędkości 18 000 obrotów na minutę, to minęło dobre 10 minut. Już dawno do szpitala jechałem, a ono dalej się kręciło. I żaden przycisk, ani odcięcie prądu nie było wstanie tego zatrzymać. Dziwiło mnie tylko to, że w maszynach za kilka milionów ze wszystkimi możliwymi certyfikatami i niby spełniającymi wszelkie normy bezpieczeństwa dochodzi do takich rzeczy. Chociaż teraz po tym wypadku to już mnie nic nie zdziwi. Wychodzi na to, że nawet przy takich grubych technologiach dochodzi do zwykłych niedopatrzeń jak to u zwykłych ludzi, a te certyfikaty i inne to też tak trochę jakby za przysłowiową flaszkę przechodziły, niezależnie na jakim to szczeblu.
Wychodzi na to, że nawet przy takich grubych technologiach dochodzi do zwykłych niedopatrzeń jak to u zwykłych ludzi,
"Burmistrz Gudauri Kazbegi Alexander Zagaszwili powiedział mediom, że przyczyną incydentu była nagła i chwilowa przerwa w przepływie prądu. ....
...Gudauri to jeden z najpopularniejszych ośrodków narciarskich w Gruzji. Został utworzony w latach 80. ubiegłego wieku po decyzji władz ZSRR, które chciały skusić bogatych turystów z Zachodu, żeby zostawiali tu dewizy, których potrzebowało bankrutujące państwo.
https://www.tvp.info/3641...k-z-procy-wideo
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach