Krywań czyli ,,K" po raz trzeci |
Autor |
Wiadomość |
Tępy dyszel
Wiek: 44 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 2785 Skąd: Tychy
|
Wysłany: 2014-02-05, 10:25 Krywań czyli ,,K" po raz trzeci
|
|
|
Również tej samej jesieni, moją gębę widziano na Krywaniu....
CDN |
|
|
|
|
maja
Dołączyła: 03 Lut 2014 Posty: 102 Skąd: z piaskownicy
|
Wysłany: 2014-02-05, 14:31 Re: Krywań czyli ,,K" po raz trzeci
|
|
|
Tępy Dyszel napisał/a: | Również tej samej jesieni, moją gębę widziano na Krywaniu....
|
Jedna z lepszych relacji jakie czytałam,
lekka, przejrzysta i na temat
Tępy Dyszel napisał/a: |
CDN |
Jak dla mnie wystarczy |
|
|
|
|
Beskidus
Dołączył: 21 Paź 2013 Posty: 90 Skąd: Beskid Wyspowy
|
Wysłany: 2014-02-05, 15:31
|
|
|
gdyby nie ten CDN, to myślałbym, że to deja vu
maja napisał/a: | Jedna z lepszych relacji jakie czytałam,
lekka, przejrzysta i na temat |
Na pewno spodoba Ci się relacja Dobromiła, w podobnym stylu była |
_________________ Jeśli nienormalne trwa dostatecznie długo, staje się normalnym... |
|
|
|
|
darkheush
Beerwalker
Wiek: 51 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 2626
|
Wysłany: 2014-02-05, 15:33
|
|
|
Beskidus napisał/a: | Na pewno spodoba Ci się relacja Dobromiła |
Nie ta klasa, nie ten styl. Tam było ze 4 strony dyskusji |
|
|
|
|
Dobromił
Dołączył: 09 Lip 2013 Posty: 14417
|
Wysłany: 2014-02-05, 15:51
|
|
|
darkheush napisał/a: | Beskidus napisał/a: | Na pewno spodoba Ci się relacja Dobromiła |
Nie ta klasa, nie ten styl. Tam było ze 4 strony dyskusji |
A o czym dyskutowano ? |
|
|
|
|
Tępy dyszel
Wiek: 44 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 2785 Skąd: Tychy
|
Wysłany: 2014-02-05, 17:27
|
|
|
Był Koprowy Szczyt, był Kozi Wierch, dlatego padło na trzecie K, a więc Krywań – narodową górę Słowaków.
Trasa niezbyt oryginalna, tym razem udało mi się zrobić pętelkę:
Trzy Studniczki – Mały Krywań – Krywań- rozstaje przy Krywańskim Żlebie – Jamski Staw- Trzy Studniczki
Wrażenia:
- mimo ponad 1.300 metrowej deniwelacji, traska łatwa kondycyjnie, szczególnie na odcinku Trzy Studniczki- Krywański Żleb,
- później zdecydowanie ostro w górę, ale bez trudności technicznych, choć w wielu miejscach trzeba pomóc sobie rękoma a w zejściu…tyłkiem,
- kapitalne widoki na Tatry Niżne i Zachodnie, Wysokie pojawiają się dopiero od Małego Krywania (Dolina Ważecka),
- widok ze szczytu niesamowity, z przerażającą i fascynującą jednocześnie głębią Doliny Koprowej i Hlińskiej
- skalisty las Tatr Wysokich, choć jakby z oddali,
- malowniczy i pełen spokoju Jamski Staw,
Poza tym:
- znowu słońce i bezchmurne niebo, choć już bez tej ,,brzytwy” jaką miałem poprzednio, szczególnie z południowej strony,
- po raz pierwszy w Tatrach gubię szlak w zejściu, kieruje się bezpośrednio do Krywańskiego Żlebu, co okazało się….strzałem w dziesiątkę. Wygodniejsze i szybsze dojście do szlaku niebieskiego,
- znów mało ludzi, tym razem sami Słowacy.
Wniosek:
Było wszystko co trzeba- pogoda, widoczki, troszkę gimnastyki, ale czuje lekki niedosyt. Spodziewałem się, że Krywań ma coś więcej do zaoferowania. Idąc na Koprowy i Kozi znalazłem kilka magicznych miejsc, a w drodze na Krywań już nie. Pewnie dlatego że z Krywania nie widać…Krywania.
Co nie znaczy, że nie warto się tam wybrać, bo naprawdę warto. Proponuję wariant odwrotny do tego, który przeszedłem-będą wcześniejsze widoczki na Wysokie.
Kilka fotopstyków:
Tatry Zachodnie spod Trzech Studni.
Pamięć o bohaterach Słowackiego Narodowego Powstanie wiecznie żywa.
Monotonne podejście z każdą chwilą jest sowicie wynagradzane....
Jest Ci On.
Przecięcie Krywańskiego Żlebu - od tej pory nastąpiła ,,wielka improwizacja turystyczna".....
Niżne Tatry z okolic Rozstajów pod Krywaniem.
Pusto tak jakoś na szlaku....
Blisko, coraz bliżej....
Ha ! - Grań Krótkiej i nie tylko.....
Troszkę łatwych ,,robótek ręcznych" pod szczytem...
I jest. Po prawie czterech godzinach walki w pocie i znoju , Krywań ,,padł"
Porażająca głębia Doliny Koprowej. I Kopy Liptowskie . Ścieżek tam multum a ponoć ,,nikt tam nie chodzi"
Jak w bajce....(w głębi z lewej Świnica i Kozi Wierch)
Tych wrażeń nie da się opisać.....
Tak nas tam mało.....
Tajemnicza i nieudostępniona turystycznie Dolina Ważecka z Zielonym Stawem Ważeckim.
Wysoka - strach się bać....
Co dobre, nadspodziewanie szybko się kończy....
Ostatnie spojrzenie na otoczenie Doliny Ważeckiej z Krótką....
,,Popas" nad Jamskim Stawem...
Ciepła jeszcze herbata z Krywaniem w tle, smakowała niepowtarzalnie
,,Mój Ci On" z okolic dawnego schroniska Ważeckiego....
Czas wracać do domu........i wrócić tam. Kiedyś. Mam nadzieję. |
|
|
|
|
Tatrzański urwis
Wiek: 39 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 1405 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: 2014-02-05, 18:01
|
|
|
Tępy Dyszel napisał/a: | Wysoka - strach się bać.... | Ciekawe czego? Wychodząc na owy szczyt wiele miesięcy temu poprowadziłem tam nową drogę bardzo stromym i zdradliwym żlebem w mojej ocenie to była jakaś 3 albo 4 w skali wspinaczkowej , do dzisiaj pamiętam jak mi serce waliło i to nie z wysiłku . Nigdy nie byłem jak dotąd w swojej ubogiej karierze na Krywaniu ale widzę że zacna to górka Dyszelku . |
|
|
|
|
nes_ska
Wiek: 35 Dołączyła: 09 Paź 2013 Posty: 2931 Skąd: Brzesko
|
Wysłany: 2014-02-05, 18:26
|
|
|
Jesień w górach jest niezastąpiona
Masz więcej zdjęć, Dyszlu? |
_________________ Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić. |
|
|
|
|
Iva
Wiek: 41 Dołączyła: 04 Wrz 2013 Posty: 1544 Skąd: łódzkie
|
Wysłany: 2014-02-06, 00:20
|
|
|
Tępy Dyszel napisał/a: | Pewnie dlatego że z Krywania nie widać…Krywania. |
Naprawdę? Muszę się w końcu wybrać. Już 2 lata ze znajomymi się tam wybieramy i zawsze nam brakuje czasu podczas urlopu. Zdjęcia zachęcające. Nawet bardzo. |
_________________ "Kiedy świat się od ciebie odwraca, ty też musisz się od niego odwrócić." |
|
|
|
|
Basia Z.
Dołączyła: 06 Wrz 2013 Posty: 3550 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: 2014-02-06, 07:38
|
|
|
A aj Krywania nie lubię, tak samo jak Sławkowskiego, za nudne podejście.
Byłam dwa razy i wystarczy mi.
(no chyba że będę miała tam wycieczkę do prowadzenia) |
_________________ http://www.pilot-przewodnik.org/ |
|
|
|
|
Tępy dyszel
Wiek: 44 Dołączył: 07 Lip 2013 Posty: 2785 Skąd: Tychy
|
Wysłany: 2014-02-06, 09:32
|
|
|
Basia Z. napisał/a: | A aj Krywania nie lubię, tak samo jak Sławkowskiego, za nudne podejście. |
Ale widoki z tych szczytów są warte tego nudnego, monotonnego nieco podejścia....
Choć jako samą drogę podejścia wolę i tak Sławkowski. Bo po znacznie krótszym czasie, niż podczas podejścia na Krywań, są widoczki ,,nie z tej ziemi'' |
|
|
|
|
|