W ten przedświąteczny czas |
Autor |
Wiadomość |
Basia Z.
Dołączyła: 06 Wrz 2013 Posty: 3550 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: 2013-12-24, 10:52 W ten przedświąteczny czas
|
|
|
Kiedy wszystkie porządne panie domu pucują i glancują oraz przygotowują setki przedświątecznych potraw ja się wybieram w góry.
Tradycyjnie jak co roku moi przyjaciele z SKPG organizują "przedświąteczne bacowanie z bigosem" w tym roku, ponieważ zapowiada się nas sporo w bacówce na Hali Cudzichowej.
Każdy ma obowiązek przywieźć bigos i coś dobrego w postaci stałej i w płynie.
Startujemy o godz. 10.30 z Chorzowa z koleżanką, jej samochodem, inni uczestnicy o różnych - wcześniejszych lub późniejszych porach. Zaczynamy też z rożnych miejsc, my akurat z Sopotni z zamiarem wejścia na Rysiankę.
Po przygotowaniu się, ubraniu startujemy z parkingu około 13.15
Już prawie od razu po starcie widzimy coś nowego:
Plecaki mamy całkiem spore jak na wyjazd dwudniowy:
Idziemy pod górę wydeptanym i przejeżdżonym przez skutery skrótem, dość stromą przecinką.
Po drodze zaliczamy jeszcze ciekawe spotkanie z głuszcem, który wcale się nas nie bał. Ale nie zdążyłam wyjąć aparatu, a potem schował się pomiędzy choinki i był słabo widoczny.
W końcu dochodzimy na początek hali - i oto pojawiają się ONE:
Im wyżej tym ładniej. Powoli nam idzie to podchodzenie, bo ciągle pstrykamy i pstrykamy.
Tu akurat na przedostatnim planie Prosieczne i Kwaczański Róg a za nimi Niżnie Tatry
Pilsko o rzut beretem
I ONA - Królowa Beskidów
No i mój ulubiony szczyt
ON i Niżnie Tatry, w nieco szerszej perspektywie
A tu dla odmiany bliski plan - przełęcz Pawlusia i Romanka
W oddali - Pasemko Pewelsko-Ślemieńskie i Żurawnica
Babia i Pilsko raz jeszcze, niebo coraz bardziej czerwone
Jesteśmy już blisko schroniska, gdy spoza grzbietu wyłania się Mała Fatra
Sprzed schroniska:
I jeszcze rzut oka na Tatry, jak z kamerki:
W schronisku byłyśmy prawie punktualnie o 16, zjadłyśmy obiad, ogrzały, wypiły kilka herbat, posiedziały trochę, no i trzeba wychodzić w tą noc.
Ludzie w schronisku, a było ich kilkoro, patrzyli na nas trochę dziwnie.
Ze szlaku w kierunku Pilska nie mam zdjęć, bo było ciemno.
Lubię takie wędrówki nocą po śniegu, kiedy las wokoło jest tajemniczy.
Podeszłyśmy trochę na Palenicę (o kilku innych nazwach), zeszły na przełęcz i zaczęły na rozjeżdżonym trakcie szukać śladów naszych kolegów. Niestety nie było wyraźnie widocznych śladów, ale koleżanka szybko znalazła właściwą drogę (którą jak się okazało - inni nie znaleźli). Zapadając się w śniegu mniej więcej po kolana po kolejnych 30 minutach doszłyśmy do szałasu.
A tam - bigos, grzaniec i inne smakołyki:
Następnych kilka zdjęć jest bez flesza, stad nieco poruszone, ale za to chyba lepiej oddają atmosferę właściwą bacowaniu:
Oprócz bigosu były i kiełbaski:
A w kociołku - grzaniec
No i musiało być śpiewanie przy gitarze, a było kilkoro grajków:
Na zewnątrz szałasu rozpętał się halny, chmury zapierdzielały z ogromną szybkością, drzewa szumiały a wiatr wył, ale wewnątrz było przytulnie.
Spać poszliśmy około 2, spałam źle, z powodu tego halnego, zawsze mam wtedy jakieś takie dziwaczne sny. Już o 9 obudziła mnie koleżanka, która chciała zdążyć na Miziową na godzinę 12, na mszę. Ponieważ ona dzierży w ręce kierownicę (od swojego samochodu), więc musiałam się dostosować i wywlec się o tej wczesnej porze z ciepłego śpiwora.
Zresztą prawdę mówiąc mnie też to było na rękę, tylko wstać rano i ubrać zimne buty jest ciężko.
Ale i tak wszyscy zaczynają już wstawać.
A to stół, a w lewym rogu nasza choinka:
Na śniadanie kiełbaski i grzanki z ogniska:
Około 10.30 wyszłyśmy z koleżanką z szałasu, pogoda nie jest wcale taka zła jak była w nocy:
Po 1,5 godziny marszu doszłyśmy na Miziową, tam akurat w sam raz zdążyły na mszę, a potem trzeba było pokrzepić również ciało, więc coś zjadłyśmy. W międzyczasie ściągnęła reszta towarzystwa, która miała samochody w Korbielowie.
Trzeba znowu opuścić ciepłe schronisko, aby jeszcze za dnia dostać się do samochodu, który jest w Sopotni, na samym końcu wsi. Nie prowadzi tam żaden szlak, ale najwygodniej nam było zacząć zejście szlakiem zielonym (do Sopotni-Wodospadu), a potem w odpowiednim momencie z niego zejść.
Jeszcze dwie fotki sprzed schroniska:
Widać, że na dole już brak jest śniegu, bo halny całkiem ogołocił góry.
Żegnamy się z resztą kolegów i schodzimy tak jak planowałyśmy szlakiem zielonym, a potem różnymi płajami i drogami. Ostatni odcinek jest dość nieprzyjemny, gdyż prowadzi mocno oblodzoną "spychaczówką", na której nogi rozjeżdżają się na wszystkie strony. Aż mnie bolą nadgarstki od ściskania kijków.
O godzinie 17 docieramy wreszcie do samochodu i wracamy do domu.
Pięknie było |
|
|
|
|
sprocket73
Dołączył: 14 Lip 2013 Posty: 5566
|
|
|
|
|
buba
Dołączyła: 09 Lip 2013 Posty: 6108 Skąd: Oława
|
Wysłany: 2013-12-24, 11:40
|
|
|
Chyba kojarze ten szałas!
Ale jak bylam tam dosyc dawno temu to kanapy nie bylo- jak ją tam wtargali?
Basia Z. napisał/a: |
Plecaki mamy całkiem spore jak na wyjazd dwudniowy: |
to jest spory plecak??? |
_________________ "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia.. |
Ostatnio zmieniony przez buba 2013-12-24, 11:58, w całości zmieniany 3 razy |
|
|
|
|
Basia Z.
Dołączyła: 06 Wrz 2013 Posty: 3550 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: 2013-12-24, 11:55
|
|
|
buba napisał/a: | Basia Z. napisał/a: |
Plecaki mamy całkiem spore jak na wyjazd dwudniowy: |
to jest spory plecak??? |
Oj tam, oj tam, piszę - "jak na wyjazd 2-dniowy".
Miałam ciepły śpiwór, płachtę biwakową, karimat i kurtkę puchową, za to "mycie" było zbędne.
A kanap było chyba 6, tak że spanie mieliśmy bardzo wygodne. |
Ostatnio zmieniony przez Basia Z. 2013-12-24, 11:56, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
buba
Dołączyła: 09 Lip 2013 Posty: 6108 Skąd: Oława
|
Wysłany: 2013-12-24, 11:59
|
|
|
Nic nie oblazlo delikwentow ktorzy spali na kanapie? Bo my kiedys na Łabysowce trafilismy na zamieszkala kanape |
_________________ "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia.. |
|
|
|
|
Basia Z.
Dołączyła: 06 Wrz 2013 Posty: 3550 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: 2013-12-24, 12:03
|
|
|
buba napisał/a: | Nic nie oblazlo delikwentow ktorzy spali na kanapie? Bo my kiedys na Łabysowce trafilismy na zamieszkala kanape |
Nic, ale temperatury były ujemne. |
|
|
|
|
buba
Dołączyła: 09 Lip 2013 Posty: 6108 Skąd: Oława
|
Wysłany: 2013-12-24, 12:07
|
|
|
Basia Z. napisał/a: | buba napisał/a: | Nic nie oblazlo delikwentow ktorzy spali na kanapie? Bo my kiedys na Łabysowce trafilismy na zamieszkala kanape |
Nic, ale temperatury były ujemne. |
Moze inne zyjatka przy tych temperaturach zdychaja - tylko ludzie sa w stanie przetrwac (niektorzy
Ech... w moim przypadku to jeszcze z 3-4 miesiace do takowych biwakow.... a brakuje juz tego bardzo! |
_________________ "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia.. |
Ostatnio zmieniony przez buba 2013-12-24, 12:08, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Pudelek
Dołączył: 08 Lip 2013 Posty: 8326 Skąd: Oberschlesien
|
Wysłany: 2013-12-24, 18:45
|
|
|
buba napisał/a: | to jest spory plecak??? |
Buba, nie każdy nosi w góry prostownicę i żelazko |
_________________ Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód! |
|
|
|
|
Robert J
Wiek: 44 Dołączył: 08 Gru 2013 Posty: 1375
|
Wysłany: 2013-12-24, 22:41
|
|
|
Piękne wieczorne widoczki |
|
|
|
|
Piotrek
Wiek: 48 Dołączył: 06 Lip 2013 Posty: 10871 Skąd: Żywiec-Sienna
|
Wysłany: 2013-12-24, 22:52
|
|
|
W sumie to można powiedzieć, że święta wypadły Ci białe
Tym bardziej, że śnieg w święta to deficytowy towar w ostatnich latach. |
|
|
|
|
Robert J
Wiek: 44 Dołączył: 08 Gru 2013 Posty: 1375
|
Wysłany: 2013-12-25, 00:48
|
|
|
Piotrek napisał/a: | W sumie to można powiedzieć, że święta wypadły Ci białe
Tym bardziej, że śnieg w święta to deficytowy towar w ostatnich latach. |
Zapomniałeś sprecyzować, że w święta Bożego Narodzenia. Na Wielkanoc ostatnimi czasy śniegu jest więcej |
|
|
|
|
sokół
Dołączył: 06 Lip 2013 Posty: 12258 Skąd: Bytom
|
Wysłany: 2013-12-25, 12:04
|
|
|
Ciekawa wyprawa. Podoba mi się pomysł spania w szałasie, zamiast w komercyjnych miejscach takich jak schronisko. Ten szałas to na Palennicy, ale gdzie dokładnie? |
|
|
|
|
Basia Z.
Dołączyła: 06 Wrz 2013 Posty: 3550 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: 2013-12-25, 13:19
|
|
|
Pokazuję na słowackiej mapie, bo tu lepiej widać. W samym środku ekranu.
http://mapy.hiking.sk/?zo...FFTTTTTTFFFFFTT
W bacowaniach biorę udział od jakichś circa-about 35 lat i fajnie, że tradycja nie zamiera.
Dawniej bacówek było znacznie więcej, teraz niestety z różnych przyczyn ulegają zniszczeniu, ale na szczęście trochę ich jeszcze zostało, przynajmniej w Beskidach i w Gorcach.
Ale są i nowe, na tej samej Hali Cudzichowej, tylko blisko grzbietu zbudowano w ostatnich latach nowiutką, tyle że maleńką bacówkę. Związane to jest z akcją przywrócenia wypasu owiec. |
_________________ http://www.pilot-przewodnik.org/ |
|
|
|
|
Piotrek
Wiek: 48 Dołączył: 06 Lip 2013 Posty: 10871 Skąd: Żywiec-Sienna
|
Wysłany: 2013-12-25, 20:07
|
|
|
Robert J napisał/a: |
Zapomniałeś sprecyzować, że w święta Bożego Narodzenia. Na Wielkanoc ostatnimi czasy śniegu jest więcej |
Słuszna uwaga. Bardzo możliwe, że jeżeli tendencja się utrzyma, to było by dobrze zrobić małą podmiankę świąteczną Bo choinka i zielono w ogródku a baranek w zaspach śniegu to mi zawsze będzie zgrzytać |
|
|
|
|
Vision [Usunięty]
|
Wysłany: 2013-12-27, 18:37
|
|
|
No fakt pięknie mieliście. Szczególnie te wieczorne widoczki z Rysianki. Co do tego szałasu to nie wiem gdzie on jest, ale świetna sprawa. A zdjęcia rzeczywiście bez flesza, bardziej klimatyczne przy ognisku. |
|
|
|
|
|