Bieganie... |
Autor |
Wiadomość |
sprocket73
Dołączył: 14 Lip 2013 Posty: 5558
|
Wysłany: 2014-07-07, 01:04
|
|
|
Ja też biegam od niedawna. Zacząłem w marcu z postanowieniem, że będę biegał codziennie, o ile będę w domu, a nie na jakimś wyjeździe. Na razie trzymam się tego. Zacząłem jak waga pokazała mi 85,2 kg (przy 175 cm). Wtedy coś we mnie pękło
Jest fajnie, bo chyba chudnę (czuję różnicę po spodniach), poza tym kondycja jakby lepsza, w górach mniej się męczę, a bardziej cieszę widokami. Wyniki biegów notuję w excelu i widać postęp, więc nic tylko się cieszyć |
_________________ SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm |
|
|
|
|
Basia Z.
Dołączyła: 06 Wrz 2013 Posty: 3550 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: 2014-07-07, 07:39
|
|
|
Pudelek napisał/a: |
grunt to sobie postawić jakiś cel:) ale jeśli mogę coś zasugerować - pobiegaj w jakiś zawodach. Wiadomo, że najczęściej jest wpisowe, ale emocje zupełnie z kosmosu - albo sobie z kimś pogadasz przy biegu, albo pobijesz swój rekord - chcąc nie chcąc biegniesz szybciej niż normalnie i w ogóle wbiegając na metę, nawet będąc na końcu, czujesz się jak zwycięzca |
To ciekawe podejście.
Ja wprawdzie nie biegam (problemy z kolanami, których nie chcę dodatkowo nadwyrężać), ale chodziłam z kijkami.
Lubię chodzić po parku bez specjalnego celu, ale kiedy koleżanki zaczęły jeździć na zawody - to przestałam. W ogóle mnie to nie kręci, nie cierpię wszelkiej rywalizacji i nie cierpię wyścigów. Owszem startowałam raz czy drugi w zawodach nordic-walking (miejsce na mecie miałam w środku stawki) ale bardzo tego nie lubię.
Kiedy one zaczynają gadać o tym kiedy i gdzie startują po prostu przestaję przychodzić na zajęcia. |
_________________ http://www.pilot-przewodnik.org/ |
|
|
|
|
sprocket73
Dołączył: 14 Lip 2013 Posty: 5558
|
Wysłany: 2014-07-07, 08:55
|
|
|
Mnie również nie ciągnie do zawodów. Biegam dla siebie i dla przyjemności. Perspektywa zawodów byłaby dla mnie męcząca |
_________________ SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm |
|
|
|
|
Basia Z.
Dołączyła: 06 Wrz 2013 Posty: 3550 Skąd: Chorzów
|
Wysłany: 2014-07-07, 09:25
|
|
|
sprocket73 napisał/a: | Mnie również nie ciągnie do zawodów. Biegam dla siebie i dla przyjemności. Perspektywa zawodów byłaby dla mnie męcząca |
Mi się nudzi chodzenie z kijkami samej.
Co ciekawe - samotne jeżdżenie na rowerze i samotne chodzenie po górach wcale mnie nie nudzi. |
_________________ http://www.pilot-przewodnik.org/ |
|
|
|
|
buba
Dołączyła: 09 Lip 2013 Posty: 6108 Skąd: Oława
|
Wysłany: 2014-07-08, 07:07
|
|
|
Basia Z. napisał/a: | nie cierpię wszelkiej rywalizacji i nie cierpię wyścigów |
A myslalam ze tylko ja tak mam. |
_________________ "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia.. |
|
|
|
|
Jaszczur
Wiek: 35 Dołączył: 22 Lip 2014 Posty: 57 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2014-07-22, 15:27
|
|
|
Ja natomiast zachęcam wszystkich do udziału w zawodach. Bez względu na to, czy ktoś biega 5km, czy maratony może znaleźć zawody/imprezy biegowe w sam raz dla siebie. Pomijając kwestie rywalizacji i możliwości sprawdzenia siebie, zawody dają bardzo mocnego, pozytywnego kopa. Zapisanie się w lipcu na jesienne zawody może nas zmobilizować do mocniejszego/lepszego trenowania.
Oczywiście, każdy ma swoje zdanie na ten temat. Dla mnie zawody są podsumowaniem jakiegoś okresu treningów i bardzo przyjemną imprezą podczas, której można poznać osoby zakręcone na punkcie biegania.
Polecam przy okazji świetną imprezę - http://www.zis.krakow.pl/...ow/aktualnosci/ |
|
|
|
|
bton1
Wiek: 38 Dołączył: 08 Lip 2013 Posty: 3312 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2014-07-22, 17:50
|
|
|
O nie.. Jaszczur na forum.. Ty Parówo. |
_________________ W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach. |
|
|
|
|
nes_ska
Wiek: 35 Dołączyła: 09 Paź 2013 Posty: 2931 Skąd: Brzesko
|
Wysłany: 2014-07-22, 18:01
|
|
|
bton1 napisał/a: | Jaszczur na forum.. Ty Parówo. |
To ten Jaszczur ??
PS. Przynajmniej mam okazję udzielenia się w wątku o bieganiu, sasasa |
_________________ Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić. |
|
|
|
|
bton1
Wiek: 38 Dołączył: 08 Lip 2013 Posty: 3312 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2014-07-22, 19:51
|
|
|
Tak Inez.. To on.. Zły człowiek, łachman i parówa. |
_________________ W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach. |
|
|
|
|
nes_ska
Wiek: 35 Dołączyła: 09 Paź 2013 Posty: 2931 Skąd: Brzesko
|
Wysłany: 2014-07-22, 22:43
|
|
|
bton1 napisał/a: | Zły człowiek, łachman i parówa. |
Już go lubię.
PS. Biegam tylko, kiedy coś mnie goni. Ewentualnie gdy spóźniam się na autobus. Potem następuje godzinna hiperwentylacja ;-p |
_________________ Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić. |
|
|
|
|
Jaszczur
Wiek: 35 Dołączył: 22 Lip 2014 Posty: 57 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2014-07-23, 07:00
|
|
|
Dziękuje bton1-ie za serdeczne powitanie
Godzinna hiperwentylacja to nic dobrego, ani przyjemnego, ale wszystko jest do opanowania. U mnie początki biegania zeszły się z rzucaniem palenia i płuca bardzo długo mówiły, że z tego połączenia nic nie będzie. |
|
|
|
|
Dobromił
Dołączył: 09 Lip 2013 Posty: 14405
|
Wysłany: 2014-07-23, 07:37
|
|
|
Pijący ? |
_________________ Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu |
|
|
|
|
bton1
Wiek: 38 Dołączył: 08 Lip 2013 Posty: 3312 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2014-07-23, 08:09
|
|
|
Złoniemile.. w tym właśnie szkopuł, że aktualnie niepijący. Ale mu przejdzie, już nieraz to przerabiał. |
_________________ W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach. |
|
|
|
|
Jaszczur
Wiek: 35 Dołączył: 22 Lip 2014 Posty: 57 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2014-07-23, 09:18
|
|
|
bton1 napisał/a: | Złoniemile.. w tym właśnie szkopuł, że aktualnie niepijący. Ale mu przejdzie, już nieraz to przerabiał. |
I wyszedłem teraz na starego alkoholika na odwyku. |
|
|
|
|
bton1
Wiek: 38 Dołączył: 08 Lip 2013 Posty: 3312 Skąd: Kraków
|
Wysłany: 2014-07-23, 09:26
|
|
|
Jaszczur napisał/a: | bton1 napisał/a: | Złoniemile.. w tym właśnie szkopuł, że aktualnie niepijący. Ale mu przejdzie, już nieraz to przerabiał. |
I wyszedłem teraz na starego alkoholika na odwyku. |
Wiele razy Ci mówiłem, żebyś się zaszył albo pił jak człowiek. A Ty (nie zaszyty) nie pijesz - jak zwierzę. |
_________________ W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach. |
|
|
|
|
|