Wracając do dawnych lat.... |
Autor |
Wiadomość |
laynn [Usunięty]
|
Wysłany: 2021-11-21, 22:38
|
|
|
No dobra, matka przyciśnięta znalazła (jedno, póki co zdjęcie), które spowodowało, żem spisał znowu (mając nadmiar czasu) kilka; słów o górskich wycieczkach od początku, jakie były u mnie.
Czy wrzucę, zobaczę. Póki co zdjęcie, pytałem się kiedyś o zdjęcie z pola biwakowego w Jaworzynce, obok Istebnej. Mam:
Siostra, obok brak tyłem, ojciec coś grzebie w bagażniku Lady, ja robię zdjęcie. Oraz typowe wyposażenie kempingowe, walizka, namiot, butla z czajnikiem turystycznym, lampa naftowa wisząca na przedsionku. Brak psa, dzikiego kundla, oraz matki Jaworzynka 1994 rok.
Wątek przejrzałem. Nie znalazłem zdjęcia auta, jakim się kiedyś woziliśmy.
VW T1 czyli pierwszy ogórek, z dzieloną przednią szybą. Auto z 1969 roku, 10 lat później ściągnięte do Polski z Australii, więc kierownica z prawej strony. Miało rozkładane kanapy (również przednią), zrobione szafki (ale to już w Polsce), firanki na drzwiach, oraz namioty, które się rozkładało do bocznych i tylnych drzwi. W sumie może z dwa razy wykorzystane na kempingu...a szkoda. |
Ostatnio zmieniony przez 2021-11-21, 22:45, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Piotrek
Wiek: 48 Dołączył: 06 Lip 2013 Posty: 10853 Skąd: Żywiec-Sienna
|
Wysłany: 2021-11-22, 06:51
|
|
|
Sentymentalne ujęcia |
|
|
|
|
laynn [Usunięty]
|
Wysłany: 2021-11-22, 13:02
|
|
|
To zdjęcie chyba z 1992 roku
|
|
|
|
|
laynn [Usunięty]
|
Wysłany: 2021-12-07, 10:05
|
|
|
i ja byłem na Giewoncie
choć i na Mazury się jeździło:
znlaazłem wczoraj w czeluściach meila |
|
|
|
|
Adrian
Cieszynioki
Wiek: 40 Dołączył: 13 Lis 2017 Posty: 9373
|
Wysłany: 2021-12-07, 11:26
|
|
|
Z takiego kufla trzeba szybko pić, bo się wugazuje |
|
|
|
|
laynn [Usunięty]
|
Wysłany: 2021-12-07, 11:31
|
|
|
Ciepło było.
Pamiętam jak kiedyś po pracy, szliśmy z kumplem nie wiem, na jakieś zakupy? Upał był, kumpel mówi, tu w knajpie jest piwo litrowe w dobrej cenie. No to idziemy na jedno. Chyba w 2-3 minuty wypiliśmy tak nam się chciało pić
No ale to był okres, że szliśmy na 1-2, no max 3 piwa. Kończyliśmy przeważnie na 6 do 8 |
|
|
|
|
Adrian
Cieszynioki
Wiek: 40 Dołączył: 13 Lis 2017 Posty: 9373
|
Wysłany: 2021-12-07, 13:45
|
|
|
Takie wejścia na 1-2 z reguły tak się kończyły, szczególnie kiedy napatoczył się jeszcze jakiś znajomy, a w Cieszynie nie było oto trudno w knajpie |
|
|
|
|
buba
Dołączyła: 09 Lip 2013 Posty: 6105 Skąd: Oława
|
Wysłany: 2021-12-07, 19:21
|
|
|
A mi sie wydaje, że ze zdjeciem ktore laynn wrzucil se w awatara musi sie wiązać jakas mega ciekawa historia! |
_________________ "ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia.. |
|
|
|
|
Adrian
Cieszynioki
Wiek: 40 Dołączył: 13 Lis 2017 Posty: 9373
|
Wysłany: 2021-12-07, 20:12
|
|
|
buba napisał/a: | A mi sie wydaje, że ze zdjeciem ktore laynn wrzucil se w awatara musi sie wiązać jakas mega ciekawa historia! |
Opis był taki, ale pewnie Wiktor dopowie szczegóły
Cytat: |
Jedziemy z ekipą pociągiem do Węgierskiej. By potem na Boracza do Hanki Krzus na weekend.
|
|
|
|
|
|
laynn [Usunięty]
|
Wysłany: 2021-12-07, 21:02
|
|
|
Post przeniosłem do wątku http://gorybezgranic.pl/s...3,15.htm#160735
Tu za to wrzucę kolejne zdjęcie
Pojechaliśmy do Krakowa, ja w grudniu poznałem dziewczynę, Ankę, byłem u niej na studniówce, ona u mnie. Po studniówkach pojechaliśmy do wspomnianego grodu Kraka. Tam była masakra, większość z nas pełnoletnia, a w knajpach nie chcieli nam sprzedawać piwa. Bo knajpa od 21 lat ( a my część 17 lat, większość 19).
Jak wracaliśmy, w pociągu to piliśmy jakiegoś jabola. No i to ja go piję A min ta Anka to była grzeczna dziewczyna, więc kolejną osobę ściągaliśmy na zła drogę
A i kolejne...
Przyjechała koleżanka z Białegostoku, więc stwierdziliśmy, że pojedziemy pokazać jej góry, coś dla nas normalne, dla niej, niecodzienne. Pojechaliśmy do Szczyrku. Po 16tej, nam mówią, że kolejka wjeżdża na górę i już nas nie zwiezie, no to my ok, jakoś zejdziemy, a kumpel był w japonkach. Jedziemy na górę, a Kawa się pyta ludzi zjeżdżających z góry, takim słodkim głosem:
Przepraszam, czy my dobrze jedziemy do góry?
Ech miny ludzi niesamowite
Z Kawą to też było nieźle. Chodziliśmy co środę do klubu, Grafitti. Rockowy klub, fajna muza. No i po piwku, dwóch piliśmy, gadało się. Kawa była z początku niemową. No to my z Grześkiem stwierdziliśmy, że trzeba ją rozruszać. No i zaczęliśmy ją ciągnąć za język. Ekipa rockowa, ja z Grzechem najcięższej muzy metalowej słuchaliśmy (takie tam klasyki) i pytamy Kawa, a co Ty słuchasz? Dziewczyny też w glanach chodziły; ona mówi, e nie powiem, bo będziecie się śmiali. My no co ty! Nie ma mowy.
Kawa - Bon Joviego, my z Grześkiem spadliśmy pod ławkę ze śmiechu, Kawa też się popłakała ze śmiechu. No i potem nagle okazało się, że Kawa to świetna dziewczyna.
Ze Skrzycznego nie schodziliśmy, bo w połowie nam powiedzieli, że już na górę nikogo nie puszczają. No to nas zwieźcie na dół, bilet mamy cały kupiony. Zwieźli nas. Pojechaliśmy na przełęcz Salmopolską. Dziewczyny szły z tyłu, my z Piterem, ej choć wsiadamy w auto i odjeżdżamy. No i tak zrobiliśmy. Ech wszyscy mieliśmy niezły ubaw
fajne to czasy były
I ostatnie czasy. Z kumplem w Zawoi zrobiliśmy flaszkę, po czym na drugi dzień pojechaliśmy do Zakopca i wleźliśmy na Giewont, zdjęcia wyżej to ta sama wycieczka.
Tu wieczorne posiedzenie:
|
Ostatnio zmieniony przez 2021-12-07, 21:52, w całości zmieniany 4 razy |
|
|
|
|
|