Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Góry Choczańskie

Autor Wiadomość
Malgo Klapković 


Wiek: 37
Dołączyła: 06 Lip 2013
Posty: 2477
Wysłany: 2014-04-07, 14:24   

Tak sobie myślę... że chyba lepiej będzie jak tam nigdy nie pojadę ;) Ale bardzo miło obejrzeć to na zdjęciach :)
 
 
Basia Z. 


Dołączyła: 06 Wrz 2013
Posty: 3550
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2014-04-07, 15:10   

Malgo Klapković napisał/a:
Tak sobie myślę... że chyba lepiej będzie jak tam nigdy nie pojadę ;)


Ale dlaczego ???
_________________
http://www.pilot-przewodnik.org/
 
 
Malgo Klapković 


Wiek: 37
Dołączyła: 06 Lip 2013
Posty: 2477
Wysłany: 2014-04-07, 15:32   

Nie lubię chodzić po śliskich drabinkach, to raczej skaza psychiczna ;) Prawda jest taka, że boję się wody i nie lubię wędrować po szlakach biegnących w korycie potoku albo obok wodospadu, dostaję wtedy strasznych schiz i nie mogę się ruszyć z miejsca. A już po Słowackim Raju i wcześniej Dierach moja schiza się tylko pogłębiła :rol
 
 
Basia Z. 


Dołączyła: 06 Wrz 2013
Posty: 3550
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2014-04-07, 15:47   

Malgo Klapković napisał/a:
Nie lubię chodzić po śliskich drabinkach, to raczej skaza psychiczna ;) Prawda jest taka, że boję się wody i nie lubię wędrować po szlakach biegnących w korycie potoku albo obok wodospadu, dostaję wtedy strasznych schiz i nie mogę się ruszyć z miejsca. A już po Słowackim Raju i wcześniej Dierach moja schiza się tylko pogłębiła :rol


Wydaje mi się, że po prostu miałaś dotychczas bardzo złego przewodnika.
Jeżeli w ogóle przeszłaś - to znaczy, że nie masz lęku przestrzeni, bo gdybyś miała - to byś nie przeszła.
Ktoś Cię zapewne poganiał, denerwował się na Ciebie, cała grupa musiała czekać.
To nie sprzyja spokojnemu przejściu.
Idąc wolniej i spokojniej, rozmawiając i po prostu patrząc pod nogi (nie myśląc o tym co w dole) da się spokojnie przejść takie odcinki, tym bardziej że nie są obiektywnie trudne ani niebezpieczne.
Masz rację - to tkwi w psychice ale daje się pokonać.
_________________
http://www.pilot-przewodnik.org/
 
 
Malgo Klapković 


Wiek: 37
Dołączyła: 06 Lip 2013
Posty: 2477
Wysłany: 2014-04-07, 16:12   

Sama jestem sobie winna, chodzę wolno jak żółw :P
 
 
Basia Z. 


Dołączyła: 06 Wrz 2013
Posty: 3550
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2014-04-07, 17:59   

Malgo Klapković napisał/a:
Sama jestem sobie winna, chodzę wolno jak żółw :P


Oj nie denerwuj mnie !

Każdy chodzi w swoim tempie i każde jest dobre.
Powinno się zawsze dostosowywać tempo marszu do najwolniejszego uczestnika wycieczki a na dodatek nie powinno mu się dawać w jakikolwiek sposób odczuć, ze jest "gorszy" i grupa przez niego opóźnia marsz.

Trasę trzeba tak zaplanować aby dostosować ją dla wszystkich.

Bo wycieczka jest dla wszystkich, nie tylko dla tych najszybszych.

Kiedyś przez jakiś czas chodziłam po górach z koleżanką, która wymyślała bardzo długie trasy i zawsze gnała do przodu i nie czekała na resztę (a grupa liczyła raptem 4-5 osób). Kiedyś się na nią już bardzo wkurzyłam, bo byłam tego dnia chora i szłam rzeczywiście bardzo powoli, a była piękna pogoda, wyjazd był krótki i szkoda mi było całkowicie tracić dnia. Szłyśmy na Demianowską Południcę, gdzie podejście jest bardzo strome. Było mi bardzo przykro, że na mnie nie czekają, chociaż o to prosiłam i mówiłam, że źle się czuję.
Od tej wycieczki całkowicie przestałam z nią jeździć.
Inna koleżanka pojechała z nią w Czeski Raj i tamta wymyśliła takie trasy, po 14 godzin szybkiego marszu codziennie, że ta druga na tej wycieczce rozwaliła sobie kolano, które potem pół roku leczyła.

Nie warto jeździć w góry z takimi ludźmi, dlatego trasy zazwyczaj wymyślam sobie sama. Nie upieram się też nigdy aby jakąś trasę za wszelką ceną skończyć, zawsze są jakieś możliwe "warianty".
_________________
http://www.pilot-przewodnik.org/
 
 
Tępy dyszel 


Wiek: 44
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 2779
Skąd: Tychy
Wysłany: 2014-04-07, 19:48   

Ja mam podobnie. Chodzę bardzo powoli bo kondycja beznadziejna, dlatego wole sam. Wtedy nikt mnie nie pogania, popędza itd. Odpoczywam, gdzie ja chcę, ile chce i gdzie chce......Ma to sporo plusów. Zresztą i tak nikt nie chce ze mną jeździć :hih :hih

Choć zauważyłem, że brak kondycji nie oznacza od razu braku wytrzymałości. Jeśli ,,trzeba" mogę iść w ciągu jednego dnia 35 - 40 km, w 12-14 godzin. Znacznie wolniej od czasów mapowych, no ale co z tego ???
Ostatnio zmieniony przez Tępy dyszel 2014-04-07, 19:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
nes_ska 


Wiek: 35
Dołączyła: 09 Paź 2013
Posty: 2931
Skąd: Brzesko
Wysłany: 2014-04-07, 20:00   

Ja też się zazwyczaj wlokę niemiłosiernie, dlatego wolę iść sama, niż biec za kimś, bo wtedy umieram na astmę (:P), a jak patrzyłam na Twoje ostatnie czasy, Dyszlu, to wydawało mi się, że całkiem sprawnie Ci to idzie:)
_________________
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
 
 
ceper 


Dołączył: 02 Sty 2014
Posty: 8598
Wysłany: 2014-04-07, 20:05   

Popieram Dyszla - solo = wolność i swoboda na szlaku, nocuję też tam, gdzie mi odpowiada (niekoniecznie obiekty z klimatem - jak mawiał Pudelek - broniący klimatu "Samotni").
A tereny malownicze, które będę musiał też odwiedzić.
Obecnie planuję raczej doliny (np. Dolina Baryczy), później Beskid Żywiecki, powrót do Słowackiego Raju, na wakacje "sudeckiego włóczykija" i przy okazji niewykluczona piąta KGP
Ostatnio zmieniony przez ceper 2014-04-07, 20:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wiolcia 


Dołączyła: 13 Lip 2013
Posty: 3458
Wysłany: 2014-04-07, 20:12   

Małgo, ja też średnio przepadam za drabinkami, ale to raczej z powodu lęku wysokości. Ale w tym przypadku nie ma się czego bać - drabinka jest już w wyższej części i tam nie ma wody. Woda jest niżej i trzeba rzeczywiście pokonać jeden łańcuch wzdłuż skały, ale nie jest to nic trudnego. Nie ma żadnego porównania ze Słowackim Rajem, gdzie też miałam pietra na tych drabinkach.
Na pewno spokojnie dałabyś radę.
A co do chodzenia wolnego i solo, to ostatnio też to niekiedy praktykuję. Plus jest taki, że mogę iść, gdzie mi się podoba, wybrać szlak, na który ktoś inny kręciłby nosem i wrócić się do jakiejś atrakcji, która niekoniecznie przypadłaby komuś do gustu.
Ale są też minusy samotnego chodzenia i na dłuższą metę wolałabym jednak w towarzystwie.
 
 
Tępy dyszel 


Wiek: 44
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 2779
Skąd: Tychy
Wysłany: 2014-04-07, 20:13   

Wiolcia napisał/a:
Ale są też minusy samotnego chodzenia

Jakie ?
 
 
Piotrek 


Wiek: 48
Dołączył: 06 Lip 2013
Posty: 10854
Skąd: Żywiec-Sienna
Wysłany: 2014-04-07, 20:18   

Można wpaść do dziury ...i amba :)

Ja to generalnie tak pół na pół, zależy też sporo od nastroju. Sam idąc nie nudzę się i jest mi przyjemnie ale nie mam nic przeciwko towarzystwu. Z Dobromiłem się dobrze łazi, choć ostatnio mamy problem organizacyjny - z mojej jak by nie patrzeć winy :rol
Ostatnio zmieniony przez Piotrek 2014-04-07, 20:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wiolcia 


Dołączyła: 13 Lip 2013
Posty: 3458
Wysłany: 2014-04-07, 20:24   

Tępy dyszel napisał/a:
Wiolcia napisał/a:
Ale są też minusy samotnego chodzenia

Jakie ?


Płeć na przykład. Spotkani mężczyźni i babcie w przysiółkach dziwią się, że tak sama chodzę i czy się nie boję? Ponadto zawsze coś się może stać - ostatnio poślizgnęłam się na żwirku i łapiąc równowagę "nadszarpnęłam" kolano. Na szczęście lekko, choć do dzisiaj boli, ale jakby było coś poważniejszego, to lepiej kogoś przy sobie mieć.
Ale nic to. Dla mnie ostatnio zmorą są kundle wiejskie i górsko-przysiółkowe. Z kimś czułabym się raźniej, a tak to jestem sama wystawiona na ich atak. Zazwyczaj nie gryzą, ale raz jeden chapsnął mnie lekko za nogę.
No i nie ma do kogo ust otworzyć (poza rozmowami z autochtonami) - na dłuższą metę nudno by mi było.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - recenzje anime