Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Drugi mamut zdobyty.

Autor Wiadomość
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2022-10-02, 20:12   

Mostki super. Lubię takie ustrojstwa. Miasteczko też fajne. Na kolację się na da.
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14337
Wysłany: 2022-10-04, 12:04   

Adrian napisał/a:
Mostki trawersowe, taka nazwa mi przyszła do głowy ...


Opatentujesz ?

Adrian napisał/a:
Nieoficjalnie, tam przechodzi się weryfikację turystyczną zatwierdzona przez Radę Europy


Ta ... W tym musi być zasadzka.

Natomiast zejście po zakończeniu trawersów skojarzyło mi się z Małą Fatrą.
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14337
Wysłany: 2022-10-11, 18:10   

Darz.

Po dniu trzecim nadszedł dzień czwarty - ostatni dzień turystyki julijskiej.

Dzień trochę różniący się od wcześniejszych - pierwszego dnia pod mamuta dostaliśmy się taksówką, drugiego i trzeciego kołami własnymi, a dnia ostatniego na początek szlaku udaliśmy się, o zgrozo ! , nogami.

Tak wyszło , że na punkt startowy szlaku na Vitranc mieliśmy z naszego miejsca noclegowego ( o nazwie ... Vitranc ) około 11 minut.

Daliśmy radę.

Przed startem pokręciliśmy się po skwerze przed hotelem.

Oszust udający Gerlacha okazał się Razorem.



Dzielna Trójka na moście i pod mostem zarazem.




Mamy sierpień - bywa gorąco ( od czterech dni to się potwierdza ). W takim razie niech nas chłodzi bryza znad jeziora Jasna ( to sztuczny zbiornik, a dokładnie dwa, zasilany wodami potoków Małego i Wielkiego Pisnica ).













Pomnik Zlatoroga związany jest z miejscową legendą o pięknej dziewczynie, jej chciwej matce i niewinnym młodzieńcu. Czyli tak jak prawie zawsze w życiu.

Natomiast widok jeziora z okolicznymi szczytami ( Razor i Prisojniki na ten przykład ) to przyszła panorama nad Jeziorem Żywieckim. Tak u nas będzie po wprowadzeniu w życie obiecanych reform Premiera Morawieckiego.

Po dawce bryzy i ożywczego chłodu ruszyliśmy na chybotliwą kładkę.

Bez strat.







Wyjście na Vitranc miało być najmilszym spacerem na tym wyjeździe. Takim podsumowaniem na plus. Lekkim podejściem ze schroniskiem po drodze. Schronisko było.

Na początek pierwszy punkt widokowy. Trochę sucho w tych dolinach, biednie Pisnice ledwo pełzają po kamieniach.










Jeden z wielu trawersów.




Prawie jak Szczyrk w dolinie.




Sporo było takich miejsc - biała skała tam panuje.




Taaa ...

Dotarliśmy do ważnego miejsca. Za tymi korzeniami jest szlak, z którego nie skorzystaliśmy. Poszliśmy w lewo i w górę. Złośliwy Vitranc tamtędy nas do siebie zapraszał.




Zaczęła się rzeźnia niewiniątek.

Przyroda od razu zasugerowała , że zawiśnięcie może być lepsze od pokonania tego odcinka szlaku.




O dziwo ! Czerwone znaki.

To drzewo się tak zamartwiało niedolą umęczonych turystów, że z tego uschło.




Szliśmy lasem tak z trzy dni.

Pokazał się świat u dołu.



Po kolejnych godzinach męki strzałka wskazała małe odbicie na punkt widokowy.










Po tej chwili przyjemności wróciłem na drogę męki.

Należało się zagłębić w tę dzicz.




A potem iść jeszcze dość długo co by wreszcie dotrzeć pod Mojcin Dom na Vitrancu. Leżakuje on na wysokości 5555 m. Albo 1555 ...




Leżaczki, zimne napoje, sielanka, owady, widoki na Mojstranki, Skratlice, Razor, Prisojniki i miniaturowy Triglav.













Czas sjesty przeminął i nadszedł czas szturmu na Vitranc.

Cześć Dom.




Korzeni tam dostatek.




Straszne drzewa ...




Szczyt zdobyty bez strat.




Jak założę w Żywcu ośrodek wypoczynkowy to nazwę go "Grojec" i będę masowo wypędzał kuracjuszy na Grojec. Za dodatkową opłatą.

Vitranc jest zalesionym szczytem bez widoków. Pobliski Ciprnik jest widokowy ale na niego nie mamy ochoty.

Wracamy. Drzewa mają tutaj lekko pod górę.




Mijamy plac budowy wyciągu, schronisko i przechodzimy kawałek szlaku, którym podchodziliśmy ale tylko kawałek ... Mogę z czystym sumieniem nazwać ten szlak od Jeziora Jasna na Vitranc jednym z najstromszych jakim szedłem w życiu. Baś, Goś, Kub i Taś mieli podobne zdanie.

Dlatego w pewnym momencie skręcamy w lewo i wchodzimy na takie coś.




Z takim widokiem.




Człek tutaj mocno wszedł w naturę.




Okienko.




Zielono mi.




W pewnym momencie skończyła się i sielanka i ... droga.

Daliśmy radę.







Potem znowu była sielanka i warczące koparki. Ruszały z warkotem godnym czołgów.










Po pewnym czasie weszliśmy w zieleń.




Wyszliśmy z niej prosto do kolejnego Domu.

Z ciekawymi osobnikami.







Dodam , że nie był to ostatni lokal na naszej dzisiejszej drodze na kwaterę.

Po posiłku ruszyliśmy do Kranjskiej Gory.

Ze szczytami nad ścieżką rowerową.




Z piękną panoramą u - kształtnej doliny.




Baś, Taś, Goś i Dobromił.




Idziemy wzdłuż toru kolejki dla ludzi i zbocza dla narciarzy.




Siwo i pięknie.




Czyż nie piękny widok ? Piękny. I znad barowego stołu.




Posiedzieliśmy tam z 40 minut. Należało nam się.

Kwatera czekała. Witaj Vitranc.




Wieczór pożegnalny ... Łzy, wspomnienia, rozdzieranie szat, planowanie ...

Trwało to do ... Zegarek mi się zepsuł.

Dobranoc.
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Ostatnio zmieniony przez Dobromił 2022-10-11, 19:07, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14337
Wysłany: 2022-10-18, 18:17   

Pożegnania nadszedł czas.

Bez strat, w pełnym składzie wnikamy w auto. Bagażnik pełny, prezenty, wspomnienia, tony kamieni, itd. Kolejny raz wyjazd w tym składzie okazał się sukcesem turystycznym, towarzyskim i sportowym. Jesteśmy idealni, perfekcyjni i najlepsi na świecie. A nawet w Zabłociu.

Jako atrakcję drogi powrotnej tym razem nie wybraliśmy zamku tak jak przy wcześniejszych wyjazdach. Tym razem poszliśmy w wysokość.

Wieża widokowa Pyramidenkogel w okolicy Klagenfurt.

Ponad 100 metrów z iglicą, konstrukcja w większości drewniana. Na tarasy widokowe można się dostać pieszo lub windo. My oczywiście pieszo. Zeszliśmy.












































Ta woda to jezioro Worthersee. W chmurach widać Triglava - tak na pożegnanie Słowenii.

Szerokie drogi przed nami. Zaprowadziły nas do Wiednia. Elegancki lokal ( siedem gwiazdek ) czekał. Obsługa na nasz widok wykrzywiła w uśmiechu swoje chińskie oblicza. Zbliżające się do lotniska pasażery machały nam na powitanie skrzydłami.

Żywiec powitał nas łzami.

To była moja siódma wizyta w Julijskich ( siedem razy po słoweńskiej i dwa razy po włoskiej stronie ). Czyli poziom przedszkola ale będzie lepiej. Młodzi jesteśmy.

Bardzo dziękuję Towarzystwu za towarzystwo. Dziękuję Zdziczałemu za wypożyczenie sprzętu foto ( Używałem ! ale za motyw z samolotem nie wybaczę :D ).

Polecam Wszystkim te góry.
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Ostatnio zmieniony przez Dobromił 2022-10-18, 18:35, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9366
Wysłany: 2022-10-19, 05:39   

Jakiż skromny ten twój ostatni post :lol

Fajny wyjazd, lekka egzotyka górska dla zwykłego pastwiskowego turysty, ale jak mówią słowa piosenki "keine grenzen", to sobie jeździcie :)
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14337
Wysłany: 2022-10-19, 08:38   

Adrian napisał/a:
Jakiż skromny ten twój ostatni post :lol


Skromnie napiszę - wiem.

Adrian napisał/a:
lekka egzotyka górska dla zwykłego pastwiskowego turysty


Pastwisk i tam dostatek.

Adrian napisał/a:
ale jak mówią słowa piosenki "keine grenzen"


Cudowny utwór. Czekam na wersję w wykonaniu obecnej elity muzycznej kraju.

Adrian napisał/a:
to sobie jeździcie :)


A podobno wszystko co "unijne" to zło.

Nadszedł czas planowania wyjazdu 2023. Już w tle tworzą się grupy nacisku ...
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
Sebastian 


Wiek: 51
Dołączył: 09 Lis 2017
Posty: 5826
Skąd: Kraków
Wysłany: 2022-10-19, 17:29   

Dobromił napisał/a:

To była moja siódma wizyta w Julijskich ( siedem razy po słoweńskiej i dwa razy po włoskiej stronie ). Czyli poziom przedszkola ale będzie lepiej. Młodzi jesteśmy.

Czy jesteś już ekspertem od Julijskich?
_________________
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Profil Facebook
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14337
Wysłany: 2022-10-25, 11:29   

Sebastian napisał/a:
Czy jesteś już ekspertem od Julijskich?


Tak. Na poziomie przedszkolnym.
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group