Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

W worku. Raczańskim.

Autor Wiadomość
bton1 


Wiek: 38
Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 3312
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-03-13, 12:36   

Pudelek napisał/a:
nie widzę czym one się różnią od mężczyzn w tym przypadku

Z tym się zgadzam, co też napisałem parę postów wcześniej..
_________________
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6103
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-03-13, 12:40   

Pudelek napisał/a:
ja bardziej nie rozumiem tego:

Cytat:
Jak może kobieta nie zrozumieć tego, że ktoś chce wcześniej wrócić do domu i do rodziny.


znam wiele kobiet, które dzieci nie posiadają, nie chcą, a nawet nie lubią, żadnego instynktu macierzyńsko-rodzinnego nie czują (mimo, że wiele osób wmawia, że każda kobieta MUSI go mieć i koniec), więc nie widzę czym one się różnią od mężczyzn w tym przypadku? Zawsze mnie rozbraja, jak ktoś pisze, że któraś płeć coś MUSI, bo jest to cecha charakterystyczna dla tej płci - nieważne, czy to jakiś nawiedzony katolik czy liberał czy coś innego...


To ze jakas plec cos MUSI jest rzeczywiscie troche dziwne...
Tak samo jest wiele mezczyzn ktorzy uwielbiaja dzieci i maja fioła na ich punkcie... Tak samo sa kobiety ktore nie cierpia bachorow i ciepelka domowego ogniska i realizuja sie w innych dziedzinach zycia.. Sa rowniez ludzie ktorzy chca i maja dzieci, ale nie podporzadkowuja im calego swojego zycia, nie cackaja sie z nimi , robia to co robili dotychczas, a dzieci maja po prostu przy okazji. Sa baby ktore jak sie tylko dowiedza ze sa w ciazy to tylko caly czas o tym mysla i kompletuja wyprawke dla dziecka a sa takie co w siodmym miesiacu jezdza stopem po Afryce bo to jest ich pasja...

Swiat ma roznych lokatorow i mi sie rowniez wydaje ze nie mozna narzucac jedynego "wlasciwego" podejscia do zycia.
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2015-03-13, 12:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8296
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2015-03-13, 12:42   

Basia Z. napisał/a:
Od kobiet wymagam więcej


a ja staram się wymagać od ludzi (czy raczej traktować ludzi) nie patrząc na płeć. Inaczej nigdy nie mógłbym dać np. kobiecie mapy do ręki, aby mnie prowadziła w samochodzie :D

Zresztą z tą empatią u kobiet bywa, moim zdaniem, bardzo różnie. Zwłaszcza w przypadku empatii w stosunku do mężczyzn ;)
Ostatnio zmieniony przez Pudelek 2015-03-13, 12:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6103
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-03-13, 12:48   

bton1 napisał/a:
buba napisał/a:
przeciez opisywane dziecko bylo z matka wiec chyba pod dobra opieka i nie dziala mu sie krzywda?

Basia Z. napisał/a:
Poza tym Laynn mógł po prostu obiecać żonie, ze będzie wcześniej, może np. ona miała zaplanowane jakieś wyjście i nie chciał jej zostawić na lodzie.

Basiu, dziękuję, że odpowiedziałaś za mnie bubie.

Jeśli ktoś się na coś umawia, a potem rozpieprza dokumentnie cały "harmonogram" to jest dla mnie nie w porządku i już. Nieważne czy jest gdzieś w tle dziecko czy nie.


Ja to akurat rozumiem- umowa to umowa. Ale po co mieszac do tego dziecko, rodzine-tak jakby to podnosilo range wydarzenia? ( bo byla wczesniej w watku mowa ze dotyczylo to kobiet, majacych-nie majacych dzieci i ich braku zrozumienia). Umowe powinno sie szanowac niezaleznie czy wracam do dziecka, do chomika czy do knajpy uchlac sie z kumplami...
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8296
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2015-03-13, 12:56   

jaka była umowa i czy w ogóle ona była - tego nie wiemy. Znowu powtarza się sytuacja, że mamy słowo przeciwko słowu i nie będąc świadkami - nie dojdziemy do tego.

Ale przynajmniej forum nazbierało masę postów, chyba jeden z rekordowych dni był wczoraj ;)
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
Basia Z. 


Dołączyła: 06 Wrz 2013
Posty: 3550
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2015-03-13, 12:58   

Pudelek napisał/a:

Zresztą z tą empatią u kobiet bywa, moim zdaniem, bardzo różnie. Zwłaszcza w przypadku empatii w stosunku do mężczyzn ;)


A to inna sprawa, ale wymagania można mieć ;)


Co do podobnej, ale trochę innej sytuacji:

Kiedyś moi znajomi umówili się z koleżanką na samą niedzielę samochodem na narty i że wracają razem.
Wszyscy wierzący, praktykujący.
Znajomi chcąc pojeździć dłużej przewidująco poszli do kościoła w sobotę wieczorem.
Ta koleżanka nie poszła, w niedzielę w połowie dnia chciała już wracać i zrobiła im dosłownie awanturę, że ona musi powrócić do domu na 19, bo o tej godzinie ma ostatnią mszę w kościele.
Chcąc nie chcąc dostosowali się i wszyscy wrócili, ale to był ich ostatni wspólny wyjazd.

Ja tą samą osobę kiedyś opierniczyłam, kiedy próbowała mi trakcie precyzyjnie zaplanowanego przeze mnie wyjazdu krajoznawczego (takiego - 12 kościołków, 8 cmentarzy i 7 innych zabytków w ciągu dnia ;) ) przestawiać punkty programu.
"Kto planował wyjazd - ty czy ja".
Po prostu ja to układam wcześniej przez dobrych parę dni, dostosowuję do godzin otwarcia, a jedna zmiana burzy dość precyzyjny harmonogram.
Był spokój i już więcej nie pojechałyśmy razem.

Nie lubię, po prostu wścieka mnie, kiedy wszystko jest niby to dogadane, a w trakcie wyjazdu ktoś chce zmienić plany zupełnie nie biorąc pod uwagę innych.

Jeżeli wszyscy się zgadzamy co do zmiany - to całkiem co innego.
_________________
http://www.pilot-przewodnik.org/
 
 
bton1 


Wiek: 38
Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 3312
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-03-13, 13:01   

buba napisał/a:
Umowe powinno sie szanowac niezaleznie czy wracam do dziecka, do chomika czy do knajpy uchlac sie z kumplami...

Tak, chociaż mimo wszystko przedział tolerancji przy planowanej ochlejmordzie z kumplami jest obiektywnie mniejszy niż w przypadku powrotu do niemowlaka.

buba napisał/a:
dzieci maja po prostu przy okazji

To jest dramat.
_________________
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8296
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2015-03-13, 13:04   

bton1 napisał/a:
To jest dramat.


dramat to jest gdy ludzie nie bardzo chcą mieć dzieci, ale mają bo "tak wypada, rodzina naciskała itp.". I takich przypadków wcale nie jest mało - niby mamy XXI wiek, a w wielu środowiskach nadal stulecie dziewiętnaste...
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
bton1 


Wiek: 38
Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 3312
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-03-13, 13:07   

Pudelek napisał/a:
bton1 napisał/a:
To jest dramat.


dramat to jest gdy ludzie nie bardzo chcą mieć dzieci, ale mają bo "tak wypada, rodzina naciskała itp.". I takich przypadków wcale nie jest mało - niby mamy XXI wiek, a w wielu środowiskach nadal stulecie dziewiętnaste...


Absolutnie masz rację. Ale ta sytuacja jak dla mnie jest przykładem posiadania dzieci "przy okazji".

PS. Przypomniało mi się wesele kuzynki sprzed 5 laty, gdy jej matka się wywnętrzniała, że jej kamień z serca spadł, że młoda się hajta, bo już myślała, że zostanie starą panną.
Kuzynka miała wówczas.. 21 lat.
_________________
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
 
 
buba 


Dołączyła: 09 Lip 2013
Posty: 6103
Skąd: Oława
Wysłany: 2015-03-13, 13:07   

bton1 napisał/a:

buba napisał/a:
dzieci maja po prostu przy okazji

To jest dramat.


Dlaczego? dawniej ludzie mieli po dwanascioro dzieci i sie jakos chowaly przy rodzinie. To teraz przyszla taka moda ze cala rodzina musi skakac przy dzieciaku i byc jego sluzba. Nie wiem czy to jest takie dobre, jak rosna potem male potwory majace rodzicow za pokojowki i kamerdynerow stworzonych tylko do spelniania zachcianek...

bton1 napisał/a:

Tak, chociaż mimo wszystko przedział tolerancji przy planowanej ochlejmordzie z kumplami jest obiektywnie mniejszy niż w przypadku powrotu do niemowlaka.


kazdy ma swoje priorytety ktore wypadaloby uszanowac

Basia Z. napisał/a:
i zrobiła im dosłownie awanturę, że ona musi powrócić do domu na 19, bo o tej godzinie ma ostatnią mszę w kościele.
Chcąc nie chcąc dostosowali się i wszyscy wrócili, ale to był ich ostatni wspólny wyjazd.


No to bylo chamskie! dziwie sie ze wrocili wczesniej- powinni jej oddac bagaze i zyczyc szczesliwej drogi...
_________________
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Ostatnio zmieniony przez buba 2015-03-13, 13:10, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
bton1 


Wiek: 38
Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 3312
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-03-13, 13:08   

buba, ale farmazony pleciesz :)
_________________
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
 
 
Basia Z. 


Dołączyła: 06 Wrz 2013
Posty: 3550
Skąd: Chorzów
Wysłany: 2015-03-13, 13:08   

buba napisał/a:
bton1 napisał/a:

buba napisał/a:
dzieci maja po prostu przy okazji

To jest dramat.


Dlaczego? dawniej ludzie mieli po dwanascioro dzieci i sie jakos chowaly przy rodzinie. To teraz przyszla taka moda ze cala rodzina musi skakac przy dzieciaku i byc jego sluzba. Nie wiem czy to jest takie dobre, jak rosna potem male potwory majace rodzicow za pokojowki i kamerdynerow stworzonych tylko do spelniania zachcianek...


Przesada w żadną stronę nie jest dobra, najlepszy jest złoty środek.
_________________
http://www.pilot-przewodnik.org/
 
 
bton1 


Wiek: 38
Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 3312
Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-03-13, 13:11   

Basia Z. napisał/a:
Przesada w żadną stronę nie jest dobra, najlepszy jest złoty środek.

No właśnie. I to że się nie ma 12 dzieci nie znaczy, że wychowujesz nieprzystosowanego społecznie bachora.
_________________
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
 
 
TNT'omek 


Wiek: 54
Dołączył: 14 Sie 2013
Posty: 2517
Skąd: Beskid Mały
Wysłany: 2015-03-13, 16:24   

Wczoraj zakończyłem wątek na str.4 a dzisiaj już mamy 12 ??!
Zapieprza jak telenowela :D

Efekt jest taki,że:
1, laynn się poddał, ukorzył i przeprosił
2,Nadi184- przypomniała o swoim istnieniu
3,kasiek -zaistniała na forum
4, niezdrowe emocje dla wszystkich...

Podsumuję: mięczak i dwie przewrażliwione na swoim punkcie paniusie... ;)
_________________
in omnia paratus...
 
 
trotyl


Wiek: 52
Dołączył: 06 Sty 2015
Posty: 1042
Skąd: Warka
Wysłany: 2015-03-13, 18:15   

5.pojawił się też wątek o partyzantach świętokrzyskich :)
_________________
A na ziemi pokój ludziom dobrej woli
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group