Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Tak było.

Autor Wiadomość
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14323
Wysłany: 2022-12-21, 17:23   Tak było.

Dobry wieczór.

Na tym Forum pojawiły się dwie relacje z wydarzeń niedzielnych w Beskidzie Małym. Wspomnienia te zostały napisane przez dwóch z sześciu, nie licząc psa, uczestników wyprawy. Były też inne osoby zamieszane w dramat ale one krótko w tym uczestniczyły.

Przyszedł czas na prawdę.

Pod koniec tamtego tygodnia pojawiły się w tzw. sieci plany górskie. Od słowa do słowa wyszło, że pewne osobniki postanowiły zdobyć szczyt Magurka Wilkowicka. Czytałem Ich słowa i byłem coraz bardziej przerażony. Brak doświadczenia praktycznego w tamtym terenie, atak prawie o świcie, grupa masowa, lekceważące spojrzenie na warunki atmosferyczne ! A przecież mamy Zimę Stulecia ! Co prawda wtedy jeszcze była jesień ale to nieważne. Media buboliły o strasznych warunkach to tak musiało być.

A Ci szaleńcy postanowili tam iść ... I nawet zaplanowali zabrać ze sobą żony na zatracenie w terenie. W takiej sytuacji dodatkowego dramatyzmu dodawał fakt, że planowali zrobić obóz w okolicy Skały Czarownic ... I jeszcze miał iść tam przedstawiciel pewnego specyficznego zawodu.

Postanowiłem działać dla dobra ogółu.

Na początek wycofała się frakcja krakowska. Potem zagrożenie zauważyła przedstawicielka Cieszyna i wpadła w szał czynności przedświątecznych. Ale dalej trzech ludziów i jeden pieso nie wiedzieli co chcieli uczynić.

W Żywcu mieliśmy inne plany na niedzielę - Beskid Żywiecki. Są takie dni w roku, że i ten Beskid należy odwiedzić. Cieszyliśmy się na ten wyjazd.

Jednak wyciągnięcie pomocnej dłoni do bliźniego swego jest ważniejsze - Barbara, Łukasz i ja poświęciliśmy się i uratowaliśmy od zatracenia się w terenie Gosię, Adriana, Sprocketa i Tobiego.

Taka jest prawda - bez nas Oni by do tej pory błąkali się po okolicy. A Skała Czarownic by doczekała się po latach dzieła filmowego ( i literackiego ) na miarę "Pikniku pod Wiszącą Skałą".

Informuję Ich , że dołączymy do składu. I co ? Na szczęście nie byli tak bardzo zapatrzeni w cel i nieczuli na miłosierdzie i nie odmówili.

Trochę po północy wstajemy i szykujemy się do Akcji Ratowania Nierozsądnej Grupy Idącej w Beskid Mały. Cudem, przez zaspy, zamiecie, tunele śnieżne i inne ustrojstwa, docieramy na dworzec PKP w Żywcu. Pociąg jedzie od dwóch dni ze Zwardonia. Opatuleni w futra reniferów zasiadamy w wagonie i ruszamy. Każda minuta się liczy.

Na dworcu w Wilkowicach sensacja i cud. Okazuje się, że Przedstawiciel Ziemi Cieszyńskiej już na początku Wyprawy się zgubił ! Ale tak szczęśliwie że trafił na nas ! Ratujemy Go dobrym słowem, naszym towarzystwem w aucie ( to auto cywilizowane - nic z niego nie odpadało ) i orientacją w terenie - wskazujemy drogę na przystanek, na który podąża Grupa z Jaworzna. Zamieć była tak straszna, że tylko dzięki naszemu 129 - letniemu doświadczeniu turystycznemu trafiamy do celu. Nie muszę mówić jak bardzo ucieszyli się pasażerowie czerwonego wehikułu na nasz widok.

Wypiliśmy prezent od Izy.

Przeprowadziliśmy z Nimi rozmowę. Mam wrażenie że bez tego doszłoby do tragedii. Widziałem szał w Ich oczach, chęć popełnienia dramatycznie złego czynu. Rozmowa była długa.

W końcu poszliśmy.

Na początek spotkaliśmy takiego osobnika - prawda jest taka, że on dawno temu też chciał tutaj poszaleć. Tyle z niego zostało.




Towarzystwo trzymało się razem.




Gdy przyszedł czas na grupowe wejście na zielony szlak ( po chwili grozy - trzy postacie długo nie mogły wyjść z lasu ) to pies Tobi objął prowadzenie.




Widzicie te tony śniegu na drzewach ? One czyhały na nieostrożnych. Jakby Oni poszli bez nas to ...




Mądry pies zaprowadził nas ( oczywiście my z Żywca wiedzieliśmy gdzie idziemy no ale pomoc piesa też była ważna ) do domostwa zwanego Chatką na Rogaczu. To było ważne miejsce - mam wrażenie, że tam makabryczne plany zostały po raz drugi ( po rozmowie na parkingu ) stonowane.

Wypiliśmy prezent od Łukasza.




Zauważcie jak nieufnie podchodzili do budynku.




Na podwórku przed Chatą doszło do bohaterskiej walki Tobiego w naszej obronie.

Przeżył on i my.

Gdy ruszyliśmy dalej to spotkaliśmy Panienkę z Okienka.




To nie był koniec indywiduów na szlaku. Klasyczny turoń.







Wyszliśmy ze strasznego lasu na zboczach i weszliśmy na wąziutką ścieżkę graniową. Bohaterski Baś wiedział, że te tony śniegu nie spadną.




Zwierz zbiera chrust.




Jeden z bohaterskich ratowników - Łukasz. A mógł tego dnia siedzieć w cieple bacówki na Rycerzowej.




W tych śniegach czaił się mrok. I groza. Strach. Zimno. Przeznaczenie dla nieostrożnych.

Pisząc krótko - tego dnia uratowaliśmy kilka osób przed dramatem.




W tym oto miejscu doszło do połączenia naszej grupy z kolejną ekipą ratunkową - doświadczone turystki z Żywca i okolic. I One są ważne w tej opowieści.




Czy widzicie na drzewie po lewej jakie tutaj jest zagęszczenie szlaków ? Można się zgubić na wieki.




W międzyczasie pojawia się nadzieja na niebie.




Po prawicy za krat widać Beskid Śląski.




Morza szum, ptaków śpiew, Babia Góra ponad biel :gui2










Były też i inne góry ponad morzem chmur.




Bohaterskie Dziewczyny Górskie. Im należą się słowa podziękowań.




Spójrzcie jak biegną z pomocą.




Część idzie krokiem dostojnym.




Weszliśmy do schroniska. Tam po ciężkim boju zdobywamy miejsce dla wszystkich - a jest nas coraz więcej. Wiemy, że grupa idzie i czekamy na nich - miejsce przy stole jest ważne. Gosia i Adrian są nam tak wdzięczni za to, że nawet nie potrafią tego wyrazić. Ja też nie potrafię opisać jak wtedy byliśmy wzruszeni.

Przy pomocy Dziewczyn z Żywca wypiliśmy prezent od Łukasza/y.

I skorzystaliśmy z kuchni schroniskowej - wszystkie zupy były jadalne. Piwo "grzane" było zbrodnią kulinarną.

Żegnamy się z Dziewczynami ( ubrały deski na nogi ) i ruszamy dalej. Gości trzeba dalej powstrzymywać od szaleństw.

Tam byliśmy.




Czy widzicie tłumione szaleństwo w Ich ruchach ?




Babia Góra dalej nad chmurami. Przy okazji należy poruszyć jedną kwestię - wiecie już z innej relacji, że po okolicy krążył osobnik ( w rakach, geniusz ) który przekonywał nas, że to jest Skrzyczne. No cóż ... Oczywiście to my mamy rację. I tylko nasze zdanie jest ważne.




Kolejna bohaterska chwila Tobiego.




Babia Góra warta jest zdjęcia.




Czyż nie piękne drzewa ?




I piękne góry w tle.




Pies czuwa nad fotografami.




W końcu nasze nogi zaprowadziły nas do punktu widokowego obok ruin schroniska.

Pieniny w całej okazałości.
















Jakby mi ktoś nie wierzył, że to są Pieniny to chyba Tobiemu uwierzy ?




Pieniny.










A to chyba Barania Góra.







Tzw okno widokowe.




Jak wyrwaliśmy się ze szponów Pienin to poszliśmy na Czupel. Korona wzywa.




Po kilku takich wycieczkach człek widzi świat na biało i na niebiesko.




Groza leśna.




Taaa ... Nie zapomnieliśmy , że jesteśmy tutaj dla ochrony Szaleńczej Grupy. Dlatego jako pierwsi zdobywamy Czupel. Na początek przedwierzchołek. Widzicie radość ?







Więc chodź, pomaluj mój świat na biało i na niebiesko :gui2







Uratowaliśmy Ich. Chcieli skręcić w dzicz.




Dla pełnej pewności i blasku sławy zdobyliśmy Czupel numer dwa. Albo numer jeden.




Łapa siedmiopalczasta.




Drodzy Państwo - na Czuplu postanowiliśmy rozdzielić siły. Widzieliśmy że szaleństwo już Ich opuściło. Byli spokojni, nastawieni na powrót drogą wejścia. Pobłogosławiliśmy Ich i poszli. Z tego co wiemy dostali do celu - prowadziliśmy Ich duchowo.

Muszę to napisać - bardzo się cieszę, że nasza postawa ustrzegła bliźnich od górskiego błędu. Będziemy tak czynić w przyszłości. Nie chodzi nam o słowa podziękowania - ważniejszy jest efekt.

Amen.

Tymczasem w górach.

Staczamy się z Czupla i widzimy to. Czyż to nie Żar i Kiczera ?




Błękit koi.




Tymczasem po prawej pojawia się nieznany szczyt.




I ponownie Pieniny.







Byliśmy już dzisiaj na jednym Rogaczu, wystarczy. Dlatego skręciliśmy w prawo, do Łodygowic.




Schodziło się bardzo fajnie.













Trzeba to miejsce odwiedzić. To w ramach przygotowań do przyszłorocznego ataku na Diabliniec.




Ostatnie wąwoziki. To tutaj rozmawialiśmy o kropidlaku.




Wyszliśmy z lasu.

Tam byliśmy.




I weszliśmy w krainę smogu.




Bardzo ładna chatka po lewej.




Beskid Śląski w oddali.




Na koniec nasze nogi poniosły nas na przystanek MZK. Autobus nr 6 był punktualny.

Panie i Panowie - czuwajcie nad bliźnimi ! Bliźni - bądźcie ostrożni.
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Ostatnio zmieniony przez Dobromił 2022-12-21, 19:16, w całości zmieniany 8 razy  
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5513
Wysłany: 2022-12-21, 17:53   

Dobromił napisał/a:
Wypiliśmy prezent od Izy.

I w tym momencie powinniśmy podjąć decyzję o natychmiastowym powrocie ;)
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
Lidka 
Lidka


Dołączyła: 26 Sty 2022
Posty: 367
Wysłany: 2022-12-21, 17:55   

Cytat:
, atak prawie o świcie

bo PRAWIE robi wielką różnicę :D

Cytat:
Media buboliły o strasznych warunkach to tak musiało być.

no tak, telewizja kłamie-to fakt, media z całą pewnością- nie !

Dobromił napisał/a:
dzięki naszemu 129 - letniemu doświadczeniu turystycznemu

a to jest suma z jakich liczb?
_________________
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5513
Wysłany: 2022-12-21, 18:02   

Dobromił napisał/a:
Na podwórku przed Chatą doszło do bohaterskiej walki Tobiego w naszej obronie.

Tak było.

_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5513
Wysłany: 2022-12-21, 18:49   

Dobromił napisał/a:
Pieniny w całej okazałości.

To jest Fatra, Panie Ekspercie!
Wyraźnie widać najwyższy szczyt Fatry - Krywań. Jest skalisty Rozsuciec, łagodny Stoch, wybitny ostatnio Kubacki.
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14323
Wysłany: 2022-12-21, 18:52   

sprocket73 napisał/a:
Dobromił napisał/a:
Pieniny w całej okazałości.

To jest Fatra, Panie Ekspercie!
Wyraźnie widać najwyższy szczyt Fatry - Krywań. Jest skalisty Rozsuciec, łagodny Stoch, wybitny ostatnio Kubacki.


Proszę o spokój. Tobiemu nie wierzysz ? On potwierdza Pieniny. I jest w TWA, a to wyklucza pomyłkę.
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
marekw 

Wiek: 55
Dołączył: 18 Cze 2014
Posty: 3724
Skąd: Sucha Beskidzka
Wysłany: 2022-12-21, 18:58   

Piękna jesień.Pora na zimę :) .
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9353
Wysłany: 2022-12-21, 19:05   

Ta historia posiada wiele załamań rzeczywistości i pewne anomalia mamiące wzrok i resztę zmysłów ...

Nie stety, wstyd się przyznać, ale muszę to powiedzieć głośno, że Ci "nasi ratownicy" po prostu porzucili nas w zasypanym lesie i uciekli, a my musieliśmy radzić sobie zupełnie sami w tej zimowej dziczy, dobrze że był Tobi, bo nie wiem jakby się to wszystko zakończyło :lol

Wyczerpanie, w ostatnich promieniach dnia dowlekliśmy się na parking ...
Ostatnio zmieniony przez Adrian 2022-12-21, 19:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Sebastian 


Wiek: 51
Dołączył: 09 Lis 2017
Posty: 5819
Skąd: Kraków
Wysłany: 2022-12-21, 19:09   

Czy jak tam nie ma tych oszronionych drzew, to też jest ładnie?
_________________
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Profil Facebook
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9353
Wysłany: 2022-12-21, 19:16   

Sebastian napisał/a:
Czy jak tam nie ma tych oszronionych drzew, to też jest ładnie?


Jesienią i latem i zawsze jest ładnie ...


"W krainie szeleszczących liści" jest z jesienie chyba ?
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14323
Wysłany: 2022-12-21, 19:26   

sprocket73 napisał/a:
I w tym momencie powinniśmy podjąć decyzję o natychmiastowym powrocie ;)


Baliśmy się Was tak szybko puścić do domu.

Lidka napisał/a:
no tak, telewizja kłamie-to fakt, media z całą pewnością- nie !


Media zawsze kłamią. Tylko my mamy rację.

Lidka napisał/a:
a to jest suma z jakich liczb?


Tajemnych.

marekw napisał/a:
Piękna jesień.Pora na zimę :) .


Jak widać za oknem - już jest.

Adrian napisał/a:
Ta historia posiada wiele załamań rzeczywistości i pewne anomalia mamiące wzrok i resztę zmysłów ...


Ta opowieść przekazuje tylko i wyłącznie prawdę.

Adrian napisał/a:
Nie stety, wstyd się przyznać, ale muszę to powiedzieć głośno, że Ci "nasi ratownicy" po prostu porzucili nas w zasypanym lesie i uciekli,


Oficjalnie oskarżam Pana o potwarz. Baś i Łukasz już o tym wiedzą.

Adrian napisał/a:
a my musieliśmy radzić sobie zupełnie sami w tej zimowej dziczy


Wyolbrzymia Pan grozę. Mrok i strach to był wtedy jak Was ratowaliśmy od popadnięcia w szaleństwo.

Adrian napisał/a:
dobrze że był Tobi, bo nie wiem jakby się to wszystko zakończyło


Między innymi dlatego Was samych puściliśmy.

Adrian napisał/a:
Wyczerpanie, w ostatnich promieniach dnia dowlekliśmy się na parking ...


Aha ... Musieliście po prostu zgubić się na prostej drodze.

Sebastian napisał/a:
Czy jak tam nie ma tych oszronionych drzew, to też jest ładnie?


Adrian napisał/a:
Jesienią i latem i zawsze jest ładnie ...


Zostańmy przy jesieni.
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
sprocket73


Dołączył: 14 Lip 2013
Posty: 5513
Wysłany: 2022-12-21, 19:33   

Dobromił napisał/a:
Tymczasem po prawej pojawia się nieznany szczyt.

To jest Skrzyczne - tak przeczytałem w relacji Seby.
_________________
SPROCKET
http://gorybezgranic.pl/n...-kim-vt1876.htm
 
 
laynn
[Usunięty]

Wysłany: 2022-12-21, 19:37   

Fajne ujęcie Kiczory i... Żaru.
 
 
Sebastian 


Wiek: 51
Dołączył: 09 Lis 2017
Posty: 5819
Skąd: Kraków
Wysłany: 2022-12-21, 19:38   

sprocket73 napisał/a:
To jest Skrzyczne - tak przeczytałem w relacji Seby.

Nie wiedziałem, że napisałem relację z Magurki.
_________________
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Profil Facebook
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14323
Wysłany: 2022-12-21, 19:40   

Sebastian napisał/a:
sprocket73 napisał/a:
To jest Skrzyczne - tak przeczytałem w relacji Seby.

Nie wiedziałem, że napisałem relację z Magurki.


Szaleństwo szaleje na Forum.
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - manga