Forum FAQ Szukaj Użytkownicy Rejestracja Statystyki Profil Zaloguj Albumy Kontakt

Poprzedni temat «» Następny temat

Leniwe wakacje w Terchowej

Autor Wiadomość
Sebastian 


Wiek: 51
Dołączył: 09 Lis 2017
Posty: 5819
Skąd: Kraków
Wysłany: 2022-10-01, 16:19   Leniwe wakacje w Terchowej

cz.1 - Janosik, Tiešnavy i Gruñ na spontanie, czyli terchowski spleen



Dzień wcześniej przyjechałem w deszczu na dwutygodniowe wakacje w Terchovej. Dziś pogoda nie rozpieszcza, rano kropi, nad górami wiszą ciemne chmury, grań Małej Fatry jest niewidoczna, ale mimo wszystko szkoda zmarnować pierwszy dzień pobytu. Wprawdzie dwa następne mają być słoneczne, ale jednak trzeba gdzieś się wybrać. Pomysł jest taki, żeby przejść się pod Janosika i do Tiešnav.

W Terchovej przy drodze do Doliny Vratnej obok sklepu spożywczego sieci ,,COOP Jednota" stoi na niewielkim wzgórzu pomnik Juraja Janosika.

To najsłynniejszy słowacki zbójnik. Urodził się on w 1688 roku w Terchowej. Jest on postacią autentyczną w odróżnieniu od polskiego Janosika, którego losy opowiada słynny serial z Markiem Perepeczką w roli głównej, a przy tym w odróżnieniu od polskiego, słowacki Janosik łupił kupców przeważnie dla własnych korzyści. O życiu słowackiego Janosika w roku 2009 film nakręciła Agnieszka Holland. Postać to kontrowersyjna i stawianie jej pomników jest dyskusyjne, no ale skoro w Polsce stawia się pomniki żołnierzom wyklętym...

Pomnik Juraja Janosika wykonany jest z błyszczącej blachy stalowej i mierzy on 7,5 metra wysokości. Autorem pomnika wykonanego w 1988 roku jest słowacki rzeźbiarz Jan Kulich. Niezależnie od walorów estetycznych pomnika jak i kontrowersji wokół postaci Janosika stanowi on niezły punkt widokowy na Terchovą i Sokolie.


Sokolie




pomnik, Terchova i wieża widokowa



Spod Janosika wiedzie droga prowadząca przez Tiešnavy do Doliny Vratnej. Tiešnavy to wąwóz skalny głęboko wcinający się między masywy Bobotów i Sokolia. Długość wąwozu to niecały kilometr, w najwęższym miejscu szerokość jego to niewiele ponad 10 metrów. Nad wartko plynącym potokiem Vratnanka i asfaltową drogą od razu wznoszą się strome ściany skalne. W połowie wąwozu znajduje się parking na kilkanaście samochodów, skąd można się udać bezpośrednio stromymi ścieżkami na Boboty i Sokolie. Kilka lat temu oberwał się w wąwozie kilkumetrowej wielkości glaz i spadł wprost na drogę. Na szczęście obyło się bez ofiar, ale od tego czasu fragment drogi, gdzie ów obryw miał miejsce, jest zabezpieczony metalową siatką.











Za Tiešnavami droga wychodzi na otwartą przestrzeń, po lewej stronie mija się drogę do Stefanovej z widocznymi (nie dziś) wierzchołkami Wielkiego Rozsutca i Stoha, na wprost można podziwiać (nie dziś) fragment głównej grani Malej Fatry, a po prawej można zauważyć (nie dziś) strome wierzchołki Baraniarek i Kraviarskiego, zaś z tyłu widać Boboty i Sokolie z uczepionymi do ich grzbietów chmurami. Znajduje się tu wyciąg narciarski Paseky, stok jest stromy i trudny - raczej dla wprawnych narciarzy. Przy wyciągu jest kilka kiosków, bufetów i restauracji.


Tiešnavy

Na razie nie pada, chmury się interesująco kłębią nad Małą Fatrą, rodzi mi się spontaniczny pomysł podejścia kawałek w górę stokiem narciarskim. Mniej więcej równolegle do trasy narciarskiej prowadzi niebieski szlak wiodący przez Gruň do Stefanovej, ale ja zdecydowanie polecam wyjście stokiem jest bardzo widokowe. Świta mi w głowie myśl, żeby pociągnąć spacer dalej i dojść aż do Chaty Na Gruni. Tam można by przeczekać ewentualne opady, z którymi jednak trzeba się liczyć. No to w górę. Stok jest stromy, nie ma na nim wytyczonej żadnej ścieżki, idę sobie dla ułatwienia lekkimi zakosami.


Maly i Velky Rozsutec w chmurach


skałki Sokolia

W miarę podchodzenia widoki robią się coraz szersze. Na niebie dużo się dzieje, najważniejsze że nie pada.


Sokolie, Boboty i Dolina Vratna


Tiešnavy


skałki Bobotów


Boboty




Sokolie



Docieram pod górną stację wyciągu. Na wprost jest grań Małej Fatry, po prawej stronie Kraviarskie i Baraniarki, wszystko w chmurach. Pod Chatę Na Gruni wiedzie krótka ścieżka po płaskim. Zaczyna lekko kropić. Wielki Rozsutec też jest niewidoczny.





Bryła schroniska kojarzy mi się z alpejskimi schroniskami. Niestety chatkowa kuchnia nie należy do najlepszych. Z pewną obawą zamawiam haluszki i o dziwo, są całkiem niezłe na i pewno dużo lepsze niż ostatniej zimy, gdzie posilałem się tutaj schodząc z głównej grani. Nad Chatą również znajduje się wyciąg narciarski oraz słynne, strome, niekończące się podejście/zejście na Poludñovy Gruñ. Ja jednak wracam z powrotem do Terchovej.




droga na Poludñovy Gruñ


Kraviarskie i Baraniarky

Częściowo odsłaniają się wyższe partie Małej Fatry.


Snilovske Sedlo


Kraviarskie i Baraniarky


Tiešnavy


Maly Rozsutec i Poludñove Skaly

Wycieczkę kończę pod pomnikiem Janosika.





Panoramy z wycieczki (full screen po kliknięciu na zdjęcie):


spod Chaty Na Gruni


spod górnej stacji wyciągu


pod pomnikiem Janosika
_________________
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Profil Facebook
 
 
Pudelek


Dołączył: 08 Lip 2013
Posty: 8291
Skąd: Oberschlesien
Wysłany: 2022-10-01, 16:35   

Powinni postawić pomnik Marynie, polecałbym zwłaszcza jej ujęcie z kąpieli z Janosiem w rzece (z powodu tej sceny film został usunięty bodajże z youtuba :P )
_________________
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
 
 
Lidka 
Lidka


Dołączyła: 26 Sty 2022
Posty: 367
Wysłany: 2022-10-01, 16:38   

Mieszkańcy nie tylko ustawili mu pomnik, ale w sierpniu jaszcze imprezują z okazji jakiegoś janosikowego święta. Kilka lat temu jadąc drogą akurat na taką imprezę trafiliśmy: na siłę nas zatrzymano, musieliśmy zaparkować w konkretnym miejscu i zapłacić jakąś kwotę w "janosikowym banku"- dostaliśmy za to żetony w garść, a potem się okazało, ze się je wymieniało na piwo, lody, kiełbaski...W sumie świetna impreza to była, ale nerwów na początku (zanim zrozumiałam, o co chodzi) trochę mnie kosztowała :)
_________________
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9353
Wysłany: 2022-10-01, 16:40   

Krótkie, ale bardzo przyjemne rozpoznanie, zaraz przypomniała mi się nasza zimowa wycieczka i zejście nartostradę pod koniec dnia, dobry początek, pogoda niebanalana do zdjęć.
 
 
Tępy dyszel 


Wiek: 44
Dołączył: 07 Lip 2013
Posty: 2774
Skąd: Tychy
Wysłany: 2022-10-02, 12:26   

Kolejny dowód, że brak słoneczej pogody, może wykreować ciekawe efekty na zdjęciach. Nawet bardzo ciekawe. Taktyka dobra na taką aurę, lepiej z chmurami nad głową, niż wyżej lecz z głową w chmurach ;)
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14323
Wysłany: 2022-10-02, 18:26   

Pudelek napisał/a:
Powinni postawić pomnik Marynie, polecałbym zwłaszcza jej ujęcie z kąpieli z Janosiem w rzece


Słusznie ale pomnik bez Marka P.

Tępy dyszel napisał/a:
Kolejny dowód, że brak słoneczej pogody


Doskonała pogoda turystyczna. Każdy doświadczony turyst to wie. Amen.

A bandyta na drzewo. I bez tego uja Mała Fatra jest wspaniała i warta kilkudziesięciu wycieczek. W każdej porze roku i w ( prawie ... ) każdej pogodzie.

Seb - bardzo ładnie. Won z oknami pogodowymi :)

Tiesnavy na tron !
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
Sebastian 


Wiek: 51
Dołączył: 09 Lis 2017
Posty: 5819
Skąd: Kraków
Wysłany: 2022-10-02, 18:41   

Dobromił napisał/a:
Seb - bardzo ładnie. Won z oknami pogodowymi :)

Dzienkuję, choć nie do końca się zgadzam.

Dobromił napisał/a:
Słusznie ale pomnik bez Marka P.

Ale ten tors...
_________________
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Profil Facebook
 
 
Dobromił 


Dołączył: 09 Lip 2013
Posty: 14323
Wysłany: 2022-10-02, 19:28   

Sebastian napisał/a:
Ale ten tors...


No dobrze. Dziewczyny się ucieszą.
_________________
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
 
 
Sebastian 


Wiek: 51
Dołączył: 09 Lis 2017
Posty: 5819
Skąd: Kraków
Wysłany: 2022-10-07, 18:01   

cz. 2 - Čičmany – Fačkovské sedlo



Z każdym rokiem coraz bardziej odkrywam Stražovské Vrchy. To pasmo gór na Słowacji leżące na zachód od Lučańskiej części Malej Fatry, z zalesionymi w większości wierzchołkami szczytów liczących 800-1200 m., ale z licznymi wychodniami skalnymi i punktami widokowymi.

Najbardziej znane miejsce w tych górach to Sulovské Skaly, ale oprócz nich byłem już na Stražovie, Vapeču oraz na Rohatej Skale i byly to ciekawe wycieczki. Dziś się wybieram na kolejną wycieczkę w te góry, tym razem bez wychodni skalnych, ale za to z widokowymi łąkami i polanami. Trasa sprawia wrażenie dość niszowej, czyli w sam raz dla mnie.

mapa: https://en.mapy.cz/s/nalukajeku

Trasa wycieczka jest dość trudna do opanowania logistycznie z uwagi na brak bezpośredniego połączenia autobusowego między jej początkiem a końcem i ogólną małą ilość autobusów kursujących w tym rejonie. Można wspomagać się autostopem, ale o ile na odcinku drogi 64 na Fačkovské Sedlo, jest spory przelotowy ruch samochodowy, to ruch do Čičman ma charakter wybitnie lokalny i turystyczny, a w tygodniu na tej drodze jest pusto. Ja wybieram rozwiązanie, które stosuję w od kilku lat - wspomagam się rowerem. Zostawiam samochód na Fačkovskim Sedle, zjeżdżam rowerem do Čičman, gdzie go zostawiam i ruszam w trasę na przełęcz. Wracając zabieram rower i pętla zostaje domknięta.

Prognoza pogody pokazuje pochmurny poranek i rozpogodzenia dopiero w okolicy południa. W związku z tym nie muszę się spieszyć, wyjeżdżam z Terchovej około godziny dziesiątej. Wstawanie przed świtem zostawiam sobie na inne okazje. Godzina drogi samochodem mija mi w dość ponurej scenerii, dopiero w miarę podjeżdżania na wysoko położne (802 m. npm.) Fačkovské Sedlo zaczyna się przebijać słońce i błękitne niebo.


Fačkovské sedlo, Homǒl`ka w chmurach


Fačkovské sedlo, Kl`ak w chmurach

Zostawiam samochód na przełęczy (parking jest płatny 5 Euro i w pełni zautomatyzowany). Przede mną zjazd z górki i lekki podjazd do Čičman, w sumie 12 km rowerem. Przypinam dwukołowca do stojaka rowerowego znajdującego się przy bufecie naprzeciwko Urzędu Miasta (Obecnego Uradu) i ruszam w drogę. Čičmany to interesująca miejscowość z domami malowanymi w unikalne wzory. Więcej o niej możecie przeczytać w relacji opisującej wycieczkę z nich na Stražov znajdujący się po drugiej stronie wsi.

Szybko opuszczam nieliczne zabudowania nad główną drogą i wychodzę na łąki. Mimo połowy września jest tu jeszcze zielono i kwitną liczne zimowity jesienne, coś jak krokusy. Pełno ich rośnie w słowackich górach.

Z tyłu za mną zakościelne łąki, które tak zwą się naprawdę, zgodnie ze słowacką mapą „Za kostolné lany", a przede mną Javorinka, góra z wyciągiem na i dwiema trasami narciarskimi. Szlak nie prowadzi na nią, lecz omija ją po lewej stronie dość szybko wchodząc w las. Zmieniam trasę schodząc ze szlaku (który to już raz), bo wg mnie ciekawsza będzie wędrówka łąkami i ścieżkami po prawej stronie góry.


Javorinka


Čičmany

Aura jest zmienna, ale systematycznie się wypogadza. Chmury się podnoszą wyżej, widać już wierzchołki po drugiej stronie Čičman, nawet na chwilę pokazuje się widoczny między chmurami Kl`ak. Cały czas wieje, więc układ chmur, słońca i cieni co chwilę się zmienia. Łąki po tej stronie Javorinki to rozległe, widokowe i fotogeniczne przestrzenie, z dużą ilością "słowackości" w krajobrazie. Fani Słowacji wiedzą, w czym rzecz. Dobrze, że tędy poszedłem.


Kl`ak


zakościelne łąki



Stoi tu też duża ławeczka, podobna do tej postawionej niedawno na Kykuli koło Zwardonia, ale ta jest w ogóle nie jest obfotografowywana.




panorama Čičman i otaczających je gór


Javorinka


w stronę żółtego szlaku





Zimowity jesienne:








na łąkach



Docieram do czerwonego szlaku. Przy skrzyżowaniu ścieżek widać na wprost mnie prześwit między drzewami, ktoś mniej uważny pewnie by przeszedł ominął polanę z kapitalnym widokiem na otoczenie Doliny Klimkovej. Tam sobie robię pierwszy postój.



Dalsza trasa prowadzi lasem i wychodzi znów na łąki przez Sedlem Javorinky. Przebiega tu linia wysokiego napięcia, na przełęczy pod drzewem stoi mała kapliczka, mimo wszystko jest tu ładnie.





Teraz czeka mnie długi marsz otwartym terenem na dużą, porośniętą ostami polanę na szczycie Javoriny.









Z polany na Javorinie rozciąga się szeroki widok na Stražovské Vrchy. Podczas postoju na górze obserwuję typowe dla ciepłego, letniego dnia wczesnopopołudniowe przesilenie chmur, potem się już rozpogodzi na całego.


Stražov, Čierny Vrch, Sokolie, Hruba Kečka


na horyzoncie Stražov





Znowu krótki odcinek lasem i kolejna polana widokowa na Priečnej. Miejsce to, porośnięte teraz wysokimi, żółtymi trawami, bardzo przypomina beskidzkie połoniny. Na horyzoncie widać już charakterystyczny wierzchołek Kl`aka.


Čelo, Kl'ak, Reváň


Homǒl`ka, Dlhá lúka

Niewielka ilość odcinków leśnych i polany ciągnące się przez cały szlak czynią wycieczkę bardzo interesującą.


Teraz przede mną najdłuższy odcinek leśny, z jedną polaną po drodze na Sedle Pod Čelom. Docieram pod Homǒl`kę - ostatni szczyt dzisiaj. Pod szczytem znajdują się dwie polany z widokami na oświetlone niskim popołudniowym słońcem górskie wieloplany.




Stražov, Čierny Vrch, Sokolie


Javorina, Javorinka, na horyzoncie Inovec


Magura




Veľký i Malý Manín


górskie wieloplany


hala pod Homǒl`ką

Ciekaw jestem, czy z samej Homǒl`ki będzie widać "jak na dłoni" masyw Kl`aka z charakterystyczną formacją skalną na szczycie. Jest, ale tylko przez prześwity wyciętych w lesie nartostrad. Schodzę czerwonym szlakiem prowadzącym wzdłuż trasy narciarskiej. Stok jest stromy, tylko dla wprawnych narciarzy. Fačkovské Sedlo jest już schowane w cieniu.

Dość późno wyruszyłem dziś w trasę, bardzo nietypowo jak dla siebie, ale było to podyktowane uwarunkowaniami meteorologicznymi, które na szczęście się sprawdziły i mogłem się cieszyć piękną pogodą przez całą właściwie przez całą wycieczkę.



Gdy wracam do Terchovej, robi się już ciemno. Na szlaku nie spotkałem ani jednego turysty. Słowackie góry mają pełno takich miejsc, ciekawych i mało uczęszczanych - ta trasa jest tego najlepszym dowodem. Polecam zdecydowanie zwolennikom łąkowo-pastwiskowych wycieczek.

Wieczorem oglądam rozgwieżdżone niebo, co po dzisiejszym dniu jest znakomitym prognostykiem na jutro. Trzeba będzie wstać przed czwartą rano.

Panoramy z wycieczki (kliknij, a obejrzysz na pełnym ekranie):


łąki nad Čičmanami


Sedlo Javorinky


Stražovské Vrchy z Javorinki


na Priečnej
_________________
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Profil Facebook
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9353
Wysłany: 2022-10-07, 19:01   

Tak powinna wyglądać pogoda na wycieczce :) Cały pobyt miał taki być ...
 
 
Lidka 
Lidka


Dołączyła: 26 Sty 2022
Posty: 367
Wysłany: 2022-10-07, 22:15   

Sebastian napisał/a:
zimowity jesienne, coś jak krokusy. Pełno ich rośnie w słowackich górach.

no piękne są i już, i do tego fotogeniczne :-o
_________________
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9353
Wysłany: 2022-10-08, 07:06   

Lidka napisał/a:
Sebastian napisał/a:
zimowity jesienne, coś jak krokusy. Pełno ich rośnie w słowackich górach.

no piękne są i już, i do tego fotogeniczne :-o


I bez problemu mogą rosnąć w twoim ogródku, my zasadziliśmy w tym roku i wyrosły olbrzymie i dorodne :)
 
 
Lidka 
Lidka


Dołączyła: 26 Sty 2022
Posty: 367
Wysłany: 2022-10-08, 09:15   

Adrian, tylko jak je będę miała u siebie, to czy przypadkiem nie spadnie motywacja do jesiennych górskich wojaży? ;)
_________________
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
 
 
Sebastian 


Wiek: 51
Dołączył: 09 Lis 2017
Posty: 5819
Skąd: Kraków
Wysłany: 2022-10-08, 18:59   

Przecież jesień to nie tylko zimowity :) , ale też wiele innych atrakcji. Poza tym nie widziałem ich w polskich górach.
_________________
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Profil Facebook
 
 
Adrian 
Cieszynioki


Wiek: 40
Dołączył: 13 Lis 2017
Posty: 9353
Wysłany: 2022-10-08, 19:38   

Sebastian napisał/a:
Przecież jesień to nie tylko zimowity :) , ale też wiele innych atrakcji. Poza tym nie widziałem ich w polskich górach.


Na Tule rosną :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Copyright © 2013 by Góry bez granic | All rights reserved | Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group - manga