Wakacyjne Izery, Karkonosze i Rudawy ...
Fajne te góry, takie nie za strome Ale pojeździłbym tam na rowerze. Na Hali jesiennie, powinno się podobać Laynnowi
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Adrian pisze:Ciekawe jak się prezentują po czeskiej stronie, tak samo dobrze ?
Zajrzyj do relacji "Czeskie góry okiem włodarza", pierwsze cztery są właśnie z czeskich Gór Izerskich. Jest jeszcze jedna, żebyś nie musiał długo szukać: http://sudeckieilustracje.pl/index.php/ ... rpien-2020 To oczywiście nie jedyne miejsca, które tam odwiedziłem, ale jeszcze nie zdążyłem wrzucić na stronę.
włodarz pisze:Adrian pisze:Ciekawe jak się prezentują po czeskiej stronie, tak samo dobrze ?
Zajrzyj do relacji "Czeskie góry okiem włodarza", pierwsze cztery są właśnie z czeskich Gór Izerskich. Jest jeszcze jedna, żebyś nie musiał długo szukać: http://sudeckieilustracje.pl/index.php/ ... rpien-2020 To oczywiście nie jedyne miejsca, które tam odwiedziłem, ale jeszcze nie zdążyłem wrzucić na stronę.
Ja sobie zapisuje niektóre twoje trasy, a później zapominam że je mam
A teraz i tak bez szczepień byśmy nie poszli .
Ale dzięki
Dzień 5
Dzień w którym nie robimy nic
Do południa leżymy, później idziemy pochodzić po mieście, pijemy kawkę w fajnej knajpce, która za zwyczaj jest nabita po brzegi. Kupujemy jakieś pamiątki i w drodze powrotnej wstępujemy na obiad. Leniwie z napchanymi brzuchami wróciliśmy na kemping i nasz dzień miał się zakończyć, ale Iza ciągle mówiła o miejscu, które zwało się Lawendowo na Uboczu, czy jakoś tak ?
Późne popołudnie deszcz wisi w powietrzu, a my zbieramy się w drogę, kilkadziesiąt kilometrów tylko po to, żeby uszczęśliwić moją osobistą żonę Izabelę
Była bardzo zadowolona z wizyty, więc dzień uznajemy za udany !
Dzień 6
Leżymy i nic nie robimy, może pójdziemy na miasto …? Poszliśmy
Dzień 7
Dzień ostatni !
Wycieczki różne były w planie, kiedy nadchodzi ostatni dzień, dzień w którym w końcu pogoda ma być słoneczna i ma być ponad 20 stopni, deszczu brak. Szaleństwo !
W zeszłym roku niesamowite wrażenie robi na nas Sokolik W Rudawach Janowickich, więc jedna z opcji na ten wyjazd, to była właśnie wizyta w Rudawskim Parku Krajobrazowym.
Janowice Wielkie, parking pod Urzędem Gminy, godzina 8.45 ruszamy kolorem Żółtym/zielonym w stronę krainy formacji skalnych, nazwy poszczególnych kamieni są oryginalne :
- Jarek, Skała z Dziobem, Bambulec, Skalny Most, Piec, Nosorożec, Wielbłąd, Szuflandia itd.
Ale są również bardziej pospolite, nawet znane z innych stron :
- Krowiarki, Kazalnica, Malinowa, Koń, Urwista, Bukowa Turnia itd.
Zielonym szlakiem docieramy do totalnej niespodzianki, w sensie że ruiny zamku będą to wiedziałem, ale spodziewałem się kilku resztek ścian i może kawałek muru, a tam ruiny jak się patrzy, zamek musiał być spory. Wąskie schodki prowadzące na mury obronne skąd jest widok między innymi na "cycki"
Ogólnie ruiny Zamku Bolczów są bardzo fajnym miejscem i szczerze mogę polecić, z resztą cała pętla którą robimy jest warta przejścia, te wszystkie skały i balkony …
Zamek zdobyty, można ruszać dalej !
Co krok z lasu wyłaniają kolejne duże skały, mijamy je wszystkie i wchodzimy dopiero na Piec, który posiada barierkę i ławeczkę, w sam raz dla nas
Idziemy dalej w kierunku Stariściańskiej Skały i Lwiej Góry, tutaj skupisko ludzi zdecydowanie większe bo i skała solidna i duża. Na górze zawijasy wijące się między skałami i schodki wykute w skale prowadzące na balkon widokowy Lwiej Góry, skąd znowu widok na "cycki"
Dalej idziemy w stronę Rozdroży pod Jańską Górą, w zasadzie dziewczyny idą, bo ja odbijam w leśną ścieżkę i idę zobaczyć tutejszą Kazalnicę. Skała robi wrażenie, u jej podnóży zbierają się wspinacze mający chrapkę na jej zaliczenie
Z małymi komplikacjami, ale szczęśliwie spotykamy się ponownie i w komplecie kończymy wycieczkę na parkingu pod Urzędem.
Ostatnia wycieczka była naprawdę udana, szkoda że pogodnych dni było tak mało, ale cieszymy się z tego co było i składamy jeszcze broni, bo urlop nadal trwa
I takie to były wycieczki !
Dzień w którym nie robimy nic
Do południa leżymy, później idziemy pochodzić po mieście, pijemy kawkę w fajnej knajpce, która za zwyczaj jest nabita po brzegi. Kupujemy jakieś pamiątki i w drodze powrotnej wstępujemy na obiad. Leniwie z napchanymi brzuchami wróciliśmy na kemping i nasz dzień miał się zakończyć, ale Iza ciągle mówiła o miejscu, które zwało się Lawendowo na Uboczu, czy jakoś tak ?
Późne popołudnie deszcz wisi w powietrzu, a my zbieramy się w drogę, kilkadziesiąt kilometrów tylko po to, żeby uszczęśliwić moją osobistą żonę Izabelę
Była bardzo zadowolona z wizyty, więc dzień uznajemy za udany !
Dzień 6
Leżymy i nic nie robimy, może pójdziemy na miasto …? Poszliśmy
Dzień 7
Dzień ostatni !
Wycieczki różne były w planie, kiedy nadchodzi ostatni dzień, dzień w którym w końcu pogoda ma być słoneczna i ma być ponad 20 stopni, deszczu brak. Szaleństwo !
W zeszłym roku niesamowite wrażenie robi na nas Sokolik W Rudawach Janowickich, więc jedna z opcji na ten wyjazd, to była właśnie wizyta w Rudawskim Parku Krajobrazowym.
Janowice Wielkie, parking pod Urzędem Gminy, godzina 8.45 ruszamy kolorem Żółtym/zielonym w stronę krainy formacji skalnych, nazwy poszczególnych kamieni są oryginalne :
- Jarek, Skała z Dziobem, Bambulec, Skalny Most, Piec, Nosorożec, Wielbłąd, Szuflandia itd.
Ale są również bardziej pospolite, nawet znane z innych stron :
- Krowiarki, Kazalnica, Malinowa, Koń, Urwista, Bukowa Turnia itd.
Zielonym szlakiem docieramy do totalnej niespodzianki, w sensie że ruiny zamku będą to wiedziałem, ale spodziewałem się kilku resztek ścian i może kawałek muru, a tam ruiny jak się patrzy, zamek musiał być spory. Wąskie schodki prowadzące na mury obronne skąd jest widok między innymi na "cycki"
Ogólnie ruiny Zamku Bolczów są bardzo fajnym miejscem i szczerze mogę polecić, z resztą cała pętla którą robimy jest warta przejścia, te wszystkie skały i balkony …
Zamek zdobyty, można ruszać dalej !
Co krok z lasu wyłaniają kolejne duże skały, mijamy je wszystkie i wchodzimy dopiero na Piec, który posiada barierkę i ławeczkę, w sam raz dla nas
Idziemy dalej w kierunku Stariściańskiej Skały i Lwiej Góry, tutaj skupisko ludzi zdecydowanie większe bo i skała solidna i duża. Na górze zawijasy wijące się między skałami i schodki wykute w skale prowadzące na balkon widokowy Lwiej Góry, skąd znowu widok na "cycki"
Dalej idziemy w stronę Rozdroży pod Jańską Górą, w zasadzie dziewczyny idą, bo ja odbijam w leśną ścieżkę i idę zobaczyć tutejszą Kazalnicę. Skała robi wrażenie, u jej podnóży zbierają się wspinacze mający chrapkę na jej zaliczenie
Z małymi komplikacjami, ale szczęśliwie spotykamy się ponownie i w komplecie kończymy wycieczkę na parkingu pod Urzędem.
Ostatnia wycieczka była naprawdę udana, szkoda że pogodnych dni było tak mało, ale cieszymy się z tego co było i składamy jeszcze broni, bo urlop nadal trwa
I takie to były wycieczki !
laynn pisze:Przyjemnie.
A pogoda, to za brak zaproszenia w Tatry Ci zrobiła pstryczka w nos. Wcześniej wiedziała, że cham i o kolegach nie pamiętasz
Ps. Zdjęcie słoneczników, potwora w lesie bardzo fajne!
W środku tygodnia, kto oprócz Seby mógłby jechać
Ogólnie ostatnio mam doła fotograficznego, a pogoda mi nie pomaga, a nawet skutecznie wku.wia.
Dzisiaj to potwierdziła
Ale to nie o Tatrach, a o Sudetach i tego się trzymajmy
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 56 gości