laynn pisze:Wiesz co, trochę, nie, nawet nie trochę, dziecinada, takie typowo polskie kombinowanie. Słabe to.
ja nigdy nie odbieram telefonów od numerów, których nie znam, więc nie widzę tutaj żadnego kombinowania. Swojego czasu wydzwaniała do mnie pewna skretyniała policjantka, bo mój kierownik podał jej mój numer telefonu. Uporczywie ją ignorowałem, w końcu musiała się pofatygować osobiście
Faktem jest, że państwo narzuca nam od pewnego czasu coraz więcej "obowiązków" i ludzie mają tańczyć jak im się zagra: odbierać połączenia od nieznajomych, instalować sobie aplikacje, robić selfie na żądanie, podawać z kim się spotykali i tym podobne. Z całym szacunkiem do walki z epidemią, ale to tak bardzo grube wchodzenie w życie osobiste, że nie znajduję dla tego usprawiedliwienia. Co innego powiadomić kogoś nieoficjalnie, że jest się zakażonym i ma uważać, a co innego przedstawić urzędnikowi listę "ofiar" na tacy... Zwłaszcza, że państwo sobie nie radzi i obywateli ma w dupie. Więc trudno się dziwić, że obywatele też je mają w dupie.
buba pisze:Co w tym dziwnego? Umowa jej sie skonczyla i nie przedluzyli.
to tylko świadczy o pracodawcy. Ostrzeżenie dla potencjalnych pracowników, aby szukali sobie innego, bo sami mogą tak skońćzyć.