Jeśli chcesz pomóc, wpłać na wsparcie poszkodowanych w wyniku powodzi. Linki poniżej:
SIEPOMAGA.PL - WSPARCIE POSZKODOWANYCH W WYNIKU POWODZI
ZRZUTKA.PL - POMOC POWODZIANOM ZE STRONIA ŚLĄSKIEGO


Głosowanie na zdjęcie sierpnia - trzeba wejść do sekcji "Fotografia górska i nie tylko" - nie ma linka na głównej, mój błąd.

Filipka i Stożek Wielki

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8409
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Filipka i Stożek Wielki

Postautor: Pudelek » 2016-12-25, 18:02

Kolejna wycieczka z tatą nastąpiła w listopadzie. Tym razem dla odmiany wybraliśmy Beskid Śląski.

Parkujemy pod sklepem w Hrádku (Gródek, Grudek), niedaleko przystanku kolejowego. Zaczyna się tu zielony szlak, początkowo biegnący pod górę asfaltową drogą.
Obrazek

Już stąd doskonale widać rozciągające się za nami góry Beskidu Śląsko-Morawskiego z wyróżniającym się szczytem Ostrý. W górnych partiach jest trochę białego.
Obrazek

Na końcu asfaltu stoi biały budynek przypominający z daleka pałacyk - połączenie zboru czeskobraterskiego (o czym informuje dwujęzyczna tablica) oraz chyba budynku mieszkalnego.
Obrazek

Obok stoi pomnik Wincentego Witosa, który podczas pobytu na emigracji w Czechosłowacji w 1937 roku przyjechał do Hrádku na kuracje ziołowe, mające złagodzić jego problemy gastryczne.
Obrazek

Widok z parkingu na Kozubową, po lewej Wielki Połom.
Obrazek

Szlak przez chwilę biegnie lasem, następnie znów wraca na drogę. Dochodzimy do przysiółka z niedługim wyciągiem. Warunki narciarskie raczej jeszcze kiepskie ;) Ale owce widać nie narzekają.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Dla turystów otwarta jest chata Hrádek, mieszcząca się w zwykłym domu. Można tu dojechać samochodem a i piechotą nie jest daleko z dołu, więc trochę ludzi mimo wczesnej pory się kręci.

Mamy nadzieję na czosnkową, ale ta już wybyła. Zadowalamy się więc czymś innym :).
Obrazek

Z okolic chaty widoczki na dolinę Olzy, budowaną obwodnicę Trzyńca i Javorový ze swoją wieżą, którego odwiedziliśmy rok temu tuż przed wyborami.
Obrazek

Na polance stoi kaplica św. Izydora wystawiona w 2012 roku przez właścicieli chaty turystycznej.
Obrazek

Robimy sobie zdjęcie; fanę niestety zostawiłem w domu :(.
Obrazek

Za kapliczką znajduje się tzw. Aleja Dobra. Wytyczono ją w 2014 roku: szesnastu włodarzy okolicznych miejscowości posadziło na niej jabłonie różnych czeskich odmian. Każdego roku dosadza się trzy kolejne drzewka - zaszczytu tego dostępują wybrani ludzie dobrej woli, którzy bezinteresownie pomagają innym. Przechodzący obok turyści oczywiście mogą się częstować w sezonie jabłkami, a nawet powinni ;).
Obrazek
Obrazek

Blokowiska i zakłady Trzyńca.
Obrazek
Obrazek

Po około kilometrze chodzimy do Filipki - składającej się z kilkunastu chałup rozłożonych pod szczytem o tej samej nazwie.
Obrazek

Miejsce jest w tym momencie nieco zatłoczone - sporo ludzi przybywa do niego w czasie spacerów, zwłaszcza do sympatycznego bufetu. Na razie jednak go mijamy i idziemy dalej wzdłuż polan z widokami na pasmo graniczne z Małym i Wielkim Stożkiem.
Obrazek
Obrazek

Bufetowy kot wysokogórski ;).
Obrazek

Fajna drewniana chałupa.
Obrazek

Stary pomnik z napisem "Forstmeister Emil Merk † 24. VI. 1911". Jeśli tu zmarł, to przynajmniej w ładnym miejscu.
Obrazek

Czuć już zbliżającą się zimę, gdyż pojawił się pierwszy bałwan :D. Lekko uświniony liśćmi, może to kolory maskujące?
Obrazek

Szczyt Filipki (polska Wikipedia podaje 768 metrów wysokości, czeska i mapy 771) to trójstyk. Zbiegają się na nim tereny gmin Hrádek, Návsí i Nýdek.
Obrazek

Filipka jest węzłem kilku szlaków, największym w tym rejonie obok Stożka. Postawiono na niej również niewielką wiatę.
Obrazek

Widoki w kierunku przełęczy Jabłonkowskiej zamglone...
Obrazek

...w stronę doliny potoku Hluchová (Głuchówka) trochę mniej.
Obrazek

My natomiast obieramy kurs na Wielki Stożek - ostatni raz byłem na nim ponad cztery lata temu, ale nigdy od czeskiej strony. Liczba turystów momentalnie spada do zera, widać Czechów tam nie ciągnie.
Obrazek

Końcówka do granicy jest ostrzejsza, a ścieżka węższa.
Obrazek

Wychodzimy obok pozostałości po tablicy przy węźle nazywanym "Pod Velkým Stožkem".
Obrazek

Niezbyt fortunnie postanowiliśmy wejść na szczyt niebieskim szlakiem granicznym. To ledwo kilkaset metrów, ale stromo i ślisko.
Obrazek

W schronisku PTTK tłok i ścisk, w powietrzu czuć zaduch. Szybko rzucam okiem na ceny - piwo o 100% droższe niż dwa kilometry dalej w czeskim przybytku.
- Chcesz coś zjeść? - pytam tatę.
- Nie, a ty?
- Też nie.
- To idziemy stąd.
Wizyta zajęła nam mniej niż minutę ;). Fotografuję jeszcze widoczki na polską stronę. Beskid Żywiecki ledwo widoczny.
Obrazek
Obrazek

Schodzimy w stronę Małego Stożka. Pogoda zaczyna się psuć, ale i tak była nam łaskawa, bo prognozy zapowiadały znacznie gorszą.

Przy dawnym przejściu turystycznym ponownie wchodzimy na czeską ziemię. Po wyjściu z lasu doskonale widać zabudowania Filipki.
Obrazek

W dolinie Hluchovej podobno jest jakaś gastronomia, ale budynek wygląda na zamknięty. Gramolimy się zatem z powrotem do Filipki, tym razem mając za sobą Wielki Stożek.
Obrazek

Obok bufetu rozłożył się miejscowy i sprzedaje swojskie sery. Kupujemy, po czym udaje nam się znaleźć wolny stolik w środku i zjeść obiad :).
Obrazek

Zastanawiamy się którędy wracać do samochodu: trasą, którą przyszliśmy czy może dłuższą do Návsí? Z powodu zbliżającego się zmroku preferowałem tą pierwszą, ale tata podejmuje ojcowską decyzję, aby pójść czymś nowym.
Obrazek

Na szlaku mijamy gospodarstwo w którym produkują wspomniane sery. Są też głodne i ciekawskie owce ;).
Obrazek

W lesie widzę nietypowy słupek Teschner Kammer. Nietypowy, bo z cyframi. Dodano je później i wykorzystano jako oznaczenie sektora leśnego?
Obrazek

Noc coraz bliżej. Bardzo lubię ten moment, gdy góry kładą się spać.
Obrazek
Obrazek

W Návsí (pol. Nawsie, niem. Nawsy) ucieka nam autobus, ale za trzy kwadranse będziemy mieli pociąg. Zaglądamy więc do dworcowej knajpy, typowej spelunki.
- Klimat jak ze Szwejka - mówi tata. - W Polsce takie coś na dworcu byłoby niemożliwe.

Fakt. Tu czuję się jak w domu, podobnie jak stali bywalcy oglądający mecz hokeja. ;)
Obrazek

Ciekawostką jest fakt, że przez długie lata miejscowy dworzec nosił nazwę "Jabłonków". Samo miasto położone kilka kilometrów dalej takowego nie posiada, gdyż w czasie budowy kolei w XIX wieku rajcy nie chcieli go u siebie (pociągi miały straszyć zwierzęta i wywoływać pożary). Gdy po upadku komunizmu Nawsie odłączyło się od Jabłonkowa (procesy dokładnie odwrotne niż ostatnio w RP) po kilku latach zmieniono nazwę na obecną.
Obrazek

Piętrowa Škoda CityElefant (oficjalnie Elektryczny Zespół Trakcyjny serii 471) przyjeżdża punktualnie. Skład nowy, czyściutki i cichy. Świetnie się musi sprawdzać na zatłoczonych trasach podmiejskich. Przejazd do sąsiedniej stacji trwa trzy minuty, za bilety płacimy około czterech złotych.
Obrazek

Samochód na nas grzecznie czeka tam, gdzie go zostawiliśmy. Kolejna udana wyprawa uskuteczniona :)


------
https://flic.kr/s/aHskKtTjAr
Ostatnio zmieniony 2016-12-25, 18:08 przez Pudelek, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2016-12-25, 19:47

Kocur wysokogórski to jakaś chudzinka w porównaniu do kotów nizinnych, chociaż kolorystycznie prawie taka sama sierść.
Jechałem też CityElefantem - wygodny skład i cichutko - komfort zbliżony do KD. ;)
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10963
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2016-12-25, 20:29

Owieczki o tej porze trochę egzotycznie wyglądają :-)
Awatar użytkownika
maurycy
Posty: 912
Rejestracja: 2013-11-17, 09:25
Lokalizacja: Bielsko okolice

Postautor: maurycy » 2016-12-25, 21:16

Jak na listopad to kolorki całkiem całkiem :)
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8409
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2016-12-25, 22:13

Kocur wysokogórski

Kocur był młody, więc pewno jeszcze urośnie i zacznie pożerać turystów ;)

Piotrek pisze:Owieczki o tej porze trochę egzotycznie wyglądają

w zaspach by się mogły zgubić ;)

maurycy pisze:Jak na listopad to kolorki całkiem całkiem

jeszcze sporo liści wówczas wisiało, w sumie to było tydzień po Stołowych, gdzie kolorów pełno było
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14537
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Postautor: Dobromił » 2016-12-27, 09:45

Znajome forum górskie GŚ ( nie GS ) na Filipce od lat robi zimowe spotkania. Byłem raz :)
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Mirek

Postautor: Mirek » 2016-12-27, 10:27

Dobromił pisze:Znajome forum górskie GŚ ( nie GS ) na Filipce od lat robi zimowe spotkania. Byłem raz :)
Też byłem, kilka razy. :D
Awatar użytkownika
ecowarrior
Posty: 99
Rejestracja: 2015-01-19, 00:07
Lokalizacja: Zdzieszowice/Opole

Postautor: ecowarrior » 2017-01-18, 21:18

Na Stożku podjęliście jedyną słuszną decyzję - zwialiście stamtąd. Czyn chwalebny i to nie wstyd w niektórych sytuacjach powiedzieć: "dziękuję, ja spier...".
Wydaje się niezłe miejsce na dziki biwak, choć zapewne turystów w sezonie od groma i jeszcze trochę.
Obrazek

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 221 gości