Dobra zmiana
Jak słyszę w wydaniu niektórych osób słowo klimat na temat chatek, które dotyczą ruder i obór (nie chciałbym tu obrazić rolników, którzy w UE muszą rogaciźnie zapewnić pewien standard, czasem wyższy niż chatki przygodnym turystom), to mnie ręka świerzbi. Zresztą miejscowi zachowują się często jak bydło: "kupę uwali i idzie dali", więc nie ma sprawy.
Musi być czysto, może być schludnie, ale chlewu nie toleruję i nawet jeśli wejdę do takiego obiektu, to najwyżej minuta i mnie tam nie ma (potem rozważam 3x d).
Musi być czysto, może być schludnie, ale chlewu nie toleruję i nawet jeśli wejdę do takiego obiektu, to najwyżej minuta i mnie tam nie ma (potem rozważam 3x d).
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Czy nie dziwi Cię sokole, że w SPA na )( Kocierskiej nie było wolnych miejsc w terminie ostatniego zlotu GBG i to na kilka tygodni przed? Stonka pcha się tam, gdzie nie ma klimatu.
Dziwi mnie też podejście "miejscowych" znajomych (nie mylić z kolegami czy przyjaciółmi), którzy chodzą na piwo do pubu (widzę go z okna, byłem w nim przez 20 lat tylko raz) zamiast restauracji 60m dalej (warunki zupełnie inne, ale nie ma klimatu i ... chyba piwo o 50gr droższe). Jestem zaniepokojony swym gustem, zaś przemilczę gust syna (skrajnie niereprezentatywny obywatel), bo to już woła o pomstę...
Czyżbyś sokole nie wiedział, że znaczna część chatek kiedyś służyła za oborę lub owczarnię? Jeśli masz trabanta, to nawet gdy go otuningujesz, to masz nadal trabanta! Klimatycznego
Dziwi mnie też podejście "miejscowych" znajomych (nie mylić z kolegami czy przyjaciółmi), którzy chodzą na piwo do pubu (widzę go z okna, byłem w nim przez 20 lat tylko raz) zamiast restauracji 60m dalej (warunki zupełnie inne, ale nie ma klimatu i ... chyba piwo o 50gr droższe). Jestem zaniepokojony swym gustem, zaś przemilczę gust syna (skrajnie niereprezentatywny obywatel), bo to już woła o pomstę...
Czyżbyś sokole nie wiedział, że znaczna część chatek kiedyś służyła za oborę lub owczarnię? Jeśli masz trabanta, to nawet gdy go otuningujesz, to masz nadal trabanta! Klimatycznego
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Ale przeszkadza Ci, że ktoś lubi takie a nie inne warunki? Niech sobie każdy śpi/przebywa tam gdzie chce.
Ja kimałem w naprawdę różnych warunkach, nawet takich gdzie nie jeden nawet by nie oddychał ze względu na zapach . Problemu z tym w zasadzie nie mam.
Ale nie znaczy to, że takie miejsca lubię .
Nie stawiam znaku równości między chlewem a klimatem , bo to dla mnie dwie różne rzeczy.
Może być skromnie, nawet bardzo ubogo (co ma swój urok) ale w miarę ogarnięte, natomiast chaty gdzie człowiek klei się do stołów i ław, leżą gary z zapleśniałą zupą a paw nie jest uprzątnięty tylko świeci zaschnięty od tygodni nie mają dla mnie nic z klimatu. To jest zwykłe niechlujstwo i brak poszanowania dla miejsca które się prowadzi, którym się ktoś opiekuje.
Ja kimałem w naprawdę różnych warunkach, nawet takich gdzie nie jeden nawet by nie oddychał ze względu na zapach . Problemu z tym w zasadzie nie mam.
Ale nie znaczy to, że takie miejsca lubię .
Nie stawiam znaku równości między chlewem a klimatem , bo to dla mnie dwie różne rzeczy.
Może być skromnie, nawet bardzo ubogo (co ma swój urok) ale w miarę ogarnięte, natomiast chaty gdzie człowiek klei się do stołów i ław, leżą gary z zapleśniałą zupą a paw nie jest uprzątnięty tylko świeci zaschnięty od tygodni nie mają dla mnie nic z klimatu. To jest zwykłe niechlujstwo i brak poszanowania dla miejsca które się prowadzi, którym się ktoś opiekuje.
Ostatnio zmieniony 2016-04-10, 12:29 przez Piotrek, łącznie zmieniany 1 raz.
Piotrek pisze:Ale przeszkadza Ci, że ktoś lubi takie a nie inne warunki? Niech sobie każdy śpi/przebywa tam gdzie chce.
Ja kimałem w naprawdę różnych warunkach, nawet takich gdzie nie jeden nawet by nie oddychał ze względu na zapach . Problemu z tym w zasadzie nie mam.
Ale nie znaczy to, że takie miejsca lubię .
Nie stawiam znaku równości między chlewem a klimatem , bo to dla mnie dwie różne rzeczy.
Może być skromnie, nawet bardzo ubogo (co ma swój urok) ale w miarę ogarnięte, natomiast chaty gdzie człowiek klei się do stołów i ław, leżą gary z zapleśniałą zupą a paw nie jest uprzątnięty tylko świeci zaschnięty od tygodni nie mają dla mnie nic z klimatu. To jest zwykłe niechlujstwo i brak poszanowania dla miejsca które się prowadzi, którym się ktoś opiekuje.
O, o właśnie. W tym się w pełni zgadzam z Piotrkiem.
Sypiam czasem w szałasach, a czasem w czterogwiazdkowych hotelach (to ostatnie - z wycieczkami). Godzę się z różnymi warunkami.
Natomiast też dokładnie widzę różnicę pomiędzy "klimatem" a chlewem.
Ale teraz pytanie zaczepne. Czy porządek powinien robić chatkowy czy turysta? Bo czy bałagan robi sam chatkowy czy turysta? Wiadomo,że goście pyłu i kurzu nie przynieśli w plecakach, ale już ławy i stoły to oni upaćkali miodem, dżemem, piwem i tanimi winami...
Podłogi, sanitariaty to robota obsługi (w końcu nocleg nie jest za free), ale stoły i blaty, nie mówiąc już o sprzętach kuchennych, powinni wymyć i doprowadzić do używalności goście, czyli turyści. Mam rację czy się mylę? Sam nie lubię robić w około siebie kwasu i syfu i może temu "wymagam" tego od innych...
Podłogi, sanitariaty to robota obsługi (w końcu nocleg nie jest za free), ale stoły i blaty, nie mówiąc już o sprzętach kuchennych, powinni wymyć i doprowadzić do używalności goście, czyli turyści. Mam rację czy się mylę? Sam nie lubię robić w około siebie kwasu i syfu i może temu "wymagam" tego od innych...
in omnia paratus...
Za czystość odpowiada obsługa/gospodarz/. Weźmy jako przykład Bacówkę pod Bereśnikiem, może miałem odrobinę szczęścia, że nie trafiłem tam po wizycie Pudelka z ekipą...
Czysto w jadalni i delikatna muzyka, czysto w pokoju (nocowałem sam w pokoju 10-osobowym + kot), smaczna kuchnia, jedynie toalety w piwnicy wypadły najgorzej (czysto, ale ocena dostateczna). Lubię również, gdy przed obiektem też jest czysto i można spokojnie usiąść, by przy spożywaniu posiłku (niekoniecznie przytarganego) podziwiać widoki, np. jak pod Durbaszką.
Czysto w jadalni i delikatna muzyka, czysto w pokoju (nocowałem sam w pokoju 10-osobowym + kot), smaczna kuchnia, jedynie toalety w piwnicy wypadły najgorzej (czysto, ale ocena dostateczna). Lubię również, gdy przed obiektem też jest czysto i można spokojnie usiąść, by przy spożywaniu posiłku (niekoniecznie przytarganego) podziwiać widoki, np. jak pod Durbaszką.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Piotrek pisze:TNT'omek pisze:Ale teraz pytanie zaczepne. Czy porządek powinien robić chatkowy czy turysta?
Chatkowy powinien przypilnować, by każdy po sobie posprzątał.
Dokładnie tak. Sama w swoim czasie jeździłam na obsługi do chatki w Lachowicach. Nie tak często, ale kilka razy byłam tam w takim charakterze.
Trzeba po prostu turystów przed wyjściem przypilnować - sprawdzić czy jest porządek, dać zmiotkę, przed wyjściem wręczyć śmieci do zabrania i poinstruować gdzie się je wyrzuca.
A także czasem zainterweniować wieczorem, jak się zaczyna robić bydło. To jest dość trudne, bo trzeba wyczuć odpowiedni moment.
Osobiście takich przypadków na swojej obsłudze nie miałam, ale parę razy w innych chatkach zdarzyło mi się, że odbywała się huczna impreza połączona bieganiem po schodach, trzaskaniem drzwiami i z pawiami, kiedy ja miałam wczesne wyjście i chciałam spać.
W takim wypadku chatkowy bezwzględnie powinien zareagować.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości