Dlatego ja też analizuję wiele innych badań i wykresów, bo tylko z wielu takich da się cokolwiek wywnioskować. I dobrymi badaniami są tu też: badanie ubóstwa i wydatków gospodarstw domowych. Bo one też w większości przypadków odzwierciedlają nam dochody, przynajmniej w tej najbiedniejszej grupie. W przypadku ubóstwa, wiemy też jaka jest liczba tych najbiedniejszych, a nie tylko jakieś tam średnie. I np. ubóstwo w Polsce badane w roku 2014 roku wyglądało tak:
No i w mediach prezentują nam taki wykres, ale też mało kto ogarnie co z tego wynika i sam nigdy nie zwracałem na to uwagi, dopiero od niedawna. Po pierwsze są 3 wskaźniki, żeby w zależności od potrzeb móc zaprezentować, ten najbardziej odpowiadający. Te kwoty wg których to jest liczone, też mają duży wpływ, bo jak się zmieni ustawa, jak w przypadku ubóstwa ustawowego, które jak widać 2 lata temu nagle podskoczyło, to też było to sztuczne, bo po prostu podwyższono kwotę do której przysługują jakieś zasiłki. No ale ja się skupiam na ostatnich latach. I jak widać ubóstwo skrajne, od roku 2008 cały czas rośnie. Pomimo, że sporo ludzi stąd wyjechało, za lepszą pracą. Ubóstwo ustawowe za wiele wg mnie nam nie mówi, poza tym jest to kwota ustalana z góry przez rząd, więc tylko kwestia tego czy ktoś dostanie zasiłek czy go nie dostanie. Relatywne już coś nam mówi, ale też jest liczone wg średniej wydatków gospodarstw domowych i to jest tylko
połowa tej średniej. Więc ponad 6 mln Polaków, żyję za połowę i mniej tego co jest średnią wszystkich. No i tu właśnie jest to o czym pisałem już, że w Polsce nawet to ubóstwo relatywne, jest liczone wg zaniżonej metody w porównaniu do Unii. No ale w mediach pokazują taki wykres, mamy 3 kreski i gówno idzie z tego wywnioskować. Dlatego trzeba się wspomóc tabelką wg której to liczono:
No i ona wygląda tak. I tu już jest pierwsza ciekawostka, bo widać z niej, że kwota ubóstwa skrajnego w 2014 roku zmalała w stosunku do roku 2013. A mimo to dalej procent tych ludzi jest identyczny, czyli wynika z tego, że z tych bardzo biednych kompletnie nikt się nie wzbogacił, ani mu wynagrodzenie nie podskoczyło, a wręcz dołączyło do tego grona biedaków jeszcze więcej osób. Bo gdyby kwota była taka sama jak w roku poprzednim, to by ten dolny wykres poszedł w górę. A tak się utrzymał na tym samym poziomie. Tutaj jest pełno manipulacji, dlatego jest tyle metod liczenia. Ubóstwo skrajne, pisze że jest liczone wg wydatków , no ale to jest nic innego jak dochody, bo biedna osoba nic nie odłoży ani nie wyda na przyjemności, więc wszystko musi wydać na egzystencję, wiemy więc ile osób zarabia tragicznie. W przypadku ubóstwa relatywnego jest trochę inaczej, bo jest liczone wg wszystkich osób, nawet tych co im oszczędności zostają i na te przyjemności mają, ale odnosi się też tylko do tych, co im nie zostaje nic. Bo ciężko z tak mizernych kwot coś wydać na przyjemności czy cokolwiek odłożyć. Dlatego daje nam dosyć realny obraz tego ile rzeczywiście zarabiają Ci biedni. Zaś nie pokazuje ile zarabiają Ci bogaci.
No ale pomijając te wszystkie zawiłości i komplikacje w wyliczeniach, najlepiej sobie to po prostu zobrazować.
I teraz w przypadku 4 osobowej rodziny, sytuacja wg mojego liczenia
Wygląda mniej więcej tak:
W przypadku ubóstwa skrajnego, w którym żyje prawie 3 mln Polaków. Wg tabelki mają do dyspozycji 1458 zł, na całą rodzinę. Za mieszkanie policzyłem 700 zł opłat, czynsz, woda, gaz, prąd. Myślę, że to taka uczciwa kwota i dużo się nie pomyliłem. Chociaż tu też jest różnie, bo wynajmując mieszkanie czy mając kredyt wyniesie nas to 2 razy tyle. Dlatego nawet wg mnie to policzyłem mało i dużo taniej się nie da. No i teraz po odjęciu tych 700 zł, zostaje nam 758 zł, na miesiąc w 4-osobowej rodzinie. To jest 189,5 zł na osobę. Co na dzień daje na osobę
6,30 zł, na całą rodzinę jakieś
25 zł. Tyle to kosztuje zwykły obiad w barze dla jednej osoby, a tu prawie 3 miliony Polaków musi za 25 zł dziennie wyżywić i ubrać całą rodzinę. I ta liczba w ostatnich latach rośnie i lepiej się nie zapowiada.
W przypadku tego ubóstwa relatywnego, które dla mnie jest bardziej wiarygodnym pojęciem "ubóstwa". Ale i tak kwota ta powinna być wg mnie wyższa. Bo skoro jest to tylko połowa średniej, to są to po prostu bardzo biedni ludzie. No i tu mamy w przypadku 4 osobowej rodziny kwotę 1926 zł. Trochę wzrosła w stosunku do poprzedniego roku, ale jak wiadomo średnią windują najbogatsi i tu właśnie mamy na to doskonały dowód, bo jakby do tej średniej przyczynili się Ci biedni, to by ich ubyło w tym progu i wyszli by z granic ubóstwa, a nadal taka sama ich liczba w nim pozostała. 1926 zł - 700 zl za mieszkanie, to zostaje nam do dyspozycji 1226 zł na czteroosobową rodzinę. Czyli 306,5 zł na osobę miesięcznie. Czyli
10,22 zł na dzień. I ponad 6 mln Polaków, za maksymalnie tyle i wiele mniej, ma za to się ubrać i wyżywić.
Z racji tego, że to połowa średniej, to średnia wszystkich wynosi około
20 zł na dzień, na jedzenie, ubranie się i przyjemności. I większość Polaków, za tyle i o wiele mniej żyje na co dzień.