a propo's Wyborów, polityki, Unii, standardów, ISO itd
W niemieckich obozach dla imigrantów rządzą złożone z nich gangi. Tworzą się wg. klucza etnicznego, klanowego lub wyznaniowego, przy czym jak pisze Pudelek w swojej relacji ze Skandynawii, zgadnijcie jakiego wyznania są członkowie tych gangów?
źródło: http://www.denik.cz/ze_sveta/v-ubytovna ... 50929.html
źródło: http://www.denik.cz/ze_sveta/v-ubytovna ... 50929.html
wyznanie nie ma żadnego znaczenia, to przecież ksenofobia...
Vlado - morderstwa zdarzają się w każdej kulturze i narodzie. Nie mniej jednak należy odróżnić zwykły bandytyzm czy problemy psychiczne, od mordu na tle religijnym czy kulturowym. To nie niemieccy chrześcijanie czy ateiści mordują córki za niewłaściwy ubiór czy prowadzenie się... nie wysyłają ich do innego kraju w celu obrzezania... a robią to nie tylko świeżo upieczeni Europejczycy, ale też ludzie żyjący w Rajchu od dekad. Wniosek jest prosty i znany od dawna: muzułmanie nigdy się nie asymilują i większość z nich zawsze będzie żyła obok społeczeństwa, dopóki te społeczeństwo nie stanie się muzułmańskie.
Vlado - morderstwa zdarzają się w każdej kulturze i narodzie. Nie mniej jednak należy odróżnić zwykły bandytyzm czy problemy psychiczne, od mordu na tle religijnym czy kulturowym. To nie niemieccy chrześcijanie czy ateiści mordują córki za niewłaściwy ubiór czy prowadzenie się... nie wysyłają ich do innego kraju w celu obrzezania... a robią to nie tylko świeżo upieczeni Europejczycy, ale też ludzie żyjący w Rajchu od dekad. Wniosek jest prosty i znany od dawna: muzułmanie nigdy się nie asymilują i większość z nich zawsze będzie żyła obok społeczeństwa, dopóki te społeczeństwo nie stanie się muzułmańskie.
Bardzo ciekawy artykuł:
http://forsal.pl/artykuly/895734,krol-p ... dowym.html
Polecam w całości, która jest w linku powyżej.
http://forsal.pl/artykuly/895734,krol-p ... dowym.html
Polska kwitła tylko wtedy, gdy była krajem wielonarodowym
W rezultacie II wojny światowej, strasznych rzeczy dokonanych przez Hitlera i Stalina oraz przekonaniu aliantów, że Niemcy trzeba osłabić, po 1945 r. Polskę przesunięto na zachód i powstało, nieznane w naszych dziejach państwo jednonarodowe, praktycznie bez mniejszości. Wydawałoby się, że lepiej być nie mogło. Wreszcie koniec przeklętych problemów z Ukraińcami, Litwinami, Żydami czy Niemcami mieszkającymi na terytorium państwa polskiego. Wreszcie okazja do umocnienia polskiej wspólnoty narodowej. Stało się jednak odwrotnie.
Sądziliśmy, że okres Solidarności doprowadzi do powstania wspaniałej, moralnej i uniwersalnej wspólnoty narodowej. Tak się jednak nie stało
I to wszystko razem we wspólnotę narodową się nie układa i być może nie byłoby to nieszczęście, gdyby układało się w jakąkolwiek wspólnotę. Z takim faktem jednak także nie mamy do czynienia. Frazeologia polityczna odwołująca się do idei narodu – katolickiego, o wielkich tradycjach i samodzielnego jako twór historii – jest wprawdzie nieźle odbierana przez część społeczeństwa, ale jest równie popularna, ile fałszywa.
Jest także niebezpieczna, bo jako jedyna propozycja mizernego lepiszcza sprawia, że Polacy czują się w trudniejszych okolicznościach narodem, którym nie są. I tak też jest obecnie w przypadku licznych nierozumnych, głupich czy skandalicznych zachowań, a przede wszystkim – na razie – wypowiedzi na temat ewentualnych imigrantów.
Polecam w całości, która jest w linku powyżej.
- telefon 110
- Posty: 2046
- Rejestracja: 2014-09-20, 22:32
bluejeans pisze:Bardzo ciekawy artykuł:
Frazeologia polityczna odwołująca się do idei narodu – katolickiego, o wielkich tradycjach i samodzielnego jako twór historii – jest wprawdzie nieźle odbierana przez część społeczeństwa, ale jest równie popularna, ile fałszywa.
Jest także niebezpieczna, bo jako jedyna propozycja mizernego lepiszcza sprawia, że Polacy czują się w trudniejszych okolicznościach narodem, którym nie są. I tak też jest obecnie w przypadku licznych nierozumnych, głupich czy skandalicznych zachowań, a przede wszystkim – na razie – wypowiedzi na temat ewentualnych imigrantów.
Należysz do Świątynii Ludu ?
https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awi%C4%85tynia_Ludu
Ostatnio zmieniony 2015-10-02, 12:07 przez telefon 110, łącznie zmieniany 1 raz.
- telefon 110
- Posty: 2046
- Rejestracja: 2014-09-20, 22:32
bluejeans pisze:Wiedziałam, że pierwszy się tu pojawisz;)
Tak myślę, że powinieneś trochę popracować za darmo w innych wątkach, żeby inni nie kapnęli się zbyt szybko, że wpadasz tu, do wątku politycznego tylko trzepać kasę
To się liczy do dochodu narodowego wg.przepisów UE.
Podobnie jak inne różne prace:
http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/ ... iczyc.html
Tu garść konkretnych informacji w temacie przyjmowania uchodźców od strony formalnej:
http://forsal.pl/artykuly/896159,wszyst ... mator.html
http://forsal.pl/artykuly/896159,wszyst ... mator.html
- telefon 110
- Posty: 2046
- Rejestracja: 2014-09-20, 22:32
Nie jeden ma pretensje do chrześcijan.
To zaczyna być trendy.
http://www.tvn24.pl/strzelanina-w-orego ... 220,s.html
To zaczyna być trendy.
http://www.tvn24.pl/strzelanina-w-orego ... 220,s.html
Utopia równości? Ludzie nie są równi, nie byli i nie będą
http://forsal.pl/artykuly/893892,utopia ... -beda.htmlZ badań opinii wynika zatrważający fakt: tylko co dziewiąty Polak uważa, że należy stworzyć w naszym kraju warunki do szybkiego bogacenia się. Reszta wciąż tkwi mentalnie w komunistycznej urawniłowce.
Uprzedzając ewentualne pytanie, nie wiem, kim jest Marcin Hadaj, ale trudno mi się z nim nie zgodzić;)
Tak nadrabiam zaległości w lekturze i...
muszę przyznać, że to było mocne.
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=fP15qzCkZMg[/youtube]
http://www.tvn24.pl/ksiadz-krzyszof-cha ... 450,s.html"Jestem gejem". Coming out polskiego księdza
muszę przyznać, że to było mocne.
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=fP15qzCkZMg[/youtube]
Ostatnio zmieniony 2015-10-03, 09:47 przez bluejeans, łącznie zmieniany 1 raz.
- telefon 110
- Posty: 2046
- Rejestracja: 2014-09-20, 22:32
bluejeans pisze:Tak nadrabiam zaległości w lekturze i...http://www.tvn24.pl/ksiadz-krzyszof-cha ... 450,s.html"Jestem gejem". Coming out polskiego księdza
muszę przyznać, że to było mocne.
Co w tym takiego mocnego ?
Wyobraź sobie sytuację gdy pracownik korporacji wypowiada się przed dziennikarzami na szkodę działalności firmy, ponadto nie jest do tego uprawniony (nie jest np. rzecznikiem prasowym zarządu).
Cóż się dzieje ?
Zwalniają go bo nie jest lojalny. I nie ma w tym nic niezwykłego.
Czy mam ronić ślazy nad księdzem pederastą z tego tytułu że występuje przeciw zasadom oficjalnie głoszonym przez firmę ( w tym przypadku instytucję KK) ?
bluejeans pisze:Utopia równości? Ludzie nie są równi, nie byli i nie będąhttp://forsal.pl/artykuly/893892,utopia ... -beda.htmlZ badań opinii wynika zatrważający fakt: tylko co dziewiąty Polak uważa, że należy stworzyć w naszym kraju warunki do szybkiego bogacenia się. Reszta wciąż tkwi mentalnie w komunistycznej urawniłowce.
Uprzedzając ewentualne pytanie, nie wiem, kim jest Marcin Hadaj, ale trudno mi się z nim nie zgodzić;)
Łaski!!! Takiego nagromadzenia bzdur, nieścisłości i sprzeczności dawno nie czytałem w jednym artykule ( Może dlatego, że mało czytam prasę albo prawie wcale, bo nie da się wciąż czytać tekstów w których w sposób mniej czy bardziej zakamuflowany wmawia się polskiemu czytelnikowi że jest niepełnowartościowy i powinien się uważać za głupszego od innych.
To, że ludzie nie są równi, nie byli i nie będą, to sprawa oczywista i nie wymyślił tego red. Hadaj ( kimkolwiek on jest ).Natomiast cala reszta tekstu... Rzucanie twierdzeniami niczym nie popartymi, powoływanie się na dane w dowolny sposób itp., wykazanie się brakiem podstawowej wiedzy historycznej ( chyba nawet z poziomu szkoły podstawowej ) itp. Weźmy kilka fragmentów.
Nie będziemy nigdy równi Brytyjczykom czy Niemcom, bo w dużym stopniu brakuje nam cech, które im przyniosły sukcesy życiowe, a ich krajom europejską hegemonię w różnych dziedzinach.
Jakie cechy pan redaktor ma na myśli ( poza tą, że tam ludzie nie myślą że są równi ), tego już nie wyjaśnia. Jednakże pisząc w liczbie mnogiej, zapewne ma więcej Polakom do zarzucenia niż wytykanie im haniebnego myślenia o równości.
Tam – może poza okresem Wielkiej Rewolucji Francuskiej – nikt nigdy nie myślał i nie myśli do dzisiaj, że ludzie są równi.
Tu niby tylko odniesienie do Francji, ale skoro wcześniej wspomniał o innych krajach, to pewnie i pozostałe miał na myśli. A jeśli tak, to czyż Ein Volk, ein Reich, Ein Fuhrer to nie było coś podobnego? Facetowi brakuje podstawowej wiedzy historycznej ( czyżby zaledwie licencjat prywatnej uczelni? ).
A my ciągle w wielu wypadkach wyciągamy ręce po pomoc, licząc, że jakoś to będzie, ktoś nam da. Robimy to zamiast realizować w praktyce bardzo prawdziwe porzekadło: „Umiesz liczyć? Licz na siebie”.
Kto wyciąga ręce i po jaką pomoc?
Że odrzucimy nasze kompleksy, uznamy siebie za pełnoprawnych obywateli zjednoczonej Europy.
A to o czym??? Wy macie jakieś kompleksy z powodu bycia Polakami? Bo ja nie.
Bo przecież masowo kończymy studia wyższe, coraz lepiej posługujemy się językami obcymi – wprawdzie głównie angielskim, ale to i tak coś.
No tak. Obciach jak diabli znać angielski.
Mamy ambicje, by podróżować, spędzać wakacje za granicą, zdrowo się odżywiać i dbać o formę fizyczną. W tym wymiarze jesteśmy Europejczykami, można między nami a np. Niemcami czy Francuzami postawić znak równości. Przynajmniej gdy zestawimy ze sobą te części społeczeństwa, które są najmądrzejsze, najlepiej wykształcone (realnie, a nie licencjatem na prywatnej uczelni) i osiągające największe dochody w swoich krajach bądź w ramach swoich grup społecznych.
Tutaj jest dopiero zabawnie. Miarą ambicji narodu jest spędzanie wakacji za granicą
To jeszcze nic, bo stawianie znaku równości pomiędzy nami a np. Niemcami w kwestii zdrowego stylu życia udało się panu redaktorowi jak mało co w tym tekście. W 2012 roku ( w tym samym czasie, co badania opinii publicznej w Polsce, na które powołuje się red. Hadaj ) na zlecenie DKV - prywatnej kasy chorych zostały przeprowadzone badania na temat aktywności fizycznej Niemców. Okazało się, że zdrowy styl życia prowadzi 11%. Najgorzej pod tym względem wypadli ludzie w przedziale wiekowym 18-29 lat. A co w Polsce? Spójrzmy na badania CBOS-u, firmy której dane w innej sprawie zostały tak dowolnie przytoczone w artykule red. Hadaja. 40% Polaków podejmowało aktywność fizyczną regularnie a uprawianie sportu to przede wszystkim domena ludzi młodych, dobrze wykształconych, zadowolonych ze swojej sytuacji materialnej, mieszkańców miast - źródło: http://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2013/K_129_13.PDF
Widać, że redaktorowi cholernie śpieszyło się, by wykonać zlecenie, skoro nie miał czasu ( albo umiejętności ) porównać Polaków i Niemców na podstawie konkretnych danych. Jak wierzyć w pozostałe tezy artykułu, skoro facet pisze to co chce lub to co miała napisać a nie to jak jest?
Wracając do cytowanego przez bluejeans leadu i pozostałych fragmentów tekstu, widać wyraźnie chaos, niespójność i manipulację w artykule. Co dziewiąty Polak uważa, że należy stworzyć warunki do szybkiego bogacenia się a reszta tkwi w komunistycznej urawniłowce.
Jednocześnie pod koniec tekstu ( czyżby się zagapił ? ) pisze, że aż połowa badanych przez CBOS, którzy ukończyli jedynie szkołę podstawową, twierdzi, że dla zapewnienia sprawiedliwości wszyscy ludzie powinni mieć porównywalne warunki życia. To jak jest? Cała reszta tkwi w komunistycznej urawniłowce, czy część osób z konkretnej grupy? Panie redaktorze!!! Trochę uczciwości i poszanowania czytelnika!
Jeśli redaktor oburza się, że są ludzie którzy chcieliby tylko brać, bo nie starcza im zdolności intelektualnych czy innych do tego, by zapewnić sobie jakiś tam byt, to stawia przy tym tezę, że wszyscy chcieliby mieć wszystkiego po równo. Nieprawda. Redaktor jest kompletnie oderwany od rzeczywistości. Grupy społeczne, które taką równość chętnie by widziały to nie te, które chcąc żyć z zasiłków domagają się jednocześnie domu z ogrodem i porsche. To ludzie, którzy chcą po prostu jeść. A to zdecydowanie mniejsze koszty, niż te które miałyby zaspokoić żądania wymyślone przez red. Hadaja. Pan redaktor nie dodał jeszcze jednego, a trzeba by to zrobić pisząc tekst pełen pogardy. Badanie na które powołuje się zostało przeprowadzone w specyficznym czasie. Pamiętacie takie słowo: "kryzys"? To wstęp do podsumowania badania z oficjalnej strony CBOS: Kryzys, który dotknął Europę, spowodował w wielu krajach cięcia wydatków socjalnych. Postulaty ograniczania wydatków dominują nad hasłami sprawiedliwości społecznej. Pojawiły się opinie, że za problemy wywołane przez elity finansowe płacą najubożsi. Jak duże nierówności społeczne skłonni są zaakceptować Polacy?
Czas i sytuacja musiała mieć znaczenie przy odpowiadaniu respondentów.
To tak w skrócie.
Pan Hadaj nawiązał korespondencję z artykułem swojej redakcyjnej koleżanki, pani Anny Wittenberg (jaki rodzaj uczelni pani skończyła i czy w ogóle jakąś skończyła, nie wiem;) który dostępny jest tutaj: http://forsal.pl/artykuly/893479,nierow ... iecej.html
W wypowiedzi pana Hadaja nigdzie nie znalazłam stwierdzenia, że Polacy myślą, że są równi, bądź że nie wiedzą, że równi nie są. W opinii pana Hadaja Polacy, gdyby dać im do wyboru równość lub bogactwo (wzrost gospodarczy), w większości wybiorą równość. Czy to jest równoznaczne z przekonaniem, że są równi? Oczywiście, nie. To tylko nakreśla ich sposób myślenia, czyli mentalność. A to właśnie ona determinuje ludzkie cele i działania.
W związku z powyższym, swojej redakcyjnej koleżance, która optymistycznie stwierdza:
pan Hadaj, w cytacie:
A, jeszcze Hiszpanie. O Hiszpanach pewnie każdy słyszał, że to kraj leserów, którym nie chce się pracować (niech to ktoś powie Katalończykowi;)
Ale, rzecz jasna, nie o te cechy Hadajowi chodziło.
Co łączy wszystkie te kraje? Francuzi mają wysokie poczucie własnej wartości i przeświadczenie, że są lepsi od innych narodów. Są niezwykle dumni i przywiązani do swojej kultury i kraju.
Podobnie Anglicy, są przeświadczeni, że są najlepsi. To naród dumny z siebie i ze swojego kraju, cechujący się nabożnym szacunkiem do prawa i porządku, szanujący wolność i prywatność innych.
O przekonaniu Niemców, że są narodem lepszym, od innych, inni mieli okazję się przekonać... Jakkolwiek narodowa duma, to nie jedyna cecha Niemców. Słyną z doskonałej organizacji, poukładania, porządku, posłuszeństwa (tak to ujmę) wobec prawa, z poszanowania czasu (zarówno swojego, jak i innych), z dużej świadomości politycznej (twardo rozliczają wybranych przez siebie polityków). Brak pracy jest dla obywateli tego kraju powodem do wstydu.
A Polak? Co mówi przeciętny Kowalski o swojej ojczyźnie? Jaki stosunek ma do kultury własnego kraju (i ile na jej temat w ogóle wie?). Jaki ma stosunek do prawa, do prywatności i wolności swojej i innych? W czym objawia się jego duma z Polski? Gdzie to wysokie poczucie wartości polskiego obywatela?
Jeśli znaczna większość obywateli danego kraju, czy grupy społecznej, wyznaje jakiś pogląd, generalizując przypisuje się ów pogląd całej tej społeczności. I dla przykładu: jeśli znakomita większość Polaków deklaruje, że jest wyznania katolickiego, mówimy, że Polacy, to naród katolicki. Analogicznie, jeśli znakomita większość wybrałaby równość, a nie bogacenie się, to można powiedzieć, że Polacy woleliby "wszystkim po równo".
Zatem zarzucasz panu Hajdzie brak argumentów, stosując między innymi argument, wynikający z Twojej błędnej interpretacji statystyk, na które Hadaj się powołuje. Inny Twój argument, który ma pokazać, jak pan Hadaj błądzi, to stwierdzenie:
Ustalmy jeszcze jeden niewątpliwy fakt: nie każdy obywatel, który ma (często nieuświadomione) kompleksy, przyzna wprost, że je ma.
Zwykle potwierdza te kompleksy w prostych wypowiedziach o wszystkim i niczym. (np. nie mając żadnej wiedzy, na temat czyjegoś wykształcenia, próbując zaniżyć swojego oponenta, sugeruje mu jego brak).
Psychologia tłumaczy to zjawisko w jeden sposób: kiedy człowiek o niskim poczuciu wartości (niezależnie od jego przyczyn i obszaru, którego ono dotyka), nie czuje się (z różnych powodów) na siłach, by komuś dorównać - a natura ludzka mocno poczucia własnej wartości się domaga - zwykle próbuje tego kogoś zaniżyć, by wyrównać swoje szanse.
Przyznasz, że stosowanie tego typu zabiegów nie świadczy najlepiej o rozmówcy, który je stosuje i niczego wartościowego do dyskusji nie wnosi.
Niemniej odniosę się jeszcze do jednego Twojego argumentu - znów dotyczącego statystyk. Zarzucasz panu Hadajowi, że powołuje się na nieodpowiednie (bo stare? bo nieprawdziwe? jakkolwiek) badania.
Rzeczywiście, żyjemy w czasach, kiedy nie wiadomo, komu ufać i w co wierzyć. Politycy udają, że garną się do władzy dla naszego dobra (poniekąd to może być prawdą, bo nasze dobra z punktu widzenia polityków, mogą się stać ich dobrami;), media udają, że są bezstronne, przeciętni obywatele też często coś udają, w zależności od tego, co jest akurat dobrze widziane;) (niektórzy udają, że pracują, inni, że myślą, jeszcze inni, że na co dzień obcują z kulturą i sztuką).
Załóżmy więc, że informacja o statystykach jest zmanipulowana. Moje prywatne statystyki, oparte na codziennych spotkaniach i kontakcie z ludźmi (wszelkiej "maści"), również na tym forum, mówią mi, że kompleksy, o których wspomina pan Hadaj, są większe, niż mówią o tym te "zmanipulowane" statystyki. Spotkanie dzisiaj człowieka, który nie narzeka i nie ma roszczeniowego trybu myślenia, człowieka, który z góry nie zakłada, że każdy chce go orżnąć, człowieka otwartego, optymistycznego, bez uprzedzeń, naprawdę graniczy z cudem.
O proszę, jak się rozpisałam. Nie ukrywam, że Twój głos był ciekawy i zainspirował mnie do dyskusji;)
(mały PS. osobiście uważam, że duże rozwarstwienie społeczne nie prowadzi do niczego dobrego, ale to już inny temat:)
W wypowiedzi pana Hadaja nigdzie nie znalazłam stwierdzenia, że Polacy myślą, że są równi, bądź że nie wiedzą, że równi nie są. W opinii pana Hadaja Polacy, gdyby dać im do wyboru równość lub bogactwo (wzrost gospodarczy), w większości wybiorą równość. Czy to jest równoznaczne z przekonaniem, że są równi? Oczywiście, nie. To tylko nakreśla ich sposób myślenia, czyli mentalność. A to właśnie ona determinuje ludzkie cele i działania.
W związku z powyższym, swojej redakcyjnej koleżance, która optymistycznie stwierdza:
Na zniwelowanie nierówności w indywidualnych przypadkach może jest jednak nadzieja. Współczesna matematyka odpowiedziała, że paradoks Zenona z Elei da się rozwiązać, a Achilles z żółwiem jednak w wyścigu się zrówna. O ile wcześniej sfrustrowany biegacz nie uzna zawodów za bezcelowe i nie postanowi rzucić wszystkiego w cholerę.
pan Hadaj, w cytacie:
odpowiada, że on tej nadziei nie podziela.choć to zabrzmi bardzo antypolsko (...), nie tylko na zawsze pozostanie dystans, jaki dzieli nad od krajów takich jak Wielka Brytania, Niemcy, Austria czy Hiszpania, ale pozostanie on wyłącznie na nasze własne życzenie
Nie trzeba być historykiem, ani mieć wyższego wykształcenia, żeby wiedzieć, jakie cechy przypisuje się niektórym narodom. Np. Anglicy znani są w świecie między innymi z kurtuazji, Francuzi słyną z dobrego smaku (dotyczy to nie tylko kuchni, ale i mody, i szeroko pojętej sztuki w ogóle). O narodzie niemieckim mówi się, że jest solidny, dokładny, ceniący porządek. Polacy żadnej z powyższych etykiet nie mają, chociaż zapewne wielu z nich jest w pracy dokładna i solidna, i na pewno znajdą się wśród nas ludzie o wysublimowanym smaku. Z czego znani są w świecie Polacy? Podobno z gościnności;) (uśmiecham się, bo nie wiem, czy nadal cieszymy się taką opinią). Z pracowitością też już zaczyna się nas kojarzyć, zwłaszcza wielogodzinną, ciężką i za mniejsze pieniądze.cezaryol pisze:To, że ludzie nie są równi, nie byli i nie będą, to sprawa oczywista i nie wymyślił tego red. Hadaj ( kimkolwiek on jest ). (...)
Jakie cechy pan redaktor ma na myśli ( poza tą, że tam ludzie nie myślą że są równi ), tego już nie wyjaśnia.
A, jeszcze Hiszpanie. O Hiszpanach pewnie każdy słyszał, że to kraj leserów, którym nie chce się pracować (niech to ktoś powie Katalończykowi;)
Ale, rzecz jasna, nie o te cechy Hadajowi chodziło.
Co łączy wszystkie te kraje? Francuzi mają wysokie poczucie własnej wartości i przeświadczenie, że są lepsi od innych narodów. Są niezwykle dumni i przywiązani do swojej kultury i kraju.
Podobnie Anglicy, są przeświadczeni, że są najlepsi. To naród dumny z siebie i ze swojego kraju, cechujący się nabożnym szacunkiem do prawa i porządku, szanujący wolność i prywatność innych.
O przekonaniu Niemców, że są narodem lepszym, od innych, inni mieli okazję się przekonać... Jakkolwiek narodowa duma, to nie jedyna cecha Niemców. Słyną z doskonałej organizacji, poukładania, porządku, posłuszeństwa (tak to ujmę) wobec prawa, z poszanowania czasu (zarówno swojego, jak i innych), z dużej świadomości politycznej (twardo rozliczają wybranych przez siebie polityków). Brak pracy jest dla obywateli tego kraju powodem do wstydu.
A Polak? Co mówi przeciętny Kowalski o swojej ojczyźnie? Jaki stosunek ma do kultury własnego kraju (i ile na jej temat w ogóle wie?). Jaki ma stosunek do prawa, do prywatności i wolności swojej i innych? W czym objawia się jego duma z Polski? Gdzie to wysokie poczucie wartości polskiego obywatela?
Co do statystyk, zacznę od tego, że nie widzę sprzeczności, ani żadnego konfliktu pomiędzy tym, że "co dziewiąty Polak uważa, że należy stworzyć w naszym kraju warunki do szybkiego bogacenia się" a tym, że "aż połowa badanych przez CBOS, którzy ukończyli jedynie szkołę podstawową, twierdzi, że dla zapewnienia sprawiedliwości wszyscy ludzie powinni mieć porównywalne warunki życia". Na czym niby miałaby polegać ta sprzeczność? Oba stwierdzenia są odpowiedzią na dwa różne, zadane w badaniu pytania. Badanie jedynie uwypukla, w której grupie społecznej ogółu obywateli (w tym przypadku wyodrębniono grupę osób z wykształceniem podstawowym), badany pogląd przeważa. I również nie widzę nigdzie wzmianki, jakoby wg Hadaja najmniej zamożni Polacy domagali się domu z ogrodem i Porche. "Domagać się" a "uważać, że się komuś coś należy" lub, że "na coś zasługuje", to nie są określenia równoznaczne.cezaryol pisze:Wracając do cytowanego przez bluejeans leadu i pozostałych fragmentów tekstu, widać wyraźnie chaos, niespójność i manipulację w artykule. Co dziewiąty Polak uważa, że należy stworzyć warunki do szybkiego bogacenia się a reszta tkwi w komunistycznej urawniłowce.
Jednocześnie pod koniec tekstu ( czyżby się zagapił ? ) pisze, że aż połowa badanych przez CBOS, którzy ukończyli jedynie szkołę podstawową, twierdzi, że dla zapewnienia sprawiedliwości wszyscy ludzie powinni mieć porównywalne warunki życia. To jak jest? Cała reszta tkwi w komunistycznej urawniłowce, czy część osób z konkretnej grupy?
Jeśli znaczna większość obywateli danego kraju, czy grupy społecznej, wyznaje jakiś pogląd, generalizując przypisuje się ów pogląd całej tej społeczności. I dla przykładu: jeśli znakomita większość Polaków deklaruje, że jest wyznania katolickiego, mówimy, że Polacy, to naród katolicki. Analogicznie, jeśli znakomita większość wybrałaby równość, a nie bogacenie się, to można powiedzieć, że Polacy woleliby "wszystkim po równo".
Zatem zarzucasz panu Hajdzie brak argumentów, stosując między innymi argument, wynikający z Twojej błędnej interpretacji statystyk, na które Hadaj się powołuje. Inny Twój argument, który ma pokazać, jak pan Hadaj błądzi, to stwierdzenie:
To w sumie ciekawie koresponduje z Twoją błędną interpretacją statystyk, bo musisz przyznać, że Ty nie stanowisz 100% społeczeństwa polskiego, więc nie do końca wiem, na co to ma być argument i czy w ogóle można to nazwać argumentem.cezaryol pisze:Wy macie jakieś kompleksy z powodu bycia Polakami? Bo ja nie.
Ustalmy jeszcze jeden niewątpliwy fakt: nie każdy obywatel, który ma (często nieuświadomione) kompleksy, przyzna wprost, że je ma.
Zwykle potwierdza te kompleksy w prostych wypowiedziach o wszystkim i niczym. (np. nie mając żadnej wiedzy, na temat czyjegoś wykształcenia, próbując zaniżyć swojego oponenta, sugeruje mu jego brak).
Psychologia tłumaczy to zjawisko w jeden sposób: kiedy człowiek o niskim poczuciu wartości (niezależnie od jego przyczyn i obszaru, którego ono dotyka), nie czuje się (z różnych powodów) na siłach, by komuś dorównać - a natura ludzka mocno poczucia własnej wartości się domaga - zwykle próbuje tego kogoś zaniżyć, by wyrównać swoje szanse.
wykazanie się brakiem podstawowej wiedzy historycznej ( chyba nawet z poziomu szkoły podstawowej )
Facetowi brakuje podstawowej wiedzy historycznej ( czyżby zaledwie licencjat prywatnej uczelni? ).
Przyznasz, że stosowanie tego typu zabiegów nie świadczy najlepiej o rozmówcy, który je stosuje i niczego wartościowego do dyskusji nie wnosi.
Niemniej odniosę się jeszcze do jednego Twojego argumentu - znów dotyczącego statystyk. Zarzucasz panu Hadajowi, że powołuje się na nieodpowiednie (bo stare? bo nieprawdziwe? jakkolwiek) badania.
Rzeczywiście, żyjemy w czasach, kiedy nie wiadomo, komu ufać i w co wierzyć. Politycy udają, że garną się do władzy dla naszego dobra (poniekąd to może być prawdą, bo nasze dobra z punktu widzenia polityków, mogą się stać ich dobrami;), media udają, że są bezstronne, przeciętni obywatele też często coś udają, w zależności od tego, co jest akurat dobrze widziane;) (niektórzy udają, że pracują, inni, że myślą, jeszcze inni, że na co dzień obcują z kulturą i sztuką).
Załóżmy więc, że informacja o statystykach jest zmanipulowana. Moje prywatne statystyki, oparte na codziennych spotkaniach i kontakcie z ludźmi (wszelkiej "maści"), również na tym forum, mówią mi, że kompleksy, o których wspomina pan Hadaj, są większe, niż mówią o tym te "zmanipulowane" statystyki. Spotkanie dzisiaj człowieka, który nie narzeka i nie ma roszczeniowego trybu myślenia, człowieka, który z góry nie zakłada, że każdy chce go orżnąć, człowieka otwartego, optymistycznego, bez uprzedzeń, naprawdę graniczy z cudem.
O proszę, jak się rozpisałam. Nie ukrywam, że Twój głos był ciekawy i zainspirował mnie do dyskusji;)
(mały PS. osobiście uważam, że duże rozwarstwienie społeczne nie prowadzi do niczego dobrego, ale to już inny temat:)
Jak napisałem w poprzednim poście, z reguły nie czytam większości publikacji, jeśli nie są to informacje o jakichś wydarzeniach ( czyt. nie zawierające "własnych" opinii dziennikarzy ), jednak polecony przez Ciebie artykuł przeczytałem a odniosłem się do niego, bo napisałaś
Zabrzmiało tak, jakby red. Hadaj opublikował jakiś dogmat, więc zabrałem się do czytania.
To o jakie mu chodziło?
No właśnie. Dotknęłaś sedna sprawy. Sądzę że w żadnym z tych krajów nie ma metodycznego wmawiania ludziom, że są głupsi i gorsi od innych narodów. Jest nawet odwrotnie. Spójrz choćby na wskazywane przez Ciebie Niemcy. Może za kilkanaście lat w podręcznikach historii będzie można przeczytać, że w 1939 r. Niemcy zaatakowały Polskę w obronie własnej. I to nie tylko w niemieckich podręcznikach ale także w polskich, bo widząc tendencję w niektórych publikacjach lansujących tezy, jacy to Polacy są źli, nierozsądni, przypisującymi im historyczne winy i te prawdziwe i nieprawdziwe, to może okazać się "niepoprawne politycznie" utrzymywanie "fałszywego" przekonania, że II wojna została zawiniona przez Niemcy. Myślę, że wywołany przez Ciebie Kowalski dużo dobrego mówi o swojej Ojczyźnie, mimo że jest z wielu stron bombardowany informacjami, że powinien myśleć inaczej.
Cieszę się, że profesjonalnie odniosłaś się do tego fragmentu i że podzielasz moje zdanie na temat red. Hadaja
Mam nadzieję, że polecany artykuł przeczytałaś uważnie, więc powinnaś wiedzieć, że ten fragment o licencjacie, to słowa samego red. Hadaja. Przypuszczenie o wybrakowanej wiedzy historycznej to oczywiście moje słowa. Jeśli czytam, że brednie na temat równości świtały ludziom tylko podczas Rewolucji Francuskiej, to jak to potraktować? Jeśli pisanie takich rzeczy nie wynika z braku wiedzy, to jedynym możliwym wytłumaczeniem jest traktowanie czytelnika jak idioty, który wszystko co napisane przyjmie. Przy takim wnioskowaniu można dojść do kolejnych zasmucających wniosków. W "komunistycznej urawniłowce" tkwi autor tekstu i czytelnicy, którzy przyjmują go bezkrytycznie. To jest rzeczywiście relikt epoki komunizmu/socjalizmu gdzie prawo na pisanie pewnych rzeczy mieli ludzie jakoś tam wyselekcjonowani i godzący się na gorset pewnych rygorów a czytelnicy ( pewnie w znacznej części ) wierzyli, że "jak napisali w gazecie, to musi być prawda".
Też nadmiernie się rozpisałem, ale artykuł naprawdę mnie poruszył, bo uważam, że jest byle jaki a udaje poważny głos w dyskusji na tematy społeczne. Nie uważam też, że red. Hadaj zmanipulował statystyki tylko że wyrwał niektóre z kontekstu i próbował w oparciu o nie na szybko zbudować jakąś opinię o Polakach. Tak się nie da, bo te badania poważnie i rzetelnie mogliby omówić ludzie , którzy mają odpowiednią wiedzę i aparaturę pojęciową ale nie dziennikarze.
bluejeans pisze:Uprzedzając ewentualne pytanie, nie wiem, kim jest Marcin Hadaj, ale trudno mi się z nim nie zgodzić;)
Zabrzmiało tak, jakby red. Hadaj opublikował jakiś dogmat, więc zabrałem się do czytania.
bluejeans pisze:Utopia równości? Ludzie nie są równi, nie byli i nie będąZ badań opinii wynika zatrważający fakt: tylko co dziewiąty Polak uważa, że należy stworzyć w naszym kraju warunki do szybkiego bogacenia się. Reszta wciąż tkwi mentalnie w komunistycznej urawniłowce.
bluejeans pisze: Np. Anglicy znani są w świecie między innymi z kurtuazji, Francuzi słyną z dobrego smaku ( ... ) Ale, rzecz jasna, nie o te cechy Hadajowi chodziło.
To o jakie mu chodziło?
bluejeans pisze: Francuzi mają wysokie poczucie własnej wartości i przeświadczenie, że są lepsi od innych narodów. Są niezwykle dumni i przywiązani do swojej kultury i kraju.
Podobnie Anglicy, są przeświadczeni, że są najlepsi. To naród dumny z siebie i ze swojego kraju, cechujący się nabożnym szacunkiem do prawa i porządku, szanujący wolność i prywatność innych.
(...)A Polak? Co mówi przeciętny Kowalski o swojej ojczyźnie? Jaki stosunek ma do kultury własnego kraju (i ile na jej temat w ogóle wie?). Jaki ma stosunek do prawa, do prywatności i wolności swojej i innych? W czym objawia się jego duma z Polski? Gdzie to wysokie poczucie wartości polskiego obywatela?
No właśnie. Dotknęłaś sedna sprawy. Sądzę że w żadnym z tych krajów nie ma metodycznego wmawiania ludziom, że są głupsi i gorsi od innych narodów. Jest nawet odwrotnie. Spójrz choćby na wskazywane przez Ciebie Niemcy. Może za kilkanaście lat w podręcznikach historii będzie można przeczytać, że w 1939 r. Niemcy zaatakowały Polskę w obronie własnej. I to nie tylko w niemieckich podręcznikach ale także w polskich, bo widząc tendencję w niektórych publikacjach lansujących tezy, jacy to Polacy są źli, nierozsądni, przypisującymi im historyczne winy i te prawdziwe i nieprawdziwe, to może okazać się "niepoprawne politycznie" utrzymywanie "fałszywego" przekonania, że II wojna została zawiniona przez Niemcy. Myślę, że wywołany przez Ciebie Kowalski dużo dobrego mówi o swojej Ojczyźnie, mimo że jest z wielu stron bombardowany informacjami, że powinien myśleć inaczej.
bluejeans pisze:Ustalmy jeszcze jeden niewątpliwy fakt: nie każdy obywatel, który ma (często nieuświadomione) kompleksy, przyzna wprost, że je ma.
Zwykle potwierdza te kompleksy w prostych wypowiedziach o wszystkim i niczym. (np. nie mając żadnej wiedzy, na temat czyjegoś wykształcenia, próbując zaniżyć swojego oponenta, sugeruje mu jego brak).
Psychologia tłumaczy to zjawisko w jeden sposób: kiedy człowiek o niskim poczuciu wartości (niezależnie od jego przyczyn i obszaru, którego ono dotyka), nie czuje się (z różnych powodów) na siłach, by komuś dorównać - a natura ludzka mocno poczucia własnej wartości się domaga - zwykle próbuje tego kogoś zaniżyć, by wyrównać swoje szanse.wykazanie się brakiem podstawowej wiedzy historycznej ( chyba nawet z poziomu szkoły podstawowej )Facetowi brakuje podstawowej wiedzy historycznej ( czyżby zaledwie licencjat prywatnej uczelni? ).
Przyznasz, że stosowanie tego typu zabiegów nie świadczy najlepiej o rozmówcy, który je stosuje i niczego wartościowego do dyskusji nie wnosi.
Cieszę się, że profesjonalnie odniosłaś się do tego fragmentu i że podzielasz moje zdanie na temat red. Hadaja
Mam nadzieję, że polecany artykuł przeczytałaś uważnie, więc powinnaś wiedzieć, że ten fragment o licencjacie, to słowa samego red. Hadaja. Przypuszczenie o wybrakowanej wiedzy historycznej to oczywiście moje słowa. Jeśli czytam, że brednie na temat równości świtały ludziom tylko podczas Rewolucji Francuskiej, to jak to potraktować? Jeśli pisanie takich rzeczy nie wynika z braku wiedzy, to jedynym możliwym wytłumaczeniem jest traktowanie czytelnika jak idioty, który wszystko co napisane przyjmie. Przy takim wnioskowaniu można dojść do kolejnych zasmucających wniosków. W "komunistycznej urawniłowce" tkwi autor tekstu i czytelnicy, którzy przyjmują go bezkrytycznie. To jest rzeczywiście relikt epoki komunizmu/socjalizmu gdzie prawo na pisanie pewnych rzeczy mieli ludzie jakoś tam wyselekcjonowani i godzący się na gorset pewnych rygorów a czytelnicy ( pewnie w znacznej części ) wierzyli, że "jak napisali w gazecie, to musi być prawda".
bluejeans pisze:O proszę, jak się rozpisałam. Nie ukrywam, że Twój głos był ciekawy i zainspirował mnie do dyskusji;)
Też nadmiernie się rozpisałem, ale artykuł naprawdę mnie poruszył, bo uważam, że jest byle jaki a udaje poważny głos w dyskusji na tematy społeczne. Nie uważam też, że red. Hadaj zmanipulował statystyki tylko że wyrwał niektóre z kontekstu i próbował w oparciu o nie na szybko zbudować jakąś opinię o Polakach. Tak się nie da, bo te badania poważnie i rzetelnie mogliby omówić ludzie , którzy mają odpowiednią wiedzę i aparaturę pojęciową ale nie dziennikarze.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości